Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Truteń Zenobi

Najbardziej wkurwiające teksty na kafe

Polecane posty

"21.08.13 [zgłoś do usunięcia] njunnujn Po raz enty pisze, ze ratowanie dziecka czy zony nie ma nic wspólnego z miloscia, tylko jest instynktem gatunkowym. Dotarlo?" X Możesz nawet na murze napisać. I tak nikogo to nie obchodzi. Choćbyś doktorat zrobiła... Poza tym, moja odpowiedź ciebie zgasiła, tak, że się do niej w ogóle nie odnbiosłaś. I niechaj to będzie argumentem koronnym w tej dyskusji . . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"21.08.13 [zgłoś do usunięcia] njunnujn Po raz enty pisze, ze ratowanie dziecka czy zony nie ma nic wspólnego z miloscia, tylko jest instynktem gatunkowym. Dotarlo? ZNALAZŁAM WYJŚCIE Z KAFETERII: Alt+Ctrl+Shift" X Autorytet się znalazł :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli - jak rozumiem twoje ratowanie dziecka nie wynikałoby z miłości ale byłoby działaniem instynktownym a na dodatek podszyte strachem ?:) \Co zaś do polemizowania na wyżej zadane przez ciebie pytanie - dałabym radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
njun sobie cos ubzdurala i uważa ze wszyscy musza się z tym zgadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
njun- a jakbyś sie czuła Ty, że mąż uratowałby Ciebie,a nie dziecko? haha, śmiesznie ale swoją drogą nie wierzę za bardzo w Twoje statystyki kobiety nawet za cenę samotności nie zostawią dzieci.... natura urządziła kobiety nie fair.bo w razie konieczności z powodu głupiego instynktu kobieta jest gotowa ograniczyć swoje życie do dzieci, a to chore. skutki społeczne są takich zachowań. nie bardzo chcę być matką, nie chodzi wyłącznie o poród, chociaż też...ale ja chyba po prostu nie chcę byc matką. nie tylko nie chcę rodzic, nie tylko nie chcę mieć dzieci, ale również nie chcę być matką. bo widzę, że w tym stoi za dużo podświadomej autodestrukcji. bo ten instynkt włącza się kobiecie na każdym głupim kroku i wszytskich to podnieca- ach.oiooch...jaka wielka miłosć macierzyyńksa...mmm... a co za tym stoi? ile bólu pleców? odciąża ja ktoś? a może ona by chciała czasem spędzić czas z mężem,a le jak dziecko znów wpada niezapowiedziane, to trzeba gotować coś, bo jak to tak, a dziekcu sie nie odmawia, bo co za wstyd- zdrada miłosci macierzyńskiej...tak to widzę...żal. nie chcę tych cholernych instynktów, wolę miłość sterowaną świadomością...wolę miłosć małzeńską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po przeczytaniu kilku postów na wyrywki zgaduję, że Helo znowu pisze o tym, że dziecko kocha się bardziej? (a przynajmniej od tego się zaczęło).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helo - zasada jest taka: ratujesz kogo możesz wyciągnąć najszybciej, jeżeli to nie jest wyznacznikiem to ratujesz tego kto ma najmniejszą szansę sam się wydostać. Dlatego dzieci wyciąga się pierwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tia, zgasiles mnie Altek;) nie wiem co powiedzieć, na to że zdolales wskrzesić minimum wyobrazni, po tym jak z Ciebie zadrwilam, ze kiepski z Ciebie obraz kreatora:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium- zczym dałabyś radę, bo się zgubiłam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium, tak uwazam, ze moje ratowanie dziecka nie męża byliby instynktowne, ogrom tragedii doszedlby do mojej mózgownicy poźniej, z tym strachem o opinie męża to byl czarny zart- wyjaśniam dla porzadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allium chce polemizować z faktem, ze na sali porodowej mężowie wybierają ratowanie życia swojej żony, a nie dziecka, jeśli musza wybierac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd możesz wiedzieć, jaki, ze mnie obraz Kreatora? I to nie drwina, a skulenie głowy i grzeczne wycofanie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na sali porodowej to chyba inna sytuacja. Mimo wszystko jeżeli dochodzi do sytuacji tak "awaryjnej", że trzeba wybierać to większą szansę na przeżycie ma matka niż to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloizo, rzecz w tym, ze wg instynktu, maz ratowalby mnie, tak to sie w przyrodzie uzupelnia- do bolu racjonalne prawa ewolucji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a od kiedy to maz decyduje na sali porodowej o czymkolwiek? większych bredni dawno tu nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla czystego porządku zapytałam męża kogo by ratował w opisanej sytuacji . Mąż - wbił we mnie oczy , widzę ,ze nie może pojąc o co go pytam więc pytam jeszcze raz . O on na to : - No pewnie ,ze ciebie . ach , myślę sobie ,zaraz wam tu baby napisze jakiego mam męża kochanego i kochającego ale coś mnie tknęło i pytam " - a dlaczego ? - co dlaczego ? - no , dlaczego byś mnie ratował a nie np . któregoś syna ? A on na to .... - bo żaden z nas nie umie gotować . masakra .... :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojego męża ojciec decydowal. Lekarze zapytali go gdy robili sie groźnie, co maja zrobić, gdyby. Uwazasz, ze to lekarz na decydowac, kto ma żyć, czy krewny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"21.08.13 [zgłoś do usunięcia] gość a od kiedy to maz decyduje na sali porodowej o czymkolwiek? większych bredni dawno tu nie bylo" Bingo!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba 100 lat temu oczywiście ze lekarz, co może laik wiedzieć kogo ratować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja myślałam bardziej o czasach średniowiecza jak jeszcze sali porodowych nie było :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne allium, Twój mąż obrocil szybko odpowiedz w zart, zebys na niego nie wskoczyła za taka decyzje. Kazdy prawie facet w takiej sytuacji ratuje żonę i to są fakty. Oprócz Atelka, ale czy to facet?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ratowaniem z tonacej lodki zajmują się odpwiednie służby, wojsko, straz wodna itp. wiec trochę za dużo naoglądaliście się filmow w rodzaju titanic w takich sytuacjach jest taki chaos ze każdy ratuje kazdego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"as easy as it is"- ROR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli - lepiej u mieć gotować bo nigdy nie wiadomo kiedy ta umiejętność może się przydać :D V i to w jakich ekstremalnych decyzjach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zapoedajcie XIX-wieczne, albo średniowieczne statystyki na poparcie swoich śmiesznych tez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mowie o sytuacji sprzed pól wieku. Nadal tak jest, bo lekarz musi zapytac rodzine, co ma robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×