Co szczerzze myślicie o związkach na odległośc

no ja dokładnie tak samo.. no cóż ;) zaraz ide spac bo jutro rano praca wiec już nawet nie licze że dzisiaj z nim porozmawiam..;) trudno.. dziekuje za rady i wgl za rozmowe ;) bd tu zaglądac i pisac jakby co ;) pa ;)

dobrej nocy :)

i co odezwał się? :)

tak odezwał koło 23 ale ja już spałam wiec i tak..;) no ale obiecał że sie odezwie i w sumie dotrzymał słowa ;) dzisiaj też rozmawialiśmy ale tak dziwnie ale nie jest źle ;) brakuje mi go wiesz? teraz jeszcze kiedy mam problemy zdrowotne i chciałabym żeby tu był , nie ma go.. no ale taką cene sie płaci za takie związki.. szczerze miałam dzisiaj tak kiepski dzień że chciałam już to wszystko skończyc.. z tej tesknoty chyba,, no i tego że nie ma go przy mnie .. na szczeście już mi przeszło.. jestm głupia że wgl myśle żeby kończyc coś takiego.. tą miłośc na całe zycie takimi myślami zaprzepaścic.. mam nadzieje że mi sie to nie zdarzy

wiedziałam, że się odezwie :). mogę się domyślić jak Ci go brakuje. mam nadzieję , że te problemy zdrowotne nie jakieś mocno poważne. ja ostatnio zestresowana trochę i też chciałabym się mocno do niego przytulić...teraz czyham na niego może na skype wejdzie. trzymam kciuka za to żeby złe myśli nie nachodziły. muszą się uda nasze związki. no bo komu jak nie nam ? :)

no to pewnie ;) chciałabym kiedyś np za rok napisac tu wiadomośc że nareszcie z nim zamieszkałam i wszystko jest okej ;) i wierze że tak bedzie ;)i Tobie i Twojemu ukochanemu też na pewno sie uda ;) w końcu serce nie sługa prawda ? a nasze związki są takie jak każdy inny tylko wymaga wiecej poświeceń ;) ale ja myśle i chłopak mówi to samo że jeśli teraz przetrwamy odległośc i próbe czasu to potem już przetrwamy naprawde wszystko ;) i coś w tym musi byc.. w końcu teraz jest chyba najciezej a potem może już bedzie z górki i my jako para i tak samo Wy damy sobie spokojnie rade ;)

to pozostaje Ci mu wierzyć. mam nadzieję ze faktycznie będziesz wtedy mogła tak napisać :). że się będziemy mogły takimi dobrymi wiadomościami wymieniać. na skype go nie ma więc pewno się będę dziś musiała obejść dziś bez rozmowy.

może do niego napisz ?;) może wyślij sms ;) na pewno zrobi mu sie miło ;) albo poprostu pogadajcie przez telefon ;)

mało mam kasy na telefonie, ale na bank się odezwę żeby mu przypomnieć, że go kocham, chociaż na chwilkę.

i tak zrób ;) a Ty nie masz czasami takich oporów żeby np do niego pisac czy dzwonic ?;) bo ja czasem myśle ze pewnie jest ze znajomymi i bie bd mu przeszkadzac no i rezygnuje chociaż czasami to kwestia wysłania zwykłego buziaka ale jednak rezygnuje

nie mam. chyba, że jestem na niego wkurzona, to wtedy mam opory. ale tak to po trzech latach to mi się już nie chce w podchody bawić i piszę, ale nie zawsze piszę to co bym chciała. smsy są chłodniejsze niż to co myślę.

yhym rozumiem ;) bo ja jednak jeszcze czasami mam opory..;)

a znasz jego znajomych? mówiłaś mu, że traktujesz ten związek przyszłościowo?

tak oczywiście ;) on mi mówi żeby pisac kiedy chce i dzwonic o każdej porze ale to już chyba moje "widzimisie" te opory ;)

ucieszył się jak mu to zasugerowałaś ? my sobie codziennie piszemy smsy na dobranoc , no i one faktycznie wychodzą czasem o późnych porach, ale takim smsem miło zostać nawet obudzonym.

wiesz on sam dużo mówi o przyszłości i naprawde dużo sugeruje.. na przykład czesto mówi o dziecku..;) ale wie że na to bedziemy jeszcze troche czekac.. i wgl jestem pewna że jak myśli o przyszłości to tylko mnie w niej widzi bo nieraz to mówił.. zresztą u mnie to działa tak samo.. w 2012 mieliśmy taki poważniejszy kryzys, zerwaliśmy i to na dośc długo. Ja nie wiem z załamania zaczełam impezowac ale teraz wiem że to w niczym nie pomaga.. ale chodzi o to że wtedy jak nie byłam z moim poznałam innych chłopaków którzy chcieli ze mną byc, zapraszali mnie do kina i takie tam wiesz.. a ja z nim nie byłam ale nie mogłam sie przełamac żeby zacząc spotykac sie z kimś innym.. no i my do siebie wróciliśmy i powiedział że on mnie już nigdy nikomu nie odda. A ja zrozumiałam że naprawde on jest tym jedynym i nikogo innego nie chce, bo miałam okazje zmienic swoje życie a z tego nie skorzystałam. z nim jest naprawde cudownie i niczego nie żałuje ;) i dobrze wiem o czym mówisz.. jeden sms na dobranoc czy dzień dobry, czy nawet na dobranoc odczytany rano.. to bardzo miłe uczucie dostac coś takiego.. niby zwykły sms a jednak coś wiecej

co niektórzy uważają że będąc w związku nie można korzystać z życia. ale uważam, że lepsze są imprezy z ukochanym, podróże wspólne, koncerty, lepiej to wszystko smakuje niż bez niego. też mieliśmy taką trudną chwilę jak i u was, po tym zrozumieliśmy, że drugi raz tego błędu nie możemy popełnić, że bez siebie jest trudniej. u nas tematy o przyszłości coraz częściej się pojawiają. :)

no tak z ukochanym to całkiem co innego niż ze znajomymi..ale my jeszcze kiedyś bedziemy korzystac z życia tylko razem i nikt nam w tym nie przeszkodzi ;)ja po tym rozpadzie związku myślałam że już mu nie dam szansy że to naprawde koniec ale serducho nie chciało sie go pozbyc . ale jak już mówiłam nie żałuje niczego ;) i to dobry znak że coraz cześciej rozmawiacie o przyszłości bo to znaczy że oboje traktujecie ten związek naprawde poważnie ;) i ja myśle że wam sie uda ;)

serca się nie oszuka. dobrze, że nie uniósł się dumą.

a czemu miałby to zrobic ?;)

wiesz, dobrze, że to on zaproponował spotkanie, ja bym cierpiała , ale bym się pierwsza nie odezwała raczej. i dzięki temu szczęście wciąż trwa. wiem, że mnie kocha. przyjemna świadomość...

ważne że sie dalej o Ciebie starał i nie zmarnowaliście tej szansy.. taka jest prawda bo różnie mogło byc ;)

jakby mi ktoś na początku powiedział, ze to będzie taki związek to bym w życiu nie uwierzyła.

wiesz że ja też ? wgl związek na odległośc kiedyś to była dla mnie magia a teraz.. rzeczywistośc..;) ale ciesze sie że znalazłam tą swoją połówke bo w życiu bym nie uwierzyła że mi sie uda ;) a zmiom ukochanym bardzo do siebie pasujemy.. mamy swoje wady ale kto ich nie ma ;)

my obydwoje mamy dość specyficzne poczucie humoru . wiadomo , że każdy ma wady. mój się wydaje nie zniechęcać moim strasznym charakterem, wręcz bardziej brnie. dużo was łączy :). przyciągnęło podobieństwa. wiesz, on jest taką osobą z którą bym mogła godzinami rozmawiać.

pisałaś , że jesteście do siebie podobni. co was łączy? poza uczuciem

wiesz co no wszystko w sumie..;) odkryłam przy nim takie rzeczy których bym sie w sobie nie spodziewała ;) no ma hobby którego baardzo kurczowo sie trzyma ;) poświeca mu czesto duzo czasu i kiedys mi to przeszkadzało ale zrozumiałam że to bez sensu sie ograniczac ;) nie umiałabym zabronic mu robic czegoś co kocha.. i on tak samo mi ;) poza tym mamy dużo wspólnych tematów , myślimy bardzo podobnie, dogadujemy sie tez bez problemu.. w ciągu tych 4 lat może dwa razy sie pokłóciliśmy ale też nie jakoś poważnie ;) a przede wszystkim lubimy spedzac czas ze sobą, planowac przyszłośc i patrzec co kiedyś z nami bedzie ;) wspieramy sie w trudnych sytuacjach tak jak np teraz te studia.. i jeśli jest jakaś decyzja do podjecia to dyskutujemy na jej temat milion razy aż znajdziemy wyjście które nam obojgu odpowiada .. no nie mam co narzekac bo rozumiemy sie on mówi że ja jego rozumiem jak nikt inny ja mówie że on tak samo rozumie mnie bo taka jest prawda..;) czesto wygłupiamy sie jak małe dzieci ale kiedy trzeba podchodzimy do życia poważnie..to jest fajne bo mamy granice zabawy i prawdziwego odpowiedzialnego życia. poza tym ciągle sie poznajemy, doświadczamy siebie i jeszcze mnóstwo takich chwil przed nami co naszym zdaniem umacnia to wszystko bo wiemy żśe jest na co a raczej na kogo czekac i kiedyś osiągniemy to upragnione szczeście..nie wiem co wiecej napisac musiałabym pomyślec i napisac cały poemat ale jest dobrze ;)

o kimś kogo się kocha nie trudno tak wiele napisać...fajnie o tym wszystkim piszesz. dobrze, że jesteście zgodni i się nie kłócicie :). mój kochany jednak wczoraj zadzwonił do mnie...i dobrze, mocno tego potrzebowałam...

no to bardzo sie ciesze ;)

autorko to Ty? masz na imię Paulina?