Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Gość gość1732
kiris22 - Ja też niczego nie szukałam. Wydawało mi się, że niczego mi nie brakuje. O istnieniu kafe nie wiedzialam, nie potrzebowałam takiej wiedzy. To jego pojawienie się spowodowało, że zaczęłam szukać "grupy wsparcia" i zaczęłam czytać historie opisywane tutaj. Wtedy te tragedie wydawały mi się tak odległe... Wydaje mi się, że nawet kiedy jesteśmy pewne, że mamy w małżeństwie wszystko czego nam potrzeba to i tak jesteśmy łase na komplementy, czułe słówka, zainteresowanie kobietą w nas. Potem jedne się w coś wikłają i przekraczają granicę, innym udaje się w porę otrzeźwieć. Niestety nie jestem silna. Tęsknię za nim i myślę o nim do tej pory dlatego nadal zaglądam na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zainteresowane Panie zapraszam xxx28@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
gość1732 nikt tu nie ma prawa cię oceniać ani nikogo bo każdy ma swoje za uszami.....ja też sądziłam że mnie taka sytuacja nie dotyczy i na pewno nie będzie dotyczyła - o ironio ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
:( smutne te nasze historie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1732
O tej 3, tej przede mną? Sam się kiedyś wygadał. Nie mieliśmy oporów i on opowiedał mi o kobietach w jego życiu ja o mężu, o rodzinie. Wtedy wydawało mi się, że jesteśmy naprawdę blisko. No i kiedyś zaczął zdanie jakoś od " a jej mąż.." i tak się dowiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
CyberCyber,ja pisalam ze u mnie nie chodzilo o sex,sex byl beznadziejny,wiec???Zdrada to temat bardziej skomplikowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
więc ja też nie jestem silna.......złamał mnie, omotał jest bardzo istoty w moim życiu i tak samo mocno będzie bolał jak odejdzie gość 1457 też się tego boje chodź sama jestem nie w porządku wobec niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
gość 15;00 zgadzam się to nie zawsze chodzi o sex w małżeństwie miałam i mam super sex a kochanek jest w tej kwestii dużooooo gorszy.......no ale tego dowiedziałam się po pierwszym razie z nim czyli jak formalnie zdradziłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Tak, to niszczy w srodku. Uwazam ze trzeba byc kims silnym psychicznie zeby prowadzic podwojne zycie. Ja zaluje i to bardzo, nigdy wiecej....Tylko tez nie moge pojac jednego jezeli ustala sie pewne zasady, od razu mowi sie ze nie ma opcji zeby odejsc od meza/zony to czemu potem ktos tego oczekuje, szantazuje emocjonalnie. Niczego mu nie obiecywalam a mimo to ubzdural sobie ze mam odejsc od meza, ze mam byc jak to okreslil tylko jego....Facet ma 38 lat a zachowuje sie jak g****arz 15 letni. Wiem jedno dostalam nauczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci sa gorszymi s*****lami choc nie wrzucam wszystkich do jednego wora... Zdarzaja sie wyjatki, jednak ogolnie lepiej to wszystko znosza i sa bardziej odporni na amory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
No wlasnie nie wiem czy tak jest ze sa silniejsi... moj przyklad pokazuje ze niekoniecznie. To on sir zakochal jak twierdzi "do szaleństwa", nie umie sobie poradzic z tym uczuciem i posuwa sie do szantazu. Nie moze zrozumiec ze ja nie bede z nim nigdy i nigdy nie twierdzialam inaczej ale nic nie docieralo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Mea31 hmmmm to faktycznie dziwne bo to kobiety zazwyczaj chcą odchodzić od mężów a facetom bardziej odpowiada układ bez zobowiązań. Oni to wieczne dzieci i jak mają 25 i jak40.........z tego co czytam to jestem na samym początku tej krętej drogi......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Ja zebym wiedziala ze to tak bedzie wyglądać to nigdy prze nigdy bym sie w to nie wpakowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Juz chyba wole zebym to jak sie tak zakochala niz zyc w strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Mea31 najgorsze jest te prowadzenie podwójnego życia......idealna żona i matka kochająca, uśmiechnięta z maską na twarzy wychodzi za drzwi i biegnie tam gdzie jest jej drugi świat niemający nic wspólnego z tym pierwszym...... wasze doświadczenia mówią mi że powinnam już jutro przy kolejnym spotkaniu to zakończyć ale ja nie wiem jak............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Mea31 a groził że powie o Was Twojemu mężowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Skoncz to jezeli tak czujesz... a jak? Jak najszybciej... a jak mnie szantazowal? Ze dowie sie wszystkiego o mnie, ze przyjdzie do mnie ze pogada z moim mezem, ze ja niby chce od niego odejsc, ze on tego nie wytrzyma beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Kiris, nie idź na to spotkanie , niech to będzie pierwszy krok, aby to skończyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Kiris nie idz na spotkanie bo tak tego nie skonczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1732
kiris22 - Ja też radziłabym ci nie iść na to spotkanie jeśli czujesz, że nie jesteś na tyle wyrachowana żeby to ciągnąć dalej bez kosztów. Musisz niestety wiedzieć, że o ile nie wydarzy się coś, co sprawi, że go znienawidzisz albo choćby poczujesz niechęć, to nigdy nie będzie ci łatwo zakończyć tę znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
Kiris ja podejrzewam ze nie jest Ci łatwo, bo to wciąga. Ta ekscytacja, "łaskotanie w brzuchu", emocje sa fajnym uczuciem ale skoro masz watpliwosci, czujesz ze nie umiesz prowadzic podwojnego zycia, ze nie dasz rady, wycofaj sie poki nie jest za pozno. Odpowiedz sobie tylko na jedno pytanie czy jestes gotowa na ewentualne konsekwencje jezeli twoj maz sie dowie? czy to zniesiesz, czy sobie poradzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Boże dziewczyny jak nie iść skoro chce???? wiem jestem przegrana, zamotałam się .......i wiecie już wiem na co czekam - żeby mnie przekonał że nie jest wart, żeby dał mi powód żeby nim gardzić, żeby mnie do siebie zniechęcił tak jak napisała gość 1732.....................najgorsze jest to że wiem że dobrze mi radzicie i jesteście życzliwe a ja czekam że ktoś inny podejmie za mnie tą decyzje...... Mea31nie jestem gotowa na konsekwencje.......nie jestem nie wyobrażam sobie jego reakcji.......tej awantury nienawiści........wyzwisk.....tak to sobie wyobrażam sądzę że urządził by mi piekło na ziemi i mnie zostawił i dlatego się waham - że jak ma mnie już zostawić to niech ja chociaż wiem za co ......mam w takich momentach ochotę ulżyć sobie na całego i przeżyć coś wartego utraty mojego dotychczasowego życia.......wiem że to dziwne co napisałam Kocham męża i nie chce rozstania ale wiem że jakby się dowiedział to nie mam szans.......zniszczył by mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
kiris a masz dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Jedno no i w planach drugie....ale sama nie wiem czy w moim przypadku planaktualny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea31
to przemysl to wszystko tym bardziej ze kochasz meza a to juz cos. Ja nie kocham swojego tego jestem pewna a i tak nie bylam gotowa na konsekwencje i te chwile nie byly warte tego co przeszlam. Psychicznie nie wyrabialam. Zaczelam pic coraz wiecej wina, lapmka, jedna, druga, trzecia i tak co wieczor zeby nie myslec. Opamietalam sie w pore. Tez mam dziecko, coreczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1732
kiris22 - Bardzo dobrze rozumiem twoją wypowiedź z 18:28. Jak jeszcze byłam w trakcie i czytałam te smutne historie to wiedziałam, że nic dobrego dla mnie z tego nie wyniknie. Rozsądek krzyczał uciekaj ale moje pragnienie bycia z nim zwyciężało. Gdyby on tego nie zakończył ja nie byłabym w stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Widzę,kiris22,że nas nie posłuchasz,no cóż szkoda! Kiedyś wspomnisz nasze słowa . Zresztą do jutra jeszcze trochę czasu i jednak może to przemyślisz! Proszę Cię o to! Nie brnij w to! Gdybyś jeszcze była nieszczęśliwa, to mogłabym przymknąć oko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×