Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mezatki ktore maja kochankow

Polecane posty

Gość gość
A niby dlaczego ma isc do psychiatry? Jak nie masz w tej kwetii nic madrego do powiedzenia to sie nie wypowiadaj;))) ja ja rozumiem doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tempwyuzdana zona
Hahahahahaha dzieki za diagnoze a teraz w*********j ale juz;)!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jeśli oni na to zasłużyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tempwyuzdana zona
Kto i na co zasluzyl? Bosz... Nie potraficie bardziej wyczerpujacych odpowiedzi udzielac?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Jeszcze niedawno jakby mi ktoś powiedział że moje życie będzie tak wyglądać to wyśmiałaby go.....miałam wszystko męża dziecko. miłość szczęście czułam się naprawdę spełniona,Pewnego dnia pojawił się on....zwykła przelotna znajomość bo i co innego skoro jestem mężatką. Rozmowy, wygłupy, żarty nic sobie z tego nie robiłam, zwykły flirt. Przecież jestem szczęśliwa a on na dodatek młodszy....sms-y pełne komplementów prośba o spotkanie....traktowałam to jak znajomość nawet przyjaźń i nagle zaczyna pisać że tęskni że nie może o niczym innym myśleć.Całonocne rozmowy coraz więcej wyznań uczuć.....po długiej nieobecności spotkanie....zakończone pocałunkiem następne to już sex......poczucie winy, zagubienie....miałam wiele możliwości to zakończyć sam mi je dawał ale nie potrafię i nawet nie wiem dlaczego. Jest dla mnie cholernie ważny nie umiem z niego zrezygnować, ale męża nadal kocham nie wyobrażam sobie życia bez niego....Niedawno usłyszałam że mnie kocha że jestem wszystkim, a ja co czuje? nie wiem....to co czuje do męża to na pewno miłość a do niego ???? Jak nie pisze i nie dzwoni to szaleje....jak prosi o spotkanie to zrobię wszystko żeby się z nim zobaczyć.....Ciężko mi o tym pisać bo jeszcze niedawno gardziłam takimi jak ja......a dziś sama się wplątałam w romans....ja mężatka on wolny do tego 5 lat młodszy kompletna paranoja. Czy to możliwe że kocham ich obu?? nie wiem.....pogubiłam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozliwe....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinnas to przemyslec czy moaz to oparcie i poczucie stabilnosci, a kochanek to tylko sex, moze to zauroczenie, moze to poprostu cos innego, ine zachowanie, no i przed wszystkim chyba sex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Mąż to oparcie, wspólne kłopoty i radości, wygłupy. w łóżku cudowny lepszy od tego drugiego. Jest naprawdę wspaniałym facetem. A ten drugi......daje mi szczęście na samą myśl o nim się uśmiecham.....skomplikowałam sobie życie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co zdecydujesz? Jak Wy sie ukrywacie i mezowie sie nie spostrzegaja?!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze on chce tez posmakowac innej kobiety, czegos innego w seksie, pozwalasz mu na wiele gdy razem jestescie w lozku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
;( chyba czekam co czas przyniesie......nie jestem gotowa wybrać.....jak się ukrywamy??? Bywa ciężko kiedy mąż jest w domu to się nie kontaktujemy, dzwonimy i piszemy kiedy jestem ja w pracy i kiedy mąż w pracy....ze spotkaniami podobnie. Czy coś mąż podejrzewa??? nie wiem chyba nie niekiedy tylko pyta czy go kocham bo ostatnio jakaś inna jestem.....staram się zachowywać normalnie ale kiedy patrze w oczy mojego ślubnego to serce mi pęka nienawidzę siebie ale gdy tylko zadzwoni lub napisze ten drugi to zapominam o całym świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
zależy co masz na myśli pisząca na wiele????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
np. ze chce konczyc w twoich ustach, sex analny pozwalsz mu na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Żeby mieć kochanka,to trzeba być kobietą bardzo silną psychicznie! Kris -ja też przez to przeszłam i teraz wiem,że już nigdy więcej! Czytając Twój post wróciłam pamięcią do tamtych wydarzeń...Ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny36
kiris22 Może po prostu męża nie kochasz... nie czujesz tego, ale decydujesz się na to w imię poprawności i złożonych obietnic.. A tam czujesz miłość..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny36
gościnnie Nigdy nie mów nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
johny36-nigdy! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny36
Dlaczego.. ? Jesteśmy w podobnym wieku, jak sądzę.. Źle się skończyło... ? Opisz ,proszę, jeśli możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Sytuacja bardzo podobna ,jak u Kiris. Ja szczęśliwa mężatka,on wolny,też młodszy. Dopadło nas w pracy. Zwariowałam! Zachowywałam się jak małolata,ale było wspaniale! Otrząsnęłam się kiedy zawaliłam/zapomniałam o bardzo ważnej rodzinnej sprawie przez te amory! Zakończyłam to,cierpiałam bardzo. Po czasie również zmieniłam pracę ! Dziś już o nim nie myślę nawet,no chyba ,że przeczytam coś bardzo podobnego i wtedy wspomnienia wracają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Hmmm do analu i kończenia w ustach nie doszło.....czy nie kocham męża???/ jestem przekonana że jednak to on jest moją miłością.....czyżbym się myliła?....nasze małżeństwo to nie tylko obietnice to wspólne chwile wygłupy do rana tylko teraz w mojej głowie jest ktoś jeszcze.....a może to ja się mylę....wiem jedno gdyby teraz musiała wybierać nie zostawiłabym rodziny odeszłabym od tego drugiego chodź bardzo bym cierpiała......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
gościnnie77 masz racje dużo podobieństw......często się zastanawiam gdzie mnie to zaprowadzi i strasznie się boje jaka może być odpowiedz......dziękuje że napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Kiris radzę Ci zakończ to jak najszybciej! Do niczego dobrego to nie prowadzi! Nie ma gorszego zestawu niż szczęśliwa mężatka+ kawaler!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest jakaś chętna ,tak bym p******ł mmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
gościnnie77 tego najbardziej się obawiałam że mężatka + kawaler to najgorsze z możliwych połączeń......bo on nie ma nic do stracenia a ja wszystko......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bym p.o.r****ł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takie podejście jak gościnnie77 - NIGDY więcej. Historia podobna do kris22, on młodszy i wolny. Nie mogłam doczekać się maila, smsa o spotkaniach nie wspomnę. Przegadaliśmy setki godzin. Czuły, oddany, zapatrzony we mnie. Był dla mnie bardzo ważny ale nie wiem czy go kochałam. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że mogłabym być z nim na stałe. Fajnie było tak, jak było. Oczywiście miałam jazdy, bo zycie w kłamstwie i kombinowanie jak się spotkać nie jest łatwe, ale on zawsze mnie zatrzymywał, zapewniał, że wszystko będzie dobrze. On też nie szukał stabilizacji, nie myślał o zakładaniu rodziny. Potem pojawiła się ona, młodsza od niego, ode mnie oczywiście bardzo dużo. Zauroczyła go i z taką łatwością mnie zostawił... Cóż takie są prawa natury, mogłam się tego spodziewać. Z nią też nie zakłada rodziny więc pewnie dziewczyna za jakiś czas podzieli mój los. A ja otarłam się o depresję, bo nie było się komu wygadać, bo znajomi są wspólni, a w domu trzeba było grać szczęśliwą. Nadal za nim tęsknię. Po tym co przeszłam po rozstaniu wiem, że się do takich układów nie nadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościnnie77
Otóż to,więc uciekaj póki jeszcze nic złego się nie stało! Odchorujesz to,będzie ciężko,ale z czasem ból minie! No i pamiętaj,że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :) Ja z tej rozpaczy zrzuciłam prawie 10 kg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
Boże dziewczyny z nieba mi chyba spadłyście.....;( jak czytam to widzę tysiące podobieństw jakbym to ja pisała......nic tylko się załamać. Mam takie pytanie ile te wasze przygody trwały???? gościnnie77 no wiesz odchorować na pewno odchoruje tylko nie tak jak Ty bo jak stracę 10kg to w moim przypadku to już anoreksja.....każde jego dłuższe milczenie to 1kg mniej i ten stres.....tylko skąd wsiąść silę że by odejść skoro tak się przywiązałam....nie radze sobie już teraz.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość johny36
Mi też się wydawało że kocham żonę, na początku. Wmówiłem sobie to dla "dobra sprawy"... Po kilkunastu latach małżeństwa poznałem kobietę, którą pokochałem... Zwariowałem na jej punkcie:) I to trwa... I teraz życiowe pytanie, dla dorosłych dziewczynek i chłopców: Czy odrzucić miłość, która mnie spotkała, której nigdy nie znałem ... i zostać z żoną i rodziną dla "dobra sprawy", czy pójść za głosem serca.. i zostawić żonę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiris22
gość 17.32 to co napisałaś to mogę się podpisać pod tym - czuły, oddany, zawsze zatrzymywał, mówił że będzie dobrze......słowo w słowo to znam i te jazdy z kombinowaniem....nie mieć komu się zwierzyć......dlatego trafiłam dziś tutaj.......bo inaczej oszaleje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×