Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JaSięZabiję

5 rocznica ślubu i czar prysł

Polecane posty

Gość JaSięZabiję

Niedłgo nasza piąta rocznica ślubu, wielka Miłość, córka 3 latka, pierwsze dwa lata - rewelacja - teraz - nic mu się nie chce - nie chce Mu się starać w NICZYM, poza tym, że jest dobrym ojcem. A! muszę być sprawiedliwa - jednego Mu się chce - "spełniac obowiązek małżeński", ja mimo wysokiego niegdyś libido już nie, bo nie chcę byc maszyną do bzykania.... Kiedyś mialam ochotę na wieczorne "co nieco" bo cały dzień był pod naszym znakiem, byliśmy MY - małżeństwo, Rodzina. Teraz mój Mąz to oczywiście obowiązki - nie zaprzeczam, ale gazeta, ale wiadomości, zero robienia czegokolwiek wspólnie, jakiegokolwiek zabiegania o siebie, tego mi brakuje (nie zaliczam do tego "przypadkowego ocierania sie penisem o mnie... nie jestem krową...). Brak jest z Jego strony kultury, powagi... przy mnie zachowuje sie jak świnia. Jak ja mam mieć chęć na seks. Nie wierzę normalnie, że ten facet za którego wychodzilam i ten obok którego sie budze teraz to ta sama osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Ja się staram, dbać o dom, staram się dbac o Niego, dzieck, staram się, żeby czuł zapach pysznego obiadu gdy wchodzi do domu... NIC, siada do stołu "żre" (bo już nie JE) jak świnia, choc niejednokrotnie zwracałam Mu uwagę, rozmawiac ze mną nie chce jakby nie było oczym.... mam dossyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geraldin_e
a o czym ma on z toba rozmawiac jak w tym czasie mysli o tym jak sie urwac na bzykanko tylko zebys sie nie zorientowala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
no tak czułam, że pisanie tutaj to błąd bo zaraz odezwie się jakis głąb któremu jedno w głowie - nie zamierzam tu nikomu niczego udowadniać ale mój Mąż to nie ten typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm zapuscil sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
No jak Go ubiore i zadbam żeby WSZYSTKO wyszorował, to zapuszczony nie jest, ale raczej byłby gdybym tego nie robiła i jest jak mnie nie ma.... no masakra! ale cały czas za mną lata, "obłapuje" - ja mam dosyć. Nie pomyśli żeby pachnieć na przykład, zrobic miły gest (a kiedys i owszem) ale do seksu PIERWSZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Mówi mi że mnie kocha, ale żeby zamiast mówić POKAZAĆ (tu sie powtórzę, ze kiedyś I OWSZEM) to widze, że Mu się ni chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może przestań o niego dbać,a szczególnie zadbaj o siebie ;tak żeby zauważył różnicę:)olej go trochę a zainteresuj się innymi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Ale ja jestem zadbaną kobietą.... (oczywiście bez świra na tym punkcie), lubię to i taką mam tez prace, że muszę wyjśc z domu ładnie wyglądając, On niejednokrotnie mi to mówi, że ładnie itd. natomiast chciałabym żeby, "ładne" eleganckie były tez nasze relacje... nie chodzi mi o "Wersal" ale żeby powiedział mi Kochanie tak ładnie wyglądasz, może ubierzesz sie tak w piątek, poszlibyśmy gdzieś na kolację, ale nie, najlepiej jak wlezie do lazienki (niby przypadkiem) zmierzy mnie wzrokiem i powie wzychając: "Ech.... ale piersi to normalnie znów Ci chyba urosły" i prawie widzę erekcję u Niego. Jeju, no to zwierzęce takie... prostackie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Jak przestanę o Niego dbac będzie mi wstyd... przed ludźmi - znajomymi, sąsiadami, koleżankami z pracy.... ale może powinnam sie odważyć... tylko jak ja to w domu zniosę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha ciesz sie, ze chociaz napalony, tu co druga narzeka, ze maz jej ciala nie zauwaza:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się, że ciągle chce bzykać. Niejedna mężatka nie ma już takiego luksusu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
ale z czego mam sie cieszyć?... z każdego chcącego mnie "bzykać" poza moim Mężem również? to ma być komplement dla kobiety? no przestańcie - przecież nie o sam popęd powinno chodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To powiedz, ze Ci malo romantyzmu. Ja nie ogarniam co Ci nie pasuje w nim? Wypunktuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodziło mi bardziej o to,żebyś go zostawiła samemu sobie a Ty żebyś przestała wychodzić tylko do pracy;ale w ten np. piątek ubrała sie ładnie i wyszła ze znajomymi informując o tym męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maruda jesteś. Jak przez pół roku pies z kulawą nogą nie zechce wskoczyć do twojego łóżka - zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja ogarniam,gościu stał się trolem:Oot co:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Mam Mu powiedzieć, ze mało mi romantyzmu? MÓWIŁAM - pięc tysięcy razy, pięc tysięcy razy słyszałam, ze mam rację i że sie poprawi i NIC. Wypunktować? a proszę: 1. zero romantyzmu (żeby nie było - ja się staram, choc teraz coraz mniej bo jak człowiek cos daje to czasem tez chciałby wziąć...)) 2. nie docenia i nigdy nie pochwali, że jak wraca do domu to jest czysto, pachnie obiadem, że Mu milo z tego powodu 3. często po prostu rano śmierdzi, 4. nie traktuje mnie jak kobiete tylko jak krowę w sprawach damsko-męskich (komplementy godne obślinionego prostaka) coś dodać jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
no to jestem MARUDA..... rzeczywiście - powinnam sie cieszyć i nawet jako komplement odebrać, jeśli śmierdzący jak ktoś tu ładnie przytoczył TROLL zechce mnie przelecieć. Nie zapomne Mu podziękować zaraz PO...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha chyba Wam trzeba sie odseparowac i zatesknic za soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Tak.... chyba powinnam wyjść... i chyba tak zrobię niedługo, bo ja juz naprawde nie mam siły. Dziś sie pokłóciliśmy tak bardzo o Jego zachowanie że sie nie odzywa. Ja też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze możesz mu wypunktować, to co nam tu napisałaś;ale tak dosłownie,może nie dosłyszał tego co mu mówisz i potrzebuje CZARNO NA BIAŁYM:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
o separacji mówię (a nawet proszę) od pół roku - tłumaczę, że powinniśmy zatęsknić za sobą, przemyśleć coś - On nie chce się ruszyć. Powiedzial, że będzie spał pod drzwiami. Ja się rzeczywiście wstydzę sąsiadów - przyznaję - co mam zrobić jak będzie stał walil (a będzie - znam Go) zameldowany jest więc każda policja kaze Go wpuścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Jeszcze wypunktować Niedorzecznie to zabrzmi bo każdy by już chyba zrozumiał, ale ja juz tyle razy mówiłam, inicjowałam rozmowy oczyszczające (On raczej słucha niż mówi, to tez źle) gdzie na koniec przyznaje mi rację i obiecuje poprawę a na drugi dzień jest poprawa przez najwyżej godzine a później... znów to samo. Ja już nie mam sił ani łez. Gdyby nie dziecko pewnie bym Go wywaliła i sama się gdzieś na jakiś czas wyniosła - z dzieckiem - trudniej jest - o wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedz gdzies, odetchnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Chętnie, ale jak? mamy małe dziecko - muszę być odpowiedzialna, Mąż wyjeżdża do pracy na kilka dni - więc ja nie mam jak, a szczerze powiedziawszy ani urlopu ani kasy na to... no PAT normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpolczuje...Wiesz co, napisz na kartce wszystko to co nam tu napisalas, napisz co bys chciala aby sie zmienilo, zostaw na stole i wyjdz. Zabierz ze soba dziecko ( nie wiem jak duze ) i pojedz do miasta/ kina/ figloraju/ do rodzicow, po prostu na caly dzien zniknij. Nie odbieraj telefonu od meza...Wieczorem przyjedz do domu i zobacz jaka bedzie jego reakcja... Pisze, ze juz probowalas i jak grochem o sciane...Jesli nadal tak bedzie sie zachowywal postaw sprawe na ostrzu noza...Zrobil z ciebie kuchte, ktora sie stara dla niego ale sam z siebie nicnie daje...Jakbym czytala o swojej przyjaciolce :/ Ona sie teraz rozwodzi ( bylo baaaaaaardzo podobnie jak u ciebie )...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha. Doczytalam, ze dziecko ma 3 latka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodzi mi ,że za bardzo się starasz,a on Cię wykorzystuje:(Po co ma sie wysilać,skoro ma zadbaną żonę,wysprzątany dom,ogarnięte przy dziecku,bez wysiłków z jego strony:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JaSięZabiję
Kiedyś przeczytałam o takim sposobie, żeby pisac listy właśnie. Np. rano zostawiac sobie liściki nawzajem za co sie dziekuje jeśli chodzi o poprzedni dzień a za co przeprasza - ale mój Mąż uznał to za bzdurę. Ja napisałam do Niego list jakis czas temu, napisałam czego oczekuję, co daję a co chcialabym co w naszym malżeństwie jest nie tak i Jego reakcja... to było dla mnie nie tyle upokarzające co wzbudziło ogromną bezradność... ja sie poczułam bezsilna, bo On to przeczytał i zero reakcji... a potem jak zagaiłam rozmowę o tym to powiedzial cos w sylu "A weź przestań..." zrobił z tego przerysowana groteskę, wiecie, że to takie AMERYKAŃSKIE, jakies działania psychologiczne, że śmieszne... no ręce opadają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×