moja smutna małżeńska historia

Dlaczego Twoje dzieci wciąż chorują? Co im dolega?

powiedziałam tatusiowi, ze synekj cały dzien na niego czekał, w koncu ruszył 4 litery i poszedł, ale jak spojrzał na mnie, ajkby mu matkę zabiła. zbudował garaż w 5 min i teraz zwalił się w sypialni, dalej śpi, na godzinę 19 idzie na trening, także dzieci już dziś nie zobaczy, bo jak wróci to będą spały, wykąpane i przyszykowane przez mamusię. moje dzieci zaczeły w tym roku chodzić do przedszkola i łapią przeziębienie za przeziębieniem. z nosa leje się gil, u lekarza powiedziano nam, ze sa osłabione i lepiej niech siedzą w domu bo złapią jeszcze cos gorszego. tak więc siedzą, juz drugi tydzień. młodsze dziecko nie chodzi już 3 tydzień, ciągle z katarem, teraz kaszel. nawet gdyby miały chorować raz w miesiacu to mało kto będzie mnie trzymał w pracy, takie są realia.

Jak ja bym chciała być Twoim mężem, pomijając te wrzaski i awantury. Jak ja bym chciała żebyś mi tak obiad pod nos w wysprzątanym domu podała :) chętnie wzięłabym dzieci na spacer albo do innego pokoju a Tobie dała odpoczywać aż do kolacji. Nawet kawę bym Ci przyniosła i gazetkę do poczytania.

jak tu czytam te niektore wypowiedzi: dlaczego twoje dzieci ciagle choruja, k*****a ja mam 1 dziecko I tez mi choruje to takie nienormalne???? moje dziecko jest 1 tydzien w zlobku 2 w domu, znam babki ktore maja 2 malych dzieci I nie moga praowac bo nie maja z kim dzieci zostawic! bo non stop choruja! nastepna pisze: 200m2 domu jest latwiej opanowac nic mieszkanie w bloku, ja ma 100 m2 I jest ciezko a nie dziwie sie ze autorce na 200 metrach jest masakra. Co wy takie tu wszystkie obrotne, zorganizowane, samodzielne, jeszcze do tego silniejsze od faceta! ciekawa jestem jak wy w realu sobie dajecie rade bo na forum to kazdy mocny w gebie