Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Własny biznes plusy i minusy

Polecane posty

Gość gość
Vat-u mam narazie prawo na zero, bo w tym miesiacy same koszty siegakja 9500 zł , wiec w sumie vat-u wyjdzie ze 200-300 zł xxx jeżeli masz zerowy vat to skąd ci wyszło 300 zł vatu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koszty przewyższają zyski - ale i tak uparcie twierdzą, że im się biznes opłaca - tyłkiem dorabiacie czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no 200-300 zł to żaden vat, w tym sensie, bywają miesiące gdzie płaciłam 5-6 tysiecy jak nie zbiłam kosztami opłaca się , nie dorabiam tyłkiem, biorę sobie na bieżąco na co chce i na życie, a przede wszystkim zwiększam koszty żeby jak najmniej vat-u płacić jak dojdę do obrotu 30 tysięcy miesięcznie to wtedy będzie stan idalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1800 zł czynsz za lokal, ok 7-8 tysięcy towar dokupiony do szkoły plecaki piórniki , około tysiąca złotych faktury z firmy kurierskiej , i już jest nazbierane plus drobne rzeczy do sklepu - potykacz reklamowy , zakupy do sklepu na fakturę z almy , i się nazbiera bez problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWstrzasnietyNieMieszany
Pożycz 100 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mam tylko jakąś kasę to zaraz coś zamawiam, żeby tylko faktury zbierać i towar obracać a nie pchać skarbówce w tyłek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWstrzasnietyNieMieszany
A co z tą 100 mogę liczyć :) Watowcem nie jestem faktury nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćWstrzasnietyNieMieszany
Chyba że mi coś zamówisz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no 200-300 zł to żaden vat, w tym sensie, bywają miesiące gdzie płaciłam 5-6 tysiecy jak nie zbiłam kosztami xxx ty wiesz co piszesz??? koszty odpisuje się od podatku dochodowego anie od vatu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze się czujesz koszty zmniejszają vat naliczony od sprzedaży .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olek66
Sklep internetowy jest lepszym pomysłem niż "tradycyjna" sprzedaż. Ja prowadzę swój i nie narzekam. Mam sklep erotyczny na platformie RedCart i prowadzę elastyczny biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własny biznes
Dziękuję wszystkim którzy się tutaj odezwali i prowadzą własny mały sklep. Do kobiety która otwiera sklep z ubraniami. Gratuluję odwagi i życzę jak najlepiej. Do kobiety od sklepu z zabawkami. Pisząc wcześniej o podatku VAT chodziło mi dokładnie o to samo. Nie ma tak ze zostaje ze z VAT - em do zapłacenia bo kupując towar płaci się ten VAT mimo wszystko, potem faktury są rozliczane przez księgowego i kosztywlasne zawsze jakieś są. I nie wszystkie sklepy są przykrywką. Nie ma też tak ze cały towar sprzeda się na raz, wiadomo ale jakieś zyski są bo obrazami pieniędzmi i dopiero na koniec roku można wyliczyć realny zysk no chyba ze ktoś sam prowadzi sobie księgowość i widzi gołym okiem ile ma faktur tzn za ile kupił towaru a za ile sprzedał w danym miesiącu i z pewnością wychodzi się na zero. Ale obracały tymi pieniędzmi i tyle. Jak każda firma. Co do pytań o mój sklep to nie mogę narzekać i dokładnie tak. Po odliczeniu wszystkiego najniższa krajowa ale mam wolne niedziele i jestem w domu najpóźniej o 16.30 a nie jak kiedyś o 21. Dla mojego dziecka to spora różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak,ale narazie jesteś zapewne na małym zusie,który wynosi trochę ponad 400 zł,a co za jakiś czas,jeśli będziesz musiała płacic 1200zł, przy takich obrotach jak teraz,dasz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam, oj tam kto by się tam zastanawiał co będzie później!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprzedaż internetowa i stacjonarna, branża niby rozwojowa, tak przynajmniej widzą to pismaki w poświęconych biznesowi mediach i klienci na etatach. Obroty miesięczne na poziomie: 30-50 tys. Efekt jest taki, że o ile jedna osoba mogłaby z tego jako tako wyżyć, to już przy dwóch ledwie starcza na pokrycie kosztów i zostają jakieś grosze. Same ZUSy i księgowy (chociaż księgowość można oczywiście prowadzić samemu) to 3000 miesięcznie. Opłaty Allegro: kolejne 3000. Plus koszty pakowania i wysyłki. Jeśli chcesz żeby towar był solidnie zabezpieczony i chcesz być konkurencyjny pod względem opłat za wysyłkę dokładasz miesięcznie jakieś 500-1000 zł. Przyzwoite wypozycjonowanie sklepu kolejny minimum tysiąc. Nie wspominając o wynajmie lokalu, paliwie itd. Już robi się z tego od 10 do 12-13 tysięcy. Czyli musisz kupić towar za 20 tys., który sprzedasz za 25 tys. netto żeby po te 2,5 tys. na głowę zostało. Jeśli twoim celem nie jest szybkie nachapanie się i zamknięcie biznesu po 2 latach musi to być towar chociaż niezłej jakości, a ten kupujesz drożej. Konkurować cenami i zwiększać tym samym obrotu nie możesz, bo nie tylko klienci detaliczni, ale i hurtowi coraz większą wagę przywiązują do ceny, reszta się dla nich nie liczy. Dodatkowo może ci się trafić klient czy dwóch, który za którymś razem nie zapłaci faktury i zapadnie się pod ziemię, a wraz z nim twój dochód z 3 miesięcy. Ogólnie to dzisiaj otwiera się zbyt dużo firm żyjących z dotacji przez rok-dwa, a potem znikających z rynku uprzednio go popsuwszy i handel przestaje się opłacać. Co z tego, że mamy już jakąś tam markę jeśli wystarczy, że na Allegro pojawi się ktoś tańszy, kto nawet nie liczy i sprzedaje towar poniżej ceny zakupu, bo to nie jego pieniądze, ale z dotacji i to w dodatku towar niższej jakości? Kiedyś z ciekawości zakupiliśmy towar u konkurencji. 70% po 3 miesiącach nadawała się do reklamacji (dwuletnia gwarancja). Próbowaliśmy reklamować - niestety firma już nie istniała, strona internetowa przekierowuje gdzie indziej. ;) Przebranżowili się i dalej robią ludzi w balona. Dla drobnych, uczciwych względem klientów i fiskusa przedsiębiorców, poza nielicznymi wyjątkami,nie ma w tym kraju miejsca. Sam zamierzam zwinąć interes tutaj i szukać szansy np. na Wyspach. Towar od sprawdzonych dostawców będę miał w tej samej cenie, marże wyższe (ludzie nie liczą tak każdego pensa jak u nas i biorą też pod uwagę jakość) i niższe koszty. Nie chcę wyjeżdżać z Polski, nie chcę nawet opuszczać rodzinnego miasta, ale ostatecznie najważniejsze zobowiązania to te, które mam względem rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja niestety pracuje więcej a nie mam wiecej czasu. Ja mam sklep otwarty od 9.30 do 18.30-19 tej, gratuluje jak wyrabiasz się na 16.30 do domu. Ja zamykam przed 19 tą o 20 jestem z dojazdem w domu, rano wychodzę o 8.30. Kasę cały czas się mieli, ja każda złotówkę wkłądam w nowy towar, dla siebie mam tyle żeby zjeść obiad w pracy i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikogo nie zatrudniam i daje radę. Prowadze sklep stacjonarny, obsługuje sama alegro i sklep internetowy. Normalnie siedząc na sklepie pakuje paczki, chodze na pocztę, kurier odbiera wysyłki. Za pakowanie nic nie dokładam. Pakuje standardowo, na kuriera opakowania dostaje za darmo, na pocztę koperty i tyle. Kartonów i tektury zawsze pod dostatkiem z towaru się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dlatego połaczyłam sklep internetowy ze stacjonarnym podwójna korzyśc. MIesięcznie płacę 1900 zł z ochroną, wodą i prądem.Reklama internetowa i pozycjonowanie zero, sklep mam na bazarek.pl to wystarcza . Jedyny wydatek na reklamę , to 1400 zł za reklamę w fakcie dwa dni , od znajomej klientki dostałam ofertę taniej, za lepsze ceny na zakupy dla dziecka. To jedyna reklama w jaką zainwestowałam. Reszta to poczta pantoflowa i dora lokalizacja, na starówce w mieście no i oryginalny niespotykany towar, jeśli pojawia się w polskich sklepach to pół roku po tym jak ja już zaimportuje i sprzedam z zagranicy. Minusem jest to że nie mam faktur kosztowych przy imporcie do odliczania, dlaetgo musiałam trochę w sierpniu z polskich hurtowni wziaść żeby koszty ladnie zbiły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Księgowość to 100 zł , mam zdalną księgową która sprawdza mi rozliczenia, i dokumenty wrzuca na panel internetowy . Do tego dochodzi aboanemnt za sklep 123 zł miesiecznie , i zus. W sumie minimalne koszy zamykam w 3500 zł miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własny biznes
Nie wiedziałam że odezwie się tyle osób z własnymi sklepami. Mój sklep jest otwarty do 16 bo mieszkam w małym miasteczku i nikt tu dłużej nie o ma otwarte. Jeśli już to tylko sklepy spożywcze. Jeśli chodzi o VAT który cały czas jest tu omawiany to robie podobnie jak jedna z Pań. Ponieważ Mydła są z Anglii to nie płacę od nich vat- u wiec kiedy mam napłacony vat to jakoś to.się wyrównuje. Księgowy zawsze informuje mnie co i jak żebym nie musiała dopłacać. Jak juz wspomniałam nie mam wielkiego biznesu ale na moje i dziecka potrzeby wystarcza. Ile mogę tyle dokładam były mąż płaci dość wysokie alimenty wiec jeśli nawet nie będę zarabiać nic to biednie ale dam sobie radę. Jednak nie żałuję podjętej decyzji. Nie ma jak u siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak juz wspomniałam nie mam wielkiego biznesu ale na moje i dziecka potrzeby wystarcza. Ile mogę tyle dokładam były mąż płaci dość wysokie alimenty wiec jeśli nawet nie będę zarabiać nic to biednie ale dam sobie radę. xxx no to zdecyduj się w końcu! najpierw piejesz jakie to zarabiasz kokosy, teraz, że ci tylko wystarcza, a za chwilę dodajesz, że gdyby co to utrzymasz się alimentów - dla mnie jest jasne - biznes padł sama siebie w tych postach pocieszasz ciekawe co będzie jak mąż założy drugą rodzinę i przestanie tyle płacić - zdechniesz pod płotem "byznesmenko"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Własny biznes
Mąż ma druga rodzinę i nie martw się o mnie proszę. Nigdy nie pisałam ze zarabiam kokosy jak ty to nazywasz. Od początku pisałam ze to są pieniądze na poziomie podobnym do mojej pensji i tyle. I nie muszę się pocieszać bo jest dobrze i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasa fiskalna
witaj :) pisałam już do ciebie wypytując o platności kartą moe pamiętasz :) teraz chialam spytać - czy ubiegalaś sie o jakieś dofinansowanie z gminy, unii czy starostwa ? ja jestem na finiszu - wykańczma budynek , mam juz wizualizajcje mebli tylko zgorączkowo szukam jeszcze forsy . W moim pup-ie maja pieniądze ale ... dla firm dzialających przynajmniej 6 miesięcy . może będą jeszcze na początku października ale ....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BiznesMama
A ja jestem zadowolona ze swojego interesu. Założyłam sklep z butami - mam dostęp do hurtowni, która oferuje wyjątkowy towar. Na początku było ciężko ze względu na przestawienie się z trybu "sklep stacjonarny" na "sklep internetowy", ale dałam radę i nie żałuję. Prowadzę sklep i zawsze mogę liczyć na pomoc konsultantów RedCart.pl Teraz jestem niezależna, pracuję w domu i mam czas dla rodziny. Czego chcieć więcej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kasa fiskalna dziś witaj usmiech.gif pisałam już do ciebie wypytując o platności kartą moe pamiętasz usmiech.gif teraz chialam spytać - czy ubiegalaś sie o jakieś dofinansowanie z gminy, unii czy starostwa ? ja jestem na finiszu - wykańczma budynek , mam juz wizualizajcje mebli tylko zgorączkowo szukam jeszcze forsy . W moim pup-ie maja pieniądze ale ... dla firm dzialających przynajmniej 6 miesięcy . może będą jeszcze na początku października ale ... xxx nie - ona po prostu napożyczała pieniędzy od rodziców, brata i nie wiadomo kogo jeszcze sprzedaje mydła na które się zapożyczyła i twierdzi, że jej się świetnie powodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niedawno założyłam sklep, kupiłam już kasę fiskalną w http://www.vector.info.pl/ mam wszystkie regały, podoba mi się prowadzenie firmy, to, że o wszystkim decyduje, mam nadzieję, że osiągnę sukces, myślę, że jak jest dobry plan to łatwo można osiągnąć sukces w biznesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale żałosna reklama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
minusem jest stres i często niepenosć czy coś wyjdzie. Ale jak się nie zaryzykuje to się nie ma nic. Ja od Pol roku prowadzę sklep z odzieza używana. I jak się okazało był to strzał w 10. Teraz trwają prace remontowe drugiego lokalu, który wynajęłam pod sklep. Musze jeszcze kupić kasę fiskalna, bo bez tego ani rusz. Widziałam fajną niedużą tu http://www.torell.pl/oferta/handel_gastronomia_uslugi_logistyka/kasy_fiskalne ale moze jeszcze sprawdze czy ktos nie sprzedaje jakiejs uzywanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spieprzaj z tą durną reklamą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielkim minusem sa wszelkie formalnosci które trzeba ogarnąć przez rozkręceniem dzialanosci. Ja otwierałam niewielki zakład krawiecki i musiałam kupic kilka maszyn do szycia. A to nie jest tania sprawa. Chciałam dostac jakąś dotację czy coś wiec musiałam sie gimnastykować. Ale z pomocą przyszła mi firma http://www.hillob.pl/index.php/dotacje w któej zamawiałam maszyny. Oni mają też doświadczenie w zdobywaniu kasy z UE, wiec pomogli mi naspisac wniosek. Poza tymi formalnosciami to nie widze juz minusów. A plusów jest masa- zadowolenie, sukces, pewnosc siebie, wlasne pieniadze i niezależność. Oj jeszcze sporo bym mogla wyliczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×