Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

malzenstwo bez seksu ma sens

Polecane posty

Gość gość
problemy jakies osobiste, baba na boku, normalny facet sie tak nie zachowuje. moj mi tez mowi ze jestem piekna itp a nie chce do lozka ze mna chodzic. porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie do Pani ktora tez tak ma: czy oproczmnapadow histerii placzu jest tez niepokoj ze moze po prostu ja sie nie podobam i w koncu pojdzie do innej wiec po co to ciagnac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie autorka
choroba nie. kobiety nowe są bardziej atrakcyjne bo nowe taki lajf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupełnie nie wyobrazam sobie, zeby mój maz nie chcial seksu( a mamy juz dorosle dzieci)- cos musi byc nie tak, , dlaczego sie z tym godzicie? - chyba trzeba sie zastanowic, o co chodzi. Lekarz? Psycholog?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
U nas problem jest medyczny, ale nikt nie umie znaleźć przyczyny i ratunku (prawdopodobnie organizm męża zareagował w sposób nienormalnie skrajny na terapię sterydową braną z innego powodu, ale do końca nie wiemy). W każdym razie organizm sie już nie ustabilizował, a leczenie u mojego męża nie działa (tak się zdarza). Do tego dochodzą inne, pozamedyczne czynniki, które tego wszystkiego nie ułatwiają. Także u mnie to nie jest kwestia, że mój mąż mnie nie chce. Gdyby przyczyną było, że mnie nie chce - nie byłabym z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie autorka
jak zaciągniesz faceta do psychologa jeśli mu tak dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz po 2 latach nie ma juz histeri płaczu, ja juz nie chce sie z nim kochac. Mam ochote na seks, ale nie z nim. po co mam sypiac z kims kto mnie nawet nei dotyka w trakcie? Kto nie caluje mnie na codzien nie piesci? Byla histeria płacz, do tej pory myśle ze moze juz mu sie nie podobam ale dobrze mu ze mna? były awantury przez to bo czułam sie źle z tym wszystkim. Może pojdzie do innej może nie. Chyba nawet bym wolała wiedziec ze pojdzie do innej i jest normalnym facetem tylko ja go nie krece i mu nie odpowiadam niz myslec ze jest jakis dziwny jak na faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mąż nie jest rodziną, to kim? Czasami jak czytam Wasze wypowiedzi na forum, to się zastanawiam, czy to ja jestem nienormalna czy Wy. Może mąż jest gejem (nieujawnionym)? Ponoć tak się czasem zdarza, że mężczyzna ma żonę i mimo, że na początku nawet i życie razem było cudowne, tak po czasie jest najlepszym przyjacielem, ale nikim więcej? Czy trzeba kogoś przypierać do muru, żeby poczuć bliskość z mężem/żoną? Dziwne to jest dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie autorka
"Mam ochote na seks, ale nie z nim" bingo i to by było na tyle.on ma podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
Także ja odpowiadam tak: ma sens, ale jeśli przyczyna jest znana i nie ma nic wspólnego z tym, że facet nie kocha, kobieta mu się nie podoba, jest kryptogejem i tak dalej. Uważam, że takie małżeństwa ma sens tylko, gdy przyczyna jest zdrowotna, a my się świadomie z nią godzimy i na to decydujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak mam i odpowiadam to co innego, jest jakies wyjaśnienie. U nas tez były problemy natury medycznej, ale wszytsko ok wrociło do normy itp. Nie chciał juz wczesniej. A dwa ze nie chodzi tylko o seks, ale o sam sposob odbywania sie tego stosunku jak juz jest od łaski. Przykład wróciłam do domu po paru drinkach rano dobieram sie do niego a on mnie odpycha w koncu zgadza sie na seks, nie musze hcyba mówic jak sie czułam jak juz sie łaskawie zgodził? mowie chodz tak czy tak a on nie nie nawet mnie nie dotknał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sie czasem zaspokajam. Porazka. Nienawidze tego. Mam meza to on powinien o to zadbac. Czuje siefatalniepo takim akcie. Jakbym byla sama to bym nawet niechciala, aletu facetspiobok czujetestosteron imnieczasemnosi. Na placz misiezbiera zerakmojemalzenstwo wyglada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak mam miec ochote na seks z kims kto mnie nawet nie pocaluje podczas niego i nie dotknie? I laskawie sie zgodzi na ten seks? Ja nie umarłam seksualnie i nie stałam sie aseksualna, jestem normalną kobieta nadal. Ale znidziły mnie próby z nim wspołzycia i nie chce sie godzic na minutowy seks zebym dała mu spokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
"Przykład wróciłam do domu po paru drinkach rano dobieram sie do niego a on mnie odpycha w koncu zgadza sie na seks, nie musze hcyba mówic jak sie czułam jak juz sie łaskawie zgodził?" . Tego bym nie zniosła. Twój mąż Cie po prostu odtrąca, nie chce Cię. To by bolało zbyt mocno. Mój mąż kiedy był zdrowy lubił seks ze mną i seks był normalny. Myślałaś o zakończeniu tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez sie sama zaspokajam, bo on nawet tego nie chce robic. Zeby miał problemy jakies itp to sa innej rodzaje seksu, jest jakas bliskosc itp u nas jej nie ma. Nie mam nawet ochoty zeby mnie nago ogladał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myslalam, ale generalnie nam dobrze. Prócz tego. Mimo ze to trwa dwa lata własnie takie akcje mnie dołują, na ogol panuje nad soba i go nawet nie dotykam bo i po co. ale wtedy wdzieczyłam sie preczyłam a on nic seks był ale on nawet nie ruszył palcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak uważam
dziewczyny ja wolałabym żyć bez seksu, pomimo tego że za każdym razem mam orgazm a nawet przy jednym stosunku nieraz mam 3 razy i czuję się gorzej niż facet bo zaraz jak dostanę po prostu nie chce mi się czekać na niego, nie mam ochoty na nic, na żadne pieszczoty itp. po prostu unikam ile się da, mąż chodzi za mną jak głupi, wkurza mnie to bo do niego ważny jest seks i tylko seks. Nawet wolałabym mu się nie przyznawać że mam, miałam orgazm ale mam go tak silny że za każdym razem go czuje :( . Chodzi o to że jestem wyjątkowo na ciele unerwiona a za razem b. wrażliwa na każdy dotyk, mało komu się przyznaję z koleżanek bo jak już któraś wie to twierdzi że mam szczęście, że mi zazdrości itd., mój mąż nie jest jakimś ekspertem i cuda nie posiada (chociaż pewnie tak se myśli). po prostu mam to gdzieś tą chwilę dreszczy jak po seksie i na co dzień żyjemy jak kot z psem :( wolałabym nigdy nie wiedzieć jak to jest mieć orgazm a żyć normalnie, być przytulona, porozmawiać , wyjść na spacer i co najważniejsze? widzieć jak moje dziecko bawi się ze swoim tatulem :( po co mi ta rzadkość? a ile razy po wszystkim mam wyrzuty że znowu mu uległam :( dla kogo? , jestem za tym żeby były też takie małżeństwa bez seksu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
Ja też nieraz zaspokajam się sama, ale to nie jest jakiś problem dla mnie, mam do tego neutralny stosunek. Mąż zawsze był wielkiem fanem minetki ;) I wiem, ze chciałby mnie nadal zaspokajać, tyle że ja po prostu nie chcę. Nie interesuje mnie jednostronny seks, w którym sama nie mogę nic dać. Nie lubię czegoś takiego, wolę w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj tez kiedys lubil ze mna seks i seks był normalny a potem coraz mniej i mniej i teraz ywgląda to jak wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym wiedziala co jest w jego glowie to umialabym podjac decyzje. Gdyby sie okazalo ze fantazjuje o innych ze ze mna jest bo jest mu wygodnie to zostawilabym go z dnia na dzien. Ale on jednak ma jakies problemy z erekcja, niski testosteron no i pominucie seksu oczywiscie nie widzi mojego zadowolenia wiec mysle sobie ze facet ma problemy i stad taka blokada. Gdyby to byl problem z jego strony natury fizycznej nie majacy zwiazku ze mna to naprawde moglby byc impotentem a ja bym go niezostawila nie zdradzila nie myslalabym o zerwaniu i kochalabym chyba jeszcze mocniej. Ale nie wiem jak naprawde jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mnie nie przytula, zyjemy jak przyjaciele i tyle... A nasze całowanie sie to buziak w usta i tyle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
też tak uważam - Ty masz sytuację skrajną w drugą stronę. Tylko seks w małżeństwie działa (i wiadomo, kobieta się z kolei czasem czuje jak szmata, że uległa, choc facet na codzień nie jest dla niej dobry). Szkoda, że nie da się połączć w jedno naszych sytuacji, wtedy byłby raj (obłędny seks plus dobre życie poza nim) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No cóż, musi mieć sens bo przecież nie rozwiodę się z mężem jak za 40 lat nie będzie już w stanie "stanąć" na wysokości zadania :P Jak również on nie szukał sobie kochanki kiedy przez praktycznie całe 9 mcy ciąży miałam szlaban na współżycie. Tyle że od początku wiemy jak wygląda u nas sprawa z seksem, a jeśliby się coś zmieniło w tej kwestii to bym dociekała dlaczego i próbowała ustalić przyczynę. Ma problemy poza domem takie że seks to ostanie o czym myśli? Ma problemy zdrowotne i seks z jakiś powodów jest nieprzyjemny albo go stresuje? Czy po prostu przestałam go pociągać? Bo jeśli to ostatnie i jeszcze trochę przed trzydziestką przekonałabym się że mojego męża już mój widok nie podnieca, że nie ma ochoty iść ze mną do łóżka, to mimo wszystko myślałabym nad rozstaniem... Dla mnie seks jest ważny, pora tylko dla nas dwojga, idealna bliskość, zresztą nie ukrywam że idealne dobranie się w łóżku to był jeden z ważnych argumentów za byciem razem. Z obu stron zresztą. Gdybym ja odmawiała seksu a mąż po kilku miesiącach nieudanych prób dotarcia do własnej żony znalazł sobie panienkę na boku albo olał związek. A tak a propos- serio minuta? Dosłownie? To może ma jakiś problem fizjologiczny, przecież to nie jest raczej normalne... A p***ole ogląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tak mam i odpowiadam
"Ale nie wiem jak naprawde jest." . Wiesz, i chyba musisz w końcu się dowiedzieć. Przemyśl, czy nie postawić faceta pod ścianą, by sie otworzył (ale stawiając takie ultimatum musiałabyć być gotowa na ewentualne odejście). Moja sytuacja jest o tyle łatwiejsza, że ja wiem (mąż rozmawiał ze mną, choc było to dla niego bardzo trudne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos mi sie wydawalo,ze facet to ktos, kto chce zawsze. Nie jestem ani piekna,ani juz mloda,z duza nadwagą, czasem wygladam okropnie, a maz niezmiennie chce. Wiec to nie tak,ze np kobieta np zbrzydla to juz nie podnieca meza, To mi bardzo dobrze wplywa na samopoczucie, dlatego bardzo wam wspolczuje, nie ma pojecia, co doradzic, moze wziac kochanka, albo nim zagrozic, zeby byl zazdrosny? Rozmawialyscie o takim wyjsciu ? Jesli on nie jest zainteresowany seksem, to moze mu wszystko jedno? W zasadzie powinien sie na to zgodzić. Bo to jednak nie małzeństwo, tylko jakis koszmar, wbrew naturze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie raz mowiłam ze odejde itp. nie mowil nic. NIC czyli milczał bo nie mial nic do powiedzenia, tyle uslyszałam ze nie ma nic do powiedzenia na ten temat. Albo ze jak on chce to ja nie chce, a co ja mam chciec jak na dziendobry za przeproszenien wsadza mi palec w p**de... no to mi sie odechciewa i mowiłam mu o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
UWAGA! Moj powiedział zebym sobie znalazła w takim razie kochanka skoro mam takie problemy. Czy to bylo na powaznie to ja nie wiem. Ale powtorzy to przez dwa lata ze 3 razy. To co on wyprawia obniza moją samoocene moja postawe do ludzi innych itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raz nie uprawialismy seksu pol roku!! czekałam kiedy on zrobi jakis krok. Nie zrobil!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak uważam
były momenty że na mnie wcale nie reagował, spytałam go kiedyś dlaczego my żyjemy 2 mies bez seksu? a on mi na to że jakoś go nie ciągnie. bardzo mnie bolało ale też wiem że wtedy miałam 20kg więcej niż teraz. Do bani taki super seks, jak po ogląda Cię z pogardą, do dziś mi zostały pozostałości po ciąży, dusza w sobie swoje pragnienia i jakoś przechodzi. przez 4lata małżeństwa 2 razy tylko ja mu weszłam do łóżka (nawet mi to wypomina) ale ja chcę czuć się kochana, dziwce to sie przynajmniej zapłaci a ja jak mam się czuć? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys siadałam mu na kolanach całowalismy sie kochalismy,,,, a teraz? Buziak od niechcenia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×