Facet który cierpliwie czeka na ładną nie zwracając uwagi na inne

nikt nie neguje, że faceci są wzrokowcami. jestem kobietą i sama bym się nigdy nie bzyknęła z kimś kto mnie nie pociąga fizycznie. sęk w tym, że autor jest kaleką zyciową i już się nigdy nie doczeka, będzie tylko gorzej- coraz większe zdziwaczenie i więcej problemów z nawiązywaniem kontaktów i co 2 tygodnie identyczny temat na kafe..

dlaczego ktos mialby sie zmuszac do bycia z kims kto mu sie kompletnie nie podoba? wyglad jest wazny. nie mowie tu o jakims 'kanonie piekna' ta druga osoba powinna sie po prostu podobac w jakis sposob,

Dokładnie tak. To, że teraz jest taka moda na gadanie że wyglad nie ma znaczenie nie znaczy że naprawdę tak jest

Znam takiego, lata za moja piekna (choć typową) koleżanką od 3 lat :) a sam ani wyglądu ani charakteru to nie posiada

A to jest inna kawestia. Niektórzy faceci po prostu myślą że jak będą skakac koło babki to w końcu ich zapragnie

a dlaczego autor ma byc kaleka zyciowa? moze coraz lepiej zarabia i coraz lepiej wyglada

ja np rozumiem, takie kolesia, bo sam nim jestem. I moj ost zwiazek kilkuletni byl wlasnie z modelka. I wiem jakie kobiety mis ie podobaja i czekam na kolejna modelke. zajmuje sie kariera i zyciemm, zwiedzam swait jak sie natrafi to bedzie super a jak nie to trudno. nie podobaja mi sie grubne polskie nogi i krotkie kobiety a co gorsza z krotkimi wlosami, obrzydlistwo. Kazdy ma swoj gust, tylko prymityw wali cos co mu sie nie podoba. Ja szanuje swojego penisa i nie wypuszczam go na brzydkie podworko.

ludziom się w d****h poprzewracało

Racja, że wygląd jest ważny, ta druga osoba musi się jakoś podobać itp., itd. Problem pojawia się, kiedy komuś 'w jakiś sposób' podobają tylko te osoby, które spodobałyby się każdemu, tak zwana wyższa półka, a przy tym ten ktoś sam wygląda jak pół d**y zza krzaka. Sytuacja dość patowa. No chyba, że gość jest czarujący, pewny siebie, charyzmatyczny albo ma wysoką pozycję, ale taki facet na kobietę nie musi czekać. Więc w tym przypadku ta opcja odpada i wracamy do punktu 1, czyli sytuacji patowej.

niektorzy po prostu nie biora sie za pierwsza lepsza

szuka przecietnej, w miare ladnej dziewczyny, sam nie wyglada najgorzej, ale nie ma praw jazdy i auta, a w wieku 27 lat mieszka z rodzicami, zarabia nie wiecej niz 2500 zl na miesiac?

Przeciętnych lasek o znośnej/przyjemnej aparycji jest sporo i jak dorosły facet musi na taką 'cierpliwie czekać' to tym bardziej coś z nim nie tak.

moze facet ma zanizona samoocene i kompleksy? ja np. nie moge zdac prawa jazdy, jestem zwyklym pracownikiem biurowym i po prostu uwazam, ze przegrywam z robotnikami, nie mowiac o facetach po dobrych studiach

Każdy jest w czymś gorszy. Ale powinien tez być w czymś lepszy,. Pewność siebie nie polega na wierze że we wszystkim się jest z******tym, ale w skupianiu się na swoich zaletach

Zaniżoną samoocenę i kompleksy to może mieć nastolatka. Jeśli facet koło trzydziestki się z czymś takim boryka to niech szuka psychologa, a nie kobiety. Nie widzę żadnego związku z tematem i robotą w biurze, ale fakt, nie umieć prowadzić to kalectwo.

spedzilem kilkadziesiat godzin w "L" i nadal nie umiem prowadzic, mam kiepska koordynacje ruchowa, podejrzewam u siebie zaburzenia SI albo zespol Aspergera. nie potrzebuje psychologa, chcialbym po prostu z******c.

o nie każdy jest stworzony do prowadzenia.

tylko niektorzy uwazaja, ze brak prawka to obciach taki sam jak brak matury

I co w związku z tym, że ty chciałbyś? Póki co nie znalazła się taka odważna, która chciałaby z tobą. Nie nakłonisz też żadnej, żeby znosiła twoją ogarniętą mentalnymi problemami osobę i ciebie uszczęśliwiała. Pojęcie samotności nie powstało znikąd i na kogoś musiało trafić, pewnie to jesteś ty. Ot, cała filozofia.

zawsze szansa moze sie trafic. to, ze mam problemy nie znaczy ze jestem zlym czlowiekiem, ktory nie zasluguje na bliskosc

Trafić się może. A może i nie, w końcu to tylko traf. A jeśli zasługujesz na ładną, bo jesteś dobrym człowiekiem to znaczy to, że brzydkie baby to źli ludzie?

nie pisalem, ze szukam jakiejs wielkiej pieknosci, poza tym sam nie jestem brzydki. uwazam, ze uroda nie ma nic do tego, czy jestem dobrzy, czy zli

Ale ładnej lasce (ładnej, nie piękności) mogą przeszkadzać twoje problemy, niezdarność, mieszkanie kątem u starych i bóg jeden wie co jeszcze, tak jak tobie by przeszkadzało to, że dziewczyna nie jest ładna i - chociaż może być dobrym człowiekiem - to byś takiej nie chciał. W skrócie: nie ma to żadnego znaczenia, że jesteś dobrym człowiekiem. Jeśli myślisz, że coś ci się należy z tego tylko względu, że raczysz stąpać po ziemi to się nigdy tego nie doczekasz.

nie widze po prostu sensu wynajmowania mieszkania z kims (np. z jakims znajomym) po to by nie mieszkac z rodzicami. nie stac mnie na zamieszkanie samemu. nie jestem bardzo niezdarny, w zyciu sobie radze. ponad 2000 zarabiam.

Lol. Możesz sobie ze swoim życiem robić co chcesz i nawet myśleć, że jesteś Bradem Pittem, ale nie chodziło o ocenę tego co robisz, tylko o to, że nie każda kobieta będzie podzielała twoje zdanie, że to wszystko jest spoko. Może jakaś typiara też nie uważa siebie za brzydką i co, polecisz na nią, bo według niej 'nie jest bardzo brzydka'?

za min. 3000 na reke

...