Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

majowoczerwcowa

LIPIEC 2014

Polecane posty

Gość Ania1807
Witam, Pragnę dołączyć do lipcowych mam, choć nie wiem czy na długo, ponieważ mam za sobą 2 ciąże obumarłe (19tc i 16tc). Teraz jestem w 6tc i biorę od pozytywnego testu masę lekarstw min.zastrzyki z heparyny (okropne). Jestem tak samo pełna obaw jak i nadziei. Wczoraj dostałam plamień, ale lekarz stwierdził, że to po luteinie, którą również biorę. Chciałabym dołączyć do Was, bo może będzie mi łatwiej przez to przejść. Trzymam za Was kciuki i przede wszystkim gratuluję tym, którym się udało. Ja zaszłam w pierwszym cyklu starania, więc mogę mówić o dużym szczęściu, ale w poprzednich ciążach również tak było, a potem z niewyjaśnionych przyczyn moje Aniołki umierały. Robiłam badania na przeciwciała i mam prawdopodobnie chorobę autoagresji, dlatego spotykały mnie te nieszczęścia. Proszę Was o wsparcie i dodanie mi otuchy w tych ciężkich chwilach. Boję się strasznie, boję się wierzyć, że teraz będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
Brałam tylko Dufasthon i Eutyrox (bo została stwierdzona niedoczynność tarczycy w tej drugiej ciąży). Mam już 6 letniego syna i w ciąży z nim wszystko było książkowo. Zdecydowaliśmy się na drugą ciążę i taki szok, ale wiadomo jak podchodzą lekarze do pierwszego takiego zdarzenia - że to naturalne, że może się zdarzyć itd. Na kolejną ciążę zdecydowaliśmy się po szeregu badań, ale lekarze zapomnieli o zbadaniu przeciwciał i niestety powtórka. Teraz trafiłam do lekarza, który (wydaje mi się) podszedł do sprawy bardzo poważnie i rzeczowo. Od pozytywnego testu mam zastrzyki z heparyny, acard, ustrogestan, luteine, eutyrox i modlę się aby to pomogło, bo powiedziałam sobie, że jak się nie uda to już odpuszczam, bo wiem, że nie poradzę sobie z tym wszystkim. Już teraz jest mi bardzo ciężko. Nawet nie chcę myśleć o kolejnej stracie, w szczególności, że moje Aniołki były już w pełni wykształcone bo był to już II trymestr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykre przeżycia... tym razem będzie dobrze, masz lepszego lekarza, masę leków, więc trzymamy kciuki i dbaj o siebie, staraj się nie stresować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo pisać nie? :) sama coś wiem o stresie... jutro mam usg i bardzo liczę na to że usłyszę pozytywne wieści - chciałabym już wiedzieć, że jest pęcherzyk i że ciąża rozwija się prawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
Dziękuję za ciepłe słowa. Staram się jak mogę, ale czarne myśli same napływają. Oby tym razem wszystko poszło jak należy. Nikomu oprócz moim rodzicom i przyjaciółce nie mówimy - nie chcę się później tłumaczyć, bo mało kto rozumie ból jaki wtedy odczuwają rodzice, a w szczególności matka. W którym jesteś tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
trzymam za Ciebie kciuki. Ja byłam na USG 31.10 i było widać tylko maleńką kropeczkę. Następna wizyta 13.11. Dzisiaj mam do odbioru wyniki Bety HCG i w piątek mam powtórzyć te badanie...oby wszystko było dobrze. Daj znać jak na badaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie tego do końca nie wiem, według miesiączki to powinnam być w 7 tygodniu, byłam w 6 tygodniu na usg i lekarz powiedział, że nie widzi pęcherzyka, kazał powtórzyć badanie za 7-10 dni, dlatego powtarzam. Jestem dobrej myśli, bo wydaje mi się, ze mogła przesunąć mi się owulacja :) testy wychodzą pozytywne, temp. się utrzymuje wiem na pewno że zatoka douglasa jest wolna tzn. nie mam ciąży pozamacicznej, owulacja była na pewno, bo jeden jajnik jest opadnięty. Widoczny jest także płyn 4mm w jamie macicy. Tyle spostrzeżeń po pierwszym usg. Mam nadzieję, że jutro będzie bardziej pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
Z pewnością wszystko będzie dobrze. Będę czekać na informacje jak po badaniach. Trzymam kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmhmmm
kurde majowoczerwcowa ehhh i jakie słowa uslyszalas od rodziny ? ją powiedziałam dziś mamie której słowa brzmiały TYLKO NIE LICZ NA MOJA POMOC rozbeczalam się ... bo ją nic od niej nie chciałam , tylko chciałam jej oznajmić że może będzie pierwszy , wnuczek , wnuczka:( mąż się w****il powiedział że i napewno sami damy radę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
majowoczerwcowa ja niestety jeszcze nie pracuje tylko kończe studia, oczywiscie dziekanke mozna wziasc, wtedy z pensji narzeczonego bedzie łatwiej wyżyć bo nie bedzie trzeba dawać na nianie, ale wtedy tez strace alimenty od ojca i nasza kiepska sytuacja wydłuży się o rok. Wieć prawdopodobnie urodze na lipiec i do konca wrzesnia bede miala czas aby posiedziec z dzieckiem i potem wracam na uczelnie. A ja myśle że dalsza rodzina przed porodem się o ciąży nie dowie a najbliższa bedzie miala zakaz mówienia komu kolwiek.. Chociaz i tak sie obawiam ze moja mama wypapla bo to taka gaduła ze najchetniej jej bym tez powiedziala w lipcu:) zreszta tesciowa to samo:) Aniu trzymamy kciuki aby tym razem było dobrze:) hmmmmmm tez sie obawiam takiej reakcji chociaz i tak nie chce niczyjej pomocy i mam nadzieje ze damy rade sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny, czy mogę do Was dołączyć? W niedziele zobaczyłam 2 kreseczki - 4 dni przed termiem miesiączki... Wczoraj zrobiłam BHCG - 264 ( 3ci tydzień i 5 dni). W ciąże zaszłam 23 pażdziernika ( wiem, bo to było jedyny raz kiedy sie bzykneliśmy z mężem). Bardzo się obawiam, bo w sierpniu poroniłam tydzień po tym jak się dowiedziałam o ciąży... Teraz ze stresu spać nie mogę... wizyta u lekarza w czwartek. Teoretycznie termin na 15 lipiec jak wszystko będzie ok. Gratuluje wszystkim, które zobaczyły 2 kreski i życzę pozostałym jak najszybszego zajścia w ciąże. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmhmmm
katherina ale nie mieszkam z nimi , mam męża a ona z takim tekstem , nic mi nigdy nie pomogli:( myślałam że inaczej zareaguje , każdy ma normalnych rodziców a moi jak zwykle aż się płakać chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmhmmm
osia gratulacje i WITAM :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
hej osia gratulacje :) hmmmm rozumiem chyba poniekąd jak sie czujesz tym bardziej że to twoja mama tak powiedziala, a nie tesciowie... Przykre to.. No i chyba rozumiem bo pomimo że moja mama jeszcze nie wie o ciąży i wcale od niej nic nie oczekuje to wczoraj mi praktycznie powiedziała że to jeszcze ja powinnam im pomagać albo na stałe zwolnić pokój w ich mieszkaniu aby siostra mogła go sobie spokojnie wynająć... No i w sumie wychodzi na to że jestesmy cudowne jak dajemy coś od siebie ale same przypadkiem nie oczekujmy pomocy.. Też sie spodziewam takich słów jakie usłyszałaś tylko może z większym taktem i wyczuciem, coś w stylu : ale wiecie kochani że my nie mamy jak wam pomóc... A bez taktu to pewnie od teścia:) jestem przygotowana na tekst w stylu: mama sie juz zajmuje dziecmi siostry na wasze nie bedzie miec czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmmmhmmm
to prawie ta sama sytuacja , teście się ucieszą i pomogą napewno , wiedzą męża siostry to się ucieszył pogratulował , dzwonią pytaja , załatwił mi lekarza a matka pokazała klasę , nawet nie zapytała co jak i wogóle czy byłam u lekarza :( dzięki Bogu w mężu mam wsparcie. Katherina a nie lepiej wcześniej powiedzieć i mieć z głowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
wiesz prawde mówiąc to mi to lata kiedy się dowiedzą na dobrą sprawę i tak się pewnie wszyscy wyprą i to poprostu nie jest ich sprawa.. jak powiem wczesniej to chyba głownie po to aby uzyskac odrobinę zrozumienia ale poki co mój strach ze wszyscy mieli by wiedziec ze poroniłam przewyższa chęci usprawiedliwienia samej siebie... No ja mam taki charakter że wolę jak mnie ludzie uważają za zimną sukę niż za ofiarę losu. Ja myśle że końcem końców jak nie bedziemy dawać rady sami to też uzyskamy pomoc od teściów ale to najpierw ja musze dojrzec zeby tą pomoc od nich przyjąć.. Nie chce żeby mi potem rzygali tym jak to oni nam pomagają a M nawet im przy gospodarstwie nic nie pomoże i ma juz gdzies rodziców.. No a nie wyobrazam sobie zeby mój facet mając małe dziecko poświecał weekendy na pomocy rodzicom..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie w rodzinie wszyscy się ucieszyli, muszę liczyć na siebie bo moja teściowa i teść to starzy już schorowani ludzie a moi rodzice jeszcze pracują, nawet nie myślałam o tym, by prosić ich o pomoc. Jedno dziecko już odchowałam córka ma 4 lata, myślę, że z drugim będzie już trochę łatwiej, bo mam mniej obaw i więcej doświadczenia ;). Na moich rodziców mogę liczyć tylko jak chcę iść do znajomych czy do kina. To i tak dużo, za co jestem im wdzięczna. Katherina w twoim przypadku to faktycznie skomplikowana sytuacja, ale wasza decyzja była przemyślana, więc na pewno dacie radę. Trochę przykro, że boisz się takiej reakcji najbliższych. hmmmhmmm przykra reakcja mamy, bardzo przykra, współczuję. Cześć Osia, zapraszamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
majowoczerwcowa- to tez nie jest do konca tak ze sie boje takiej reakcji, tylko poprostu spodziewam sie ze tak moze byc.. Mama faktycznie nie ma mozliwosci mi pomóc i jak to powie to wyłącznie z taktem- mieszka 300 km od nas i za rok dwa planuje wyjazd do męża za granicę. A teściu może tak zareagować bo jest po prostu idiotą. Bez żadnych osobistych doświadczeń bo najczesciej go olewam i nie biore jego słów do siebie ale on poprostu jest idiotą i nie ma wyczucia co wypada powiedziec a co lepiej zachować dla siebie.. A decyzja na ile przemyślana na tyle przemyślana, bardziej chyba zachcianka z której z dnia na dzień coraz bardziej się cieszę no i już nie mogę się doczekać wizyty u gina, może mi coś powie ciekawego:) a nie wiecie czy jest mozliwosc usg dopochwowego na nfz?? Jak bym np powiedziala ze nie wiem jaki jest wiek ciąży??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
wieczorem odczytam i odpisze:P milego dnia wszystkim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katherina chyba nie do końca zrozumiałam :) sorki no jasne ze mama ci nie pomoże bo nie będzie miała fizycznej nawet możliwości mieszkając tak daleko i planując wyjazd co do usg na nfz to mam tylko takie doświadczenia, że dają ale dopiero na 12 tydzień, byłam w poprzedniej ciąży, Pani potwierdziła ciążę :) uśmiałam się do łez, dwa dni wcześniej byłam prywatnie i córka miała badania pod kątem m.in. przezierności itp i nawet płeć już poznałam, a państwowo potwierdzili mi ciążę :) hi hi, taki mieli sprzęt w mojej poradni :) więcej na nfz nie poszłam. Ale prywatnie też się takie sprzęty trafiają niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
Katherina - co do USG dopochwowego to wyczytałam, że wszystko zależy od tego jaką umowę ma dany gabinet z NFZ, w niektórych jest odpłatnie w innych z NFZ, ale nie bierz tego za pewnik, może w wolnej chwili zadzwoń sobie do oddziału NFZ Twojego miasta i dopytaj - będziesz miała informację wiarygodną. Wszystkie czekamy na informacje po badaniach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekajacnamalenstwo
Dziewczyny, ale Wam zazdroszcze!. U mnie juz 5 cykl staran.. Tak patrze w tabelke to wiekszosc zaszla juz w 2 cyklu. Zaczynam sie martwic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katherina90
dzięki dziewczyny za odpowiedzi:) poczekam spokojnie do czwartku i na wizycie o wszystko wypytam.. Lekarz do tej pory na pazernego mi nie wyglądał:) a usg dopochwowe ile kosztuje prywatnie? I jak myslicie warto robić? Bo wyczytałam ze na nfz są 3 bezpłatne jeśli nie ma komplikacji.. Ach musze wytrzymac do czwartku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzior1307
Hej dziewczyny, głowy do góry, najważniejsze są pociechy, to jak zareaguje otoczenie jest teraz najmniej istotne, ci rodzice bądź najbliżsi którzy potraktowali was w taki okrutny sposób niech się wstydzą, oni to z czasem zrozumieją, a wy wtedy się przepięknie na nich wypniecie, sory za kolokwializm, ale ja czegoś takiego nie mogę zrozumieć. Ja dzisiaj muszę iść do gin bo strasznie boli mnie brzuch i mam zapalenie okostnej w zębie!!!!!. Odezwę się później, miłego dnia gwiazdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dzisiaj zrobiłam drugą Bete...wynik przed 16... Dzisiaj jest termin miesiączki.... boli mnie brzuch.... dostałam jakiś delikatych plamień brązowych...może przez duphaston...albo kończy się moja kolejna przygoda z ciążą... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania1807
Dzień dobry wszystkim! Wczoraj odebrałam wyniki HCG i wszystko wskazuje na to że jestem w 6 tygodniu ciąży. W piątek mam zrobić kolejne badanie aby sprawdzić czy przyrost jest prawidłowy. Od brania luteiny mam plamienia i muszę leżeć, ale jak tu leżeć jak ma się w domu pierwszoklasistę ;-), mąż pomaga, ale w wielu sprawach jednak mama jest niezastąpiona. Osia - co oprócz Dufasthonu zażywasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, tylko duphaston..... 1x2. To zalecenie po poprzednim poronieniu bez wiadomej przyczyny. W poniedziałek porobiłam morfologie - idealna. Progesteron 46 - chyba tez ok. U lekarza jeszcze nie byłam... a najgorsze, że mój lekarz na l4 i jutro ide do jakiegoś innego. Przed 16 wszystko bedzie wiadomo jak odbiore wyniki bhcg. Temp. dzisiaj rano na stałym poziomie 36,8 Ech...stres niesamowity.. Pozdr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×