Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z mezem doradzcie

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam pytanie doradźcie- co zrobić tłumaczyć mu czy dać sobie spokój i niech robi jak uważa..Zacznę od początku jesteśmy młodym małżeństwem- w styczniu dokładnie 3 stycznia ma przyjść na świat nasze pierwsze dziecko- postanowiliśmy że urodzę w moim rodzinnym mieście- bo tak będzie lepiej i że święta spędzamy w związku z tym u mnie- żebym w 9 miesiącu nie musiała pokonywać 500km w to i z powrotem z domu rodzinnego męża..i było okej. A teraz nie wiem pod wpływem swojej mamy, czy sam- wymyślił że wigilię spędzi u siebie sam ( bo ja już nie będę bardzo się nadawać na taką podroż) a ja u siebie.. Strasznie mi przykro że tak wymyślił, Co mam zrobić? Dodam że to by były pierwsze nasze święta małżeńskie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrozumialam Cie.Kiedy chcesz jechac do rodzinnego miasta -rozumiem, ze do rodzicow , bo porod przewidywany jest 3 stycznia . Czemi mialabys krazyc ? Nie kumam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do rodzinnego miasta ma jechać na dwa tygodnie przed terminem-w 38 tygodniu- i zostać do rozwiązania i jakiś czas po- żeby oswoić się z sytuacją, nauczyć zajmować dzieckiem i wydobrzeć po.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tam gdzie mieszkacie nie ma szpitala? Niech Twoi rodzice przyjadą do was na swieta i juz. Nie rozumiem po co tyle kombinacji. Mężowi sie nie dziwie, ze nie chce tyle km walic w jedna stronę potem żniw do domu. Zostan w domu i szukaj szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha, malzenstwo to malzenstwo - nie ma oddzielnie, powiedz mu, jesli jego mama go do tego namowila to jest chora kobieta nie troszczaca sie o syna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym czasie wypadają święta Bożego Narodzenia i przyznam szczerze nie bardzo mi się uśmiecha na tydzień przed porodem jechać 500km w to i z powrotem do męża rodziny- tymbardziej że tam nie zamierzam rodzić- szpital jest brzydki i opieka nieciekawa.. Lekarza prowadzącego i położną mam w swoim rodzinnym mieście- i szpital jest dobry- ładny nowoczesny mają możliwość porodów w wodzie, specjalnie pojedyncze sale porodowe- tzn pokoje porodowe itp.I wszystko było planowane że rodzę tam i było okej- a teraz on mówi że mnie zostawi i jedzie na święta do swojego rodzinnego domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma mniej niz 25 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jego spytaj o powod zmiany decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w tym mieście co mieszkamy to wogóle nie wchodzi w grę- ponieważ wtedy zostaniemy zupełnie sami- bo z każdej strony i z jednego domu rodzinnego i z drugiego jest 200km-poza tym rodzice meża są starsi i nie mobilni, natomiast u mnie na święta zawsze zjeżdża cała rodzina, a trzecia kwestia w naszym mieszkaniu nie mamy warunków żeby urządzać święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje zdanie jest takie : jesli masz faktycznie lepsze warunki szpitalne , chcesz byc otoczona opieka mamy, to rzeczywiscie jedz .Jesli maz ma w nosie dojechac do Ciebie -trudno . 500 km to zadne odleglosci dla mlodego faceta .Przeciez on jest zdrowym , sprawnym mezczyna i doskonale swieta moze spedzic z toba i twoja rodzina .Jesli nie chce przyjechac -trudno , nie warto kopi kruszyc .Trzeba wybrac : albo rodzice, dom rodzinny , albo maz i obecne miejsce zamieszkania . Dlaczego tak bardzo zapierasz sie na wyjazd do rodzicow, moze dalibyscie sobie rade rowniez swietnie sami , w obecnym miejscu zamieszkania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tu czegoś nie kumam. Gdzie ty masz tego lekarza prowadzącego? W swoim rodzinnym mieście? TZN tam gdzie wy mieszkacie, czy tam gdzie twoi rodzice, czy teściowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi tylko- czy mam według planu wcześniej zatwierdzonego jechać do siebie i tam spokojnie czekać na rozwiązanie- a mąż jak chce- czy dla dobra sprawy żeby nie wyglądało głupio jechać z nim 500km i narażać się że urodzę niewiadomo gdzie... Czy powiedzieć mu że taki plan mi nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz prowadzący i połozna jest w mieście rodzinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w takim razie postaw na wieksza wygode dla siebie i malucha .A maz -coz .Wielkie dziecko z niego w takim razie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie razem. Dlaczego nie rozmawiacie? Powiedz mu, ze jest Twoim mezem i potrzebujesz go obok. :) Czy on jest bardzo mlodym chlopcem jeszcze? Ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i jeździsz do tego rodzinnego miasta kilkaset km na wizyty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarza prowadzącego mam w rodzinnym mieście i szpital jest bardzo dobry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jeżdzę- bo wolę tam rodzić- zresztą oboje od pocżątku tak postanowiliśmy że będzie lepiej nam tam- lepsze warunki, opieka , nowy szpital- zresztą wizyty są raz w miesiącu więc bez problemu dajemy radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiesz ile ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu święta spędziła u siebie, tzn nie u rodziców czy terściów, tylko u siebie! z własnym mężem! jak rodzice czy teściowie chcą to niech do was przyjadą na kawę w odwiedziny i tyle. Robicie problemy tam, gdzie ich nie ma. Do porodu pojechałabym do tego szpitala, a ze szpitala do siebie, nie do mamusi. Czyżby dzisiejsze młode matki były tak niezaradne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu święta spędziła u siebie, tzn nie u rodziców czy terściów, tylko u siebie! z własnym mężem! jak rodzice czy teściowie chcą to niech do was przyjadą na kawę w odwiedziny i tyle. Robicie problemy tam, gdzie ich nie ma. Do porodu pojechałabym do tego szpitala, a ze szpitala do siebie, nie do mamusi. Czyżby dzisiejsze młode matki były tak niezaradne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na twoim miejscu święta spędziła u siebie, tzn nie u rodziców czy terściów, tylko u siebie! z własnym mężem! jak rodzice czy teściowie chcą to niech do was przyjadą na kawę w odwiedziny i tyle. Robicie problemy tam, gdzie ich nie ma. Do porodu pojechałabym do tego szpitala, a ze szpitala do siebie, nie do mamusi. Czyżby dzisiejsze młode matki były tak niezaradne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
około 30 - to już dojrzały facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
około 30 - to już dojrzały facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorki skopiował się mój wpis to nie było celowe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choć może autorka powinna go kilka razy przeczytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
choć może autorka powinna go kilka razy przeczytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trudno mówić niezaradne- tyle że ja gdybym wróciła do siebie po porodzie muszę wszystko sama zrobić- pranie sprzatanie, gotowanie dla siebie męza z dzieckiem wszystko sama, a to bedzie zima nawet na zakupy nie wyjdę bo z takim maleństwem jak- zimą, mąż pracuje po 14 godzin dziennie i praktycznie nie ma go w domu- w mieście w którym aktualnie mieszkamy nawet nie mamy kogoś doświadczonego kto by nam mógł w czymś doradzić nie mówiąc o pomocy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jednak w połogu kobieta nie jest tak na 100% wydajna- żeby zarywać noce i w dzień ze wszystkim sama walczyć..a tak jak mówię męza nie będzie bo pracuje całymi dniami- wraca wieczorami często poznymi i odrazu spać- więc też raczej nie będzie mu śpieszno do wstawania nocnego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×