Kobiety z innej galaktyki

spadaja z rozgwiezdzonego nieba prosto na blekitna planete.... sa wszedzie... mozna je spotkac na wszystkich kontynentach. blyszcza tajemniczym blaskiem odleglej kobiecosci.. przyciagaja spojrzenia mezczyzn... dzialaja na nich jak magnes.... dzieki nim, ziemscy mezczyzni poznaja nieznane im dotad swiaty.... przyciagaja nie tylko mezczyzn... potrafia cieszyc sie soba... a kiedy ich ciala splataja sie w jedno, sejsmografy na calym swiecie odnotowuja niebywale drgania.... wtedy wlasnie burzy sie zwykly porzadek... wybuchajace wulkany, ulewne deszcze, szalone wiatry, wystepujace z brzegow morza.... to wlasnie one - szalone, nie-ziemskie kobiety z innej galaktyki rzadzace tutejszym swiatem ;) ..... szczegolnie meskim

zapomnialam dopisac ..... kolezankom poswiecam ;)

oba gatunki spadają z nieba, a Ty wyróżniasz tylko swój...chcesz wybić się ponad swoje kompleksy, ale wyobraź sobie że płeć przeciwna jest dokładnie taka sama jak Ty i ma dokładnie te same problemy...

A co Ty Frida o wezywiuszu piszesz :D wlasnie wybuchl ;)

mam nadzieje, ze nie wybuchl za mocno.... i twoje spodenki to wytrzymaly

gosciu, niestety nie moge sobie wyobrazic siebie jako plci przeciwnej ... i wcale tego nie zaluje :P:D

Frida powiem tak ;) moja intuicja kaze mi podchodzic do Ciebie z dystansem ;) niby madrze piszesz ale za czesto tu przebywasz :D

Frido, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, to bylibyśmy ślimakami (każdy ślimak jest równocześnie dziewczynką i chłopczykiem).

sluchaj swojej intuicji, ona ma zawsze racje... w przeciwienstwie do stwora ktory siedzi w twoich majtach i usiluje myslec glowka

bardzo dobrze sie sklada, ze nie jestem slimakiem

ciesze sie ze ufasz intuicji... slowa nic nie znacza. kieruj sie glosem serca.... kompleksy poloz na slomie ;) .... bede miala czym wytrzec buty

czesc frida:) ambitnie oj!!! bardzo ambitnie;) będę tu zagląda ;)

a to sie frida jednak z gosciem spotykasz? skoro bedziesz go odwiedzac? bawisz sie z nim slowem, mowiac, ze nic nie znacza, to czemu piszesz? :) a dodatkowo na tyle cie zaintrygowal chlopak, ze chcesz do niego sie wybrac i od razu zakladasz, ze ma slomiana wycieraczke? :D

aha i zeby nie bylo, tez uwazam, ze spadacie z nieba :) jedne gr***a tak ze maja wstrzasnienie mozgu do konca egzystencji, inne sie lapie i chociaz puchem marnym nie sa, tylko cudownoscia do rozpieszczania, to masz na mysli rzadzenie swiatem meskim na kafeterii? niechaj ci bedzie krolowo wlasnego komputera ;)

rządzić to Ty sobie możesz w kuchni i nie pyskuj bo skrócę łańcuch ! :)

Fri koleżanki;) dziękują za dedykacje:D Ciekawie, ostro i na każdy możliwy temat.... można o kuchni, salonie, sypialni, kosmosie i ogólnie o czym tylko sie chce:D:D Tak więc, zacznę od tego, że "sie mi chce" .... pójść na spacerek, daleki do lasu... pogoda wymarzona :D Jak tylko znajdę towarzysza/kę na grzybki.... lecę :) a wiadomo, las, grzyby...;):D buziam

napisałaś trochę jakby kosmicznie , filozoficznie może nawet trochę poetycko ....:)

[zgłoś do usunięcia] gość napisałaś trochę jakby kosmicznie , filozoficznie może nawet trochę poetycko ....usmiech.gif ************************ Jeśli to było do mnie, odpowiadam : - filozofka ze mnie nie wielka ;) ( w miare potrzeby) - poetka? wg. słów przysłowia: " byłaby poeta tylko głowa nie ta" ;) - kosmitka? TAK ! zawsze jak wstaję z łóżka włosy mi sterczą jak antenki kosmity ;)

Bry :) No no ;) Mam nadzieję, że zaliczam się do koleżanek? ;) Gdzieś głęboko we mnie jest taka nuta, myśl, pragnienie, przeczucie, magia... chciałabym i wierze, że jestem taką kobietą. Chociaż spadając straciłam na doskonałości ;) bo czy takie doskonałe są? istnieją?

stala pol naga, przykuta lancuchem do kuchni. byl na tyle dlugi, ze pozwalal jej korzystac z toalety. wlasnie stamtad wrocila i spojrzala na otaczajace ja sprzety.. otwarta zmywarke... zamknieta lodowke.. szafki, polki, zlewozmywak... nowoczesne i sterylne... jej mysli nigdy takie nie byly....

Zerwać się stąd, wybyć gdzieś gdzie zostanie doceniona. Droga była trudna, wyboista. Panowie tacy jak tan jej pragnęli jej ciała i zdolności obsługi domu... Zacisnęła zęby. Nie, nie pozwoli się tak traktować. Nie jest narzędziem!

Wygnańcy niebios Upadłe anioły Wzgardzone przez Boga, Wyklęte przez ludzi Ukryci w ciemnościach Chowamy oblicza Błądzimy pomiędzy Dobrem i złem Skazani na lęk, cierpienie Zbyt dumni by błagać o litość Milczymy, a skrzydła nam krwawią Odcięte Zmienione w głazy.

Czasem jednak rozpościeramy szeroko skrzydła i unosimy się wysoko. Patrząc z góry na jego wzrok skierowany w nasze oczy... nie, nie na piersi, nogi czy tyłek. Czy można pokochać Kobietę za jej jestestwo pomijając fizyczność? Prawdziwy mężczyzna, który to potrafi powoduje, że jesteśmy znów twórcze, kreatywne, wolne, piękne...

A dla mnie,to wszystko jest takie proste:D:D:D Zycie! W przelocie. http://www.youtube.com/watch?v=suxrIpFZOGk

Bo Ty masz w sobie pierwiastek kobiecy :) Wrażliwość... http://www.youtube.com/watch?v=tyg3RtALnwg ;) Gdybyś jeszcze robił w powietrzu takie szpagaty... :D

A ja chyba jednak jestem z tej galaktyki... ale nie wiem, czy jestem z tego dumna...

Frida wyprodukowała temat dla śmietanki. Elyty forume. Po nickach widać że tu nie będzie łatwo wyprowadzić ludzi z równowagi. :P No może poza samą autorką. Już chyba robi się purpurowa ze złości, że pojawiłem się tu bez krawata. Spokojnie, rycerzyki zaraz mnie wyprowadzą. Nie będę stawiał oporu. :D Mam nadzieję że mają na sobie tenisówki, łatwiej dochodzę do zdrowia po takim przekopaniu. :P

prawde mowiac, nie nadaje sie na producentke :P :D nie pilnuje wyprodukowanych przez siebie produktow.. zyja wlasnym zyciem, albo umieraja smiercia naturalna ;) nie pitol michaile w miescie, ze przyszedles bez krawata... widze, ze mimo wszystko jestes przygotowany na ta wizyte... krawat wystaje z kieszeni

lezala samotna w pomietej poscieli.dotknela delikatnie dlonia sladu wgniecenia na poduszce obok. byl zimny. przechylila sie i poruszyla nosem. zapach mezczyzny, ktorego juz nie ma... zostala po nim pomieta poduszka, ledwo wyczuwalna won wody toaletowej... i... krawat lezacy bezwladnie na podlodze. cudacznie wygieta petla kolorowego materialu...

Z łazienki doszedł ją szum wody. Cichutko, na paluszkach, małymi kroczkami podeszła do drzwi i je uchyliła. Zaskrzypiały a jej po twarzy przeszedł nieciekawy grymas. Zastygła nasłuch*jąc ale nie działo się nic! Ufff, żadnej zmiany. On nadal nucił do pojemnika z pianką do golenia i wyginał się (tańczył?!). Stała urzeczona, wpatrzona w jego pośladki i spływające po nich stróżki wody...