Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Miraga 1987

in vitro co mnie czeka

Polecane posty

Gość JAKTAA
AHA MOJ DRUGA siostra, pracowała na ORLENNIE, W 6 tyg poprosiła lekarza o L4, powiedziała, że słabnie i mdleje. Połozył ja na 3 dni w szpitalu i dał do porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkaa
Oresta bardzo mi przykro, odpoczywaj ale nie poddawaj się. Pamiętaj przynajmniej wiesz, że możesz być w ciąży a to już bardzo dużo. Wiem, że to słabe pocieszenie ale popatrz na mnie 3 podejścia a beta poniżej 1. ja to w ogóle mam doła czy kiedykolwiek zaskoczę i co mogę zrobić jeszcze. katia &&&&&&&&& za Ciebie i fasoleczkę niech się wgryza mocno w mamusię jakta rzeczywiście masz duże AMH i trzeba uważać aby nie prze stymulować. Pij jak najwięcej. Ja brałam zwolnienie od punkcji do testowania ze względu na pracę a mam ciężką jak wy, mega stresującą. W pracy też klimat średni. jakta nie doczytałam ile masz jajeczek? jakie rozmiary? Kuskus spokojnej drogi powrotnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Na prawym mam 7, 8 około 13mm, między 11-13mm, na lewym tyle samo, tylko 2 sa duze 16mm ale wydłuzone i lekarz powiedział, że trzeba trochę odjąć, reszta między 11 a 13mm. Dr niby był zadowolony ale ja nie wiem, czy to dobrze. Endo już 7mm. Czyli już się szykuje do owulki... Bolą te jajniki. Wody staram się pić, nigdy tyle nie piłam, ale więcej niż 2 litry nie daję rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
Czyli razem około 16 pęcherzyków, na pewno nie wszystkie będą wartościowe, jutro zobaczymy czy podrosły. Mam nadzieję, że pieknie podrosły ale, nie za dużo. Byle w środku były dobrej jakości komórki. Ilość nieistotna, ważniejsza jakość. No cóż zobaczymy...Już mam stresa, głowa boli cały dzień...Na szczęście w nocy spię jak zabita. Ja niestety aż na 2 tygodnie nie mogę wziąć, zaległości bym miała takie, że masakra. Ale 5 dni postraram się wydębić. He he .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katiia i bardzo dobrze, ze Twoj eMek pogadal z lekarzem o zwolnieniu. Bedziesz sobie wypoczywala. Tv, kocyk, herbatka i blogie lenistwo. Trzymam kciuki za Twoja fasoleczke w brzuszku :-) A lekarz nie mowil co sie stalo z reszta zarodeczkow? Nie mowil jakiej klasy jet zarodek, ktory Tobie podali? Dlugo lezalas po transferze w klinice? Szkoda, ze dzisiaj wyjezdzalas :-( ja za jakies 2,5h bede w Bialymstoku. Ciekawa jestem co tam jutro dr znajdzie w moich jajnikach?! Dzisiaj rano bralam nowy zastrzyk na powstrzymanie owulki-na szczescie noe bolal a igla byla wieksza niz w Piregonie. gość Ryba a jak sie wogole czujesz? Masz juz dolegliwosci ciazowe? Jesli nie na reke chodzenia Tobie do pracy to walcz o zwolnienie. Nie po to walczymy zeby pozniej stresowac sie w pracy czy stres nie zaszkodzi ciazy. Fasolkaa powiem Ci, ze podroz pociagiem jest ok. Klimatyzowany wagon, miejsca duzo:-) jaktaa nie zamartwiaj sie o jajeczka. Lekarz wie co robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
KUS KUS napisz jak tam Twoje pęcherzyki, ilość i wielkość. Jesteś w najlepszej klinice w Polsce więc na pewno bardzo ładnie wszystko... Jutro masz wizytę??? Martwię się martwię ale nic nie poradzę na to... Ryba - dokładnie tak jak dziewczyny piszą walcz o L4, wystarczy, że powiesz, że zasłabłaś w pracy, wszystkich wystraszyłaś i kierownik kręci nosem żebyś szła na L4. U nas w firmie, dziewczyny 3 tygodnie po pozytywnym teście chodzą - chodziły- bo w wiekszości mamy facetów... Gdyby mi bardzo na pracy zależało, chciałabym po macierzyńskim wrócić to bym pracowała ile się da. Ale jesli nie lubię, wręcz nienawidzę tej roboty, depresję zaczynałam łapać przez stres i atmosferę , nie będę się na nic oglądała i zastanawiała się. Jeśli lekarz nie da poszukam takiego, który wypisze... oczywiście dopiero jak zobaczę piękne serducho, wcześniej nie ma sensu zamieszania robić - potem tłumacz sie wszystkim, że dzidzi nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkaa
jakta dr wie co robi. Mi za pierwszym razem pobrali 12 kumulusów z czego wybrali najlepsze 6 do zapłodnienia. Niestety do blastocysty przeżyły tylko dwie. jedną podali jedna zamrozili. Oczywiście beta z tych dwóch poniżej 1. Teraz pobrali mi 9 kumulusów i znowu 6 zapłodnili ale tylko dwie przetrwały do blastocysty. Został mi jeden mrozaczek (oby szczęśliwy) . Dziewczyny a czy wy robiliście jakieś badania immunologiczne? U nas w Opolu nie ma chyba przychodni ale ja zastanawiam się nad 3 badaniami - zespół fosfolipidowy (z kariotypami koszt badania w Lomie 160 zł) -ANA przeciwciałaprzciwjadrowe (koszt 50 zł) -ASA przeciwciałaprzeciwplemnikowe (to już robiłam koszt chyba ok. 150 zł z tego co pamiętam) - NK natural killers (chyba najważniejsze ale w Lomie nie robią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej dziewczyny, moją ciąże prowadzi dr Jakom...w Opolu, z powodu inv od 10 tygodnia poszłam na L4 - źle się czułam, bałam ciągle o dzidzię. Mogłam wcześniej, ale nie chciałam żeby ktoś wiedział w pracy....Jakby co to byłoby mi głupio w pracy, każdy by patrzył na mnie, że miałam inv i poroniłam.... Popieram Ryba, poczekaj 2 tygonie i idź na L4 wcześniej nie ma po co... ... Ciąża nie choroba.:) Ale lepiej dmuchać na zimne. Ja się u dr N w Opolu w GMW leczyłam i za 2 razem się udało... PS. córeczka będzie :) Jak ja się starałam to forum nie było jeszcze a szkoda, nie miałam z kim dzielić się strachami, wszystkim. U nas nik nie wie, że Ida będzie z inv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sumie to od 12 tygodnia to L4, bo to się jaoś inaczej liczy- 10 tygodni po becie pozytywnej już nie pracowałam. DR Jakim...wypisał. Nie robił mi problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Fasolka nie pomogę - nie robiłam tych badań... Może ktoś się odezwie i cos Ci podpowie. Ja próbuję jesć ananasy, pomagaja w zagnieżdżeniu ale niedobre!!!! łeeee. Sok mi wyszczypał usta i mam spuchnięte....Ale ten sok własnie ma te upragnione właściwości więc się męczę... Gość fajnie, że ktoś napisał o swym powodzeniu i troche nas na duchu podniósł. W Opolu też się da... ... Trzymajcie się dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, nie jest wcale marnie. Mnie też dużo zarodków nie dotrwało do mrożenia. Najpirew miałam 6 zarodków i w 5 dobie podali jeden a resztę przetrzymali... Były słabej jakości i dr mówił, że i tak by się nie rozwinęły u mnie...Za drugim razie tez 6 zapł. 3 pięknie się rozwineły, podali mi 1 w 6 dobie, 2 zamrozili. Także Ida będzie miała rodzeństwo. Jeśli się uda rozmrozić. A ja mam termin na połowę czerwca...Fajnie tak na lato :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ryba
Z tym zwolnieniem to nie jest tak, że ja chce iść na zwolnienie, poprostu lekarz mi tak na wstępie powiedział o tych 20 tyg. Pracuję z moją ekipą 6 lat i atmosferę mamy ok, więc się nie stresuje. Ale jeszcze nikomu nie powiedziałam choć zaśwaidczenie o ciąży już mam. Boję się, że powiem a coś będzie nie tak i wogóle. Ja tak planowałam (jak się będę dobrze czuła) pracować do końca czerwca, akurat koleżanka z macierzyńskiego wraca. To był by 14 tydz. więc myślę że akurat. za 1,5 tyg idę do lekarza już prywatnie który będzie mnie prowadził do końca a w piątek jadę na wyniki. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkaa
gość dzięki, ze napisałaś o swoim przypadku. Każda pozytywna historia podnosi nas na duchu i daje nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Ryba jak masz fajna praca to nie ma co szalec z L4 masz racje....JA TEZ JESTEM ZA TYM ZEBY OD RAZU NIE MOWIC NIKOMU. Tak mysle ze nawet rodzince powiedzialabym okolo 10 tygodnia.... .... 14 tydzien mysle ze akuratnie, a jak bedziesz sie dobrze czyla, torbiel zniknie to moze nawet dluzej... Ja ogolnie jestem pfrzeciwniczka L4 na sile branym, ale warunek taki, ze praca ma nie stanowic niebezpieczenstwa dla dziecka: nie chodzi mi tylko, ze ciezka fizycznie ale tez psychicznie.... Trzymaj sie Ryba, na pewno dzidzia zdrowa i silna jest wiec Oki bedzie....Ty to fuksiara jestes.... Wczoraj wieczorem chcialam mezowi uswiadomic, ze jest duze prawdopodobienstwo, ze sie nie uda. Dr dal nam 30% jesli bwsjo dobrze pojdzie. wlozylam do woreczka 100 slomek takich do soczkow, 30 zaznaczylam + i kazalam mu losowac. + wylosowal za 6 razem... Zalamal sie chlopak...Probowal chyba z 15 razy i 2 razy udalo mu sie za 1 razem.... Zdziwil sie ze ta statystyka taka kiepska.... wiecej uswiadomil. Nie chce zeby sie nastawialn na wielki sukces....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oresta, Fasolka nie załamujcie się dziewczyny, trzeba walczyć tak długo aż do skutku!! Im szybciej tym lepiej, wiem po sobie :) _ Kuskus, Jaktaa kciukam za pęcherzyki, oby wszystko poszło wam gładko jak po maśle :P Niestety ale każde podejście zawsze ma około 30% szans na powodzenie i trzeba się z tym pogodzić... _ Katia trzymam bardzo mocno kciuki za kropeczkę, aby się pięknie przyjęła i zdrowo rosła. Jesteś dzielna, podziwiam Cię że sama dałaś radę. No i bardzo Ci zazdroszczę transferu, mnie nie było dane... _ Gość bardzo Ci dziękuję, że się odezwałaś - dałaś mi nadzieję, że jednak może się udać (w końcu) :) staram się sobie przetłumaczyć, że to naturalne że tylko wybrane zarodeczki przetrwają piątą dobę, ale to jest mega ciężkie! _ Rybko ciesze się,że u Ciebie wszystko w porządku. Niech fasolka rośnie zdrowo :) _ Ja kiedyś miałam fantastyczną atmosferę i warunki w pracy, ale odkąd podeszliśmy do inf jest coraz gorzej. Atmosfera się zagęszcza poprzez moje wizyty kontrolne i wszystkie perypetie związane ze staraniami (badania, zastrzyki, operacje, L4). Niestety ale moje zwolnienia się mocno odbiły na atmosferze w pracy, ostatnio padło pytanie "długo tak jeszcze będzie?" zero wsparcia i współczucia... Generalnie pracuje w tej firmie juz pięć lat, zawsze dawałam z siebie wszystko i jeśli tylko mogłam to nigdy nie brałam L4. Jak raz w roku się na tydzień przeziębiłam to maks. Ale niesttety im dalej w las tym więcej drzew, każda kolejna stymulacja zagęszcza atmosferę... Nie wiem co będzie dalej, ale jestem przekonana, że najdalej po macierzyńskim wylecę (tym bardziej, że chce roczny urlop a podejście szefa jest takie, że kobieta po rocznej nieobecności "wypada z rynku")... U mnie są sami faceci, ja jedna jestem w firmie. Mam nadzieję, że wspólnie jakoś dotrwamy do końca ivf. U mnie wszyscy wiedzą o naszych staraniach zarówno w pracy jak i w rodzinie. Choć o tyle mam spokój sumienia choć czasem żałuję, że w pracy zagrałam w otwarte karty (chciałam być fair)... _ Idzie burza, się zachmurzyło i coś podgrzmiewa ;) Boję się, nie lubię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Krysiulk u mnie w pracy wie szef i niektorzy koledzy. Szef nie wnika za bardzo, wie, ze mam problemy zdrowotne i nie ma wiekszych pretensji...L4 biore rzadko, moze 3 razy wcigu 6 lat pracy i to na szpital. Jsak mam wiztyty do pracy chodze, albo zwalniam sie na 2 godzinki, albo pozniej przychodze...Odrabiam to z nawiazka bo duzo pracuje po godzinach. Teraz jak powiedzialam o L4 NA 5 DNI TO SIE SZEF ZALAMAL. Ja mam duze problem z niekolezanka, ktora najchetniej by mnie zabila chyba i to mnie wykancza, poza tym nawal pracy tez. Tyle dobrego, ze nikt za mnie nie pracuje, jak mnie nie ma to papiery zawalaja biurko i tyle. Potem wracam i siedze po 12 g. zeby sie wygrzebac.... Takze rozumiem, jak jest ciezko jak w pracy sie nie uklada. byc silna jak sie uda to po odchowaniu okruszka poszukasz innej pracy, ja tez mam takie plany. Gosc mnie tez pocieszylas, dobrze, ze w GMW sa szczesliwe mamy. Troche optymizmu sie przyda. ja brzuch mam jak balon juz. Okropnie to wyglada, mam tez mnostwo sluzu plodnego i piersi bola... Zobaczymy, co dr jutro powie. Dziewczyny w GMW robia punkcje w soboty????Bo jakby nie bylo to wydaje mi sie se pon. bedzie za pozno a pt za wczesnie. Dajcie znac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Punkcje robią w każdy dzień, jak trzeba to i w niedziele. Mój doktor mówi, że "biologia nie zna świąt i weekendów" ;) Mnie ostatnio usg przed punkcją doktor robił w drugi dzień świąt :) Jak masz dużo śluzu to bardzo dobrze, ja też dzięki stymulacji po raz pierwszy w życiu odczułam jak to jest mieć owulację ;) Będzie dobrze, na pewno!! Nie martw się już bliżej jak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Ja wczoraj dojechalam ale nie mialam czasu odpisac. Po przyjezdzie musialam sie zameldowac u meza☺️ a pozniej szlam cos zjesc i pozwiedzac okolice. Ladnie tu! Z checia jeszcze bym chodzila ale mialam taaaki bol krzyza, ze marzylam zeby sie juz polozyc. Bardzo bola mnie plecy od tej calej stymulacji. Bol jak przed okresem ale o wiele mocniejszy. Jaktaa dzisiaj ide na wizyte to napisze co tam u mnie w jajnikach sie dzieje. Ty tez masz dzisiaj?! Fasolkaa ja nie robilam badan immunologicznych wiec niestety nic Tobie nie podpowiem. Widze, ze bedziesz robila rozne badania w przerwie miedzy IVF - i dobrze. A jaka jest u was zdiagnozowana przyczyna nieplodnosci? Gość Ryba Ty najlepiej wiesz co jest dla Ciebie lepsze -zwolnienie czy praca. Ja tez nie spieszyla bym sie z poinformowaniem o ciazy. Jak masz spokojna prace i mila atmosfere to tym bardziej mozesz sie jeszcze wstrzymac. Krysiulk ja rozumiem ze teraz wiecej wolnego bierzesz w pracy czy to urlop czy zwolnienie ale powinni ciebie zrozumiec. Wszyscy wiedza ze masz problem wiec powinni do tego podchodzic inaczej. To nie jest Twoje widzi mi sie. Nie symulujesz przeciez!!! Nie zaprzataj sobie nimi glowy. Oni i tak nie zrozumieja-osoby ktorych to nie dotyczy nas nie zrozumieja :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Miło, że się martwicie i trzymacie kciuki za mnie i moją fasolkę. Z tego co już mówiłam jest tylko jeden zarodek, gdyż pozostałe komórki wogóle nie podjęły współpracy z embriologiem. Dlatego też liczymy na to, że ten jeden jedyny będzie właściwy. Jaktaa powiedz mi na co tego ananasa jesz? Na coś on wpływa? Bo ja strasznie lubię ananasy więc może i ja powinnam się zaopatrzyć w jakiąś większą ilość. Ale to ma być świeży czy z puszki też?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Katia ananas świeży, je się go żeby zarodkowi było łatwiej wgryźć się w macicę. Najlepiej kilka duzych plastrów dziennie a od punkcji to juz jak najwięcej... Byłam u dr, jajniki bardzo mocno zareagowały, moje pecherzyki mają już po 21mm., jest też mnóstwo małych, 16mm, 15mm. W piątek punkcja...Lekarz powiedział, że nie spotkał się żeby az tak szybko porosły i tyle. Grozi mi hiperstymulacja, dziś zrobiłam krew wieczorem będą wyniki. Dziewczyny robiłyście ekg???? Nic nie kazał ale zakręcony jest więc może zapomniał... Napiszcie proszę bi bardzo się stresuję!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję jaktaa za odpowiedź, Skoro trzeba ananasa od punkcji to już u mnie chyba za późno. Ja EKG nie robiłam więc niewiem dlaczego o to pytasz. Co do wielkości pęcherzyków to który masz dzisiasj dc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest mój 9 dzień cyklu, leki zaczełam brac w 4 dniu cyklu rano....Czyli pierwszy zastrzyk w piątek rano wzięłam, zdązyłam wqziąć 6 i lekarz powiedział, że wystarczy. Gdybym była stymulowana od 2 lub 3 dnia jak niektóre dziewczyny to już bym była po punkcji....Zabieg będzie w 11 dniu cyklu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
gość wyżej to ja oczywiście Cykle mam długie zawsze powyżej 30 dni....Mimo wyskokiego AMH owulacje występowały same. Wiedziałam, że organizm myśli, że to już czas, poznałam po śluzie i piersiach, które bolą. Dr obstawiał jednak poniedziałek, ja wiedziałam, że pon będzie za późo. Pęchcerzyków mam wszystkich około 26... Tych dużych około 7. Nie dobrze, że tak dużo, ale co poradzę....Byleby były wartościowe, martwię się bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
KRYSIULK napisz mi proszę jak tam było u Ciebie? W którym dniu cyklu miałaś punkcję i czy robiłaś ekg, dr coś wspominał wcześniej a teraz cisza... ... Katia dzięki, że napisałaś- nie jest konieczne- to super...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAKTAA
złapałam jakąś straszną infekcję, gardło to chce mi odpaść. Dr kazał wyleczyć się do pt, kurde żeby to nie była angina...Mieszkam z synem siostry - przeziębił się i zaraził mnie kurde- on ma zapalenie oskrzeli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakta kuruj sie kobieto! Zadnego ekg nie trzeba wiec sie nie stresuj ;) ja mam zawsze duzo pecherzykow ale wolno rosna. Zastrzyki mialam od 3 dc przez jakies 10 dni bo mialam po 3 dokladki, wiec punkcja to tak ok. 13dc byla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaktaa
Krysiulk dziękuję za odpowiedź. Dr powiedział, że na 80% będzie hiperstymulacja, ale nie miał mniejszej dawki leku, dał najmniejszą jaką mógł. Sama nie wiem co mam mysleć. Może trzabyło brać clo? po CLO miałam po 3 pęcherzyki z każdej strony, raz nawet 5 na lewym 1 na prawym. Skoro dr obstawia, że hiper będzie to pewnie ma rację, ja już nie poradzę na to nic. Gardło boli tragicznie, głowa, mam drgawki a siedzę w pracy.... Oczywiście raportów mi kierownik nazadawał, bo jeśli ma mnie kilka dni nie być to mam zrobić teraz. Masakra. Zamiast pracować piszę z wami.... A tak w międzyczasie....Co mi tam, muszę sie odstresować. Nie wiem, co na gardło wziąć, wiem, że polopiryny absolutnie nie wolno bo rozrzedza krew i mogłabym krwotoku dostać podczas punkcji. Czosnku sie dziś najem, jutro będę śmierdziała, co mi tam szkodzi. Dziewczyny skoro mam być o 6. 15 na miejscu to do której nam zejdzie??Mąż ma delegację i chciał zdążyc na 14 do Katowic, nie będzie miał mnie kto odebrać więc musi czekać żeby mnie do domu zawieżć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez w pracy wiec na szynbko :) punkcja trwa jakies pol godzinki maks, pozniejmusisz sie dobudzic i doktor ci zrobi usg czy w srodku wszystko ok. Czasem sie cos opoznia bo czeka na anestezjoga lub jest innt zabieg. Ja mialam planowo punkcje na 8 a do domu wrocilam gdzies kolo 11 zaliczajac prace bo l4 i apteke bo leki po drodze :) nie martw sie, naprawde nie ma powodow. Jedyne co smutne to ta zasr.. hiperka bo to dziadostwo jest, bardzo mi przykro ze tez masz ryzyko :( zajmij sie na spokijnie pracka, nadgon co dasz rade, bedzie dobrze wiec glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×