Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość balentajs

nie moge znaleźć pracy więc postawię teraz na dziecko

Polecane posty

Gość gość
dodam jeszcze apropos tekstu: "już nie wspominając ze wszędzie szukają studentów lub osób z orzeczeniem o niepełnosprawności..." - u nas w firmie teraz była rekrutacja na konkretne stanowisko, szukaliśmy pracownika nawet bez doświadczenia byle by miał umiejętności, nawet nie musiał mieć studiów. Zgłosiły się 4 osoby, z nich jedna się nadawała, a na rozmowę zaprosiliśmy każdą i zadaliśmy konkretne ćwiczenie do zrobienia i ta trójka po prostu nie umiała tego zrobić. PRace o których piszesz tzn takie gdzie szukają studentów albo z orzeczeniem niepełnosprawności to prace, które każdy może wykonywać, nie trzeba mieć specjalnie talentów, umiejętności, nie trzeba być kreatywnym, natomiast w normalnych zawodach byś miała prace od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz1980
Masz 26 lat, masz czas na prace ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
ja nie wie, ale powiem szczerze ze wszystkie moje koleżanki ze studiów które mają prace mają ja po znajomosci i mowią o tym wprost, ze w życiu by chyba pracy nie znalazły gdyby nie ciocia, szwagier, teściowa itd....ja szukam bez znajomości imam wrażenie ze jestem w czarnej d***e:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
heh czas na prace? a kto mnie później zatrudni?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie kursy, szkolenia zrobiłaś aby poszerzyć lub zmienić swoje kwalifikacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zależy jaka ta dziura jest ;) jeżeli w tym czasie odchowałaś dwójkę dzieci i masz ok trzydziestki no to naprawdę jest lepiej niż masz 26 lat i jesteś mężatka. Takie jest moje zdanie, a naprawdę pracuję przy zatrudnieniach i jestem w firmie jedną z dwóch decyzyjnych osób przy zatrudnianiu. To że masz 26 lat i tykający zegar nie oznacza dla mnie ze możesz być złym pracownikiem, o nie, ale jeżeli ja postawię na Ciebie, firma zainwestuje w Ciebie 6 tys (przygotowanie stanowiska pracy, przeszkolenie, bhp) a Ty po pół roku pójdziesz na L4 z powodu ciąży do czego masz pełne prawo to ja za to beknę bo firma musi zarabiać, żeby reszta pracowników miała pensje, to nie jest działalność charytatywna, a inni pracownicy liczą na mnie,nie wspominając o szefie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rabarbarrrrrrrrrrr
gość Nie zasługujesz na potępienie, jesteś normalną mądrą kobietą!!! Co to się porobiło w naszych głowach? Czy matkami zostają tylko kobiety, które nic nie osiągnęły w życiu, czy matką zostaje się za kare? Za brak sukcesów zawodowych ? Biedne dzieci się będą rodziły w takich związkach, w których najpierw kocha się karierę zawodową, a na drugim miejscu stawia się rodzinę i dzieci. . Nie chodzi o pogoń za karierą tylko zapewnienie dziecku godnych warunków do życia,no ale jak ktos mysli tylko o swoim instynkcie a nie o przyszłości swojego potomka to co sie dziwić,kolejna opinia z typu "dziecko wykarmie miłością" x x x U normalnych ludzi, nieposiadających odpowiednich warunków finansowych, instynkt macierzyński duszony jest przez chęć zaspokojenia podstawowych potrzeb. Nie p*****l mi tu farmazonów o karmieniu miłością. 4 tys. i klepać biedę? hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w wieku 35 lat poszłam do pracy i znalazłam ja bez trudu ,przez 13 lat wychowywałam dzieci,teraz mam to juz z głowy i tak pracuje się do 67 roku zycia,zdązysz się jeszcze napracować a jesli chodzi o dzieci to niestety zegar biologiczny bije i jesli czujesz taka potrzebę aby to dziecko sie pojawiło to nie zadreczaj sie tym co robić? robic dziecko:)dziecko czy tez dzieci odchowasz i skupisz sie na karierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na Twoim miejscu
Zrobiłabym tak... szukaj pracy.. może nawet jakoś słabo płatnej.. a w międzyczasie "starajcie" się o dziecko.. Może znajdziesz jakąś robotę, uda Ci sie zajśc w ciążą, to chociaż macierzyński dostaniesz.. Pamiętaj, że w ciążę można zajść za pierwszym czy drugim razem.. ale równie dobrze po 2-3 latach. Masz 26 lat to dobry moment na próby zajścia w ciążę.. bo może sie uda od razu, ale jeśli nie? Nie jesteś już taka młoda i czas leci.. Więc szukaj pracy, żebyś chociaż ubezpieczenie miała! I starajcie się o dziecko. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz1980
Każdy. Bo będzie widział, że masz już małe odchowane i nie pójdziesz na zwolnienie 9 miesięcy, a potem na macierzyński na rok. Zresztą o co pytasz? Chcesz to dziecko czy nie? Bo z twojego pytanie wnioskuję, że raczej chcesz być niezależną, silną kobietą, jak to wszystkie, która musi mieć zlecenie 1000zł, mimo, że mąż zaraz 4 tysiące, bo się będzie czuła wtedy lepiej i jej ego się podbuduje. Znam ludzi, którzy za najniższą krajową (oboje rodzice )żyją z 3 dzieci i im super, bo się KOCHAJĄ. Nie mają w domu bajerów, nie mają super drogich wycieczek, ale wiedzieli, że tak będzie i świadomie się na to zdecydowali. Jak naprawdę chcesz dziecko, to ci na nie starczy spokojnie 400zł miesięcznie na początek. A przez 9 miesięcy ciąży możecie hoho odłożyć z pensji męża na czarną godzinę, gdyby on nie miał pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
mówisz ze znalazłaś prace bez problemu z 13 letnia przerwą- mogę wiedzieć gdzie? ja wiem ze pracuje się do 67 r.ż i wiem że zdążę się napracować, ale moje obawy są inne- czy ktokolwiek mnie wtedy zatrudni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napiszę jeszcze ostatniego posta - nie wiem jakie masz kwalifikację, co umiesz a czego nie, Ty wiesz najlepiej, możesz wykorzystać czas macierzyństwa na naukę np. języka obcego, albo cokolwiek innego, będąc w ciąży możesz zapisać się na jakiś kurs itp. Chyba największy problem jest w tym, że szukasz jakiejkolwiek pracy czyli nie masz konkretnego zawodu/umiejętności? U nas w firmie np. grafik zarabia dużo, dużo więcej niż osoby po studiach ( grafik jest po liceum plastycznym), ale ma takie umiejętności, że to jest ostatni pracownik do zwolnienia a pierwszy do podwyżki czy premii - rozumiesz o co mi chodzi? Masz 26 lat - przemyśl swoje życie bo czas najwyższy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
ubezpieczenie mam u meza. jaki macierzyński>? nawet jak znajdę jakąś prace to wie że na bank dadza mi zlecenie bo wszędzie tylko to proponują! była na baaardzo wielu rozmowach o pracę, w różnych miejscach i wszędzie tylko zlecenie...takie czasy (no chyba ze w budżetówce, ale tam bez znajomości w życiu się nie dostanę). wiesz nie chodzi mi ot że musze być pilnie niezalezna bo mam świadomość że z takimi śmiesznymi zarobkami jak 1000 zł o żadnej niezleżności nie ma mowy...po prostu przeszkadzają mi docinki rodziny męża zwłaszcza, ze nie pracuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Jakie kursy, szkolenia zrobiłaś aby poszerzyć lub zmienić swoje kwalifikacje? x I podobne pytanie: macie własne, bezkredytowe mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
balentajs a masz jakąś szkołę/zawód? jakiej szukasz pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
tak, rozumie o co Ci chodzi. mam swiadomośc ze po studiach humanistycznych nie mam jakichś wyjątkowych umiejętności jak architekt czy grafik-rozumiesz o ci mi chodzi?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak bez problemu ,pracuje jako koordynator w zieleni miejskiej,nikogo nie przeraziło to ze tak długo nie pracowałam ,są tez normalni pracodawcy i powiem ci ze chetnych było duzo ale własnie młodych ,a ja mam juz stabilna sytuację ,nie zamierzam miec dzieci i jestem teraz lepszym kandydatem niż młode dziewczyny ,które zaraz zajda w ciążę,tego pracodawcy boą się najbardziej,tak wiec bierz sie za dziecko a potem wcale nie musi być trudno znależć pracę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś po studiach humanistycznych i piszesz "rozumie"??? Nie wierzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
mam studia humanistyczne, doświadczenie mam tylko w handlu taaa własne, bezkredytowe mieszkanie- człowieku zejdz na ziemię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
oczywiście wiem ze ma być rozumieM, uciekła mi literka. nie czepiaj się pierdół, proszę o merytoryczna rozmowę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile wam zostaje po opłatach, tak około? Macie jakieś oszczędności? Nie przejmuj się docinkami rodziny, to najzimniejszy problem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
po opłatach zostaje tak 2200....jak mąż dorobi to może być więcej. mówisz ze najmniejszy problem? mi jakoś głupio:( Ty byś się nie przejmowała ze mają Cię za lenia....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam generalnie rodzinę męża w doopie bo oni i tak mają o mnie swoje (mylne) zdanie i nie przekonam ich że jest inaczej - pamiętaj głupi nigdy nie zrozumie a mądrego nie trzeba przekonywać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nic nie zrobiłaś w sprawie poszerzenia kwalifikacji?? Żadnych kursów, szkoleń???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem w niemal identycznej sytuacji. Niemal bo pracuję na zlecenie za 800zł do ręki! Mam męża i 30 lat... I wiele razy zastanawiam się czy nie szarpnąć się teraz na dziecko, bo kiedy? Jak i tak mam marną pracę i dupne warunki. Mąż zarabia ok. 5 tys. i on bardzo chce dziecka i mocno mnie na takie wyjście namawia. Ja mam dylemat, bo bez pracy czułam się zerem i raz już ze stresów i nerwów poroniłam... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
nie- teraz możesz mnie zjechać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde dziewczyno co ty się przejmujesz rodziną męża! olej to bo się depresji nabawisz, ja nienawidzę rodziny męża, oni też uważają mnie pewnie za nic, ale mam to gdzieś i nie staram się ich do niczego przekonywać, unikam kontaktów i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
bez pracy zerem? to Twoje poczucie własnej wartości, człowieczeństwa opiera się tylko na tym że zarabiasz te 800 zł? współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co z tego że 10 osób napisze tobie że znalazło prace po kilkuletniej luce w cv jak potem okaże się że ty nie możesz i tak znaleźć pracy? sama musisz podjąć decyzję i widzę dwie możliwości - albo dziecko (najlepiej dwa bo z jednym też będzie ciężko o pracę) albo ostre przekwalifikowanie się lub doszkolenie w konkretnym zawodzie. Ja nie uważam że studia humanistyczne to złe studia, znam kilka osób po takich studiach i mają prace bez znajomości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balentajs
ja też unikam kontaktów, ale nie zawsze się da a wtedy krzywo na mnie patrzą, wciąż pytają czy pracuję...to mega stresujące...wiem,ze powinnam olać ale jakos nie umiem, przykro mi zwyczajnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×