Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niesprawiedliwe

Mam dosc jego choroby Ale chyba nie moge odejsc

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaaaajhiouhiuui
nie jest sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, dala bym komus dziecko. Co do tego uczucia spadania to powiem ci ze nie ma nic gorszego. Najgorszy bol jest do wytrzymania w porownaniu z tym. Tak jakby cie bagno wciagalo i nic nie mozesz zrobic, niczego sie chwycic, wszystko czego sie chwytasz od razu znika. Straszne to jest. I zadnej nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaajhiouhiuui
odpowiedz czy zostawiłabyś dziecko samo w domu. tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaajhiouhiuui
ale co ci się działo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dala bym komus albo zaplacila za opieke, przeciez masz matke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KJWEDI
Mozg ci się chyba zapadal, daj autorce spokoj,jak jej to pomaga to niech pisze, tak się uczepila i pipeprzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaajhiouhiuui
ale powiedz co ci się działo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż sam umiera a ta nie pojedzie bo NIE MA Z KIM DZIECKA ZOSTAWIĆ??? macica zamiast mózgu!!!! k****, do sąsiadki zapukaj, zapłać jej i leć do niego!!!! co za idiotka!! DZIECKO PONAD WSZYSTKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie sa wlasnie baby, tylko biadola a zadnej konkretnej pomocy. Powinnas tam spac na karimacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze tak bez ocen Drodzy Panstwo .Kazdy sam wie na ile go stac , na ile moze z siebie wydatkowac energii, emocji , umiejetnosci .Hmmm. Czy kobieta pisze tu , by ja oceniac, czy by uporac sie z wlasnymi slabosciami i lekami . Maz cierpi ,choruje , a ona nie ? To ona najprawdopodobniej zostanie sama , musi byc silna , zbierac sie w sobie, by stawic czolo zblizajacy sie dniom .Pozwolcie ludziom samym decydowac, jak maja sie zachowac .Oprocz niej jest tez rodzina i razem przejda przez to, niezaleznie , jak postapia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak moja mama umierała na onkologii to zostawiłąm pracę, dom i spałam na dworcu żeby tylko od rana być tam przy niej. to są chwile tak straszne dla tej osoby ze nie wolno byc takim egoistą i kogoś zostawić w tym strachu! ktoś tu napisał prawdę- dziecko to wymówka, mozesz zapewnić mu opiekę na 1000 sposobów, a jeśli nadal nie chcesz, to potwierdza sie ze jak kobieta ma dziecko, to facet na drugi plan schodzi. wredna sucz. oby twoje dziecko cię zostawiło tak w szpitalu bo nie będzie chciało swojego zostawić `samego` w domu na kilka dni. zobaczysz jak to jest umierać w strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Elene madra kobieta z CIEBIE, widać ze wiele przeszlas w zyciu Bez ocen Drodzy Panstwo........................brak slow jak możecie komentowac co Atorka powinna a czego nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ważcie słowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wredna sucz. oby twoje dziecko cię zostawiło tak w szpitalu bo nie będzie chciało swojego zostawić `samego` w domu na kilka dni. zobaczysz jak to jest umierać w strachu" Wiesz co debilu za toa wypowiedz powinnac odpokutować i odpokutujesz kiedys

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bardziej niż autorka. ona tak robi ale to ja jestem gorsza bo jej życzę tego co sama ROBI?? paranoja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka była 5 lat przy mezu,,spala obok meza .Wtrudnych chwilach była zawsze obok,tylko ona wie ile wycierpiała..Jak możecie,wazcie słowa ludzie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przegięliście. Była tutaj z godzinę odebrała dziecko od sąsiadki i czekała na matkę. Przegięliście... Z jej mężem są teraz jego rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pssstryk
Ja mam wrazenie ze robi wszystko zeby nic nie zrobic i czeka az sprawa sama sie rozwiaze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ona takiego robi? Odebrała dziecko od sąsiadki, czekała aż matka zostanie z dzieckiem. Może musiala matce mieszkanie chociażby otworzyć bo wątpię, że matka ma klucze. Straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przed chwilą przecież pisała, że ściągnęła rodzinę i zabiera męża do domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rany jacy ludzie są straszni. Wróciła ze szpitala, zabrała dziecko od sąsiadki i czekając na matkę napisała parę słów. Napisała, że zaraz jedzie do szpitala, że przyjeżdża cała jego rodzina i chce go zabrac do domu. Matko... nie wierzę... nie wierzę w to co piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pssstryk
Za dlugi watek, nikt juz nie czyta uwaznie, tylko ci co znaja sprawe od poczatku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawda, ja też przeczytałam ze ona nie pojedzie do niego bo nie zostawi dziecka samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jedna taka debilka pisze ,nie warto zwracać na nia uwagi,bo normalna osoba zapewne nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale pisała, że jedzie jej matka do dziecka... więc na pewno pojedzie do niego bo w przeciwnym razie po co by ściągała matkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idioci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co taka cisza zapadła nikt już nie krytykuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witajcie. Przeczytalam caly watek, wszystkie wpisy i jestem tutaj bo widocznie tak mialo byc. Byc moze musicie przeczytac to, co ja mam do powiedzenia. A wiec zaczne. Trzy lata temu wygralam walke z rakiem macicy. Byloby to bez sensu pisac przez co przechodzilam, jakiemu leczeniu i chemioterapii bylam poddawana i jaki strach czulam gdy pojawily sie przerzuty. Bylam mloda mezatka, marzylam o dziecku. Rak macicy brzmial jak wyrok. Walczylam, maz razem ze mna. Towarzyszyl mi w kazdej konsultacji z lekarzami. Gdy pojawily sie przerzuty, stracilam cala nadzieje, przestalam wierzyc w Boga, bylam zla na caly swiat. Wiedzialam, ze to koniec i ze nie wyjde z tego. Stale w szpitalu, maz po pracy jechal tylko do domu zeby sie wykapac i przebrac, nic nie jadl tylko od razu prosto do mnie do szpitala i tak codziennie. Rutyna. Stracilam rachube czasu. Naprawde moglabym pisac godzinami o tym co sie w tamtym czacie wydarzylo. Wiedzialam, ze za kilka miesiecy, gora rok nie bedzie mnie juz. Pewnego dnia, z samego rana dowiedzialam sie od pielegniarek, ze kolezanka z sali obok odeszla. Jeszcze kilka godzin wczesniej, w nocy rozmawialam z nia, codziennie sie wspieralysmy a ona odeszla. Bylo to dla mnie jak zastrzyk. Wtedy postanowilam: nie poddam sie!!!!! Codziennie rano i w nocy modlilam sie, wmawialam sobie, ze musze wyzdrowiec. Jezdzilam na wozku po szpitalu i codziennie rozmawialam z pacjentami i ich rodzinami, bylam bardzo pozytywna. Duzo sie usmiechalam, zartowalam, snulam plany na przyszlosc, tak jakbym byla zupelnie zdrowa osoba. Zostalam wypuszczona do domu po jakichs dwoch tygodniach. Mialam cieszyc sie zyciem, spedzac czas z rodzina, gdzies tam w tym wszystkim zupelnie zapomnialam o raku. Przypominali mi o nim najblizsi. Co Ty wyprawiasz, przeciez jestem chora, jak sie czujesz, nie smuc sie.... Slyszalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postanowilam sama zawalczyc o moje zdrowie. Zaczelam czytac ksiazki o lekach, uzdrowieniach i tp. Przestalam brac lekarstwa. Z dnia na dzien. Nikomu nie powiedzialam o tym oprocz mezowi. Uwazal, ze to szalenstwo ale wspieral mnie. Myslalam: zobaczymy co bedzie po paru tygodniach. Odzywialam sie zdrowo, przestalam jesc mieso i nabial, pieczywo. Jadlam warzywa i przetwory warzywne, ktore maz sam w domu mi przygotowywal. Swiezo wyciskane soki z owocow. Uparlam sie jak osiol. Zadnego cukru, za to duzo witamin i tak regularnie przez pare miesiecy. Oczywiscie w miedzy czasie wizyty kontrolne w szpitalu, konsultacje z lekarzami. Nie chce Wam pisac o tym co lekarze mowili. Boze!!! Medycyna!!! Caly ten przemysl farmaceutyczny to chlam! Wciskaja nam trucizny, oslabiaja nasze organizmy, ciala, dusze, umysly! Jedzenie, cukier, substancje w pozywieniu sprawiaja, ze nasze ciala pochlaniaja choroby, z ktorymi nie da sie walczyc. Bo jesli prowadzisz nie zdrowy tryb zycia, jesz byle co, przez 20 lat lub wiecej trujesz sie jakimis gownami, to nie naprawisz szkod, ktore zostaly wyrzadzone twojemu cialu w ciagu 30 lat w rok!!!! Nie mam sily zeby pisac o tym wszystkim, czesc z Was i tak pewnie ma sceptyczne nastawienie. Do autorki: Teraz pewnie juz za pozno ale jeszcze kilka tygodni, moze pare miesiecy temu, gdy Twoj maz czul sie troche lepiej, dalibyscie rade go uzdrowic. Wymagaloby to jednak duzego wkladu ze strony Was obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis od trzech lat jestem zdrowa. Co mnie wyleczylo? Moge z czystym sercem powiedziec Wam: wyeliminowanie trucizny w postaci cukru, konserwantow, sztucznych barwnikow i substancji odzywczych z pozywienia, nabialu, miesa, wyeliminowanie lekow, czytanie ksiazek, pozytywne nastawienie, wiara... Dzieci nie bede miala bo macicy juz nie mam. Ale zyje!!!!! Mam najlepszy prezent od zycia: moje zdrowie spowrotem!!! Pozdrawiam i zycze sily i wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×