Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

merci31

zaczynam przygodę z CLO

Polecane posty

Gość Uniś28
Ja mam wszystkie paragony i rachunki z dwóch lat (odkąd się leczę) są paragony z apteki i z laboratorium oraz rachunki za wizyty u lekarza. Ta koperta jest już "grubasem". Ale nie chce liczyć ile wydałam od początku leczenia, żeby się nie dołować!!! Ale za to powiem Wam po co to wszystko zbieram tj. może będę potrzebować kiedyś zapomogę z pracy z funduszu socjalnego na in vitro (oby nie!!!) tam trzeba udokumentować wcześniejsze leczenie, kosztorysy i takie tam... dlatego to wszystko zbieram. Przezorny zawsze ubezpieczony.... Wolałabym nigdy tego nie wykorzystać. A tak poza tym @ spóźnia mi się 2 dni. Test robiłam dzień przed spodziewaną @ i wyszedł negatywny. Moje pęcherzyki pękły bo byłam 19dc na usg. Tak naprawdę to brzuch pobolewa mnie już trzeci dzień. Ten cykl jest inny niż do tej pory (może pierwszy od lat z owulacją! i dlatego jest dziwny). Na razie się nie nakręcam i poczekam jeszcze 2 dni z kolejnym testem. Oczywiście jak nie nadejdzie wstrętna @

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dorcia - kazda z nas bedzie z wozkiem jezdzic ;) trzeba w to wierzyc! jeszcze bedziemy na forum wymieniac sie informacjami o tym jak nasze pociechy rosna i bedziemy sie wymienaic zdjeciami :D zobaczysz! agnessia - tak jak pisalam, od wizyt lekarskich, usg, leki, zastrzyki, ... sam monitoring miesieczny u mnie kosztuje 200 zl ale za to u dobrego specjalisty, mialam 4 cyklem onitorowane wiec samo to juz 800 zl :) pare ostatnich wizyt u mojego lekarza nie placilam, chyba bylo szkoda mu mnie w takich trudnych chwilach sciagac kase za kazdym razem i chyba za 3 wizyty nie zaplacilam wcale :) no i w tym podliczeniu byly jeszce badania krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Unis - nie nakrecaj sie, czekaj spokojnie i za 2 dni zrob test, moze za wczesnie jeszcze bylo, i pamietaj tez ze mialam pozno owu chyba, wiec @ bedzie pozniej niz zwykle :) Bron Boze nie zniechecam Cie :) poprostu chyba "oprzytomnialam" ze nie ma co sie nakrecac, lepiej czekac i na spokojnie do tego wszystkiego podchodzic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edka12
Dominika dobrze już ale mega leniuchuje mam sie oszczędzać zero sexu:( od 12 tygodnia kochalismy sie bardzo delikatnie bo lekarz pozwolil ale teraz juz zabronił do konca ciazy... takze kochane cieszcie sie sexem:) ale dla mego skarbka wszystko.... damy rade....a dzidzia kopie mamusie ale jak nie kopie to znow panikuje i to tak....:) juz bym chciala go tulic w ramionach i wiedziec ze jest bezpieczny ale jeszcze 19 tygodni przedemna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie pisalam z moja przyjaciółką która tu mieszkała i wyprowadziła się na Maltę starała się o dziecko 2 miesiące i zaszła za drugim razem. Gdzie tu sprawiedliwość? Cieszę się z jednej strony ale z drugiej mi trochę przykro :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Edka odpoczywaj ile możesz bo później to już wiadomo jak będzie :P Kochana te 19tyg minie pewnie raz dwa :) Czas szybko leci. Ja na dniach zostanę ciocią :):) Siostra niby termin ma na jutro :P Ale kiedy mały zechce wyjść na świat to nie wiem:D No nic zbieram się do Łodzi. Miłego dnia dziewczęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unis28
Dorcia już takie jesteśmy :( musimy starać się długo :( Ale za to pojęcie "wpadki" jest już dla mnie niezrozumiałe, jak się tak da za pierwszym razem i często z antykoncepcją :( Nie wiem.... Dominika daj znać po powrocie co i jak :) Edka dbaj o siebie i dzidziusia i nie żałuj sobie leniuchowania ;) Merci ja tak naprawdę się nie łudzę na nic, spokojnie czekam co przyniesie czas... Tylko martwi mnie fakt że znowu muszę czekać tym razem na @ i znowu starania się przeciągają w czasie :( *** Tak poza tym dzisiaj się dowiedziałam że koleżanka z pracy wczoraj miała zabieg usuwający pęcherzyk bo serduszko nie biło, czyli ok 7 tc :( Nie jest to jakaś moja dobra koleżanka, ale mimo wszystko jest mi strasznie przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Unis jak ja sobie przeglądam wątki tu na forum to przeraża mnie to ile jest poronien :( Ok dam znac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poronien jest strasznie dużo, zdalam sobie z tego sprawę jak w szpitalu bylam, w paru salach same kobiety czekające na zabieg, a niektóre juz kolejny raz... zabieg trwa krotko, 15 minut, a u mnie jak lezalam trwaly od 8 do 14, wiec tyle kobiet sie przewijalo ze hej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mega wkur#@$%@! :/ nie pękły jeszcze :( jutro muszę znowu przyjeżdżać :( porosly duże 31mm, 29mm,28mm i czwarty mały 16mm... Jak nie pękną to będzie mnie czekać laparoskopia żeby jamniki ponakłuwać..pobudzić do pracy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze, to duze Domi urosly, ale nie mozna teraz zastrzyku zeby pekly? ojj jakie to wszystko pokickane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No duże,mi zawsze rosły po 29mm i pękały.. mam nadzieję że jutro pękną:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dominika duże bydlaki ze hej. Uniś wiem wiem ale to nie jest fair. Ale los jej wynagrodził bo nie miała łatwego życia ojca nie pamięta pamięta go tylko jak je wyganial ja jej siostrę i mamę i one uciekały przed nim. A później w wieku 24 lat mama jej umarła na raka a jedyna rodzinę jaka ma to jej siostra. Takie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poronień jest okropnie dużo w pracy mojego męża jedna dziewczyna miała lyzeczkowanie w 4 miesiącu bo serduszko przestało bic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dooorcia - te wszystkie poronienia, choroby, bezplodnosci po czesc***ewnie sa z chemii w jedzeniu, co sie nie kupi, nie zje - sama chemia! organizmy sa potrute, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w końcu weszłam do domu... z tej Łodzi wracam z wielkim bólem głowy. A tu jeszcze czeka mnie jutro endokrynolog i po południu znowu jazda na usg... Dzisiaj też się tyle tam nasiedziałam, akurat jak przyszłam to dr wyszła na transfer,miała ich 4. Także troszkę zeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sykatynka
Uniś, co ty mówisz, żeby dostać dofinansowanie na in vitro to trzeba to wszystko zbierać??? No bo ja też zaczynam o tym myśleć i na pewno jak coś, to będziemy się ubiegać o dofinansowanie.... Ja myślałam, że trzeba mieć tylko udokumentowaną historię leczenia... Ja wolę tego nie zbierać, bo ja myślę, że już na mały samochód bym z tego uzbierała....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sykatynko chyba jest tak jak Ty piszesz. Chodzi mi oczywiście o to dofinansowanie z rządowego programu in vitro ministerstwa zdrowia. Trzeba mieć udokumentowaną historię leczenia min 12 mcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka26
hej dziewczynki a do mnie dzis odezwala sie kolezanka z czasow studiow dwoiedzialam ze od niej ze poronila w lutym eh ma juz 2 synkow, teraz miala by 3 maluszka tak mi przykro:( to moja dobra kolezanka jak siostra :( musieli ja lyzeczkowac pozniej znow za jakis miesiac miala jakis krwotok nie wiadomo czym spowodowany i znow ja lyzeczkowali ach straszne to wszystko:( Umnie dzis konczy sie 24 dc i pobolew mnie brzuch leciutko jak na okres, w sumie to nie wiem kiedy mam sie go spodziewac bo cykle nieregularne przez clo sie staly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uniś28
Sykatynko ja pisałam o dofinansowaniu z funduszu socjalnego w moim zakładzie pracy; też w takich przypadkach losowych i długotrwałym leczeniu wspomagają pracowników jednorazową kwotą (wysokość uzależniona od kosztorysu i humoru zarządu), ale wymagają takiego szczegółowego kosztorysu, opisu, dokumentów itp. Dlatego ja tak grzecznie to wszystko zbieram :) mam nadzieje, że nigdy do takich działań nie będę musiała się posunąć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uniś28
A tak na marginesie to są w Polsce kliniki leczenia niepłodności, w których można się leczyć na NFZ??? Czy tylko są prywatne??? Może to głupie pytanie, ale nie słyszałam jeszcze o klinice, która ma kontrakt z NFZ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uniś nie słyszałam o takich klinikach z nfz, a szkoda że nie ma. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na takie wydatki i co wtedy ?:( przykre to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eTiu
Tak !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie są to ogromne kwoty ale jak przyjdzie tak jeździć co chwilę to naprawdę uzbiera się niezła kwota. Jestem ciekawa czy na tą laparoskopię dała by mi skierowanie na nfz czy musialabym płacić 1500-2000zł. Nie pytałam bo wierzę że pękną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Unis28
eTiu co TAK?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×