Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kobiety czemu nie lubicie dzieci swoich partnerów

Polecane posty

Gość piratomanka
Ja nie lubię dziecka swojego partnera, ponieważ: - na początku mieliśmy dla siebie czas i dało się pogodzić chwile spędzone z dzieckiem i te, które były tylko dla nas. Teraz mogę zapomnieć o wspólnych weekendach, planach układanych tylko przez nas, bo zawsze trzeba najpierw się spytać dzieciaka, czy nie chce się spotkać z tatusiem. - nie da się ukryć, że naleciałości i zwyczaje wyniesione z domu, w którym mieszka córka mojego partnera (czyli razem ze swoją matką) są nie do zniesienia. To jest zupełnie inna klasa ludzi. Bez wykształcenia, bez ambicji, nastawieni czysto konsumpcyjnie tylko na to, żeby mieć najnowszy model telefonu. Poza tym nie stronią od alkoholu. Jednym zdaniem - córka partnera reprezentuje klasę społeczną, z którą do tej pory miałam kontakt tylko w telewizji i nie mam ochoty jej wprowadzać w lepszy świat. - Ja dzieci nie chcę i nie robię w tym związku miejsca na swoje. Ale oczekuję od partnera stabilizacji. Poczucia bezpieczeństwa wynikającego ze wspólnego budowania czegoś. Posiadanie przez niego dziecka nie daje tego. Zawsze córeczka może w przyszłości przyjść i powiedzieć, że jestem dla niej nikim i mam się wynosić z domu. (np w sytuacji kiedy mojego partnera zabraknie) - Zniechęcenie partnera do ślubu przez nieudane doświadczenia. Owszem, ślub to nie jest niezbędna rzecz. Czasy się zmieniają, ale życie na tzw. 'kocią łapę' z kimś, kto ma na karku oddech dziecka i byłej żony, zaczyna mi się wydawać zwyczajnie niebezpieczne ze względów finansowych, majątkowych i zwyczajnie bałabym się o swoją przyszłość. Dlatego nie mieszkamy razem, a ja nawet boję się o tym myśleć. Ot parę powodów, dla których można nie lubić dziecka własnego partnera. Ktoś się teraz zapyta: to po co z nim jesteś? No właśnie, czasami tak jest, że się w kimś zakochamy i walczymy sami ze sobą, żeby przezwyciężyć własne lęki, niechęci i uprzedzenia. Ale niestety - wychodzi z tego związek, który od samego początku do samego końca jest związkiem w tzw. 'fazie testowej'. Ja powoli chcę się z tego wypisać i znaleźć kogoś, kto będzie tak jak ja szukał życia we dwoje: BEZ DZIECI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prawidłowo, sama tak planuję plus przeprowadzka gdzieś dalej. takie życie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawidłowo fajnie,powiedzcie kto takie głupie baby produkuje?Jak najdalej,alimenty najlepiej zerowe.K***a na miejscu eks takiego faceta doprowadziła bym do opieki naprzemienmej i obciąciążyła tym co spłodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabyś, żeby tak niechętna Twemu dziecku zajmowała się nim :) Na szczęście nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji o której mówisz, bo żadna matka nie chce na tyle rozstawać się z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"prawidłowo, fajnie" - dla mnie to naturalne. Troszczą się o siebie i o swój komfort, a nie obce dla nich dziecko. PROSTE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie są głupie tylko działają jak im instynkt nakazuje czyli chcą wyeliminować nieswoją krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorzej jak faceci zaczną eliminować nie swoją krew.Nie,nie chciałabym by ktoś taki zajmował się moim dzieckiem.I nikt nie musi się zajmować dziecko od tego ma ojca.I należy mu chyba o tym przypomnieć.Bardzo źle że w Polsce kobiety biorą wszystko na swoją głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesteście głupie - ale nie wy macochy, ale wy co się wypowiadacie i te macochy nazywacie głupimi, a nie macie pojęcia jak to jest być w takiej sytuacji. Teraz myślicie, że byłybyście pełne altruizmu w takiej sytuacji. Ale inaczej byście śpiewały jakbyście nie mogły nic zaplanować, bo tatuś pozwalałby dziecku wchodzić na głowę i był na każde jego zachowanie no bo "się rozwiódł". Byłej zepsuł się samochód, znowu ch*j z waszym wieczorem, no bo trzeba "pomóc matce swojego dziecka" Ale teraz same matki teresy. Puknijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"...dlatego często szybko zachodzą w ciążę ażeby tatusia odciągnąć od byłych dzieci" tak...bo faceci marzą o tym żeby uciec od jednych pieluch, żeby zmieniac drugie :D dziwne, że byłym żonom się nie udało faceta zatrzymac kilkoma ciążami a kochanka od razu na pierwszą go "łapie" i na widok tego brzucha facet nagle wszystko rzuca :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze to facet odchodzi, żona co ma dwójkę dzieci tez czasem okazuje się k***ą i rozwód jest z jej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam piszesz że czy się udaje zatrzymać facet to tylko facet liczyć umie i wie że następne alimenty i komornik by go zjadły.Więc siedzi cicho na d***e,i po cichutku kombinuje.A co do matek teres podstawa wina faceta że dzieciak wchodzi mu na łeb.Co do samochodu jeżeli potrafi pomóc to cholery jeździ tym samochodem też jego dziecko. Po co eks ma tracić na mechanika jak może na dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kombinujcie tak, żeby się wyprowadzić jak najdalej od dziecka i eks :) Teraz jest super. Zaraz będzie "super dla kogo?" otóż : DLA MNIE :), jak ktoś tu wyżej pisał matki teresy do afryki i na wolontariat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem tej nagonki na partnerki facetów, którzy mają dziec***przecież to facet jest ojcem, to on ma dbac o dziecko, widywac się z nim itp. jeśli facet się wyprowadza sto kilometrów od dzieciaka, nie widuje się z nim albo nie chce płacic, to on w końcu podejmuje decyzję i ustala sobei priorytety skoro dla facet adziecko jest na tyle mało ważne, że ma je w nosie to chyba nie oczekujecie, że partnerka będzie go inaczej traktowała? mnie by żaden facet od moich dzieci nie odciągnął, nie ma takiej siły - jeśli nie zbudowałyście między dziecmi a ojcem więzi podczas małżeństwa, to teraz jej tym bardziej nie zbudujecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"bo to jest zazdrość o byłą, kobiety nie moga znieśc, że ich facet ma dziecko z inną dlatego często szybko zachodzą w ciążę ażeby tatusia odciągnąć od byłych dzieci" zazdrośc o coś co zostawił żeby byc z name? na głowę upadłaś?? :D faktycznie się popisałaś - kochanka faceta na ciążę złapała a żonei się na dwie nie udało co za przygłup :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
córka mojego męża ma 13 lat, ma konto na Facebooku na którym wstawia zdjęcia z bikini i gigantycznych okularach a'la "na kujonkę", prowadzi blog, odpowiada na pytanie na ask gdzie pisze wszystko od tego jak nazywa się ich pies do widoku za oknem - gdzie jeździ, z kim się przyjaźni, do jakiej szkoły chodzi, do jakiej klasy, na jakie zajęcia dodatkowe - wszystko publiczne, każdy może czytac, oglądac, komentowac ja wiem, że te wszystkie portale bardzo taki publiczny ekshibicjonizm ułatwiają, ale pomijając zagrożenie jakie może na siebie przez własną głupotę sprowadzic, mogłaby się najpierw zastanowic po co w ogóle robic z siebie taka gwiazdę bo ona strasznie sie na tych stronach wymądrza mimo że nie ma nic mądrego do powiedzenia dlatego jej nie lubię lubię mądre dzieci ale skromne, swoje dzieci uczę szacunku do ludzi i zdrowej pewności siebie tamta jest pyszałkowata i zachowuje sie jakby pozjadała wszystkie rozumy i była bez wad - takie cechy trudno lubic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jedynie nie lubie młodszej baaaardzzoo niegrzecznych zachowan, pyskowań i uporu, nie słuchania się, usilnie stawiania na swoim, wtedy bywam zła na nią i się wkurzam , ale jeśli nie zachowuje się tak jak powyżej opisałam, to jest bardzo fajna, tylko dlaczego taka zawsze nie może być? wtedy świetna dziecina Nie ukrywam ,ze czasami trace kontrole nad nią i już sam nie wiem jak postępować ,kiedy ukazuje te drugie demoniczne oblicze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepadam. Maz pracuje w weekendy czesto i gdy nas odwiedza dziecko pokazuje mi strasznie, ze sie nudzi. A co ja winna? Jak wie ze znow bedzie sie nudzic w moim towarzystwie bo tata pracuje to niech przychodzi w inne dni. Rozmawialam z mezem, zeby bral wolne wtedy gdy dziecko przychodzi ale to nie takie latwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przepadam. Kilka czynnikow i niechec gotowa. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madralala lala
Ten bachor siedzi u nas 5 godzinę, a ja marzę kiedy sobie pójdzie. Dziecku nic złego nie powiem, ale moje myśli są moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goss forum kafe ooo
U nas bylo tak, ze jak jego corka byla mlodsza to bylo zwyczajnie. Wspolne spedzanie czasu bylo czyms normalnym. Teraz dorasta, swoje kolezanki, szkole konczy teraz i juz nie jest jak dawniej, ona juz nie jest taka sama i ja sie nie potrafie odnalezc dlatego ucze sie miec dystans. Ona nie rozmawia ze mna, u nas woli przesiadywac przy komputerze a nasze rozmowy to wlasciwie takie, ze wolam ja na obiad, ze pytam czy moge przelaczyc kanal w telewizji, czy chce isc ze mna do sklepu itd A wiec gdzies sie to rozmylo i tyle. Mial ktos tak jak ja? Co robic dalej? Chyba na tym sie konczy moja rola, coz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majorka88
Nie ma w niej nic takiego co mogłoby sprawić, aby mnie zauroczyła. Przeciętnie ładna, przeciętnie bystra. Wiadomo - swoje się kocha tak czy siak, ale cudze musi się czymś wyróżniać, żeby je lubić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość falinka4444444
Nie lubię bo to konkurenci dla moich dzieci. Nie lubię bo są rozpuszczeni i niewychowani. Nic nie mówię ale swoje myślę. A ojciec zakochany w swoich dzieciach. Przez to zakochanie też ich nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZZZzniecierpliwiony
Żeby kogoś lubić lub nie lubić to muszą być jakieś powody. Każdy sam te powody określa. Nikt nikogo nie lubi lub lubi z urzędu. Takich odczuć nie da się nikomu narzucić ani wymusić.Każdy ma swoje powody, przez siebie określone , dlaczego kogoś lubi lub nie lubi, Każdy też ma duży wpływ na to czy jest lubiany czy jest nielubiany , oraz czy jest obojętny dla swojego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wniosek mam jeden. Niech Bóg broni dziec**przed macochami. Prawie każda NIE LUBI dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Norwegia Norwegia
ojczym nie lepszy. roznca taka ze macocha przeważnie nie lubi ale nie bije czy krzyczy, ustawia-a ojczym już tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie lubię córki mojego faceta, ale jestem wobec niej kulturalna, pomocna itd. Nie okazuje tego, ale licze minuty kiedy sobie pójdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te dzieciaki nie lubią swoich macoch i sa wredne a to za sprawom swoich mam które zawsze zle mówią o nowych partnerkach byłego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nawet nie znam dzieci mojego męża :/ jak były małe to znałam, mieszkaliśmy wtedy jeszcze w Polsce i czasem z nimi do mnie przychodził a potem urwał kontakty... nie jestem źle nastawiona, bo dlaczego? jestem natomiast źle nastawiona do jego byłej żony, która niestety zaprezentowała mi się z bardzo złej strony kiedy mnie poznała i pomimo, że staram się nie przerzucac uczuc do niej na uczucia do ich dzieci to nie jest to łatwe ale staram się, może kiedyś dorosną i pewne rzeczy zrozumieją, a u nas będą zawsze mile widziane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię, bo dziecko jest jej, po prostu. Poza tym jest wychowywane bezstresowo, może wszystko. nie zna zwrotow grzecznościowych, jest dzikie,rozlatane i ojca traktuje jak bankomat.Taka kopia mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja syna swojego partnera lubić nie muszę, bo na całe szczęście nie ma go w naszym życiu. Żonka mu dała tak popalić i swoją drogą jestem jej wdzięczna, bo dzięki temu mam swojego mężczyznę tylko dla siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×