Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Jagoda13

In vitro z komórką dawczyni

Polecane posty

Gość OneWish
KasiaAnia - to przykre co piszesz. Mam nadzieję,że ten kryzys to tylko chwilowy deszczyk nad Twoim małżeństwem. Jedyne, co mogę Ci doradzić, to tylko to, co już pewnie sama zrobiłaś - porozmawiaj z nim otwarcie i powiedz o tym żalu, by go w sobie nie dusić, nie nosić. Bardzo wierzę, że się dogadacie, porozumiecie... W moim przypadku było tak,że mój mąż gdy spytałam go czy podejdziemy do inv, jeszcze z kd, powiedział "zrobię wszystko bys była szczęśliwa". Gdy się nie udało z kolejnymi 3 transferami, miesiąc po miesiącu, było mu przykro. Ale nie tak jak mnie. Generalnie, mój mąż powiedział mi raz,że jeśli nie zostaniemy rodzicami to zwiedzimy cały świat. Jego potrzeba zostania tatą nie jest tak silna i świadoma jak moja, by zostać mamą. Dlatego jego żal czy smutek był niewspółmierny do mojego. Powiedział,po ostatnim ET,że podejdziemy jeszcze raz. Czasem miałam żal,że nie poszedł się po porażce upić, czy zwyczajnie nie był przygnębiony, ale odpowiedź jest zawarta w zdaniu powyżej. Wiem też,że nawet gdyby bardzo chciał być ojcem nie przytłoczyłby mnie tym pragnieniem. Ostatnio zauważyłam,że wszystkim jego kolegom z paczki urodziły się już dzieci, tylko my wciąż sami. A on powiedział, "to co? ale ja mam Ciebie i wspaniałego kota" :) żarty, żartami jednak... Wiem,że jak zostanie z tatą będzie szczęsliwy.. KAsiu Aniu,życzę Ci z całego ❤️ by nad Twoim domem znów zaświeciło Słońce :) x Summerhill - odmieniłam słowo "moralność" przez wszystkie przypadki :) Ja i pewnie większość piszących tu dziewczyn. Musisz cofnąć się do początku by przeczytać o kwestiach moralnych :) Wszystkiego dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMamNadzieję
Obiecałam sobie to ....obiecałam ale ... trudno napiszę :) Trafiłam na to forum dokładnie 16 września tego roku ponad 2 miesiące temu. Wy mnie nie znacie ja Was już trochę tak. Mam jeszcze 30 lat (niebawem kończę 31 ale to za miesiąc :) ) trafiłam tu 16 września... bo tego dnia odebrał wyniki moich badań. Badań które tylko miały być kontrolne ... żeby sprawdzić jak tam moje hormony bo postanowiliśmy starać się o dzidziusia. Tak naprawdę od zawsze miałam problemy z regularnym miesiączkowaniem. Na początku mówiono że się wszystko z wiekiem unormuje...sraty taty dupa w kraty ... co jakiś czas trafiając na super extra specjalistę dostawałam proszki - miesiączka wracała, później znów nie było. Zapewnienia że jak kiedyś urodzę dziecko to mi się wszystko unormuje, przejdą przeraźliwe bóle brzucha które niejednokrotnie kończyły się wizytą na ostrym dyżurze. 5 lat temu trafiłam już na podobno specjalistę - ten stwierdził PCO zespół policystycznych jajników. Mimo że patrząc teraz na te wyniki hormonów (2009 rok - FSH12,5) już było źle, uderzenia gorąca które miałam – hymmm pamiętam to jak dziś, śmiałam się do koleżanki jadąc razem do pracy ze chyba normalnie menopauzę przechodzę. Poczytałam, popytałam go - może być problem zajściem w ciąże ale to wszystko nie jest takie straszne. No to OKI - dostałam YAZ który brałam do 1 lipca tego roku. Czekałam na miesiączkę po odstawieniu – nie było myślałam a chwile poczekam pewnie hormony szaleją po odstawieniu. Nie przyszła poszłam więc do mojego „specjalisty” dostał cykloprogynowa – na wywołanie i skierowanie na badanie hormonów – czułam że nie będzie dobrze Wyniki z września mnie zabiły: FSH 59,22 Estradiol poniżej 11,80 - mój specjalista co ? no odpowiedź na maila brzmi „wynik nie są dobre” – olałam go więcej nie poszłam. Skonsultowałam się z innym specjalista kazał zrobić AMH ( zrobiłam razem z AMH hormony tarczycy ) powiedział że to tak naprawdę będzie ważne. Moje AMH 0,13 Chyba nie musze pisać jak się wtedy czułam … jak dociera do Ciebie, że nie będziesz mogła mieć dzieci, nawet nie chcę sobie tego przypominać … a jeszcze jest przecież NIEmąż i powiedz jeszcze jemu – że nie możesz mieć dzieci. Dostałam namiar na kolejnego specjalistę. Teraz jeszcze się łudzę marzeniami. Lekarka powiedziała żeby się nie poddawać, miała dziewczyny z gorszymi wynikami i zachodziły w naturalną ciąże. Dała 15%. Teraz leczę przez 3 miesiące do końca roku tarczycę – okazało się że mam niedoczynność. Pani doktor powiedział że nawet jakbym teraz zaszła w ciąże to z taka tarczycą i tak bym poroniła. Dostałam Femoston. Pod koniec roku mam zrobić raz jeszcze wszystkie badania i Jeszcze się łudzę może się uda – poczekam spróbuję dam sobie czas do końca sierpnia … jeśli nie uda się też powalczę z KD  Obiecałam sobie że do Was napisze jak już będę w ciąży (nie istotne w jakiej, naturalnej czy z KD – dla mnie to nie ma żadnego znaczenia) żeby Was tylko podnieść na duchu ale jakoś tak mnie dziś dopadło że musiałam. Psychicznie chyba się chyba zebrałam, też żyję jeszcze nadzieją i mam zamiar nią żyć do końca sierpnia  a później będę walczyć – pewnie w Białymstoku w Bocianie – bo tam mamy cześć rodziny NIEmęża i bardzo mi polecali tą klinikę. Dobra to chyba na tyle! Pozdrawiam! Dziękuję że tyle od WAS wiem i wcale mi ten temat już nie straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Za każdym razem jak ktoś do nas dołącza to mam mieszane uczucia, bo z jednej strony super, ze grono kadetek się powiększa, z drugiej bardzo przykro, że mamy wszystkie podobne problemy i dylematy... także moralne. Summerhill - mam moralne dylematy, ale miałam ich więcej. Chyba każda z nas boi się podobnych rzeczy, teraz po tych dwóch nieudanych próbach jeszcze się zastanawiam, jak wyglądałyby te moje maluszki, co się z nimi stało. Dziewczyny jednak bardzo mi pomagają, wielokrotnie tu pisały, że w naturze też się traci bardzo wczesne ciąże. Nie jest oczywiście pocieszenie, ale pomaga zrozumieć tą całą sytuację. Do wszystkiego się dojrzewa... bo kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że KD to jedna z niewielu opcji zaczynasz dostrzegać jej wszystkie zalety... I dziękować, że masz w ogóle taką możliwość. Ale to przychodzi powoli. JMM, czyli JeszczeMamMarzenie... ja też mam marzenie jeszcze. Wciąż wierzę, że może ten cykl przyniesie mi naturalną niespodziankę. Może nie wszystko stracone i w te święta jeszcze będę mogła cieszyć się ciążą... Nigdy nie wiadomo, co w życiu nas spotka. Nie ma co planować, bo życie potrafi zaskoczyć. Jak rozmawia się z różnymi kobietami, to nagle słyszysz mnóstwo hostorii... że komuś nie dawali szans, a jednak się udało. to się dzieje naprawdę, dlaczego miałoby nam się nie udać... I z jednej strony to są cuda, a z drugiej strony... to złote jajeczko wciąż może być... w nas, moze tylko niektóre z nas muszą na nie poczekać :) Życzę Ci tego byś się doczekała, zresztą jak każdej z nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JeszczeMamNadzieję
Dzięki Jagoda za odpowiedź skierowaną też osobiście do mnie :) Mimo wszystko, ciesze się, że znalazłam to forum... tamtej nocy kiedy budziłam się co chwilę z nadzieją że kurcze...a może mi się to tylko śniło, ale niestety otwierałam oczy i znów dopadło mnie to okropne uczucie że to niestety dzieje się naprawdę. Wiesz Jagoda takich historii o CUDZIE słyszałam ostatnio bardzo dużo...i właśnie te historie trzymają mnie na duchu:) przecież ja nie zrobiłam w życiu nigdy nic złego to czemu mnie ma nie spotkać ten CUD bycia matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Cześć dziewczyny, witam nowe kadetki Jestem długo na forum Summerhill i muszę się przyznać,że nie mam dylematu moralnego jeśli chodzi o KD. Moja sytuacja jest inna niż większośc***iszących na forum bo moje komórki posiadają wadę genetyczną (nieprawidłowy kariotyp) mogę mieć więc teoretycznie własne genetyczne potomstwo tyle,że jest duża szansa,że dziecko urodzi mi się niepełnosprawne. Mam takie dzieci w dalszej rodzinie, Kd bądź adopcje zarodka postrzegam jako szanse na zdrowe potomstwo. Myślę,że gdybym się starała o dziecko w sposób naturalny -...faktycznie dziecko urodzone i skazane na wady genetyczne mogłoby mieć kiedyś do mnie żal... Myślę również ,że część kobiet /par potrzebuje czasu na oswojenie się z tematem ...dla mnie geny nie mają, aż takiego znaczenia. Ps.nigdy nie mamy pewności,że nasze dziecko się od nas nie odwróci w przyszłości(powodów może być tysiące).Kobieta w tym wypadku nie oddaje Ci dziecka tylko komórki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagda13: JMM dokładnie znam Twoje myśli, bo to także moje myśli. A szczególnie na początku Dokładnie tak samo miałam, po diagnozie obudziłam się w innej rzeczywistości. Już nic nie jest takie samo jak było wcześniej. Ale ja już tego nie zmienię, muszę rozsądkowo skorzystać z tego, co daje mi medycyna, ewentualnie adopcja. Ale pytanie, dlaczego mnie to spotkało, zadaję sobie do teraz. Moja walka trwa już ponad dwa lata. Wiele się od tego czasu zmieniło, najważniejsze to jakoś się odnaleźć w nowej sytuacji, nie zgubić empatii, nie zamknąć się na innych, doceniać to co się ma i nie tracić nadziei. To chyba podstawa. Jedna z nas, na mojego maila po drugiej nieudanej próbie mi napisała, żebym zawsze szukała słońca, nie chowała się w cieniu, bo wtedy to słońce nie znajdzie mnie. To stawia na nogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biorczyni
Jagoda Ślicznie napisane -szukanie słońca...Kadetki to takie fajne kobiety... Każda udana procedura na forum jest :)promyczkiem słońca...dla innych walczących kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Witam Dziewczynki Kwiatuszki Moje Najdroższe. Jagoda uwielbiam Twój styl pisania postów . My mamy 5 zarodków które się jeszcze dzielą. Po encortonie urósł mi strasznie cukier i choć zjadam po 6 tabletek białej morwy nic a nic nie chciał mi się obniżyć ,więc dostałam insulinę w zastrzykach od diabetologa aby jak najszybciej to cukrzysko spadło.Mój facet patrzy z nie dowierzanie bo co godzinę albo się kłuję insuliną w brzuch albo biorę garść tabletek do transferu ,nasz dom zamienia się w aptekę -a tak na marginesie ciekawe jak mój organizm sobie z tym wszystkim radzi pewnie już trochę zwariował od tego szaleństwa- jednym lekiem podwyższam cukier za parę minut go obniżam insuliną. jak widać droga nie jest prosta . Pozdrawiam i całuję Moje Drogie . Pipi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dreamer84
Kasia Ania- faceci przezywaja starania o dziecko inaczej, na swoj sposob tez cierpia w trakcie porazek, ale nie potrafia okazywac uczuc tak jak my. Moj na poczatku tez mnie wkurzal- ja na kazde zle wyniki czy na nieudane podejscie na wlasnych komorkach reagowalam placzem, a moj M zamiast mnie przytulic mowil, ze " nie ma co plakac" . Potem duzo o tym rozmawialismy i wiem, ze czul sie bezsilny wobec mojego smutku i lez, nie wiedzial jak mi pomoc , co go bardzo denerwowalo. Potem wspolnie postanowilismy, ze kazda porazke bedziemy traktowac po prostu jako kolejna probe na drodze do szczescia, ze nie pozwalamy sobie na lzy tylko podnosimy sie i dzialamy dalej. Moze twoj maz tez do tego tak podchodzi: "nie udalo sie? Trudno, walczymy dalej" i dlatego wydaje ci sie, ze w ciezkich chwilach Cie nie wspiera. Moze po prostu zamiast sie rozczulac nad tym co tu i teraz on mysli juz o przyszlosci. Rozmawiaj duzo z mezem, a wszystko sie ulozy. Marlenka- kazda po transferze ma inne obiawy i te, ktore u jednych oznaczaja ciaze u drugich niekoniecznie. Niestety chyba musisz poczekac do bety. Trzymam kciuki Summerhill- ja mialam takie same dylematy, i dalej je mam, ale w pewnymmomencie zrozumialam, ze nie mam szansy na genetycznie moje dziecko i ze albo podejme wyzwanie i sprobuje zawalczyc o dziecko z Kd, albo do konca zycia bede zyc bez dzieci. Decyzja byla dla mnie oczywista, a kiedy ja podjelam dylematy zeszly na dalszy plan. Dziecko nie bedzie podobne do mnie?I co z tego, ja tez nie jestem podobna do mojej mamy. Jak sie dowie nie bedzie chcialo mnie znac? Mysle, ze dziecko wychowane w milosci nigdy nie odwroci sie od rodzicow. A poza tym nikt nie zmusi Cie do tego zebys mu o tym powiedziala. O matke genetyczna bym sie nie martwila, bo zarowno dawstwo jak i biorstwo jest anonimowe wiec raczej nie ma szans zeby dowiedziec sie kto jest ta genetyczna matka ( ona tez sie nie dowie, ze z jej komorki powstalo dziecko). Najgorszy moment to podjecie decyzji o KD( ja do tego dojrzewalam 2 lata), potem na wszystko patrzysz z innej perspektywy. Zycze Ci wlasciwych decyzji. Jeszcze mam nadzieje- jakbym czytala swoja historie ( nawet w identycznym wieku jestesmy). Ja tez mimo tragicznych wynikow( amh jak Twoje, ale FSH grubo ponad 100) wierzylam, ze bede jedna z tych ktorym sie uda. Jezdzilam od lekarza do lekarza, w internecie szukalam postow o dziewczynach takich jak ja, ktorym sie udalo. Bylam pewna, ze bede jedna z nich i kiedys na jakims forum tez opisze swoja historie z happy endem. W miedzyczasie podeszlam do ivf na wlasnych komorkach i ciagle czekalam na cud. Kiedy po dwoch latach "leczenia" cud sie nie wydarzy, a mi stuknela 30tka stwierdzilam, ze nie ma co czekac na cud tylko trzeba zaczac dzialac. Postanowilam pomoc losowi. Wierze, ze kazdemu z nas pisane jest jakies dziecko i jakas droga do niego. Mozemy probowac na wszelkie sposoby, ale to Bog/ sila wyzsza/ los zadecyduje, ktora z naszych prob zakonczy sie sukcesem i czy nasze dziecko bedzie z naszej komorki, z komorki innej kobiety, czy z adopcji. Ja postanowilam nie czekac bezczynnie, tylko sprobowac kazdej z tych metod, a reszte powierzylam losowi. Daj sobie troche czasu na starania naturalne, podejdz do ivf na wlasnych komorkach, a jezeli sie nie uda ( czego Ci nie zycze) wtedy zobaczysz ze decyzja o KD przyjdzie naturalnie. Pipi- trzymam kciuki za Twoje zarodki, jak dobrze pojdzie to czeka Cie niezla gromadka lobuziakow. Dziewczyny nie mam za bardzo czasu pisac o mojej dzisiejszej wizycie, ale dzieki za trzymanie kciukow i modlitwe. Poskutkowalo:-) moje malenstwo ma 13mm i bijace serduszko:-))) na razie wyglada jak nieksztaltna plama, ale mam nadzieje ze wkrotce sie to zmieni i ze bedzie przypominac swojego tatusia:-) czuje sie troche jak w jakims filmie- po tylu latach staran, nagle nadchodzi ten moment, ze Twoje marzenie sie spelnia. Uczucie niedoopisania i mam nadzieje, ze kazda z Was go doswiadczy w ciagu najblizszych kilku miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bharat
Dreamer, piszesz, piszesz i piszesz i nie mogę się doczekać tego, co w ostatnim akapicie :) ....... Gratulacje :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Dreamer wiedziałam, wiedziałam na 100 procent że się uda :) od kiedy tylko mi napisałaś, że masz plamienia. Cieszę się, ze święta spędzicie we trójkę wiem, jakie to ważne, bo sama wiele bym oddała za to, zresztą jak wiele z nas. Pipi dzięki wielkie, co do cukru... jedź fasolkę zieloną zbija cukier, grejpfruty tylko nie wiem, czy grejpfruty znowu nie wpływają źle na implantacje i rozwój ciąży. Biorczyni jak u Ciebie sprawy się mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bharat Ha ha, weszlam zeby napisac o wizycie, ale bylo tyle nowych postow, ze zapomnialam po co weszlam na forum. Dopiero na koniec mi sie przypomnialo. Jagoda Uwierz mi, ze dla mnie kazde swieta od kilku ostatnich lat tez byly ciezkim czasem, a zyczenia rodziny " duzo dzieci" i pytania " kiedy sie doczekamy u Was potomstwa" tylko potegowaly smutek. Tak sie do tego przyzwyczailam, ze myslalam ze tak bedzie zawsze. Ale jak widac kiedys przychodza te " dobre swieta we trojke" i u. Ciebie tez nadejda- przeciez dobrze o tum wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasia Ania w bocianie to wygląda tak jedziecie na wizytę dobrze żeby mąż był przygotowany do oddania nasienia do depozytu nie trzeba być 2 dnia cyklu jak mówią to dotyczy kobiet które od razu podchodzą do ivf chyba że jesteście od razu zdecydowani. Od drugiego dnia cyklu bierzesz Estrofem ja 3x1 i ok 12 dnia ocena śluzówki. Mozesz jechać do nich możesz do swojego lekarza. Jak sluzowka dobra to zaczynają szukać dawczyni mi znaleźli po 10 dniach zadzwoni i powiedzieli ze są 3 zarodki a później to wiesz. A czy jestem smutna tak ale jak chcesz to napisz zuziazaw@o2.pl bo temat nie na forum. Dreamer wiedziałam że tak będzie i nadal chce dotrzymać obietnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monalisa: Greapefruty wpływają antyestrogenowo więc powinnyśmy omijać szetokim łukiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monalisa- no ja na to licze;-) Ja tez odezwe sie do Ciebie na maila tylko, ze w ten weekend mam troche spraw do zalatwienia wiec pewnie dopiero w przyszlym tygodniu mi sie uda. Dziewczyny- milego weekendu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer cudownie, ale bedziesz miała cudne swięta! I dziewczyny,jak nie te to nastepne, ale nie odpuszczac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z917
Dreamer gratulacje z calego serca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane- pamietam jak w poprzednich latach w okolicy swiat udawalo sie dziewczynom na innym forum, na ktorym sie kiedys udzielalam( bocianowy watek o niskiej rezerwie jajnikowej), a ja jak glupia latalam w Wigilie rano do lazienki zeby zrobic sikanca, bo a noz mnie tez spotkal bozonarodzeniowy cud. Niestety cud sie nie zdarzal. Teraz juz wiem, ze cuda sie zdarzaja, ale niestety nie mamy wplywu na to kiedy. Jestem pewna, ze przez kolejne 12 miesiecy na naszym forum wydarzy sie cale mnostwo takich cudow i ze przyszloroczne swieta dla wszystkich z nas beda szczegolne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Dreamer- gratuluję Ci :) jaka to musi byc radość zobaczyc i usłyszeć serduszko :) tak, te święta bedą piękne... Dla Ciebie, Agusi,JTM, Groszków, Gabi... Oby do Bożego Narodzenia dołączyły kolejne dzielnie walczące mamy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer-Ja również przyłącze sie do gratulacji:-):-):-) fajnie jak na forum sa takie chwile ze sie udaje i WszyskieKD zdają sobie sprawę że i nam się uda:-):-):-):-) Jeszcza raz gratulacje:-) Majka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Dreamer- gratuluję - wreszcie spełniają się Wasze marzenia - to cudowne . Pipi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dreamer gratuluję, ściskam mocno! My wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę w Bocianie.. przejechaliśmy pół Polski, zskoczył nas tam śnieg i fatalna pogoda.. ale do rzeczy.. moje fsh dniu wczorajszym 63,41.. badanie nasienia mojego męża tez nie takie jak byśmy tego chcieli. Doktor bez owijania w bawełnę powiedział ze ten czynnik dodatkowo utrudni nam całą procedurę, ale zeby walczyc bo nie z takimi wynikami miał do czynienia. Aktualnie dostalam primolut-nor na wywołanie okresu, po czym estrofem 3x1 a od 6dc 4x1 no i dodatkowo co mnie zdziwiło acard. Dziewczyny, wiecie w jakim celu? pierwszy raz sie z tym spotykam. Kolejna wizyta między 9 a 11 dniem brania estrofemu. (tutaj tez doktor musial mnie wyprostować bo ja już myślałam ze chodzi o dc ;) ) Ogólne wrażenia mimo okropnego zmęczenia podróżą, mamy dobre.. w klinice przyjęli nas ciepło i serdecznie. Gdyby nie cel w jakim przyjechaliśmy, można powiedzieć że atmosfera wręcz domowa. Marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demeter33
Dreamer - ja też bardzo Ci gratuluję, mialam normalnie "stresa" wchodząc na forum żeby zobaczyć jak tam Twoja sytuacja, ale na szczęście kamień z serca :) Uslyszalas jeden z najpiękniejszych dźwięków w życiu - bijące serduszko Twojego Maluszka :) Super, trzymaj się zdrowo dbaj o siebie!! Pozdrawiam Was Kadetki serdecznie i trzymam kciuki za nas wszystkie, oby do następnych świat każda doświadczyła tego cudu. One - super ze wrocilas!!! :) Nie stresuj się wtorkiem, wszystko pójdzie na pewno gładko. Trzymaj się dzielnie!! Całuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SevenTwo
One: mamy podobnie: mnie tez czeka histeroskopia, i ja tez boję się wenflonu bardziej niż czegokolwiek, o czym zresztą już kiedyś pisałam ;). ja mam aktualnie inny problem: żeby mogli mi w dogodnym terminie wykonać tą histeroskopię moja doktor chciała mnie trzymać w pierwszej fazie cyklu (konieczne do histeroskopii), i w związku z tym zleciła mi antykoncepcję. Niestety - mam ostre bóle, migreny, biegunkę, puchną mi nogi i chyba powinnam sobie te pigułki odpuścić, bo ledwo przeżyłam te ostatnie trzy dni. ulotce napisane, że nie stosować w zakrzepicy w wywiadzie. A mnie tak od razu rąbnęło skutkami ubocznymi jak nigdy. A ja się z reguły nie skarżę. A teraz aż niedowidze na jedno oko. Co myślicie? odstawić? Dreamer: modlę się gorąco, trzymam kciuki, gratuluję. Cieszę się razem z Tobą!! Summerhill: to bardzo ważne pytanie Zachęcam do przeczytania całego forum. Jeszcze Mam Nadzieję: witaj, trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OneWish
Demeter- witaj :):) dziękuję Ci, taką mam nadzieję ;) X SevenTwo- zatem jesteśmy cykory obie :) trzeba podejść jednak do tematu histrokopii zadaniowo i mieć świadomość, że zabieg czemuś służy. Kto wie, może odpowie na wiele pytań i okaże się pomocny...:) Co do leku, ja proponuję skonsultować się z lekarzem. Miałam taką sytuację po Femostonie- czułam się fatalnie, czułam dosłownie każdą żylę na nodze, kręcilo mi się w głowie. Odstawiłam po konsultacji z lekarzem, zmienił mi ten lek na inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pipi186
Seven Two-maleńka strasznie mi przykro że tak cierpisz z powodu tych tabletek , a co na to wszystko mówi Twoja pani doktor , ja osobiście uważam że organizm nie radzi sobie z nimi i w ten sposób daje Ci znaki.Trudno powiedzieć czy odstawić bo jeżeli ma to wszystko doprowadzić do celu to może warto się pomęczyć choć to jakie katusze przechodzisz to aż serce się kraja . :( Ściskam Cię i przytulam obyś już tak nie cierpiała.:( Pipi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acard jest na dobre przepływy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lenka
Dremer gratuluję, oby więcej takich informacji na forum Seven, One co do histerio to nie jest tak strasznie jak brzmi, nic nie czujesz, po zabiegu zaraz wychodzisz do domu. Ja miałam zaraz po pierwsze nieudanej próbie histeroskopie zabiogowa ,wyciete polipy nic nie boli. Termin to ważne by była wykonana do 22 dnia cyklu najpóźniej. Co do Świąt to też co roku marzę by były ostatnie tylko we dwoje, ale życie weryfikuje nasze pobożne życzenia. Pozdrawiam Was kochane kadetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Lenka
Dremer gratuluję, oby więcej takich informacji na forum Seven, One co do histerio to nie jest tak strasznie jak brzmi, nic nie czujesz, po zabiegu zaraz wychodzisz do domu. Ja miałam zaraz po pierwsze nieudanej próbie histeroskopie zabiogowa ,wyciete polipy nic nie boli. Termin to ważne by była wykonana do 22 dnia cyklu najpóźniej. Co do Świąt to też co roku marzę by były ostatnie tylko we dwoje, ale życie weryfikuje nasze pobożne życzenia. Acard działa podobnie jak clexan ,ale mniej skutecznie. Pozdrawiam Was kochane kadetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jagoda13: Czuję już święta i zgadzam się z gość Lenka, bo mam podobnie, też myślałam sobie, że te poprzednie są już ostatnie we dwoje pewnie... życie faktycznie weryfikuje nasze plany, coraz boleśniej się o tym przekonuję. Chciałabym móc wyobrazić sobie kolejne święta bez moich marzeń, ale to też niemożliwe... wciąż wierzę, że tym razem kolejna próba przyniesie moje szczęście. Wczoraj byłam na chwilkę w sklepie dziecięcym i tak się wczułam w oglądanie wózków, ich testowanie, że za chwilę wróciłam na ziemię i myślę.... kobieto, spokojnie. Ale fajne to było uczucie :) Miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×