Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aFemm_e

Ile trzeba czekać na wygaśnięcie uczuć

Polecane posty

Gość gość
Smutna,,,jest tak w moim przypadku,,,po wielu latach mamy kontakt tel...placzemy razem ,,,wiemy ze nigdy nie będziemy razem,,,,S,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Anosek - doskonale Cię rozumiem, u mnie tak było na początku, najpierw niezdecydowany, później wracal, a w efekcie na końcu i tak tez chyba się przestraszyl wspólnych planow i całkowicie urwal kontakt... tez wyssalo to ze mnie wszelki sily zyciowe, teraz jestem jak wrak, nie mogę się pozbierać, tez nie mogę spac, jesc itp. ciężko się z tym pogodzić.. . Femme_e - a u Ciebie jak tam, cos lepiej..? U mnie to raczej gorzej, kilka dni temu było można powiedzieć minimalnie lepiej a teraz gorzej, nawet wtedy jak miałam ochote zrobić cos dla siebie, typu bieganie, zakupy - to teraz nic i nawet z tym poki co nie walcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anosek
Dziś sie zmusilam zeby książkę czytać, ale oczywiście o tematyce "jak pomoc sobie w milosci" troche mnie ta książka zajmuje. Od 4 dni nie byłam w pracy, ale jutro juz musze isc. Najchętniej lezalabym na łóżku przez miesiąc i gapila sie w sufit. Lubiłam chodzić na siłownię teraz moge zapomnieć. Moze któraś z dziewczyn jest z Warszawy, proponuje wspólne wyjście gdzies w ramach leczenia w grupie. Bo kto moze Cie lepiej zrozumieć jak nie ktos kto to samo przeżywa właśnie. Samopoczucie na dziś 4/10 musi byc dobrze, musi :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Z ta silownia miałam tak samo - teraz 0 checi i nawet się nie zmuszam, żeby isc, po co się mam meczyc, wole przeczekać w spokoju, w samotności. Moje samopoczucie dziś niestety 1/10... Myslalam tez o książce, ale raczej nic z tematyka milosci bo chyba tylko bym się dobila. Najgorsze, ze nie mogę odgonić tych myśli o Nim. Noo z tym spotkaniem to masz racje, tylko osoba w podobnej sytuacji jest w stanie zrozumieć, zaluje ze nie jestem z Warszawy, to byśmy zrobily taka terpie heh ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anosek
Wiesz z tym samopoczuciem to sobie wmawiam, bo tak mozna w końcu uwierzyć, ze ńie jest złe jak bede to powtarzać. Czytam te książkę, bo moze pozwoli mi rozumieć jakie popelniam błędy i nauczę sie reagować mniej histerycznie, emocjonalnie. Łudzę sie jak widzicie. Najgorsze, ze nie potrafię przestać do niego pisać, on mi odpisuje i to jest błędne koło. Chciałabym żeby mi ktoś przywalil jakimś młotkiem albo głazem w głowę, bo inaczej nie zmądrzeje. Dziś dzien 4 od rozstania, nie wyje, ale boje sie o przyszłość. Czuje, ze jestem strasznie pokaleczona. Moze kupie cos na sen w aptece, bo to tez meczy. On spokojnie śpi a ja po 2h. SmutnaOnaaM podziwiam Cię ze możesz przeczekać w samotności, ja od 4 dni praktycznie w domu nie bywam, potrzebuje towarzystwa, bo jak siedzę sama to jest udręka nie z tej ziemi. Najgorsze,ze to ja sama sobie ja funduje a potem pisze do niego.....bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Antosek - faktycznie jeśli się rozstaliście a piszesz do niego nadal - on Ci odpisuje to może na chwile się lepiej poczujesz ale ogolnie to tylko gorzej, bo takie bledne kolo. Mialam to wcześniej i było tylko gorzej. Teraz jest bez kontaktu i wiem, ze tak powinno być, szczególnie, ze wcześniej mało kiedy on pisal, przeważnie ja.. Gdyby im zalezalo to inaczejby to wygladalo. Ciezko tak zapomnieć i przestać się odzywac, ale to odzywanie niestety do niczego dobrego nie prowadzi. Ja mam ochote się do niego odezwac, codziennie, ale wiem, ze nie mam po co... bo nic już z tego nie wyjdzie, a mi tylko będzie ciezej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anosek
SmutnaaOnaaM ja mam problem, bo nie chce, żeby zniknął na zawsze. Chciałabym sie kiedyś z nim spotykać jak z przyjacielem, czy to w ogóle jest możliwe. Łzy napływają kod o oczu jak pomyśle, ze zniknie na zawsze. Czuje, ze to jest niedopuszczalne. Wiem, ze nie możemy byc razem, ale nie zdradzał mnie, nie oklamywal....od początku wiedziałam ze to typ samotnika, nie potrafił sie zmienić dla mnie. Ale wiedziałam na co sie pisze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Anosek - chyba podobne typy mialysmy... Ja początkowo tez liczyłam ze chcoiaz przyjazn będzie, ale to było bardziej bolesne, spotkaliśmy się czasem tak na gruncie przyjacielskim - on potrafil to oddzielić a ja nie, te spotkania mnie bolały bardziej niż jakbym go nie widziałam, bo spotykałam się z nim a jednocześnie wiedziałam ze nie mogę już liczyc na normalny zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anosek
To nie chodzi o to, ze podobne typy, tylko my jesteśmy podobne. Moze to wspólna cecha porzuconych sama nie wiem. Wiesz jak masz ochotę pogadać wirtualnie to moze to staroświeckie ale mam gg 6528592

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Ok, dzięki za numer, postaram się odezwac jak będę, zawsze to razem raźniej. A masz racje może to my jesteśmy podobne, ze to tak przezywamy itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anosek
Ja cały dzień wariuje, bo chcę do niego napisać a wiem, że to jest zły pomysł. Trzymam się jakoś, ale wszystko mnie wkurza i smuci. Mam nadzieje, że to minie jak najszybciej. W czwartek wpada kolega mi tarota postawić, tak, żeby sieoderwać trochę od rzeczywistości. Trzeba się trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Dziewczyny, byłam dzisiaj na sptkaniu i chyba super trafiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
A ja wczoraj zrobiłam sobie dluuugi spacer, było zimno, pogoda okropna i nawet mi to nie przeszkadzalo.... jak wrocilam to padlam do spania i dzięki temu ograniczyłam myśli o nim... trzeba się ratować roznymi metodami. . Anosek - mnie tez wszystko wkurza i smuc dosłownie - nawet muzyka która do tej pory lubialam i poprawiala mi humor.. Tez mam ochote napisac - ale wiem ze to bez sensu, bo on najprawdopodobniej mi nawet nie odpisze, w końcu ostatnio on się przestal odzywac i miał na to wiele czasu. OO zazdroszczę Ci tego tarota heh tez bym się chętnie czegos dowiedziała, może pojawilaby się jakas iskierka nadzieji ;) . Femm_e - co to za spotkanie?Czyzby nowy obiekt westchnień?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Smutna... No do weekendu byłam w stanie opłakanym, aż się wkurzyłam i wlazłam na głupi czat, gdzie przeprowadziłam masę głupich rozmów, ale... Znalazła się jedna wymiana zdań, zupełnie inna. Naturalna. Wręcz dodająca skrzydeł. Z kimś wrażliwym, w podobnej sytuacji. O podobnych marzeniach, o podobnym podejściu do życia... I powiedziałam sobie: raz się żyje. :D Idę na pogadanki. Moim oczom ukazał się przystojny mężczyzna, szarmancki. A najlepsze jest to, że gadało nam się od 1 sekundy tak, jakbyśmy znali się całe życie. Bez chwili zażenowania. :) Bez głupiej ciszy... I rozmawialiśmy też już po spotkaniu, przez kolejne dni. Kurde... Parę rozmów... A jestem inna niż w zeszły tygodniu. I on też. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
A jak szłam na spotkanie to nie byłam pewna, żałowałam decyzji, chciałam się cofnąć do domu, uciec. Dobrze, że tego nie zrobiłam. Dostałam skrzydełek. Tylko on trochę za mocno chce, ale spróbuję go lekko ostudzić. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
No to ladnie Ci się trafilo :) Pozazdroscic :) Ja niestety nie mam jeszcze checi na takie akcje, ale mam nadzieje, ze jak chec**przyjdą to może tez się ulozy szczęśliwie... a bynajmniej nie tak pechowo jak dotychczas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ratujcie mnie, zaraz sie złamie i do niego wystosuje wiadomość, ze mi zle i tęsknie kur.........wczoraj wysłał mi jakiś link a ja nic, ale dziś juz miekne, nienawidzę go i kocham jednocześnie. Skończę w Tworkach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bylas jego jedna jedyna skoro cie zostawil,pogodz sie z tym wyjdz do ludzi baw sie i to jest sposob na szybsze "wyleczenie sie" powodzonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Smutna: ale ja do wyjścia myślałam tak jak Ty. Też nie chciałam, też nie czułam tego. I nie żałuję. :) Ani trochę :) Wszyscy mówili: spróbuj, co ci szkodzi, przecież to tylko spotkanie, koleżeńskie. I mieli rację. Czuję się o niebo lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnnaOnaaM
Femm_e - tylko trzeba mi jakiegoś sensownego faceta na to wyjście a tu brak ochoty na szukanie a jak bym miała szukac to wszystkich porownuje do niego... Chyba jeszcze trochę czasu zanim będę mieć na to ochote . Antosek - trzymaj się i nie pisz, niestety ktoś tu miał racje, jak nas zostawili to pewnie mogli mieć inne na oku a nie tylko nas... w każdym razie co by nie było musimy być twarde.. ja tez kocham go i nienawidzę jednocześnie a cala sytuacja mnie tak wkurzaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek35
No i temat zdechl widze :-) aFemme, przeciez mowilem ze recepta jest inny facet, to nie sluchalas :-) Tylko dobra rada, nie idz z nim szybko do lozka, bo na moje oko i tak nic z tego nie bedzie ;-) Smutna, bierz sie do roboty :-) Antosek, nie zamulaj i tez szukaj innego chlopaka, bo robisz sie zalosna :P PS. Ode mnie tez odeszla ta moja dziewczyna ponad 2 tygodnie temu. Jakies ferelne to forum. Niepotrzebnie Wam doradzalem - tylko mi nieszczescie przynioslyscie :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krotko i tylko tyle
Tomek przykro mi, ze odeszla od Ciebie, mam nadzieje, ze teraz lepiej to przezyjesz, zreszta moze sie pogodzicie. Taki chory swiat sie zrobil, ze wszyscy wkolo sie rozchodza, A Femme jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek35
No poki co przezywam calkiem ok. Glowa czasem filmy produkuje i wtedy jest gorzej. Olalem znajomych, bo oni szukaja sensacji i robie swoje. Najeazniejsze nie okazac sie slabszym psychicznie :P aFemme to teraz pewnie buja w oblokach ze szczescia i juz zapomniala o bylym ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Nie jestem szczęśliwa... Były spotkania z różnymi ludźmi i... To nie jest to... Na chwilę dostaję skrzydeł, a potem... Znów to samo. Oni dzwonią, piszą,a we mnie nie ma nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek35
Szukaj chlopa, ktory Cie elegancko ten, no wiesz ;-) A potem samo poleci :-) Zbyt duzo emocji, zbyt malo konkretow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomek35
Ja np jestem wolny chwilowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2-4 lata. Po takim czasie powinno dać se sobie spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
Tomku, ja bardzo dobrze wiem czego chcę, zwłaszcza jeśli chodzi o naturę człowieka. Teraz jestem w pracy i ciężko opisać nowo poznanych panów. Ale to jakaś tragikomedia. Nie sądziłam, że ludzie mogą być tak dziwni i wtedy mój nastrój się pogarsza. Znajomości są szybko ucinane, bo oni chcą już czegoś więcej, natomiast ja odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aFemm_e
O tych spotkaniach i rozmowach można książkę pisać. Wrócę do domu to ich opiszę. Przez 9 byłam oderwana od takich relacji, ale nawet się nie spodziewałam takiego zainteresowania mną, wiele miłych rzeczy usłyszam, ale... No to nie jest 'to'. Nawet się czuję mentalnie jak jakaś dz*wka. Szastam swoją osobą, czasem, radami na lewo i prawo. Dramat. Wszystko mi jedno... Nie wiem w jaki etap teraz wpadłam, ale czuję się beznadziejnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SmutnaaOnaaM
Femme - ja mam to samo, z tymi spotkaniami,, probowalam się zmusic i ok spotkałam się - efekt taki ze tez na chwile było ok, później stwierdziłam, ze to nie to... oni dalej napiszą, zadzownia... a we mnie nic, 0 ... nawet jakos nie mam wyrzutow sumienia, ze się nie odzywam do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×