Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ani Luap

PO KOPENHASKIEJ

Polecane posty

Ja wiem , ze lazania to nie warzywa.... chociaż były tam pieczarki i papryka!!! a więc??? Ty mi maupko nie wypominaj:D bo ja Ci wypomnę mleko w kawie hehehhhe żartuję :) Uśmiech :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyyyy bo gorąca byla a trzeba bylo szybko wypic zeby zdazyc sie spakowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Hihihi, jak już chodzi o wypominanie to ja Wam kawę wypomnę:):):), bo ona też zakazana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Paulinka, jak na razie, to chyba najprzyjemniejsza dieta na jakiej byłam🌻 Muszę jakieś leczo czy zupę wprowadzić, bo jak tak dalej będę jadła, to mi nawet jabłka zbrzydną:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurcze, ale dyskusja :D dorzucę swoje 3 grosze haha myślę, że serio nie ma najmniejszego znaczenia, jeśli coś trochę nagniecie- i tak w porównaniu do tego, co jadłyście przed dietą, to jest mega zdrowo, lekko i nisko kalorycznie. I o to chodzi! ;) grunt, żeby się nie rzucić na żarcie i tyle. Jedno jabłko, czy inny ananas na pewno nikomu nie zaszkodzi. Ale wiadomo- lepiej zachować przewagę warzyw! Sulinka, smutno, że tak wyszło.. Myślę, że winko i ananas poprawią Ci humor! obejrzyj jakiś fajny film, zrób coś dla siebie i postaraj się fajnie spędzić dzień. Co zrobić, czasami nie ma się wpływu na różne rzeczy. Ja walczę z pracą- powinnam już na dniach skończyć- jest mi słabo jak o tym pomyślę. Jakoś nie mogę tego wszystkiego zebrać do kupy. Zapowiada mi się przy tym intensywny i zaganiany weekend- miły, nie powiem, ale mimo wszystko.. Pracy tez mam sporo, bo jednak choroba i nauka trochę mnie odciągnęły. Przyszły tydzień zapowiada się koszmarnie, ale za to potem będzie już lepiej :) Oby do połowy kwietnia, a to raptem 2 miesiące. Jakoś muszę przeżyć! Choróbsko trochę przeszło, ale nadal szału nie ma.. jestem zakatarzona i osłabiona. O tyle, że mnie mama jutro do pracy podwiezie, więc chyba jakoś przetrwam. Niestety jutro już muszę iść. Wieczorem teatr, a potem zobaczymy- w zależności od samopoczucia.. Z jedzeniem też nie najlepiej, ale obiecuję poprawę! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wprowadz wprowadz... ja rano ma surowizne bo koktajl zielony... potem salatka pol na pol... owoce na surowo jak narazie choc przymierzam sie do tego pieczonego jabłka... z drugiej strony szkoda pradu na jedno jabłko... upieke mamie szarlotke przy okazji! teraz zjadlam zupke krem z marchewki i selera naciowego... i cebuli...czosnku ziela liscia laurowego... pyszna :) no dobra dodalam troche ketchupu ostrego zeby ja dosmaczyc...:( ale ketchup to zgniecony pomidor... tak? :( Kasia nie pomagasz... trzymaj fason! wystarczy ze my tu schodzimy na ciemna strone mocy... i ile ja szukalam tego ziela! zeby go nie zbelndowac!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Dobrze, że już się lepiej czujesz. Jak już dojdziesz do siebie, to i praca nabierze tempa:) Fajnie Kasiu, że się wszystko zaczyna układać. Wszystko sfinalizujesz, bez mała, w tym samym czasie:) Magisterka, mieszkanko i autko(wisienka na torcie:)) A później urlopik z B...i kto wie, co jeszcze Was dobrego spotka:) Może pójdziesz w ślady Reni🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wroc! na dniach!!!??? ojoj petarda... Ty masz tyle obowazkow i jeszcze prace piszesz a ja? siedzew domu... i nie moge sie zmobilizowac do niczego! no zdroweij bo B zarazisz! teatr... czesto cos bywasz w teatrze... ale to przywilej mieszkania w wielkim miescie... milego swietowania walentynek... dla wszystkich was dziewuszki! [kwiat}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Ja może zupkę z setera(korzeń) i kalafiora sobie zrobię. Dołożę troszkę marchwi i powinna być dobra:) Coś muszę pogłówkować. Szkoda, że nie ma oleju...No, ale jak nie ma, to nie ma.Myślałam, że będzie mi ciężko bez kawy, ale jest ok. To jabłko pieczone też mnie kusi,Sulinko:) Jakbyśmy mieszkały bliżej, to spędziłybyśmy walentynki razem, z jabłkiem pieczonym i winkiem(owocowym):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słusznie Agatko, masz całkowitą rację :) szkoda tylko, że to jeszcze trochę potrwa, a ja już nie mam totalnie siły :( za dużo wszystkiego na raz! Ale jedno co fajne, będzie malutki miły przerywnik... pierwszy urlopik z B już za niecałe 3 tygodnie :) zobaczymy, czy się nie pozabijamy ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Sulinka, teoretycznie muszę wysłać całość pracy mojemu promotorowi do połowy lutego. Chciałabym jakiś kawałek wysłać mu jutro, a resztę po weekendzie. Nie mam wyboru! bym miała, to bym pewnie pisała dużo dłużej..;) nie myśl sobie kochana, że ja to robię z jakiś wysokich pobudek- muszę się teraz obronić, bo jak nie to będę musiała zapłacić bardzo, bardzo dużo.. Tak, bywam ostatnio często w teatrze i w kinach studyjnych- średnio co 2 tygodnie :) mam niesamowite zaległości, a bardzo lubię tego typu rozrywki. B mimo że nie z Warszawy, jest dużo lepiej obeznany w temacie ode mnie i mnie w różne fajne miejsca zabiera- a ja, jak w końcu mam z kim, to tez zaczęłam coś wymyślać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj tak Agatko! i jeszcze z moim walentynkowym ananasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata1101
Sulinko, jakbyśmy razem winko obaliły, to ten ananas wzięłybyśmy za jabłko:):):) Kasia teraz ma takiego powera, jak Tusia:), która nas chyba na dobre opuściła:( Tusia też na wysokich obrotach zawsze❤️ Kasiu, musi być troszkę ciężej, aby później siąść na ciepłym piasku i powiedzieć, że to już za mną:) Człowiek zupełnie inaczej potem wszystko wymiaruje🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewuszki co to za umawiani się na alkoholizację?? Ja się dziś strasznie wkurzyłam stanęłam na wagę a tam zamiast cokolwiek ubyć to mi przybyło .. szla gen tra fen a więc moje drogie panie.... GŁODÓWKA ... Wczoraj jakoś po pracy byłam tak zjechana i wściekła i rozżalona uwagami szefowej , ze nie miałam nawet sił gadać .. Łukasz wielokrotnie pytał co się stało ale mówiłam tylko NIE CHCE MIS IE GADAC myślał , ze on coś zrobił hahha :) Szybko zasnęłam i spalam jak zabita , nie mogłam się rano dobudzić... a teraz KAWA :P Kasiulka szybko uporałaś się z mgr.. ja zawsze tak miałam , ze jak już mi się paliło pod d**ą umiałam się spiąć i ogarnąć wcześniej nie i zawsze podziwiałam osoby które systematycznie się uczyły , które potrafiły się uczyć 2 tygodnie przed egzaminem a ja siadałam 3 dni przed i mówiłam ze to jeszcze 3 dni i oglądałam tv lub sprzątałam :P i w ostatnia NOC dopiero się uczyłam hahaha ... Super z mieszkankiem szybko się przeniesiesz an swoje i macie jakiś plan B się wprowadzi?? no i ten Wasz wyjazd już tuż tuż jeżeli dobrze pamiętam to do USA?? Alez ja Ci zazdroszczę !!! Agatko jak waga zaczęła spadać ?? Nikt kto ma kota nie jest samotny więc i Ty nie będziesz samotna na walentynki masz CIAPKA:) Sulinka jak dzisiejszy poranek?? Twoja waga spada coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry w ten niedobry dzien... nie mam odwagi wiec nie wiem czy spada... wypilam koktajl... i dojadalm ananasa... bo wczoraj sie z zalu do niego dobrałam...... wstawilam wode zeby zalac pokrzywe...obiad gotowy.... zupka warzywna z wczoraj... i mam jeszcze szpinak... wiec udusze go z cebula i czosnkiem... na walentynkowa kolacje... na deser caly litr szwedzkiego czerownego wina...:) ej Paulinka! zadnych głodowek! ta dieta to głodowka! widocznie cos ci sie tam jeszcze blokuje... pewnie pijesz tez sporo wody i to dlatego waga rosnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pije codziennie pokrzywe... i chodze siku co 20 minut... od czasu kiedy mowilam ze tak sikam co chwile... bo chcialam przeczyscic pecherz i wogole... chodze jeszcze czesciej ale mam pewnosc ze mam na biezaco filtracje i zadne swinstwo sie tam nie zatrzyma...:) stanelam na wadze... kilo mniej... no troche wiecej jak kilo... moze nawet 1,5 zalezy do jakiego dnia to porownac... ale to pewnie zasługa solidnego ogra... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pije wode bom głodna dziś głodówka sama kawa i woda.. pierdziele mój organizm jest głupi a jak głoduje zawsze zwala wagę .. może juz na niego innego sposobu nie ma??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana! kogo Ty chcesz oszukac? głodowka w walentynki!!!!???? a co z romantyczno erotycznym wieczorem??? mialas cos upichcić... :P z grającymi bebchami to srednio romantiko wyjdzie a jak caly dzien nic nie zjesz a wiczorem nadgonisz to rozboli cie brzusio... wiec lepiej cos zjedz... chocby zupke z torebki... porowa albo cos... wiem niedozwolona... konserwanty ale ciepla i pozywna... albo pomidorowa... nie maja duzo kalorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana nie bede stala przy garach po 21 on ma resztki lazani wiec niech sie naje a potem niech je mnie hahahahaha :D STYKA !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uuuuuu....w rytm grajacych bebchow! :P ha ha! bedzie cie konsumowal kawalek po kawałku... zazdroszcze...mnie by wystarczylo zeby był... nie musial by nic juz robic :( cwana bestia z ciebie... na zapas ugotowane! dla niego... ale pomysl o sobie...:P bo jeszcze z litosci dla takiego głodomora z orkiestra w brzuchu... odda ci polowe i bedzie głodny... a dodzwonic sie po pizze w walentynki to chyba graniczy z cudem! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha nic mi nie odda :P a dla niego pizza to nie problem jakichś kolegów ma co rozwożą pizze :P i nie mowie głośno ale możliwe ze zamówię pizze :P to jego druga miłość zaraz po aucie :P hahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ej! jak to...????? 1-auto 2-pizza 3-? dopiero TY???? u mnie to by było... 1-rodzina 2-jedzenie 3-auto 4- drewno i prace z tym zwiazane 5-...cos by sie znalazło pewnie... 6....nomoze juz ja ...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki, żyję. Siedzę w robocie, dość średnio się czuję.. Katar prawie przeszedł, ale boli mnie głowa i chyba trace głos :/ Może uda mi się chociaż dorwać szefa w sprawie nowej umowy.. Eh, mam nadzieję, że nie zmianił zdania! Wkurza mnie to, że łażę już za nim w tej sprawie od miesiąca. Masakra. Walczę z tą magisterką- dzisiaj chcę chociaż jeden rozdział wysłać, ale musze go jeszcze dopracować i przetłumaczyć. Całość powinnam skończyć w ciągu kilku dni.. Czarno to widzę, oj czarno, ale z drugiej strony- nie mam wyboru. teraz siedzę w pracy i jednym okiem robię to, co powinnam, a drugim zaglądam do tych moich wypocin ;) Jeszcze kilka godzin i teatr! Mam nadzieję, będzie miły wieczór i się trochę zrelaksuje. Paulinka- co do mieszkania, to póki co nie ma za bardzo o tym mowy. Wspóllokator B się wyprowadza za 2 tygodnie, więc będzie musiał znaleźć kogos na jego miesjce. Nie zadowolony jest, że ja się jednak nie skusiłam, ale co zrobić.. Ogólnie myśle, że za jakiś czas mógłby się wprowadzić do mnie, ale chyba lepiej jeszcze chwilkę poczekać i zobaczyć, czy damy radę dzielić w ten sposób przestrzeń ;) pożyjemy, zobaczymy. Co do wakacji- jedziemy na początku marca. Tym razem, bez większych szaleństw.. Po prostu do Włoch. Ja musze zawieźć swoją magisterkę i coś tam załatwić. B przy okazji zobaczy moje okolice. Chcemy wynająć samochód i pojeździć trochę po Umbrii i Toskanii, a potem skoczyć na weekend do Rzymu. Zobaczymy, jak wyjdzie w praktyce :) Miłego dnia kochane, trzymajcie kciuki, żebym tu gdzieś nie padła przy tym komputerze.. Ach i oczywiście- miłych Walentynek ;) haha swoją drogą ciekawe wizje macie! a co do tych miejsc i hierarchii rzeczy ważnych- myślę, że miejsce w pierwszej trójce, ew. dziesiątce nie jest takie najgorsze! hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha jak romantycznie myślę ze 3 to koledzy, 4 to kot, 5 internet i może 6 ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey! to twoj kot! jak moze kochac bardziej twojego kota niz ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toskania.! ulala ale romantico!.. tez chcialam.... ale do Włoch ..a raczej do Rzymu pojechalismy tylko na 5 dni... nawet na Rzym braklo czasu... :( uwazaj bo podobno tam brzydka pogoda jest... w Anglii tez cyrki sie dzieja... pada i pada... trzeba zmienic kontynent! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihi ja to nawet nie chce myśleć o swojej pozycji- obawiam się, że mogę się znajdować w rankingu za współlokatorem, nie mówiąc już o innych rzeczach! Co do pogody- Sulinka, o brzydkiej pogodzie we Włoszech wiem już wszystko! :D W sumie i Rzym i Toskanię i Umbrię znam dobrze, tzn. duże miasta- tam, gdzie można dojechać pociągiem. Tym razem mam nadzieję obejrzeć małe wiochy, pić wino w zacisznych tawernach, chodzić na spacery po winnicach i wąskich uliczkach ;) Spędziłam we Włoszech ponad 2 lata, ale nigdy nie było romantico! więc teraz musze nadrobić :) Co nie zmienia faktu, że los mógłbybyć łaskawy i pogoda mogłaby dopisać ;) Ale jestem padnięta. Mam nadzieję, że nie zasnę w tym teatrze hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam smaka na bigosik... zrobie sobie jarski :) ...cos za czesto gotuje chyba... ale to z nudow...no i musze jakos zapomniec ze jestem dzisiaj sama... milego wieczoru walentynkowego.... udanej sztuki teatralnej.... udanej kolacji w roli pozywienia...erotycznie romantycznej...:) Agatko zdrówko! twoje zdrowie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×