Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość białostocka myszka

Głupia sytuacja jako gościa na ślubie

Polecane posty

Gość gość
brawo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chutrosc nie zna granic
ale wesele to nie tylko płacenie za talerzyk, do tego jeszcze ubrania, obrączki, ksiądz, wódka, kamerzysta, fotograf i inne drobiazgi, uzbiera się z tego niezła kwota. xxx to niech nie robią , karze im kto czy co? pakowac sie w kredyt na wesele? toz to szczyt glupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"To skoro jej nie stać, to niech nie idzie. Nikt jej nie zmusza przecież." czy do kafeteryjnych gospodyn domowych dotrze kiedys ze PM maja sami zaplacic za swoje wesele, a nie liczac jaik sepy na kazda zlotowke? nie stac kogos to niech nie robi, a nie liczy na drapane. i gadanie, ze to goscia ma byc stac na uzestnictwo, bo PM zaprasza, ale trzeba miec honor i oddac, jest załosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chutrosc nie zna granic
powiedz jej, ze nie przyjdziesz, zeby nie wplacila za ten "twoj talerzyk"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białostocka myszka
cos czuję że stosunki między nami stana się bardzo oziębłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwanaście tysięcy kredytu na wesele to i tak nie dużo. Znam parę, która wzięła 36000 złotych kredytu, żeby wyprawić sobie wesele. A teraz męczyć się będą przez kilka lat i spłacać. Głupota ludzka nie zna granic. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" skoro jej nie stac to nich nie idzie"-------------- buahahaha ! Wymuszona radosc przebywania z pazernymi ludzmi, ktorym koszta imprezy MUSZA sie zwrocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalosne fladry, kredyt by w jedna noc zastawic sie i pokazac. A pozniej splacaja latami , narzekaja ze maz nieudacznik bo jej zastawnego zycia nie funduje.echh polaczkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym powiedziała koleżance, że nie przyjdę bo nie mam pieniędzy. To przy okazji byłaby mała sugestia, że przesadza z tym żądaniem kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białostocka myszka
nie założyłam wątku abyście się kłóciły. Chciałąm poznać wasza opinię. Myslałam że, może to ze mną jest coś nie tak. Bo w chwili gdy jedna osoba tylko pracuje i to za niewielką pensję a 2 planuje wesele za kredyt... Wolałabym zrobić skromnie a nie ładować się w zobowiązania. A jak już miałabym kredyt wziąć to wolałabym wpłacić zadatek chociażby na kawalerkę za 110 tyś zł żeby nie mieszkac u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" skoro jej nie stac to nich nie idzie"-------------- buahahaha ! Wymuszona radosc przebywania z pazernymi ludzmi, ktorym koszta imprezy MUSZA sie zwrocic pazerni to są goście, którzy przyjdą sie na darmo najeść i napić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, bo gosc w domu nie ma kasy zeby sobie zrobic delvolaja i kupic butelke coli czy flaszke. Leczyc sie proponuje. Na glowe, poki mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj pustą kopertę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
buahahaha ! Wymuszona radosc przebywania z pazernymi ludzmi, ktorym koszta imprezy MUSZA sie zwrocic pazerni to są goście, którzy przyjdą sie na darmo najeść i napić smiech.gif xxxxxxxxxxxxxxx gratuluję rodziny i znajomych:)) mam nadzieję, że ty pracujesz i czeszesz niezłą kasę, skoro do ciebie przychodzi plebs się najeść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białostocka myszka
no bez przesady..ja nie zamierzam się najeść za te całe 280zł. Bo musiałabym zjęść więcej jak przez cały miesiąc. Jak większość kobiet jestem na diecie :) a Mój mąż.. no cóż...nie za bardzo lubi poza domem jeść. Taki typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem, zachowanie koleżanki jest bardzo prostackie. Jeżeli do Ciebie przyszła tylko z albumem i kwiatami a od Ciebie wymaga 'cudów" to sorki, ale prościuch aż trzeszczy. Inteligencja nie jest jej najmocniejsza stroną, skoro nie domysliła się , że podpytujesz ją o prezenty. A odpowiedź żeby rzuciła w twarz jest karygodna. Mówisz ze biorą kredyt,? pewnie pozniej go rodzice beda splacac:)) a pracują, czy na garnuszku rodziców? Co do ciebie to odpuść sobie taką znajomą. Uprzedź wczesniej, że nie przyjdziesz, by C***ozniej przez 50 lat nie wypominała że zapłaciła za Ciebie a Ty nie przyszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wesele to nie tylko płacenie za talerzyk, do tego jeszcze ubrania, obrączki, ksiądz, wódka, kamerzysta, fotograf i inne drobiazgi, uzbiera się z tego niezła kwota. Chodziło mi o to, że coraz częsciej spotykam się z takim stwierdzeniem, że to wszystko kosztuje i młodzi chcą tyle zebrać żeby pokryło nie tylko talerzyk, ale i księdza i resztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja też mam niedlugo wesele, dowiedzieliśmy się o nim 2 mies przed i też nie zamierzam duzo dawać. Jakby z pól roku wcześniej powiedzieli że będzie wesele to by się troche odłozyło, no ale jak ktoś robi szybko wesele, byle gdzie i już widzę, że robią to jak najtańszym kosztem to też się nie bedę wygłupiala z jakimiś duzymi kwotami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję, że ty pracujesz i czeszesz niezłą kasę, skoro do ciebie przychodzi plebs się najeść. ”””” do nas przyjda tylko przyjaciele, bliska rodzina- nie po to by sie najesc, tylko spedzic z nami czas w radosnej atmosferze. Jest cos wazniejszego w tym dniu niz spęd glodnych gosc**placacych za przybycie. Slowo "zaproszenie" oznacza, ze sie nie placi za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chore... albo kogoś stać na wesele albo nie. Nam wesele wyprawiali rodzice, płacili jakoś na spółkę, nie znam szczegółów. Sprawy kwiatów, kamerzysty, transportu itp. pokrywał mąż /pracował/ a moje ciuchy itp. sponsorowali mi rodzice. Trochę inne czasy były, ale bardzo mało dostaliśmy pieniędzy. Moi rodzice zafundowali nam egzotyczną podróż poślubną, teściowie bon na agd a goście różnie - ekspres do kawy, sztućce, pościel, koc... koperty były tylko od chrzestnych i dziadków i nie wyobrażam sobie rozliczać kogokolwiek. My na wesela dajemy pieniądze, ale bez szaleństwa - jak idziemy sami to 400-500zł a jak z dziećmi to 600zł daliśmy /z 2 dzieci małych - odwozimy po obiedzie/. Myślę, że skoro to przyjaciółka od piaskownicy to możesz z nią szczerze pogadać. Jak powiedziała o tym strzale to trzeba było powiedzieć, że właśnie taki prezent wybrałaś... co to za koleżanka jeżeli nie umiecie otwarcie pogadać? W takiej sytuacji wcale nie poszłabym. Też jestem z Białegostoku ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo, ale na czasie, opisałaś akurat wszystkie prostackie zagrywki PM, wierszyki o kasę, pazerność, kredyt, liczenie na zwrot inwestycji. My nie chodzimy do takich ludzi, jak tylko na zaproszeniu jest debilny wierszyk wywalam do kosza i się wykręcam sianem. Teraz to takie połączeni wieśniactwa i bazarowego cwaniactwa jest na topie, ale to nie mój punkt widzenia, za jelenia na cudzym weselu nie zamierzam robić, wiec nie chodzimy i super , zostaje nam lekką ręką około 1000 zł, a pazery niech dalej piszę kretyńskie wierszyki i wymagają nie wiadomo czego od gości.Dopóki goście będą spełniać te chore oczekiwania, to będzie jak jest, ale nie wróżę tej wiejskiej tradycji przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białostocka myszka
Powtórze jeszcze raz, to nie jest prowo. Zapytałam Was o zdanie bo o takich rzeczach to gdzieś w "trudnych sprawach" się słyszało przy okazji jak się było u babci w pokoju :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drzewiej to na weselisko zapraszalo sie gosci z sympatii dla nich samych i z powodu checi wspolnego celebrowania tego bylo-nie bylo jednego z najpiekniejszych i najwazniejszych dni w zyciu... a teraz po to aby splacic kredyd za zastaw sie a postaw sie? nie poszlabym na taka impreze:) odpowiednio wczesniej poinformowalabym ze mnie nie bedzie i wyslalabym lub wreczyla osobicie kartke-pamiatke z zyczeniami goscie to nie zyranci i spacacze kredytu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to musi być prowo. w ogóle nie ma o czym dyskutować. jestem raczej zamożna, ale po takim tekście bym na pewno nie poszła na wesele i mocno zastanowiła się nad swoją poczytalnością i brakiem umiejętności w doborze znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też miałam podobną sytuację, bliska mi koleżanka, była u mnie świadkową, 3 lata po mnie brała ślub.My mieliśmy już 2 małych dzieci i 3 w drodze (pierwsze dziecko miałam przed slubem), sytuacja u mnie była dość ciężka ale chciałam iść na jej ślub. Na zaproszeniu był wierszyk o kasę zamiast prezentów i o kupony totka zamiast kwiatów, już to mnie wkurzyło bo zaleciało mi strasznie egoizmem i wymuszaniem kasy ale cóż... do dyspozycji miałam 200 zł. Kupiłam komplet 2 ślicznych filiżanek zapakowanych w skrzyneczkę z zestawem herbat takich na wagę o fajnych nazwach np. Upojna noc, smak egzotyki itp. W sklepie zapakowali to cudownie i... to był jedyny prezent PM, po wyjściu z Kościoła gdy go daliśmy ona nie wiedziała co z nim zrobić (bo koperty i kupony chował Pan Młody do kieszeni), przekazała swojej świadkowej, ta z kolei matce, ta ojcu i latali z tym jak wariaci bo nie mieli gdzie dać.Było mi i mężowi okropnie, wszyscy sie na nich gapili i na ten prezent.Na weselu ani do nas nie podeszli pogadać. Wyszliśmy o 23, od tamtej pory się nie widzieliśmy, nie rozmawialiśmy, wielcy państwo obrażeni.Cóż... nie tęsknie za pustakami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość białostocka myszka
boje się że u mnie może być podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy za przyjaciółki macie, które dla pieniędzy poświęcą przyjaźń? Skąd wy je wytrzasnęłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie chodze na zadne wesele,gdzie na zaproszeniu byl wierszyk z prosba o kase,ominely mnie juz 3 i bardzo sie ciesze,ze nie uczestniczylam,mam swiety spokoj,mowienie o prezentach i kasie gosciom to brak klasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×