miłość zabija

:)

Jestes schizem, lubie byc najchetniej sama, z innymi piec minut a mam pretensje do innych ze ze mna dlugo nie siedza, sama nie chce a innych obwiniam o samotnosc, jestem p******* idiotka a w dodatku schiz

nie martw sie, wiekszosc ludzi tak chyba ma

Ja bym chciala najlepiej dwoch, jednego szalonego zwariowanego ktory by mnie krzywdzil a drugiego milego by isc do niego przytulic sie gdy ten pierwszy mnie zrani. Haha nie krzykcie na mnie ale wlasnie bo z nami tak jest ze kochamy tych ktorxy nas krzywdza.....

A ja juz mam dosyc tego p**********o zycia w biedzie p*********j, tylko k***a bieda i bieda i bieda k****, gdzie sie k***a nie obejrzysz to k***a p********a bieda k***a

nie podpisze sie, wole anonimowo mialam taka dziwna historie ostatnio.. ogolnie to tak: powiedzmy ze balowałam i pilam alkohol, nie bylam pijana... ale ogolnie percepcja sluchowo-poznawcza mogla byc troszeczke zachwiana... doszlo do takiej sytuacji ze siedzialam w bardzo ciasnym pomieszczeniu z 10 osobami.. kolo mnie siedzial koles a na mnie dziewczyna i obok koles.. bylo bardzo ciasno. Koles który siedzial kolo mnie ścisnął mnie za nogę jakies 5 cm powyżej kolana (między nogami-bez podtekstow) ... "oho" -pomyślałam i wbiłam mu paznokcie w ręke... potem zarzucił (objął) mnie za szyje i ramiona jedna reką ale nie bylo jak tej ręki zdjąc ze wzgledu na ciasnote...potem poszlismy do miejsca gdzie nie bylo tak ciasno.. rozmawialismy, wydal mi sie mądry a zarazem taki glupi i wyrachowany ...tak ogolnie rozmawialismy o swiecie itp, wszyscy juz pospali ..sluchalismy muzy i spiewalismy... siedzial z tą ręka tak na mnie, ale mi bylo glupio zdjąc tą jego ręke .. potem cos tam bajerowal, mowil ze jestem specyficzna (to mnie urazilo)-przeciez znam mnie moze 2h... mowil ze mnie kojarzy,ale ja go pierwszy raz na oczy widzialam...znowu mnie scisnal za ta noge.... trzymal na mnie tą ręke, a ja tak siedzialam troche odchylona... potem mnie przechylil żeby sie na nim polozyla glowa..ale ja szybko sie wyswobodzilam.. odprowadzil mnie pod drzwi to go usciskalam na pozegnanie po przyjacielsku, a ten mnie drugi raz chwycil i uscisnal i za tylek złapał... ale ja bylam tak przymulona ze nawet klaskacza w ryj mu nie sprzedalam... co za czlowiek, nie rozumiem takich ludzii... pewny siebie jak cholera, ale orlando blum to to nie byl

facetom chodzi tylko o jedno

Jakis p*****lniety z niego gosciu, dobrze ze sobie poszlas, ch*j p********y, sam jest specyficzny, specyficzny p***bus, jakis nieokreslony przydupas c*****y cwel

no dziwne to bardzo, moze chcial zbajerowac i powiedziec komplement typu "wyjątkowa" lub "urocza" ale mu nie wyszło, może dla niego te slowa są synonimami

K***a jak ja nienawidze takich facetow, tez mialam stycznosc z takimi przydupasami , poprostu oni sa tak w******jacy ze rece opadaja, takie ch**e sa najgorsze

słuchajcie... na innym forum , dziewczyna sie pytala co to znaczy , jak ktos jej powiedzial ze jest specyficzna.. podobono niektorzy tak mowia, jak chca zaliczyc .. ;/ o maj gad taka degrengolada

powinnam mu dac w twarz, jakos go zgasze jak cos jeszcze bedzie chcial

Specyficzna..... ja p*****le. Przepraszam babeczki za dzisiejsze mieso ale mnie k***ica zalewa krew, specyficzna.... nie moge, ja bym go tak scisnela za c***a ze juz nigdy by mu nie stanol ten ch*j

czyli mowicie ze to byla obraza? hmm... no cos takiego :(

i wiecie co, ja czulam ze on chcial mnie pocalowac.. czulam to ale ani raz nie popatrzylam na jego twarz dluzej, nie odwracalam sie ku niemu zeby nie probowal i nie mial okazji

Ja bym go tak kopla w tego c***a ze kulki by mu wylecialy i rozpieprzyly sie o sciane, zbuki pieprzone, specyficzny gupi palant

:)

No i dobrze ze nic nie zrobilas bo jeszcze bys sie zakochala w tym poparancu i bys byla nieszczesliwa

nie wiem co gorsze ze powiedzial mi ze jestem specyficzna czy to co mial na mysli ;/

nie nie zakochalabym sie, ja sie tak szybko nie zakochuje... moze mi to zostac jakos ciekawie w pamieci, tyle

Nie wiem jak wy to odbieracie ale jakby facet powiedzial mi ze jestem specyficzna to napewno nie odebralabym tego jako cos pozytywne dla mnie, to napewno nie znaczylo jestes wyjatkowa tylko np dziwna albo taka jakas nienormalna czy cos takiego

:)

wiesz, i tak nie wierze w istnienie normalnych facetow.. moze i są ale w innej przestrzeni niż ja, są niedostepni dla mnie...

:)

nie zachowywałam sie jak niesmiala.. on nie zachowywal sie jakby chcial mnie slownie obrazic.. bez sensu obrazac obca osobe z którą nie rozmawiało

:)

:)

wiecie co, moze jakby umialabym sie calowac to dalabym sie pocalowac.. raz sie zyje .. :D

debil debil, nie ma co go usprawiedliwiac i bronic, dla mnie debil i tyle, jego gadka napewno nie jest sympatyczna i to ze za tylek tak cie schwycil, ja bym zasunela plaskacza, mozesz go bronic teraz ale po tym co napisalas to ja bym go nie bronila teraz

moglas go pocalowac, na kims trzeba sie nauczyc, calowanie nic zlego jesli wygladal na czystego zadbanego i mu z buzi nie smierdxzialo to czemu nie,