Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje małżeństwo przeżywa kryzys

Polecane posty

Gość gość
Mam gdzies, jak to rozegrasz, jestescie dorosli, nie wazne wiec, ktore zrobi pierwszy krok. Byle ktores zrobilo, bo nie wroze Wam przyszlosci. Przestan wiec biadolic i wyciagnij reke albo sie rozwiedz, skoro jestes taka super i samowystarczalna. Znajdz sobie swojego ksiecia z bajki i zyj wg wlasnych wyobrazen. Niestety jednak watpie, ze znajdziesz kogos, kto w 100 % zaspokoi twoje oczekiwania, bo kazdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychika meska bardzo rozni sie od kobiecej, szkoda wiec, ze baby mysla, ze facet to wrozka i odgadnie ich mysli oraz ze probuja na sile podciagnac faceta pod swoje idealy. Wyobraz sobie, ze to wszystko mysli Twoj maz-zona mnie olewa, ciagle ma pretensje, a ja martwie sie o nasz byt, chcemy budowac dom, ale wole uciekac z domu, by znowu nie widziec jej niezadowolonej miny i nie, w zyciu nie wyciagne do niej reki pierwszy, czemu ona tego nie zrobi? Czuje sie niedoceniony, niekochany. Postaw sie tez na jego miejscu. Albo dalej bawcie sie w olewanie i czekanie na gest drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i maz o swoich uczuciach i pragnieniach rozmawiamy, pracujemy oboje, a jak bylam na wychowawczym, to logiczne, ze wiecej w domu sama robilam i przy dziecku tez. Teraz, gdy chodze do pracy to dopiero widze, jak mozna byc zmeczonym czy zdenerwowanym po dniu w pracy, ale jakos nie czekam, az maz podejdzie, przytuli. U nas jest tak, ze na to nie trzeba specjalnego przyzwolenia albo przekonania, ze to tylko facet ma mnie rozpieszczac, sam calowac, przytulac. Wyobraz sobie, ze wiekszosc mezczyzn lubi, gdy to kobieta przejmuje inicjatywe, nawet w zwyklych czulosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogadaj z mezem, wyciagnij reke pierwsza, a jak to nic nie da, to bedziesz wiedziala ze zrobilas wszystko. Zreszta za kryzysem stoja zawsze dwie osoby a nie jedna ! A jak nie , to spadaj juz, maz zaraz wroci, kolejny foch trzeba odstawic przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
wyobrazcie sobie, ze ja sobie nie wobrazam nadskawikwac mezowi kazdego dnia,prosic o cos kazdego dnia a jak tegonie dostaje, robic dobra mine do zlej gry zeby cos sobie ugrac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
moj mąż od godziny jest w domu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ty wolisz napierdzielac posty na kafe niż ratować swoja rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nudna sie robisz, caly dzien n*******lasz na kafe, dziecmi sie zajmij, bo z tych nudow juz Ci odwala. I meza pocaluj w czubek noska ode mnie. Pokaz mu najlepiej temat i niech on sie wypowie, bo na razie znamy Tylko Twoja wersje, wiec zapewne podkoloryzowana na jego niekorzysc, a Ty czysta jak lza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Juz ja widze Twoje proszenie, czyli foch ze srajaca mina, slowa wypowiadane z wyrzutem -to sie nie dziwie, ze chlop spierdziela z chalupy a jak jest to siedzi przy kompie i sie nie odzywa w nadziei, ze jego ksiezniczka dzic go nie zarzuci pretensjami. Widac po tonie Twoich wypowiedzi, ze na pewno nie rozmawiasz z nim spokojnie i rzeczowo a na bank wszystko wypominasz, oskarzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
macie racje, nie rozmwiam rzeczowo bo wcale nie rozmawiam. Maz zjadl kolacje i poszedl do pokju dziecka , wykapal straszego i teraz czyta mu bajki.Nawet jak mam focha to tego nie widzi, Jestescie żałosne z ta oborona umeczonego męża, nie zamierzam nawet tych bredni kometować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? jesteś Niesamowita. Tyle osób C***isze, że popełniasz błąd, a Ty kompletnie nie bierzesz pod uwagę i dalej swoje. W tem sposób nic nie osiągniesz. Ty tylko masz oczekiwania i chcesz brać, ale dawać od siebie już nie. Widzisz przysłowiowe źdźbło w cudzym oku, ale belki u siebie już nie. I wierz mi, tu nie chodzi o żadne nadskakiwanie tylko o przełamanie impasu, w którym się znaleźliście. Czasem trzeba wykonac jakiś ruch, żeby otrzymać coś w zamian. Ja Cię rozumiem i myślę, że wiem o co Ci chodzi. Rozumiem, ze czujesz się zmęczona, znuzona i zaniedabana, ze sytuacja Cię w pewnym sensie przerosła. Wiem, ze jest trudno, ale ta monotonia w końcu minie. Niemowlę przecież nie bedzie wiecznie niemowleciem. Nie powinnaś jednak obwiniać męza o to, ze w Twoim zyciu jest stagnacja. Masz prawo oczekiwać od niego czułości i zrozumienia, ale nie osiągniesz tego NIGDY fochem, obrażaniem się czy obojętnością. Tylko tyle i aż tyle. Poza tym, jeżeli "dawanie" w zwiazku traktujesz jako nadskakiwanie, to może wcale go nie kochasz? Jeżeli przełamanie się jest takie trudne, to moze faktycznie szkoda czasu na ten związek. Ty masz do niego żal, a on ma do Ciebie itp. itd. Błędne koło, którego żadne z Was nie chce przerwać. A mur narasta i będzie coraz trudniej go przebić. Wkrótce Twojej rodziny nie bedzie. Zastanów się czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc powyzej dobrze pisze, ale niunia autoreczka jest przekonana o wylacznej winie meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
nie, to nieprawda co napisąłaś przed chwilą Ja znam swoje ograniczenia, napisałam szczerze ze stroje fochy, ze wyrażam swoje niezadowolenie.Napisałam, ze rozmawialismy wiele razy z mężem . Jedynie sprzeczam sie tutaj o to , dlaczego ze wszytskim mam wychodzić ja, dlaczego mam prosic sie o uwage tyle czasu ? tyle czasu prosze o te wyjscia do pracy, jak grochem o sciane. I wszytskie mi piszecie, dalej źle robisz. O nic nie pros, niczego nie wymagaj, starak sie podwojnie A mi chodzi o to dlaczego ON, moj maz nic nie moze zrpic, sam sie postarac ? Tylko o to a ze nie jestem idealna matka czy zona to wiem doskonale.Znam swoje ograniczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
osobom które mnie obrażaja wlasnie tak " niunia, księzniczka" nie bede odpisywac.Obrazajcie sobie kogos w zyciu prawdziym, na forum najłatwiej prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
autorko mąż przyszedł - zajął się dzieckiem żebyś ty dalej mogła siedzieć na kafe - wykąpał go - czytał bajki - trzeba było jak dzieci zasnąc wejść mu do wanny jak się kąpie - zrobić coś fajnego, zaskakującego a nie tylko pretensje pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby nie było, wzięłam sobie część wpisów do serca za co dziekuje tym kobietom, które zyczliwie i z chęcia poswiciły mi troche czasu. Rozmawialismy z mężem wieczorem,troche tych rzeczy sobie wyjasnilismy. Ustalilismy, ze mąż postara sie dojechać do nas do Polski , babcie przejmą dzieci na kilka wieczórów, zebysmy mogli wyjsc gdzies razem czasami. Obylo sie bez fochów ale atmosfera była conajmniej drętwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
ojtam ojtam, naprawde czytaj uwaznie co ja pisze. Mam pretensje TAK ale potraie docenic meza, przeciez nie siedzi z rana i wczorem wiecznie z fochem, jemy razem sniadania, kolacje, potrfaie sie usmiechac, zagadac, zapytac co w pracy itd. Juz tyle razy wyjasnialam o co mi chodzi, nie o udowodnienie winy meza tylko zeby sie zaczał TEŻ starać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama piszesz ze masz fochy, na bank nie mowisz sp[okojnie ale z wyrzutem. Wiec sie nie dziwiie, ze maz nie chce przychodzic wczesniej, bo do kogo? Niezadowolonej zoneczki? Rob, jak chcesz, ale juz przestan tu pitolic. I czekaj sobie do usranej smierci na krok meza-widac macie podobne charaktery i nikt nie popusci, wiec blado widze Wasze malzenstwo. P.S . Ja swojego meza kocham i potrafie jakos pierwsza przelamac lody, tez mielismy kryzys, bo bylam wypisz wymaluj taka jak Ty, kssiezniczka wlasnie. Maz tez wolal grac, seksu mu odmawialam (niee rozumial, ze jak jestem zla na niego, to nie wskocze mu do wyra). Poszlam raz do przyjaciolki wieczorem, troche wypilysmy, troche pogadalysmy, ona tez mi poradzila, ze mam skonczyc z ksiezniczkowaniem i zrobic cos by przelamac lody (doszlismy z mezem do etapu, gdzie jaak ja chcialam gadac to on nie chcial, a jak on chcial, to ja nie). I wiesz co zrobilam? Wrocilam podchmielona do chaty, wykapalam sie, maz juz spal. Procenty chyba dodaly mi odwagi i wyciagnelam polspiacego meza do salonu a tam dwa razy w dziki sposob go "wykorzystalam" Bys widziala jego mine, a na drugi dzien juz bylo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
ale kurde przyznaje sie, ze mowie z fochem o co Ci chodzi ? a mój mąż nie wychodzi do pracy z rana, bo m u sie wstac nie chce a nie dlatego, ze do domu wieczorem nie chce wracać. Ciesze sie, ze u Ciebie sie polepszyło, ze przełamałaś sie i zrobiłaś co zrobiłas. Zbieram sie na odwage ale uwierz mi, ze jak mi sie z nim gadac nie chce to do wyra tez mis ie nie chce isc. Moze tez sobie chlapne wina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko-doskonale cie rozumię mam podobna sytuacje.Mąż tylko pracuje nic więcej.Tez jestem za granicą z dzieckiem.Mąż rano wstaje do pracy wraca po południu i albo idzie spac albo siedzi przed komputerem.Nie czuje sie przy nim kobietą, zer przutulenia, zero sexu,zero rozrywek.A jesteśmy jeszcze młodzi!Nie kupuje nic na urodziny, nigdzie nie wychodzimy....Jak mu czasem mowie zeby smieci wyniósł to juz sapie.Jego rola kończy i zaczyna sie na pracy.Wyjechalam na tydzien do polski żeby odsapnąć, zeby on zatęsknił ,porażka ani razu nie zadzwonił,od znajomych sie dowiedzialam ze przez ten czas siedział w domu i grał w fife.Ja w prost mowie czego od niego oczekuje czyli sexu chociaż raz w tygodniu i odrobine zainteresowania domem.Ale moge gadać...oni to zawsze zmeczeni bo pracują!!... ale do kolegi na piwko to pierwszy!i już wtedy nie jest zmęczony.Nie bede ci radzic ale ja w tej chwili szukam lokum w polsce i wracam.Kasa to nie wszystko a do walki o zwiazek trzeba dwoje.Życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
wzajemnie mój mąż na szczescie na niczym nie gra, bo wiem ze w niektorych domach jest w tym problem. I interesuje sie dziecmi bardzo, bardzo nie moge nic złego powiedziec. Tyle, ze za mało czasu z nimi spedza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja tez uwielbiam spac, najlepiej do 10, nienawidze wstawac do roboty. Dzis wstalam o 4.30, szlam do pracy na 4 godziny ale teraz juz nie moge za siebie, maz poszedl dziecko zaprowadzic do szkoly a ja jak zrobie obiad to pojde sie polozyc, bo nie wytrwam do 19. Dlatego nie dziwie sie, ze jak Twoj ma okazje pospac dluzej i wyjsc pozniej, to robi to. Ja i moj maz tez tak mamy, ze jak ktores ma na 2 zmiane do pracy, to dziecko rano do szkoly prowadzimy na 7 wracamy do domu i dalej w kime tak do 9.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to i facet to musli ze wszystko gra, chociaz mowimy ze tak nie jest.I dlaczego to my musimy zawsze wyciagać pierwsze rękę i sie starac a oni to co rozumów nie maja.?! my sie staramy, bielizna , objadki, a oni co ? praca i na tym koniec.A ciekwe jak by sie tak zamienic rolami co by powiedzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o 10:27. Ależ mozesz i masz prawo wymagać od męza zaangażowania! Ja myśle, że źle do tego podchodzisz, bo chcesz, zeby on sam z siebie zrobił coś, czego oczekujesz, a jak sama zauwazyłas to tak nie działa. Ja jak chcę coś osiągnąć i próbuje i próbuję i nic, to zmieniam metody. Myślę, ze mozesz osiągnąc to, o co walczysz zmienijąc metody. Gdybyś np. podziękowała mu, że zajął się dzieckiem po powrocie z roboty i dzięki temu masz trochę wolnego (tak, tak wiem, ze to tez jego dzieci, ale Ty od teo nie umrzesz, a jemu będzie miło i inaczej spojrzy na Ciebie i to co masz do powiedzenia), gdybyś powiedziało, ze jest Ci miło z tego powodu i nie wiem, pocałowała go czy coś, to może coś by to zmieniło. Potem stopniowo jakos te swoje żale mu przekazaywła, to, jesli Cię kocha, postaralby się bardziej. Tylko nie chodzi o to, zeby mówić używajac zwrortów: bo ty zawsze, bo ty nigdy, bo przez ciebie i tak dlaej, tylko zamiast tego: wiesz, czasem jest mi smutno, źle bo..., czasem czuję się przytłoczona, czasem potrzebuję, zebyś... itp., itd. Bo jak jesteś zła i rozdrażniona i dzień w dzień mówisz to samo, to efekt jest odwrotny od zamierzonego. Cudownie by było, gdyby to on sam coś zaoferował, no ale niestety tak nie jest. I pytania dlaczego on nie zrobi czegoś pierwszy, dlaczego Ty zawsze masz prosić itp, trafiaja w próżnie. A to chyba nie o to chodzi. Nie o to, zeby sie szrpać i licytować, tylko osiągnać cel. Wierz mi, ze "podkładając" sie trochę Twoja godność nie ucierpi, a możesz na tym zyskać. To żadne nadskakiwanie, to czysty rachunek zysków i strat. Przecież, z tego co piszesz, Twój m to nie jest jakiś cham, prostak i obibok i nie jest tak, że wyciągając pierwsza rękę, przymykasz oko i godzisz sie na niegodziwe traktowanie. Gdyby tak było napisałabym Ci olej frajera i uciekaj, gdzie pieprz rośnie, a wydaje mi sie, że w tym przypadku poprosty szkoda dopuścic do rozwaleni tego związku. No ale ostateczna ocena nalezy do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kryzysowa zona
dla wyjasnienia tak, mój mąż nie jest chamem i prostakiem i o dzieci dba bardzo.On wie tez , że ja Jego rol jako ojca nie podważam, wiem ze zajmuje sie nimi najlepiej jak potrafi, nie wymawia sie niczym, dba o nie, troszczy sie, interesuje. Sprobuje dzis wieczorem "się zmienić", zobaczymy co z tego wyjdzie. Dzieki za rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i super :) Życzę powodzenia. Tylko, wiesz, cudów też nie oczekuj od razu, bo myslę, że to będzie proces (nieststy, bo chaciałoby się, zeby zmana była natychmiast). No bo skoro miadzyw Wami chłód i obojetność była miesiącami, to wiadomo. Nie od razu Kraków zbudowano. Bąx dzielna i się nie dawaj :) Trzymam kciuki, zeby małżonek "załapał" oc co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie, proces, ale wyciagnij reke. Zreszta piszesz, ze maz to wspanialy ojciec, a czepisza sie tego, zze rano sobie spi, wychodzi pozniej i pozniej prace konczy. Dziewczyno, czy Ty naprawde problemow nie masz? Niech sie chlop wyspi-zazdroscisz mu, czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha ale tempaki są na tym forum. miliar razy dziewczyna pisała że jej mąż nie wraca późno bo robi dodatkowe godziny tylko dlatego że późno wychodzi. Wychodzi pracuje x godzin i wraca. Wychodziłby 2h czy 1,5 wcześniej to by też wcześniej wracał nadal pracując te same x godzin. ludzie... Autorko spokojnie, widzisz, najmądrzejszy ten co nie umie czytać. Ps to że on chciał dziecka nr 2 to nie znaczy że ona nie chciała?! Farsa, przecież pisze że też chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? Moze facet lubi pospac-to niech spi, poki mlody i o sen latwo :P Przynaajmniej wypoczety do pracy idzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, ja pisalam o wykorzystaniu meza. Ale przestrzegam, ze u nas to tez troszke trwalo, nie od razu bylo wspaniale. Oczywiscie po nocnym "g****ie" maz wwrocil z pracy niewyspany, ale bardzo zadowolony, az mu sie oczy smialy. I to byl wstep do powaznej rozmowy na spokojnie. A potem powoli dochodzilismy do ladu, bo jednakniesmak po klotnicha, cichych dniach nie zniknal od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×