Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość gość
Ufff. A już myślałam:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Nie, nie jm... jm to nasza konkurencja ;) oczywiście wiem po części o czym piszesz, ale ja to widzę trochę inaczej, bo ogólnie pracuję bezstresowo, bo wychodzę z założenia jak nic złego nie zrobiłam to do czego mają się doczepić? Za to że klienci towar wykupili i nie dopilnowałam żeby donieść, a nich się czepiają, trudno od tego mają płacone i nawet jak jest wszystko ok to znajdą coś żeby się doczepić, zrobią tak zdjęcie, że z igły wychodzą widły i jedynie co to można trochę zagadać żeby wszystkich fotek nie wstawiali do raportu ;) jest u nas jedna osoba funkcyjna, która bardzo przeżywa takie wizytacje i zwykle są na jej zmianie, więc nawet pytają mnie jak to robię, że jestem taka wyluzowana, ale ja tak mam, że jakoś specjalnie pracą się nie przejmuję. Mi pasuje powrót o 22, bo oznacza to, że do 14 jestem w domu a moje dzieci chodzą średnio spać o 8 (młodszemu pomału ten nawyk już wchodzi), więc też tym się pocieszam, że mniejszą ilość godzin mnie nie ma z nimi, bo nie liczę już tego czasu kiedy śpią, ale zostają jeszcze ranne zmiany kiedy w domu jestem o 15 więc pół dnia jestem w domu. Godziny 9-17 czy 10-18 to dla mnie jakaś maskara przy dzieciach, bo wtedy to już w ogóle widzisz dzieci tylko jak śpią, bo zwykle też nie wyjdziesz punkt 17 czy 18 jak jeszcze trzeba czasem dojechać do domu. Wtedy to tylko wychowawczy jak ktoś może sobie na niego pozwolić. Do alarmu jechałam w nocy raz jak była awaria prądu, bo kierowniczkę nie mogli dobudzić, więc może lepiej być zastępcą :D ;) Ogólnie z tym jest spokój. Co prawda czasem miałam poślizgi jak na alarmie nie odbierali po zamknięciu sklepu, ale to dzwoniłam w trakcie powrotu do domu. Z małymi firmami mam niemiłe doświadczenia, bo tam robili co chcieli, nikt ich nie kontrolował, typowe tzw prywaciarze, więc jeżeli tak trafiłaś to masz duże szczęście - myślę, że mało takich firm gdzie szef traktuje pracownika tak jak być powinno, gdzie masz normalną umowę o pracę, gdzie składki odciągają od tego co faktycznie dostajesz a nie od najniższej krajowej, gdzie szef nie ma rozpędów na podrywanie pracownic... no teraz może za bardzo wybiegam, ale miałam pewną taką sytuację, ale nie będę się dalej rozpisywać ;) teraz już idę lulu - nie ma męża, więc śpię z dzieciakami w jednym wyrku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnej nocki:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
To ja to taka biurwa;-) bo najpierw starostwo a potem uw, a zanim Hanie urodzilam to taka malutka firemka, ale juz im mowilam ze nie wroce bo dzieci bede rodzic;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
To Ty Kasiu pewnie spoko z godzinami? Wyobraźcie sobie, że zanim poszłam spać (siedziałam tutaj, bo czekałam aż pralka skończy prać - nie przeliczyłam i za długi program nastawiłam ;) ) to ten mój nocny terrorysta ani razu się nie obudził, gdzie zwykle do północy od średnio 8 miał z 4 lub 5 pobudek na cyca a wszystko pewnie dlatego, że położyłam go razem z córką. No w szoku jestem jak on to czuje, bo taką super noc miałam jak kiedyś zasnęłam razem z nim o 8 i obudziłam się po północy i też bez pobudek. Chyba muszę męża z wyrka wyeksportować na rzecz córki albo kazać mu chodzić spać z kurami o 8 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest:-) mój mały śpi ze mną i od jakiegoś czasu urządza sobie w nocy wędrówki po łóżki i śpi w "nogach". Co go położę na poduszkę, ten myk i w nogi. Do czego zmierzam...jak śpi obok mnie na poduszce często domaga się piersi, natomiast "na dole" śpi grzecznie i pierś mu nie w głowie v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Juz uzbierali cala kwote, wczoraj jeszcze 3300 brakowalo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Dziewczyny strasznie się martwię. Okazało się że moje maleństwo ma wadliwą budowę pępowiny. Niby lekarka mnie uspakajała że dzieci z tą wadą budowy rodzą się zdrowe ale przed badaniami prenatalnymi nic dokładnie mi powiedzieć nie może i że najważniejsze w tym momencie że nie widać żadnych anomalii w budowie ani pracy narządów i że przezierność prawidłowa. Ale i tak odchodzę od zmysłów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Wadliwa, tzn co jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Tzn brakuje jednej tętnicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka trzymaj się i wiem, że prosto pisać, ale zamartwianie teraz na pewno nie pomoże. Pierwszy raz spotykam się z takim określeniem pępowiny, ale jeżeli mogę Cię jakoś pocieszyć to u córki po porodzie okazało się, że na pępowinie miałam krwiaka, czyli tak na szybko myśląc też miała w jakiś sposób zahamowany rozwój, dostawała mniej pożywienia - mimo, że nikt mi tego nie wyjaśnił to podejrzewam, że dlatego urodziła się taka mała i chodząc na usg lekarz tylko raz miał jakieś wątpliwości jak automat liczył puls pępowiny, nie wychodziło mu, więc zmierzył ręcznie i niby wtedy było ok a wagę to chyba mi wyssaną z palca podawał, bo miała się urodzić ponad 3kg a miała 2400, więc ok kilograma się pomylił i od tej pory jak ktoś mi mówi, że jego dziecko ma tyle i tyle to zawsze powtarzam, że jak się urodzi to dopiero będzie wiadomo. Przy wypisie niezbyt miła pani dr do mnie, że czy ja w ogóle sobie zdaję sprawę, że moje dziecko będzie się wolniej rozwijać, ja była w takim szoku, że nawet nie potrafiłam słowa wydusić, bo przecież nikt mi wcześniej nic nie powiedział. Musieliśmy jeździć na kontrole serduszka i głowy, bo miała małe dziurki, które później zginęły a co do rozwoju to rzeczywiście miała przeciętnie inny niż inne dzieci... dużo szybszy i to prawie we wszystkim, jedynie siedziała późno, bo ona nie potrafiła siedzieć w jednym miejscu a wolała się turlać i raczkować, a teraz jest w grupie, małej grupie dzieci które spokojnie mogą iść do 1 klasy, bo zna literki, pięknie je pisze, podobno nawet chodzi i pomaga innym dzieciom, bo niektóre to jeszcze długopisu nie potrafią dobrze trzymać, więc bądź dobrej myśli. A i teraz też wiem, że właśnie przy wcześniakach, dzieciach z problemami to właśnie karmienie piersią pozwala im się prawidłowo rozwijać, bo w mleku wykryto komórki, które się przekształcają w uszkodzone komórki czyli mówić prosto jeżeli coś jest nie tak np z serduszkiem, bo komórki w mleku zastępują te uszkodzone, dlatego tak bardzo głośno jest o tym jak ważne jest mleko mamy dla wcześniaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Laktatorku z tego co się dowiedziałam to przy tej wadzie ciąża jest zakańczana min 2 tyg wcześniej i głównie przez cc. Koniec to zazwyczaj pobyt w szpitalu i wzmożone monitorowanie przepływów. Staram się nie denerwować ale chciałabym żeby synek był zdrowy. Z Zuzą kp było torturą, płakałam jak ją przystawiałam. Potem zaraz musiałam odstawić. Teraz chcę odciągać i swoje dawać butlą. Dzięki temu mam nadzieję że traumy nie będzie i maluszek moje mleko dostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Tak więc Agnieszka się nie przejmuj, bo widać, że mają odpowiednie działania, aby dziecko urodziło się zdrowe. Agnieszka płacz przy karmieniu jest prawie zawsze, nie jesteś wyjątkiem, bo pogryzione sutki to bardziej norma niż wyjątek. Ja miałam do krwi, jak przystawiałam to miałam ochotę krzyczeć z bólu i czekałam dnia kiedy wszystko zacznie być z górki i w końcu jest tylko początki są takie, że każde podanie mm zakłóca laktację, z każdą butelką jest mniej mleka w piersiach. Odciąganie to też dobra metoda na to, aby dziecko dostało to co najlepsze, ale nie każda kobieta może, bo np na mnie laktator nie działa, odciągam takie ilości, że śmiech na sali. Kasi się fajnie udało. Odciągając laktatorem długo też nie jesteś w stanie karmić (są może wyjątki, ale przeciętnie mleka wystarcza na ok pół roku), bo z czasem mleka zaczyna brakować, bo to dziecko normuje laktację a nie maszyna, nasz umysł działa na dziecko, aby dobrze leciało mleko potrzebna jest ślina dziecka. Taka moja rada już teraz rozejrzyj się za dobrą poradnią laktacyjną lub chociaż przeczytaj blog Hafiji od deski do deski - uważam, że jest nr 1 w tych cyckowych sprawach i uwierz, że dasz radę, choć nie będzie lekko, bo prawie zawsze jest ból, zwątpienie, ale ciągle powtarzam, że jak przetrwasz pierwsze 3 miesiące to później tak szybko nie skończysz, bo tak na serio dopiero wtedy z karmienia się można cieszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Aga, mysle, ze skoro tak wczesnie to wykryli to zajma sie tym porzadnie. Badz dobrej mysli. Wierze, ze martwic sie nie da, pamietam co przezywalismy przy Marcie. Uwierz swojej intuicji co Ci mowi. Powiem Ci, ze ja skonczylam odciagac ok.20.06. Moja bratowa urodzila w polowie kwietnia i maly nadal tylko na jej mleku. Po moim doswiadczeniu kupilismy jej super laktator, ja mialam wypozyczony i po tych 6mcach musialam zaplacic jakbym dwa kupila. Gdybym miala na wlasnosc to pewnie tak szybko bym nie skonczyla, bo sama wyciszalam laktacje. Strasznie mnie to wciagnelo i niezle jaralo, widocznie moja psycha byla strasznie na tak. Z innej beczki, dzis bylismy na wystepie mlodej na scenie w kinie. Laleczki byly zabojcze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiapapr
Agnieszka, nie martw się na zapas. ja miałam taki sam problem z coreczką. Od razu mi powiedzieli, ze muszę karmić piersią, bo to najlepsze, co mogę dla niej zrobić po porodzie. Najwieksze cyrki były, jak miałam kryzysy laktacyjne - strasznie sie balam, ze sie nie najada, że będę musiała dać mm albo nie wiem co. Ale pediatra kazała mi nie świrować, dużo pić (np. femaltiker), i nie stresować się. No i teraz karmimy sie juz 10 m iesiąc, mała rozwija sie prawidłowo, a ja jestem naprawde szcześliwa, że tak to sie wszystko skończyło. Dużo spokoju życze przede wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Dziewczyny macie jakieś sprawdzone syropy przeciwbólowe na ząbkowanie? Zaznaczę że żele, maści i chłodzone gryzaki się nie sprawdzają w naszym przypadku. Zuzi wychodzą trzy zęby jednocześnie, w dzień jest jako tako bez leków ale w nocy bardzo często się budzi i nie może zasnąć. I o tę noc chodzi, bo zaczynam nie dawać rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Aga, jak Hani szly cztery zeby jednoczesnie to pediatra kazala,na noc normalnie paracetamol podawac, bo i dziecko i my sie meczylismy, a ona z bolu sie wybudzala. U nas widze, ze dziasla puchna, trojki beda szly. Robimy sobie dlugi weekend i jedziemy nad morze, apartament zarezerwowany:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Kasiapapr super, że tak dobrze się Wam ułożyło, ja jestem pewna, że karmienie daje moc pod każdym względem a nieocenione jest dla zdrowia więc tym bardziej fajnie :) Kasia zazdroszczę Ci tego weekendu, ale ja bym wolała w góry, bo nad morzem nigdy nie byłam o tej porze, ale jakoś mi się nie widzi jakby miało wiać jak czasem i latem potrafi. Ale miłego wyjazdu życzę :) Na zęby nic dobrego nie znam, bo różnymi smarowałam i wydaje mi się, że średnio pomagały. teraz mam drugie zmiany i dzisiaj mój terrorysta poszedł spać 10.30 więc chyba na mnie czekał, od razu go obudziłam, bo cycki pełne i aż dzisiaj się ksztusił tak mu leciało, ha, ha pierwszy raz tak miałam, ale ogólnie już w pracy się nie odciągam, bo nie jest tak źle - mogę ruszać rękami, nic mnie nie ciągnie, więc laktator chyba oddam siostrze, bo w kwietniu rodzi najmłodsza siostra i może się jej przydać. A tak ogólnie to już się zaklimatyzowałam i nawet jeszcze spać mi się nie chce, więc jest co raz lepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Kochana, my zima zawsze z Hania jezdzilismy srednio na tydz, bo to najzdrowsze i dzieki temu chyba tez nie chorowala, liczymy ze i teraz tak bedzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Tak właśnie pomyślałam, że ze względu na jod jedziecie, więc wdychajcie na zapas i ile wlezie... miłego pobytu. My w następnym tygodniu jedziemy do teściów, bo mam urlop ;) Pokończyły mi się ciuszki dla dzieciaków i poszalałam trochę na wyprzedaży 5 10 15 i oprócz jednej czapki, która jest za mała na młodego to ze wszystkim super trafiłam, więc mają w czym chodzić. Polecam bo fajne http://www.51015kids.eu/ właśnie sprawdzałam to chyba co chwile dodają nowe ciuszki, bo wiele jest już innych niż wtedy kiedy zamawiałam w weekend. Jutro zeskanuję Wam kilka stron z albumu ze sesji, bo odbitki dopiero będziemy mogli odebrać jak wybierzemy sobie konkretne ujęcia a nie ma kiedy jechać a album sam mąż odbierał, więc on nie bierze się za takie wybory, bo jak to mówi i tak nie wiedziałby na co się zdecydować. A i zaznaczam, że będą sceny cyckowe, więc jak ktoś ma uczulenie na kp to nie oglądać ;) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A powiedz kochana, bo ja zawsze z h&m zamawiam online, czy rozmiarówka 51015 jest porównywalna do h&m? v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Ja znowu zamawiam z c&a, jakosc najbardziej mi odpowiada:-) znowu w h&m to kupuje w sklepie stacjonarnym. Wlasnie wyjechalismy, Marta akurat w drzemke, liczymy ze polowe drogi przespi:-) W nast tyg jedziemy ogladac kolejne dzialki i trzeba powaznie za projektem domu sie rozejrzec. Niedlugo zapisy do przedszkola, zobaczymy czy Hania sie dostanie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Viola myślę, że porównywalna choć dawno z H&M nie kupowałam. Swojemu kupuję 86-92 - najlepiej odpal sobie ich rozmiarówkę i tam są podane dokładne wymiary. Córce kupuję na 122 choć normalnie ma 116 ale to głównie koszulki z krótkim rękawem, bo nie są szerokie a dłuższe mogą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Złapałam coś grypopodobnego. Masakra. Ani nic wziąć na to nie mogę tylko domowe sposoby. Jak narazie zamiast być lepiej jest gorzej. We wtorek będę mieć dopiero wynik testów pappa. Usg wyszło dobrze. Miałam odrabiać nieobecności na praktykach w szpitalu i wyszło że dwie mi dolecą jeszcze. Chora nie pójdę, bo i tak odeśle mnie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki Laktatorek za kuksańca zakupowego:-D poszalałam trochę dzisiaj na wyprzedażach 51015. Małemu trochę rzeczy wzięłam i córka jeszcze sobie kilka fatałaszków wybrała. Dla syna starszego tam już nic niestety nie było, bo to już chłop ino:-D mój też przeważnie nosi 86-92, ale w 86 to już rękawy przykrótkie są, 92 idealnie v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Viola dzisiaj jeszcze zamawiałam gumki obszyte materiałem (koleżanka mówiła, że taką samą w jakimś innym sklepie kupiła za 18zł a tutaj po 5zł) i bransoletki na dzień kobiet do dziewczyn u córki a i dobrałam jeszcze białą koszulę dla córki na galowe okazje szkolne. Mój nosi 86 i zwykle te rzeczy są idealne a 92 trochę większe, ale np w bluzie to nie przeszkadza, bo dopiero na wiosnę będzie nosił. Fajnie, że zakupy się udały i jak dojdą to daj znać czy są ok. Mój to od dłuższego czasu waży coś ponad 10kg, chyba bliżej 11kg ale myślę, że nie przekroczył... biega, spala i nie tyje, ale na pewno rośnie w górę. Jutro wolne to dzisiaj sobie siedzę i spać się mi nie chce. Pierwsze co to przystawiłam młodego aby cycki mi nie eksplodowały, ale tak na serio to już się przestawiły i jest ok a młody w końcu zaczął więcej innego jedzenia jeść, przynajmniej jak mnie nie ma, bo jak jestem to cycek co pół godziny, oj na pewno dostawienie nie będzie takie łatwe jak przy córce. Córkę karmiłam jeszcze miesiąc a teraz tego nie widzę, że za miesiąc miałabym skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Miało być odstawienie a nie dostawienie ;) A jak już piszemy o kilogramach to się muszę pochwalić, że od największej wagi po ciąży (chyba jak młody miał 4-5m-ce) mam 10kg mniej ;) Na początku dzięki bieganiu, choć w zimne dni się nie dało oddychać tym powietrzem, więc mieliśmy długą przerwę a obecnie trochę dzięki ograniczeniu słodyczy i ogólnie trochę inaczej jemy np olej kokosowy zamiast zwykłego, soki wyciskane prawie codziennie, chleb na zakwasie (ciągle ten z przepisu od Kasi), do kawy często owsianka aby oszukać żołądek i zjeść mniej słodkiego, bo tak na wyeliminowanie słodyczy na zero nie jestem jeszcze gotowa, ale widzę, że to przychodzi z czasem, więc może kiedyś. Żeby tylko babcia jeszcze zrozumiała, że dzieciom słodycze nie są po nic potrzebne a nie mój jak tylko u babci to ma w kącikach ust czekoladę a jak jej mówię, ze znowu dała to ta się zapiera, że nie, jak mówię, że ma nie kłamać to od razu, że jedna kostka nikomu nie zaszkodziła... no ręce opadają, ciągle powtarzam, że dzieci przez słodycze chorują i robi im na złość, ale coś ma krótką pamięć. Ostatnio czytałam, że aby spalić słodycze z organizmu pobierane są witaminy i przez to odporność jest obniżona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamówiłam w piątek a dziś już sms z dhl, że dostawa w poniedziałek:-) fajnie, bo dostawa gratis...dam znać, dam v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja też pisałam o odstawianiu, ale teraz jakoś nie myślę o tym. Zapewne będę karmić dłużej niż zakładałam i myślę, że to będzie dość trudne, nie tylko dla małego ale i dla mnie. Marcel w grudniu na szczepieniu ważył 12, a teraz czuję, że klocek cięższy jest ale nie wiem ile waży v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×