Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość exmikolajowa
Fakt, że to była dwudniowa kupa...ale często i jednodniowa przecieknie...głównie nogawkami...można się zarypać...a najlepiej jak coś nowego mu ubiorę, że niby na pokaz...na jakieś święta czy coś... to jak w banku mam, że nawet dobrze z domu w tym nie wyjdzie...a już obejsra po same pachy... Umówiłam się z Panią, że wyśle mi tą kieckę za pobraniem...zobaczymy co to będzie...mam nadzieję, że w nią wejdę za 1,5 miesiąca:) ale tu masz rację Viola, że jakiś system komentarzy czy ocen sprzedajacych i kupujących, by się przydał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Cześć. Dawno nie zaglądałam i nie żeby przez laktatorka, bo swoje zdanie ma mieć prawo każdy. Przeczytałam wszystko. Co do olx to raz się nacięłam i jestem mega ostrożna. Jak coś to tylko i wyłącznie za pobraniem lub osobiście. Pieniędzy nie wysyłam bez zobaczenia osobiście. U mnie też będzie synio. Dużo odpoczywam i staram się nie dźwigać bo szyjka się mi skraca. Miewam też dość bolesne skurcze i trzy razy dziennie muszę brać leki żeby je hamować. Moja ginka kazała się w przygotować na to że może być wcześniak. Czuję się kiepsko i już mam popuchnięte nogi i ręce. Brzuch mam malutki jak na początek szóstego miesiąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Co do pieluszek to u nas króluje Dada. Tyle, że w Biedrze są dwa rodzaje: comfort fit i extra soft. Ja zawsze kupuje comfort fit i bardzo ładnie trzymaja siuśki i coś grubszego. A ostatnio mąż był na zakupach i kupił te drugie, to jak dla mnie są beznadziejne. Za mało chłonne i nie raz nie dwa się zdarza, że przeciekają. A co do rozmiaru to kupujemy 4, ale teraz jest promo w Biedrze i przy zakupie dwóch opakowań tych "moich" comfort fit jest dychę taniej, i kupiłam jedną 4 i jedną 5. Chociaż nie powiem mam obawy, że są to jakieś spadochrony, bo w sumie pisze od 15 kg,a moj jeszcze tyle nie ma. Co do olx. To ja polecam. Ale moja siostra się bardzo nacieła. Bo chciała kupić telefon, zapłaciła z góry 250 zł i słuch zaginął... No ale nie zachowała według mnie środków ostrożności. Ja nawet w tym tygodniu sprzedawałam sukienkę i wysyłałam, a Pani mi płaciła z góry przelewem. A dzisiaj to ja kupiłam przez olx (ale z odbiorem osobistym i obejrzeniem) rower. Bo ostatnio kupiłam taki super wiklinowy koszyczek (jestem świadoma, że jest on bez pasów itp, i że nie jest polecany, ale moja mama wszystkie dzieci tak woziła, a miała ich nie mało i wszystko było okej) a nie miałam roweru, no ale już mam. i będziemy się wozić, ale najpierw temu mojemu "smarkaczowi" musi przejść przeziębienie. Siedzimy w domu już kolejny dzień i dopiero koło wtorku pewnie wyjdziemy, bo raz pogoda dopiero ma się poprawić a po drugie jak dziecko chore to wolę z nim w domu posiedzieć. Nie wiem jakie jest wasze zdanie na ten temat? Podobno jak nie ma gorączki to można wychodzić, ale tak mi dzisiaj zaczął brzydko kaszleć, że nie mogę się przemóc. Na razie nie byliśmy u lekarza i mam nadzieję, że tak zostanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mika- szoku nie zaznasz, bo 4 do 5 niewiele mniejsze są. Comfort Fit przede wszystkim są cieńsze, podobne do oryginalnych pampersów. Jak dla nas pampersy są zbyt ciasne na brzuszku...a promocja i owszem, cenowo to samo wychodzi jak w biedrze są te domki, np.przed Wielkanocą były, wtedy domek kosztuje 49,99 i w środku są dwie paczki v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Monia. My używamy Dada Comfort fit od bardzo dawna, 4nosila może ze 4 opakowania. Comfort fit są lżejsze i lepsze, extra Soft potrafią się rozerwać od siuskow i ze środka wypada żelowy granulat :/ poza tym amela ma na nie uczulenie od razu dostaje odparzenia. Co do osrywania sie to Amelia 50% kupek ma na plecach po sama szyję. Teraz czesciej robi twardsza kupe. Nieraz na nocnik już. Ogólnie to planuje amelii kupić rowerek smart trike, są polecane :) zaczynam zastanawiać się od kilku dni czy czasem Amelia nie spodziewa się rodzeństwa bo ostatnio coś wiecznie gastro, jem i jem, spowrotem na salony powrocily słodycze. Ciężko mi się oprzeć. Jakaś niewyspana jestem i cycki jakby większe :D ja ogólnie chętnie ale Patryk gorzej, mamy kredyt, mieszkanie stoi nie mamy kasy na wykończenie, staramy się o kolejny kredyt ale generalnie (wiem że to podłe myślenie i cholernie złośliwe) byłoby przez rok 1500 zł a później 500 przez kolejne 17* lat więc dopłata do kredytu hehe :P ja na prawdę bym chciała drugie dziecko... a i jeszcze jedno. Mam rozstep kresy białej. Jeżeli postanowie już nie mieć więcej dzieci mogę operować. Bo teraz wystarczy że wypije szklankę wody i z płaskiego brzucha robi się 4miesiac ciąży :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczynki:-) czy któraś potrafi mi pomóc? Chcę kupić sobie spodnie, chodzę i chodzę za jednymi i nigdzie nie ma. Oglądacie czasem "rodzinka pl"? Natka Boska czasami popitala w takich pumpkach z cieniutkiego jeansu- ściągacze przy kostkach i szeroki ściągacz w pasie zamiast zamków, guzików...pliiiiiis v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Viola, może masz w okolicy jakiś butik ze spodniami? Chinczyk? Tam często widuje takie. We wtorek wybieram się do riviery w Gdyni, rzucę okiem czy w jakimś sklepie są, może fotkę zrobię i wrzucę na pocztę ;) w internetowych butikach można na pewno znalezc, spróbuj domodi.pl miałam jeszcze kilka ale już zapomniałam nazw. Ja z kolei szukam butów i nic nie Mogę znaleźć. Jestem niemodna jakas. Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
To ja nie wiem...może moje dziecko lubi się często przebierać i dlatego takie kupska wali;) spróbuję mu teraz kupić 5-tki to może jakoś więcej tego przyjmą;) Aga to wypoczywaj tam dużo..w tej sytuacji to może nawet lepiej, że Twoja córcia to nie taki perszing jak te nasze urwisy, bo mi ten łobuz nie da odpocząć..o nie...od kiedy mąż w tym remoncie to jestem już Sebą umordowana...ja coraz bardziej słabnę a ten za to sił i animuszu nie traci... Co do tej kiecki..kobieta wydaje się rozsądna z gadki, ceny też nie ma wygórowanej więc jakoś tak jestem spokojna...napisała mi że w sobotę poczta była zamknięta u niej więc wyśle mi dzisiaj i da znać kiedy powinna być...a ja czekam jakby to nie wiadomo co miało być;D No mi Mika lekarz mówił, ze nawet przy katarze powinno się wychodzić na dwór, bo się drogi oddechowe przeczyszczają...ale ja też jestem strachliwa więc wychodziłam jak musiałam..a jakby doszedł do tego kaszel to już bym na pewno dupska z domu nie ruszyła... Monia z kasa na remonty to tak kurde jest....ja straciłam nadzieję, ze uda nam się wszystko na glanc zrobić...jak tu się sprowadzaliśmy tez nie mieliśmy za wiele i trzeba było kombinować..a że się bardzo chciało to olx nas właśnie poratował...i takie rzeczy jak lodówka czy kuchenka kupiliśmy używane...a później z czasem kupowało się nówki jak pieniążek jakiś przyszedł:) w sklepach budowlanych to czułam się jak w domu..tak na okazje polowałam;D do dzisiaj mój mąż się śmieje, że drugiej takiej kobiety nie widział...bo to ja zawsze jak jesteśmy w pobliżu to jego ciągnę do Obi czy Castoramy...:) No a z dzidziusiem, to daj znać czy gratulować czy nie...:) hehe kurde jednak się tu mnoży nam towarzystwo:) Viola ja niestety nie pomogę..bo ani nie wiem o jakie spodnie chodzi (z opisu się trochę domyślam) ani po sklepach za bardzo nie chodzę ostatnio, bo jak nie ślub, to remont...zawsze mi szkoda coś nowego kupić, bo to na kafelki zaraz przeliczam hehe...więc moimi salonami modowymi ostatnio są secondhandy...;) jako, że wczoraj zrobiłam obiad na dwa dni to dzisiaj wymyśliłam sobie sernik do kucharzenia...drugi raz w życiu z z czego pierwszy skończył się niepowodzeniem..:P zobaczymy jak będzie tym razem;D a jak się będzie piekło to spróbuję podesłać coś na tą pocztę..już chyba drugi raz z niewyjaśnionych przyczyn jej nie zczyści..ale to tylko chyba...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
ok na poczcie coś chyba jest, sernik się piczy....można kurna sprzątać...dla odmiany...;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Fotki obejrzane :) i stwierdzam, że nic się nie zmienia Sebastian :) I te loczki <3 pomyślicie sobie, że ja jestem jakaś nawiedzona jak się co raz zachwycam włosami, ale mój mały obecnie jest łysy jak osiedlowy dres :D obcięliśmy mu włosy, żeby rosły gęściejsze, bo te co do tej pory miał to jakieś pojedyncze sianko jak u Lolka z Bolka i Lolka. :c I każde dziecko z włosami mnie rozczula, bo tylko czekam aż Małemu odrosną :) I tak oglądam te zdjęcia i widzę, że na dworze Sebastian jest bez czapki. Ja to nie wiem czekam chyba upałów, żeby mu uszy odkryć, bo teraz jeszcze bym się nie odważyła. Ale już wiecie, że na tym punkcie jestem matka polka przewrażliwiona :) Agnieszka Mikołajkowa słusznie zauważyła, że to ze Zuzia nie jest taka kręcona to bardzo dobrze teraz dla Ciebie. Odpoczywaj w miarę możliwości i bądź dobrej myśli :) Viola, co do spodni to niestety nie umiem Ci pomóc. Chyba kojarzę te spodnie z tv, ale ja teraz siedzę w domu i po sklepach bardzo nie chodzę. Chyba, że podobnie jak Mikołajkowa po budowlanych. Mamy lokalną mrówkę PSB to jak ta zachodzę to obsługa mnie zna i bez pytania o nazwisko fakturę wystawiają. Ostatnio jak pojechaliśmy z mężem to taki pan z obsługi do mojego męża mówi, że ja mam na drugie rabat chyba, bo co raz jak przyjdę to o niego proszę (Jak się zostawia nie małe pieniądze to chyba coś się należy taniej :)), a mąż do niego, że na trzecie bardziej, bo na drugie to mam "promocja" :D W sumie to prawda, bo jak coś upoluje to zawsze jest taniej, ale dla mojego męża to akurat nie jest ważne. Taki typ, ze się z tego śmieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
Mika akurat był fajny, słoneczny dzień, byliśmy w środku lasu i było totalnie bezwietrznie więc już się nie chciałam z nim szarpać...generalnie na ten jego wielki czerep nie moge dostać czapki wiązanej..a te niewiązane jak ma humory i mu nie podpasuje to bedzie sobie ściągał z uporem maniaka...to ja mu z uporem maniaka zakladam...ale ze pojechalam sie zrelaksowac do lasu i jak mówie nie było wiatru to już nie chciałam sie denerwowac... Za to dzisiaj chyba osiwieje...już nie mam siły a to ledwie południe...kipisz w szufladach z bielizną i skarpetami zrobił już ze trzy razy...zastanawiam się czy jest sens to chować w ogóle..wywala wszystko, włazi wszedzie, włacza mi piekarnik a jak ide do kuchenki, żeby go odgonić to ucieka śmiejąc się jak ten łobuz ostatni...zmiana pieluchy kosztuje mnie chyba kilka godzin z życia, bo tak się szarpie, kopie i wyrywa...czasami reklamy w tv odwrócą jego uwagę ale nie zawsze..z meblami takimi jak krzesła czy stolik jeździ po całym domu jakby to piórka były...ze zgrzewką wody z resztą też potrafi cyrki robić...OSZALEJĘ!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgrzewka z wodą? Potem coś podeślę v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
No cóż, a my mamy odsiadkę w domu. Marta dziś z podwyższona temp się obudziła:/ byliśmy u lekarza, bo non stop płakała przez 1,5h, okazało się, że gardło zainfekowane:/ w pon po balecie była u Hani koleżanka z kaszelkiem, jej mama zainfekowana i siostra też, no i 48h pozniej MArcie wyskoczyło. Niby usnela mi ale juz raz sie wybudzila z placzem strasznym. Czekamy na publikacje ustawy zeby zobaczyc jak z ta dzialka czy mozemy kupic. Aha, Martuska ma juz loczki mocne z tylu, jeszcze 2 tyg temu byly sreni a teraz skrety takie ze hej, nie wiem czy nawet nie wieksze niz u HAnki byly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
U Zuzi stwierdzono osłabione napięcie mięśniowe dolnej połowy ciała i opóźnienie rozwoju ruchowego. Zastanawiam się czemu tak późno skoro rehabilitujemy się już od kilku miesięcy. Od kilku dni Zuza zaczyna chodzić prowadzona za jedną ręką. Nie przejdzie jakoś super dużo ale cieszę się że próbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Aga, u nas sasiadka ma corke mc mlodsza od Hani i pamietam, ze tez miala tamta obnizone napiecie miesniowe, zauwazyli bo nie przewracala sie na boki. Rehabilitowali sie i ok.2r z nie bylo juz zadnej roznicy widac:-) Martuska z temp 39.4 szla spac:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Kasia i jak Malutka? Jakis jednorazowy incydent czy jednak infekcja? Aga, nie mialam do czynienia z tym, ale moze to tak powaznie tylko z nazwy brzmi? Nie mowie, zeby sie nie przejmowac, bo tak sie nie da. Ale na pewno da sie to jakos unormowac.:-* Dziewczyny po majowce cos sie nie odzywacie. Pewnie was te grille zmeczyly.?:) U mnie w tym roku cienka majowka byla. Maz w trasie, byl praktyczbie tylko w niedziele. A ja na 3 maja przyjechalam do rodzicow do piątku, co by nie siedzieć w domu samej. Teraz Michał tu rozrabia... Kiedys chyba Kasia pisalas, ze Marta wrzuca do wody ubrania, kiedy Hania sie kapie. To moj ostatnio jeszcze lepiej sie popisal. W sobote wieczorem czekwm na meza, mial niedlugo byc. Pora kapieli, woda nagrzana a jego nie ma. To sie zdenerwowalam i postanowilam ze wykapie sie jakoś, a Michał bedzie latal od pokoju do lazienki. On oglądał reklamy ( swoja droga ciagle to jest jego number one) a ja poszlam puszczac wode do wanny od razu z plynem da kapieli. Michal jak uslyszal szum wody to ruszył do lazienki a ja poszpam do pokoju po recznik. Przychodzę do lazienki a w wannie plywa kaczka do kapieli i szampony. A Michał stoi i sie bawi piana. Ja spokojnie sie przygotowuje do mycia, reguluje sobie wode itp. Wyjmuje kaczke i butelki i wchodze. Klade sie i cos czuję, ze cos jeszcze na dnie leży czego nie bylo widac przez piane. Zaciekawiona wyjmuje przedmiot i o zgrozo stwierdzam ze to moj telefon. O dziwo nawet sie nie zdenerwowalam za bardzo, tylko nie moglam uwierzyć jak to sie moglo stac. Moja wina, bo nie dopilnowalam ale do glowy by mi nie przyszlo ze on cos takiego.zrobi. Ale jak widac to prawda ze po dziecku można sie wszystkiego spodziewac. Jeszcze troche podzialal ten telefon ale potem zaczal wariowac i poszedl do elektrosmieci. Bylam zla ze musialam kupić inny, bo mamy duzo innych wydatków l, ale od czego jest olx.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Z MArta to rudno powiedzieć, temp była dwa dni, potem zaczeła się biegunka, ale tez dziwna, bo normalnie robi dwa razy dziennie, było trzy ale za to sama woda, no a w niedziele na wieczór wysypka. W pon bylismy u pediatry, kazala odstawic tantum verde i neosine i dala probiotyk. No i kupeczka wrocila do normy, temp sie nie pojawila i wysypka zniknela po 2 dniach. Cos wirusowego miala. Moglismy juz wychodzic wiec we wtorek szalala na podworku. Ostatnio przesypia mi po 12h w nocy, wiec jeszcze spi, a potem w dzien rowno 2h. Wczoraj np przyniosla sobie nocnik do lazienki pod umywalke, weszla na niego i do umywalki, grzebala w nim. Drzwi od sypialni zamykam, bo non stop na fotel i z niego na pianino mi wchodzi. Urwisuje, wiec widac ze choroba minela. Mielismy odizolowac Hanie bo na pewno zarazi sie od MArty, ale olalismy to i nic sie nie stalo. W sobote wymyslilismy sobie wyjazd do Lichenia, bo dawno nie bylismy:)) Mój malzu tez był w delegacji, we wt wyjechał o 13, ale wczoraj na wieczor juz wrocil. No i od pon chce isc na prawko, bo potrzebne by mi było, gdybysmy sie gdzies wyniesli;))) Kurcze, dzis od punkt 7 rano kosili mi trawe pod oknami...skonczyli 8.30, jestem taka niewyspana:/// No moja z tym wrzucaniem wszystkiego do wanny jest niemozliwa. Co tylko ma pod reka to leci, wszystko musze chowac. A to branie do buzi piany i wody z pralki...szkoda gadac. Ach, ale za to piekne loczki jej wyszły, jak u HAni kiedys:)) LEce sie ogarnac bo trzeba ze slonca korzystac:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Amelia jak widzi że wlewam wode do wanny to krzyczy na mnie że mam się pospieszyc :) dzisiaj sie popłakała myślała chyba że zapomnę ją wsadzić do tej wanny :D i też wrzuca wszystko co jest w zasięgu ręki więc musze bardzo jej pilnować. Od jakiegoś czasu przebywam u babci póki nie zrobiy mieszkania i przysięgam że na świecie nie ma bardziej w***********j osoby niż moja babcia. Ona chyba myśli że ja mam wciąż 5 lat i nie wiem jak się ubrać co zjeść kiedy wyjść na spacer... Szlag mnie z nią trafia ale jeszcze troche i na swoje. Problem mamy bo gośc u którego mieliśmy zamawiać kuchnię miał bardzo ciężki wypadek i nie wiadomo czy zrobi nam te meble... Troche mnie to martwi bo mieliśmy z nim wszystko tak świetnie dopracowane odnośnie projektu. i tanio bo to zabudowa na dwie ściany razem z blatem i płytą między szafkami i moim wymarzonym cargo wyszło 9 tys. oczywiście szafki i szuflady z tym cichym zamykaniem i dosyć ciężko je otworzyć więc amelia tak szybko nie będzie sie tam dobijać. Zastanawiam się nad pracą jaka niania ze swoim dzieckiem. Matki często bardziej takim mamom ufają poza tym wynagrodzenie jest niższe niż dla normalnej niani ale ta różnice 4 zł wydałabym na żłobek więc wychodsxzi na to samo. Młoda dostała jakieś krostki gdzieniegdzie ale nie jadła CHYBA nic co mogłoby wywołac wysypkę tak więc nie wiem w czym problem. Ospa nas niestety ominęła. Amel też ma loki że hej, ostatnio jej włoski mocno urosły i wchodzą w oczy ale ściąga wszystkie spineczki gumeczki i inne słodkie pierdółki więc me serce niebywale ubolewa nad tym, że moje dziecko nie ma potrzeby wyglądania jak słodki cukiereczek :) Pogoda cudowna, non stop na placu zabaw, największa radocha to oczywiście piasek i zjeżdżalnia :) Buju buju ona sie boi z niewiadomych mi powodów/. Pozdrawiam :) Monia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
Heh Mika pociesze Cię, ze moja majówka też tyłka nie urwała...mąż zobligował się, że koledze pomoże wymienić grzejniki...nadzieję miał, że wyrobi się w jeden dzień...robili trzy bite dni od 7 rano do 22...a ja, jak ta słomiana wdowa, prawie całą majówkę z młodym przekiblowałam..a na domiar szczęścia ostatniego dnia, kiedy mąż miał już wolne..wymarzyłam sobie grilla właśnie...czułam się od rana nie za dobrze ...i fizycznie i psychicznie już byłam zmęczona...dzień wcześniej jak luby skończył i wrócił to oglądaliśmy do 2 w nocy serial, a Seby to rano za bardzo nie obchodziło...więc położyłam się na chwilę w południe razem z młodym...z myślą, ze grilla sobie zrobimy pod wieczór..na spokojnie...no to ku**wa przyjechali teściowie na herbatę...stwierdziłam, że ja nie mam sił i na to leję...zalałam im te herbaty, mąż wyniósł na podwórko i tam sobie przy stole zasiedli a ja położyłam się dalej...i co??? przychodzi mój czcigodny małżonek i mi melduje, że rodziców na grilla zaprosił...dawno nie miałam takiej ku*rwicy....serio myślałam, że go zatłukę...widzi, że ledwo żyję..chciałam się przedrzemać...poza tym potrzebowałam chyba ten jeden, zasrany, ostatni majówkowy dzień spędzić w rodzinie....naszej (jeszcze) 3 osobowej rodzinie...ale nie!! mój towarzyski mąż nie wpadł na to żeby zapytać...skonsultować..bo on sobie tylko przy tym grillu z piwkiem stał...a całą robotę musiałam ja odwalić..aż się mu pobeczałam z bezsilności w między czasie..to go wtedy oświeciło, że coś może nie halo jest i zaczął przepraszać... a no i na dobicie moja szanowna teściowa, próbuje mi udowodnić teraz na każdym kroku, że lepiej zna moje dziecko niż ja...i ONA MI tłumaczy...że... "on się bawi", "on tego nie lubi", "on tam nie pójdzie"...chociaż średni dwa razy w miesiącu go może widzi..a jak jednak młody "tam" pójdzie, bo pójdzie..to ramionami wzrusza, jak gdyby nigdy nie szedł a teraz akurat poszedł...ja chyba z butami do nieba pójdę, że jeszcze aorty nie przegryzłam... My wanny nie mamy, za to prysznic Seba ma co rano, bo nadal tak się obsrywa, że na chusteczki nawilżane bym nie wyrobiła...za to kibel go fascynuje niesamowicie, więc chwila nieuwagi a już tam łapy wpycha...tylko czekam aż coś "fajnego" tam utopi...ale żeby było weselej..od tejże właśnie nieszczęsnej majówki okazało się, ze mój wielkolud sięga już do klamki i na miętowo sobie łazienkę otwiera...więc ani się obejrzę jak któregoś pięknego dnia, jakiegoś statka w kiblu spuści...i nie śmiem wątpić, że będzie to coś w rodzaju telefonu właśnie, czy pilota... ok uciekamy na spacer bo w domu nie idzie go upilnować :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Moja majówka co prawda z rodzinką ale i z książkami, więc tak sobie. Zuzia zaczyna raczkować i przy wszystkim wstawać. Jestem z niej dumna podwójne. Uświadomiłam sobie ostatnio tak patrząc na matki dzieci zdrowych że każdy sukces Zuzi cieszy mnie podwójnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Super Aga, miło czytać, że Zuzia robi takie postępy:-) A ja za tym moim urwisem nie nadążam, wymiękam. O 9 rano codziennie wyprowadzamy wózek na spacer i tak do ok.18-19, z przerwą na drzemkę w domku i obiad. Piszę, że wózek wyprowadzamy, bo ten mój wiercik odkrywca nie ma bata aby w nim posiedział. To moje dziecko dziś 17 m-cy skończyło a na swych małych nóżkach dziennie kilometry robi! Oczywiście za rękę- NIE! Szelki na plecki i wio:-) W wózku wożę mokre chusteczki, wiaderko, łopatkę, prowiant, picie tudzież drobne zakupy. Tuptuś jest sadzany do wózka wówczas jak nie on się już zmęczy a JA! biegając za nim...wtedy pod pretekstem piciu, mniamu-ciach do wózka- i na 5 minut mam spokój:-) Wolę z nim na dworze ganiać niż go w domu pilnować bo po minucie gdy się go spuści z oka to po parapetach spaceruje:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
No Aga i super;) w tym wieku takie różnice wydają się "przepastne" ale za chwilę wyrównają się te nasze brzdące i będą wszystkie równe...i szczerze Ci mówię, że posadziłabym tego mojego urwisa na tyłku choć na chwilę..i tęsknię za czasami kiedy raczkował, bo teraz jak ten Violi ancymon jest nie do opanowania....żywe srebro jak to mówią..ale w ciąży męczące podwójnie...a jak Ty się ogólnie czujesz?? ja całkiem nawet nawet...jednak słońce daje mi kopa do życia...;) serio Viola jakbym o nas czytała....też wózek na spacer wyprowadzamy i wsadź go tam choć na chwilę to wielka krzywda...w torbie noszę "picie picie", chrupki..no i czekoladki kinderki na bardzo kryzysowe sytuacje...chusteczki mokre i suche, oraz sto innych gadżetów, które choć na chwilę go zajmą i usadzą w wózku na dupsku..wiaderka i łopatki nie noszę, bo w piaskownicy też "to to" nie usiedzi..prędzej będzie rękoma rył w tym piasku... a najgorsze jest to, że ja jestem alergiczką więc teraz każdy taki spacer okupuję wieczorem zatkanym nosem i bólami zatok..oczywiście nic wziąć nie mogę więc się męczę troszkę, ale już nie długo...:) jedno co mnie niezmiernie jara to zakupiony przez nas jakiś czas temu szybkowar...leżał chwilę i nabierał mocy urzędowej...ooojj jaka ja głupia byłam, że się go bałam..serio...mięso w 20 minut zrobione i mięciutkie, zupa podobnie...ostatnio nawet w godzinę bigos zrobiłam...samo się gotuje, nie trzeba zaglądać, mieszać co chwilę..teraz przy tej pogodzie to jak wybawienie, bo nie trzeba w garach stać nie wiadomo ile...;D remont poszedł z kopyta i aż w ciężkim szoku jestem jaki ten mój mąż jednak pracowity i zaradny:) A Viola!!! ja czekam cały czas na Twoje obiecane (chyba) zdjęcie a propos zgrzewki wody;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, wiem, pisałam, że filmik wstawię Marcel kontra zgrzewka mleka i to nastąpi, ale...miałam filmik na telefonie, kupiłam nowy telefon, filmik zgrałam na pena no i go teraz do nowego telefonu nie potrafię a piać cofnąć...jaki wstyd!...Ale żałocha!:-) coś w ustawieniach mam nie halo, ale dojdę do tego w chwili wolnego czasu i Ci zapodam...pamiętam, pamiętam:-) No ancymon, że ho ho:-) jak nakręcony:-) śmieję się, że mój ślubny dzikie plemniki ma:-) Ha, a łopatkę i wiaderko to on sobie lubi nosić tylko bo jak go wpuszczę do piaskownicy, to podziabie chwilę, karze mi babę zrobić, co by mógł ją szybko zepsuć i po zabawie:-) leci na huśtawki- tam też 5 minut i najlepsza zjeżdżalnia:-) ale poprostu nie byłby sobą gdyby normalnie zjeżdżał! Na leżąco- na plecach, na brzuchu- tyłem, no i frajda wchodzenie na tą zjeżdżalnię, a ja tylko latam za nim i go ściągam i patrzę jak inne matki jeżdżą ze swoimi dziećmi-kukiełkami:-) w wózkach:-) A w sklepie? Wózek ciągnę tyłem do siebie bo on ciągnie koszyk za sobą i nie daj Boże, żebym ja coś do koszyka wrzuciła bo drze się- muszę jemu dać i on wrzuca...No i dojeżdżam do kasy, wykładam towar na taśmę, oczywiście koszyka nie chce oddać, wyłazi z wózka, szelki nie mają takiej mocy jak moje dziecko, sięga towar z taśmy, zwala, ja mu paluszki wręczam, próbując go okiełznać, ten dalej wychodzi bo zobaczył jakiś pier"dołek kolorowy na taśmie i za wszelką cenę musi go mieć, zapycham go piciem, żebym mogła spakować zakupy, bo następny ktoś za mną przecież stoi, wychodzę ze sklepu upocona jak szczur a ten japkę jarzy:-):-):-) Mój trener osobisty: sprawności fizycznej, cierpliwości v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Się udało Mikołajowa, na poczcie v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
My wczoraj u brata bylismy, dzieciaki sie pobawily, Marta dala sie pobic Kamilowi;-) dziewczynki novi wymoczyly w jeziorku, za psami biegaly, ogolnie non stop na dworze, bo w bloku to juz ciezko. Marta idzie spac to my siedzimy, balkon otwarty ale Hania wolalaby pofikac na placu zabaw. Z Hania zaliczylysmy fryzjera pierwszy raz, koncowki tylko podciete:-) ach, zawzielam sie i zapisalam na prawko, codziennie wyklady, w tym tyg tylko sr i czw, w przyszlym tylko sr wolna, bo na pierwsza pomoc podzielili nas na grupy. Nauka mnie czeka, ale i te 2h wypoczywam od codziennosci;-) Z Wiednia mamy zaproszenie na summer party we wrzesniu, ale nie bede chyba sie ladowac, bo Hania rozpocznie przedszkole i nie wiadomo co bedzie. Dzis rozmowy z prawnikiem i dzialki nie da rady kupic z tym domem w stanie surowym:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, nie 12 a 14 m-cy v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że to niezbyt istotne, ale jeszcze sprostuję...dziecię me na filmiku ma niespełna rok, 12.II.to data zgrania filmu na telefon:-) v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cisza...cisza...cisza ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
My tu gadu gadu a chlopaki sliwki rwia;-) Chyba wszystkie poszly na sliwki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×