Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość laktatorek
Kasia właśnie to wkurza mnie najbardziej, że wiadomo jak szczepisz dodatkowo to robisz to w przekonaniu rodzica dla dobra dziecka a ktoś na tym zarabia i jestem ciekawa czy ci na górze i ci co na tym zarabiają czy szczepią swoje rodziny? Bo to nie jest trendy tylko to jest dostęp do takich informacji o których wcześniej się nie wiedziało i w tym wszystkim zastanawia mnie jedno... ci co są anty szczepionkom co zyskują pisząc o tych wszystkich brudach szczepionkowych? Bo ci co zachwalają to zyski mają takie, że łapią się wszystkiego aby przekazać jakie szczepionki są najnaj... Oglądałam ostatnio Cejrowskiego i myślałam, że będzie z tych co namawiają do szczepień, bo wiadomo te wszystkie ciepłe kraje itd a on mówi, że na nic się nie szczepi i bardzo fajnie opisał dlaczego szczepienia osłabiają, usypiają odporność... otóż tak w skrócie nasza odporność to 100%, nagle dostajemy szczepionkę i te kilkanaście procent walczy z przeciwciałami szczepionkowymi przez długi okres, nagle dostajemy kolejną i kolejne procenty uciekają i okazuje się, że ledwo co zostaje tej odporności, gdy nagle pojawia się np sezon grypowy, wirusowy itd a nie muszę mówić ile dzieci tych szczepionek otrzymują. Z takich ciekawostek to została tylko Polska, Węgry i jeszcze jeden kraj co szczepi dzieci w pierwszej dobie... ciekawe, nie? I żeby nie było ja nie krytykuję rodziców co szczepią dodatkowymi, bo nikt nie robi świadomie krzywdy dzieciom, ale wkurza mnie to, że nie ma przedstawione czarne co jest czarne a białe co białe. Przecież Ci co produkują szczepionki dobrze wiedzą czy są potrzebne czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Kazdy ma swoje powody za tak i za nie. Nie bede wyjasniac bo po co. Ja np w pracy bylam szczepiona na grype, uwazam ze za wczesnie po chorobie, bo chyba drugi dzien w pracy bylam albo pierwszy, czyli organizm oslabiony i od razu znowu to samo, a potem rowno co 3mce chorowalam i tak przez rok. Teraz z mmr bede czekac, jak beda wzywac, to powiem ze dziecko chore a gdyby cos sie pogorszylo po szczepionce to taki jest klan lekarzy, ze nie do udowodnienia i to moje dziecko. Marta choruje, no bo Hania lapie. Znowu Hania teraz dopiero choruje bo tak to mimo ze ja chora bylam to ona nigdy nie lapala. Widzisz znowu cala europa na pneumo szczepi a my nie mamy w podstawowych. O ile dobrze pamietam ze to pneumo a nie rota. Mnie tez wkurza ze czlowiek nie ma dostepu do fachowej literatury ale ze wszystkim tak jest, zalezy kto zamawia i placi za badania. Jak teraz z tym ratingiem czy jak to tam sie zwie, nie wchodzac w szczegoly. Ja np kiedys ogladalam swietny program o mleku krowim, niena zlecenie danone'a itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Właśnie znalazłam taki tekst i tak znowu o szczepieniach, ale jak komuś się nie podoba niech nie czyta: "Zadziwiające, że o ile w medycynie obowiązują jednolite normy na wszelkie ludzkie „parametry” – ciśnienie i morfologia krwi, poziom cholesterolu i hormonów, itd., to w kwestii szczepień panuje istna samowolka. W jednych krajach szczepi się po drugim roku życia, w innych po pierwszym, w jeszcze innych po sześciu miesiącach. Widać tu skuteczność lobbystów biznesu szczepionkowego z jednej, oraz podatność korupcyjną urzędników państwowych z drugiej strony. Najgorsza sytuacja jest w Polsce, gdzie szczepienia BCG dokonuje się na niemowlętach w pierwszych godzinach ich życia, a więc owym newralgicznym okresie, gdy jeszcze nie posiadają własnej odporności czynnej, którą jako tak zwany płaszcz odpornościowy zastępują im przeciwciała przekazywane w siarze matki. Może być większe barbarzyństwo, niż wstrzykiwanie do tak bezbronnego organizmu zmutowanych bakterii bydlęcych? I pomyśleć, że ludzie ludziom robią to dla pieniędzy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Wysłałam pare fotek na maila z sesji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Kasia dziewczyny cuuuudne a zdjęcie nr 2 jak dla mnie NR1... najbardziej podobają mi się na takich sesjach dzieciaczki w jeansach i na takim luzie a babcia będzie na pewno zadowolona z prezentu :) my na swoje fotki z sesji jeszcze czekamy, ale odbierając inne fotki widziałam się na wielkim zdjęciu a raczej plakacie z cycem karmiącym na wystawie w oknie ;) chyba naszej pani fotograf zdjęcie się spodobało :D nieskromnie napiszę, że mi też się bardzo podoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka_81
Hania wczoraj pierwszy raz na spacer wyszła, dziś popołudniu juz goraczka, przed spaniem 38.5. Juz wysiadam. Mąż non stop kaszel, ja zawalona prawa strona:/ U nas to taka młoda dziewczyna robi w domu zdjęcia. Teraz czekam na resztę zdjęć, bo wzięłam chyba 30 fotek, a co tam, MArta na roczek kase dostała to bedzie pamiątka:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Zuzka gorączkuje już drugi dzień, dziś wymiotowała. Nie schodziła mi z rąk caluśki dzień co gorsza nie spała w dzień nawet minuty. Dziś wymiękam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
To wirus pt sraczka i rzygaczka panuje chyba w całej Polsce. U nas skończyło się jednak tylko na biegunce (ale takiej dziwnej, bo tylko w nocy i nad ranem) przez kilka dni a teraz zostały jeszcze zielone kupy, ale myślę, że może jest już bliżej końca. Na biegunkę w aptece można kupić taki soczek z Hippa marchewka z kleikiem i całkiem skuteczne chyba to jest. Tylko, że mój nie chciał tego pić tak sam z siebie, więc dostawał w strzykawce od syropu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Tto chyba I mnie ten wirus dopadlB-) ale tylko ta pierwsza wersja:-) Jutro biore Hanke na krew, bo niepokoi mnie ta goraczka/stan podgoraczkowy, ktory jest pol dnia I znika, przed uszami 2razy tak miala. Najlepsze, ze przeczytalam w necie, ze takie powtarzajace stany I do tego zapalenie uszu moze sygnalizowac bialaczke. No I nie wiem jak pospie w nocy po tych rewelacjach:/ Wiem, glupia jestem, ze wierze to co w necie... Nic jutro krew I mocz I zobaczymy o co biega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Zuzie zsypało na całym ciele. Jak mąż wróci z trasy to pojedziemy do lekarza a jak się nie wyrobimy to na IP. Boję się że to różyczka po szczepieniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka daj znać jak po wizycie. Niekoniecznie to różyczka tylko może to być wysypka po szczepieniu, chociaż pewnie lekarze mogą coś innego wymyślić, że to nie od szczepienia. Kasia najgorzej za dużo czytać, ale lepiej dmuchać na zimne. Córka była u koleżanki gdzie po fakcie dowiedziałam się, że panował tam kilka dni temu opisany wyżej wirus, po wyjściu córki za chwilę zadzwoniła koleżanka, że jej córka właśnie zwymiotowała a dzisiaj dopadło ją, jakiegoś wujka i psa... normalnie już szykuje się na powtórkę u nas, chyba nawet zwinę dywan na noc u córki, bo nie mam zamiaru teraz w zimę go czyścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikolajowa
W ramach marnego pocieszenia u nas też ten wirus był...nas ominęło narazie odpukać ale siostrę lubego po sąsiedzku i jednego jej syna nieźle przedrzepało..mnie jakoś na szczęście do tej pory zawsze oszczędzały te sraczkowe rewelacje..chyba jakas odporna jestem.. U nas ze trzy zeby na raz ida na pewno..wiec nocki mamy oplakane...a ze jestem w fazie ze spalabym wszedzie i zawsze, to nie potrafie sie z niczym ogarnac...dobrze, ze nie jestem jakas pedantka wielka bo bym umarla na nerwice.. A i tak mi sie plakac chce czasami jak sie pol dnia osprzatam a moje dziecie jak tajfun niweczy to w piec minut... Wszystkim schorowanym zycze szybkiego powrotu do zdrowia.. A dziewczyny jak u was z nocnikiem? Wiem ze u Agi sukces a ja sie przyznam nawet nie zaczelam..bo mi sie dotad wydawalo ze za malo ogarniety jest jeszcze moj lobuz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
No to my chyba pozegnalysmy chorobsko-kaszle i katary ustapily:-) Pieknie snieg spadl wieczorem, wiec pewnie jutro jakies sanki:-) Na razie sasiedzi dwa pietra wyzej imprezka trwa. Mamusia z dwulatka wyjechala to ci baluja, ciekawe jakie rano parapety bede miala. my sie nie nocnikujemy, nie chce mi sie. Poczekam az bedzie cieplej. Co z tego ze nawet zalapie jak na dwor i tak pieluche musialaby miec, nie bede jej mieszac. U nas noce jakby lepsze, srednio jedna pobudka, ale odkladam i podaje reke. Dzis wzielam do siebie, bo wiedzialam, ze maz Hania sie zajmie gdyby pierwsza wstala. Cos czuje, ze zaraz obudza mi obie laski:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
U nas nocnik służy jako podstawka do wchodzenia na kibelek i nic poza tym. Ale z drugiej strony ani razu go nie posadziłam, więc nie mam co oczekiwać jak nie wie do czego to służy. Twierdzę, że ma jeszcze czas i jestem zdania, że jak organizm nie dojrzał do czucia załatwiania potrzeby to choćby się na głowie stawało to i tak się nie nauczy. Zgodzę się, że może tak być, że jak się posadzi na nocnik to dupka poczuje zimno i poleci, ale jak się puści takiego bez pieluchy i się nie przypilnuje to dopóki nie dojrzeje to zasika kanapę, dywan i wszystko dookoła ;) Córka właśnie tuliła wc, więc koleżanka ją zaraziła, ale tego się spodziewałam, bo przecież nawet jej pies rzygał... trochę chore, że zaprosiła te moje dziecię jak dwa dni temu druga jej córka miała rewolucję, no ale cóż, bez komentarza... teraz my się pomału szykujemy na rewolucję. Aga i jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
kasia w tej samej godzinie pisaliśmy, ha, ha... a te parapety, no wiesz... wirus jest ;) a tak na serio to współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
No i niestety mamy różyczkę. Lekarz na szczęście normalny mi się trafił i przyznał że to po szczepieniu. W pon mam jeszcze do swojej przychodni z Zuzą iść aby zobaczyć jak jej te plamki schodzą. No i jak najszybciej ja do gina żeby zdecydowała jakie leki mi dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
No wirus panuje, parapet zahaftowany, a co. Do 4 muzyka dudnila i chcieli zmyc, bo wode lali po parapecie, nie pomysleli, ze do parteru az tyle nie doleci i syf zostal. Niestety nikogo nie bylo, wiec nadal syf mam, a sprzatac nie zamierzam po nich. Wsplczuje rozyczki. Jak bylam z Hania w ciazy to bylam u kolezanki na pol godz gdy jej dzieciaki zarazaly, bo 2tyg pozniej wybilo im sie. Gin mi wtedy pow, ze jak ja chorowalam to spoko. No i rzeczywiscie. Dzieka Bogu, ze Hania byla zaszczepiona jak w ciaze zaszlam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Tylko to tak jest, że żadne szczepienie nie daje 100% pewności, że się nie zachoruje... przeciwciała mogą być kilka lat a później już może ich nie być (pewnie o tym wiedzą i dobrze że w ciąży robią badania na różyczkę) - tak jak ze świnką u chłopców - jeżeli chłopak w wieku dziecięcym zachoruje to odporność ma na całe życie a jak jest szczepiony to tą odporność ma np na dwa lata później dawka przypominająca i znowu odporność na kilka lat a później kiedy chłopak ma 20 lat i zachoruje to może już tych przeciwciał nie mieć i np z powikłań po śwince może być niepłodny (bardzo fajnie mówi o tym dr Zięba w art o szczepieniach)- co innego gdyby normalnie zachorował w wieku dziecięcym - dlatego tak bardzo jestem oporna na to szczepienie. Zresztą dla chłopców różyczka jest raczej mało groźna, bardziej dla dziewczynek jak dorosną, więc ktoś o tym wie i aby wciskać szczepienia dla chłopców wymyślili skojarzoną 3w1 żeby nikt nie miał wyboru na jaką chorobę chce zaszczepić syna czy córkę. Aga współczuję, ale to jest chore... szczepią na różyczkę a powikłaniem jest różyczka a przy okazji koktajl z rtęci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Aga a z Zuzią nie miałaś robionych badań na różyczkę? Po jakim czasie Zuzię wysypało od szczepienia, dostała jakieś leki? Pytam bo chciałabym wiedzieć jak się ta choroba rozwija i czy jakoś mocno uciążliwa jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Jak z Zuzią w ciąży chodziłam to nie miałam tylko gin pytał czy szczepiona byłam i czy chorowałam. I szczepiona byłam i chorowałam. Teraz miałam w zeszły wtorek badania a jutro mam wizytę. Zuza przeszła bardzo łagodnie. Dwa dni gorączka ale nie do końca wiadomo czy przez to czy przez ząbki. Po dwóch dniach zaczęło jej wysypywać czerwone plameczki i to dosłownie wszędzie. Nie swędzą. Znikają same po dwóch trzech dniach od pojawienia się. Nie dostała żadnych leków. Ale z tego co lekarz powiedział to może się utrzymywać stan podgorączkowy i pierwsze objawy mogą być takie jak przy przeziębieniu. Od zainfekowania do pojawienia się wysypki 10-14 dni. W tym czasie najbardziej się zaraża. Przenosi się drogą kropelkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Zaczęło ją sypać 11 dni po szczepieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Aga to zycze zdrowia, zarowno Tobie jak i Zuzi. Mnie najpierw bolal prawy policzek i katar, a od kilku dni szumi mi w prawym uchu, chyba pojde do lekarza albo moze w aptece cos mi dadza, bo denerwujace to. Dzis juz cala glowa peka. No nic, pedze do mojej ksiazki, choc na pol godzinki:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Aga ale to po co masz iść do gin, po leki? Jak chorowałaś to chyba jesteś odporna? Samo to, że każą robić ponownie badania może świadczyć, że lekarze sami nie są pewni czy przeciwciała na daną chorobę jeszcze są, czyli może tak być, że z czasem znikają, ale to same dawki przypominające każdego szczepienia są raczej na to dowodem... dzięki za info, bo czytałam, że to choroby są znośne i przeciwnicy szczepień zawsze przy tych chorobach zaznaczali po jakiego się szczepić jak więcej jest szkody dużo poważniejszej niż od przechorowania... A Ty Aga najpierw byłaś zaszczepiona a później zachorowałaś? Zdrówka dla Zuzi i fajnie, że tak szybko jej przechodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Córkę też dzisiaj bolało ucho to wlałam jej kilka kropel z tabletki czosnku - dostałam od znajomej co zajmuje się lekami naturalnymi Tiens i powiem Wam, ze jestem w szoku, bo poskutkowało po ok 15min już dwa razy, czyli jedyne dwa razy kiedy córkę ucho bolało. Znajoma mówiła, że w Polsce ten czosnek wycofali, ale niby w innych krajach można go kupić. Musiałabym poszukać, bo może gdzieś jeszcze mają go dostępnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech dzieciaczki do zdrowia wracają a mamusie z brzuszkami niech na siebie uważają:-D co mi się stało, że się zrymowało?:-D No nic..Mały mój meeega brój rośnie i pięknie rozwija się w oczach. Wszystko rozumie i wszystko by chciał już powiedzieć. Na dworze więcej chodzi niż w wózku jeździ. Mamusia ostatnio zakochała się w pewnym wózku no i synkowi prezent sprawiała:-D poprzedni wózeczek też znalazł właściciela i wszyscy zadowoleni. Sprzedałam też łóżeczko bo ten mój ancymon i tak w nim nie przebywa a tylko miejsce zagracało. Sypie się to forum, Oj sypie v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Też zauważyłam, że od kiedy chodzi koncentruje się na mowie i ogólnie wszystko kuma typu wyrazy np z dzisiaj np wstań, daj rączkę, tańcz jak siostra, jak się nóżkami tupie, daj buta... no takie podstawowe wyrazy to można gadać jak do starego. Już np babcia nie może mówić, że zaraz idzie do domu, bo od razu babcia jest pod nadzorem i tylko patrzy jak się babcia ruszy ;) Ostatnio się śmieję, że mój to żywa reklama CCC, bo jak chce cyca to chodzi i mówi cycycy :D Viola jaki wózek kupiłaś? Poprzedni miałaś 3w1? Według mnie to te 3w1 to są trochę niewypały, bo o ile gondola jak gondola to spacerówka zwykle niewygodna, ciężka i toporna - nie wiem może tylko ja tak trafiłam, ale też od razu sprzedawałam jak tylko gondola była niepotrzebna. Nasze łóżeczko też nieużywane, czasem w dzień mamie uśnie, ale jak ja jestem to już gorzej. W lutym wracam do pracy, bo mam info, że przedłużają mi umowę, więc koniec laby ;) a tak na serio to już się przyzwyczaiłam, bo przecież od dawna pracowałam u kamerzysty a kamerzysta dzisiaj nie był zadowolony, że jednak będę mieć przedłużoną umowę i zebrało mu się dzisiaj na pochwały... miłe to było, że docenił moje wypociny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
U nas zdrowie wrocilo za to pogoda sie popsula i deszcz caly dzien siapil:/ Moj urwis non stop biega, najbardziej wanna ja interesuje, smietnik i szafka z talerzami bo tam bulka tarta;-) U nas lozeczko spelnia swoja funkcje, w dzien sypia ok.2h, w nocy ok.12. Wozek mamy 2w1, ale na lato mamy drugi po hance. Teraz ten duzy jest extra na snieg i nasze duuuuze miasto i wertepy;-) Ostatnio marta sporo nowosci wcina. W zeszlym tyg byly gofry i biszkopty z cukierni, dzis pierogi i serek bialy z turka. Niby mialam sie wczesniej polozyc...:/ Ach, dzis przyszedl sasiad z gory posprzatac, ale byl mily a jak przepraszal za halasy. Okazalo sie, ze to kolega taki wylewny...nie pierwszy raz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jak piszesz, wszystko o czym się mówi- rozumie, np.mówię do córki:zasłoń rolety, to wchodzi na parapet i pokazuje jej palcem i gada po swojemu, albo mówię:idziemy lać wodę do wanny do kąpciu kąpciu to biegnie do łazienki zagląda do wanny, pokazuje palcem na dno i nadaje w swoim dialekcie Ci by lać już tą wodę...takich przykładów jest masę...fajnie już tak się dogadywać:-) nie, nie miałam wózka,3w1, takowy już dawno wymieniłam na camarelo eos, a teraz spodobał mi się taki leciutki, bez pompowanych kół, chyba już ostatni nasz wózek- espiro magic pro v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Byłam u gina, bo już wcześniej wizytę miałam mieć, powiedziała, że na IP spanikowali zwyczajnie i nie mam się nie przejmować, bo nic mi nie grozi. Ciśnienia tylko mam pilnować bo mam wysokie. I jak nie spadnie to mogę o masażykach zapomnieć. Zuzka już prawie nie ma wysypki. Cały dzień pada. Aż się nie chce z domu wychodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
A u nas takie sloneczko i 10stopni, az milowyjsc. Marta usnela 14.15 i czekamy na wizyte Kamilka na zalegly tort imieninowy Martuski. Aha, Hani wyniki w normie, tak samo ige. Martuska tez rozumie, najlepiej jak sciaga pilota, sprawdza czy sabaterie i dusi guziki i patrzy na tv czy cos sie zmienia. Jak cos chce to bierze nas za rece i prowadzi i palcem pokazuje. No i robi sie zazdrosna o hanke, bo jak tamta na kolanach to od razu chce wchodzic i sciaga hanke albo ja po ramionach trzepie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×