Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość mama Mika
Gosia mi się też na swatanie zebrało:D chociaż jak tak myślę sobie, że ciężko jest matce jak jej kochany synek zaczyna bardziej kochać inną kobietę. No ale takie życie :D Dziewczyny, teraz my w szpitalu. Wujek mojego męża u którego mieszkamy ma zapalenie migdałów i gardła. My myśleliśmy, że to nie wirusowe i zbytnio się nie przejmowaliśmy. Ale Mały wczoraj dostał mega gorączki (ponad 39 stopni), zaczął wymiotować, być senny i postękiwać i do tego ciężko oddychać. Przestraszyliśmy się na maksa, pojechaliśmy do ambulatorium i nam doktor (ogólny, nie pediatra jak to bywa w tych nocnych pogotowiach) przepisał leki i czopki. Miało pomóc po czopkach, ale temperatura spadła tylko trochę i na trochę, więc całą noc miał ponad n38 stopni i był cały rozpalony. Dzisiaj z rana mu sie poprawiło i zadzwoniłam do naszej Pani dr i ona powiedziała jak jej wszystko opowiedziałam, że tego się w domu nie wyleczy, ze dziecko które ma 7 tygodni i tak gorączkuje to nie jest dobrze i wrecz niebezpieczne i co z tego ze goraczka spadla jak widać ze jest infekcja i ona prawdopodobnie powróci. I kazała jechać na szpital. No i leżymy. Tylko cholera tutaj dzieci z zapaleniem płuc oskrzeli itp i normalnie panicznie się boję, że zaraz coś takiego złapie. No chyba przerycze cała noc przez to wszystko, czy dobrze zrobiłam ze tu przyjechaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
mika dobrze że jesteś w szpitalu gdzie mały ma fachową opiekę a u tak małych dzieci choroba potrafi rozwinąć się w godzinę ja to bym chyba umarła ze strachu w domu bez lekarza pod ręką.... poza tym to wiem co przeżywasz sama dopiero co byłam w podobnej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika trzymajcie się! Musisz zaufać lekarzowi. Myślę, że przez te różne historie z dziećmi lekarze zaczynają się bać i wolą dmuchać na zimne. Zwróć uwagę czy nie macie na sali nadmuchu (nagrzewnicy, klimatyzacji) i jak jest to czy nie leci za mocno, bo jak urodziłam córkę to ona leżała za parawanem a inne dziecko od razu przy nadmuchu i dostało zapalenia oskrzeli. Kinga wiem, że dla Ciebie to pewnie nie łatwo jak tak często chce do piersi, ale tak się zdarza. Za bardzo sposobu na to nie ma - jak ma taką potrzebę to przystawiaj a jak ja jadę po córkę do przedszkola a akurat w tym czasie synek się obudzi to moja mama przedłuża karmienie nosząc na rękach i wtedy nie płacze za mocno, ale ja osobiście wolę wygodnie usiąść i przystawić do piersi jak nosić, bo korzonki dają mi nieźle popalić. Może Wojtusiowi jeszcze coś przeszkadza, nie wiem ma jeszcze jakiś katarek? Często dzieci kiedy same nie czują się w pełni zdrowe to potrzebują bliskości. Pamiętam jak córce wychodziły zęby to przy piersi chciała być co chwile, jak poszłam do pracy i miała mnie zdecydowanie mniej to nadrabiała w nocy i pierwszy okres w pracy był dla mnie trudny a jeszcze córka w nocy nadrabiała ze mną czas. Kinga najważniejsze, że tak ładnie waży a Twoje mleko jest najlepsze jakie możesz mu dać i nie ma możliwości, żeby teraz nagle Ci zabrakło czy coś nie tak było. Ty pewnie też jesteś niespokojna, jak to napisałaś przewrażliwiona, więc Wojtuś też to czuje a jak dziecko wyczuwa Twoje obawy to najbezpieczniej mu przy piersi. A Wojtuś dostaje smoczek? Niektóre dzieci ranią brodawki właśnie przez to, że smoczek inaczej się ssie (głębiej) niż pierś. Z doświadczenia innych wiem, że nie zawsze tak jest, bo koleżanka dawała smoczek i dziecko ją nie gryzło, ale nie zawsze tak jest. Trzymam kciuki abyście szybko wrócili do stanu sprzed szpitala. My dzisiaj na szczepieniu i strasznie to przeżywam, bo sama nie wiem czy dobrze robię, czy nie robię mu krzywdy tymi szczepieniami. Teraz budzi się co chwile z płaczem i uspokaja się tylko przy piersi. Człowiek się stara żeby dziecku było jak najlepiej, dobrze się odżywiało a tak jak piszą od pierwszych miesięcy się dziecko truje i wstrzykuje się nie wiadomo co... dzisiaj ma 2m-ce i jakieś dwa tygodnie i waży 6700, więc jak to powiedziała pani dr "mały ciężarowiec" - tak w ogóle to byłam trochę w szoku, bo pyta czy też jak córkę karmię piersią... mówię, że tak, a ona, że córkę pamięta, że długo karmiłam - nie wiem dlaczego to zapamiętała. 15m-cy to aż tak długo? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Z tymi piąstkami w buzi to pewnie dziąsełka już swędzą, bo kiedyś czytałam, że dzieci mogą cmokać piąstki nawet kilka m-cy przed wyjściem zębów, więc jakby na to nie patrzeć ma to jakiś tam związek. Czytałam też, że dziecko się kiedyś urodziło z zębem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Dzięki dziewczyny za słowo wsparcia. Pewnie w domu bym sie zamartwiala dlaczego nie przyjechałam do szpitala. wszystkiego sie nie przewidzi. Serce mi sie krajało jak go kuli i nie mogli trafic w żyłkę. teraz cały dzien na kroplówce i pewnie noc tez. Tak sobie lezałam z nim na łóżku, on taki spokojny i mówię: "no synu, Ty ze mna leżałeś jak ja musiałam być w szpitalu z komplikacjami, teraz moja kolej". no i sie uśmiechnął tak słodko. Ale wczoraj jak był taki rozpalony i senny i mało kontaktował to ja mało nie umarłam ze strachu o niego, serce by mi pękło jakby coś mu się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika wtedy kiedy dziecko chore to by się oddało wszytko, żeby wyzdrowiało, więc szybkiego powrotu do domku Wam życzę. A ja jestem wkurzona na maksa, bo oglądałam właśnie książeczkę ze szczepieniami i nie wpisali mi numeru seryjnego. Jutro do nich jadę! Tak z ciekawości sprawdziłam książeczkę córki i jak mieszkaliśmy u teściów to było wszytko wpisywane a po przeprowadzce też jej nie wpisali nr seryjnego. Mają coś do ukrycia? Czy długopisu żałują? Już dawno tak ciśnienia nie miałam podniesionego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Mika trzymajcie się tam!! aż mi się serce skrajało jak to czytałam i nawet nie umiem sobie wyobrazić Twojego strachu...najważniejsze, ze jesteście pod fachową opieką..mamie pomogli to i dzieciątku nic nie będzie...mam nadzieję, ze za kilka dni wypuszczą was i zapomnicie o całej tej sytuacji... u nas osiągnięcie roku...dziecko śpi od 22:00 i tylko raz trafiło do łóżeczka i od razu bingo;D albo dorósł bo ma już 2 miesiące mój mały mężczyzna..albo jednak wcześniej go te kolki tak męczyły...jakby nie patrzeć jestem szczęśliwa i czekam na więcej...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
laktatorku nie ciągnie smoczka a zaczyna zaciskać dziąsła nie wiem sama co myśleć o tym karmieniu dziś jadę na kontrolę z Wojtkiem to porozmawiam z panią doktor zobaczymy co ona powie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
kinga daj znać jak wrócicie. A u nas był wczoraj krzyk do 23 - nie wiem czy od tego płaczu nałapał się powietrza, bo w brzuszku mu mocno coś pracowało, więc dałam espumisan i po chwili przeszło i ładnie zasnął - spał do 5. Mam nadzieję, że już nic po tej szczepionce nie będzie go męczyło. Za tydzień chrzciny, więc dzisiaj chyba pojedziemy ustalić menu i muszę pomyśleć co na kolację i obiad na drugi dzień zrobić, no i jakie ciasta popiec, bo goście przyjezdni, więc zostaną na dwa dni. Miałam ambitny plan zrobić tort, ale stwierdziłam, że odpuszczę, bo mogę nie dać rady a nie chcę robić po nocach - dla córki na urodziny w 8m-cu ciąży robiłam tort od rana do 17tej, więc lekka masakra to była, ale wyszedł.... o wrzucę Wam fotkę na pocztę :) tak długo to trwało, bo tort składał się z kilkunastu placków (podobnych do grubych naleśników) i każdy piekłam osobno a do tego ta masa jak marcepan... ale w smaku super!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Wiecie co dziewczyny, już myslałam ze jest dobrze, bo nie goraczkuje, ogolnie taki żywszy, je juz normalnie i w ogole, że wyjdziemy może dzisiaj, bo to była taka obserwacja. A na obchodzie lekarz mi mówi, ze CRP jest 136 (a to bardzo dużo jak na takiego niemowlaka) i ewidentnie wskazanie jest na silny stan zapalny. I juz nie żałuje ześmy tu przyjechali, niech wszystko sprawdza i wylecza. U nas miały być chrzciny tez za tydzień w niedziele ale w tej sytuacji raczej przełożymy na jakiś cieplejszy miesiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Boze jak te nasze maluszki choruja. Nasz dziadek od razu kazal nam zrobic morfologie, rozmazy, crp i zelazo. My crp przy tym katarku 0.55. Jeszcze moczu nie zlapalam:/ Katarek nAm mija, no ale to juz drugi tydzien:-) My chrzciny jakos na poczatku marca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
byłam u lekarza i u nas ok płuca czyste tylko wyszły pleśniawki w buzi po antybiotyku i inhalacjach i muszę wojtkowi smarować buzię w środku i sobie sutki. co do jedzenia to lekarka powiedziała że taka jego uroda i skoro tak chce jeść to trudno muszę się przemęczyć je często lecz krótko i dlatego je częściej. Kupiłam znowu felmatiker na laktację i piję od wczoraj . Co do chrzcin to my dopiero termin ustaliliśmy na początek lipca bo chrzestna jest studentką i mieszka w Lublinie więc wtedy od razu na wakacje nas odwiedzą na jakiś tydzień i będzie ciepło a na tym mi też zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Kochana, mi pani z poradni laktacyjnej polecila bocianka, bo femaltiker drogi. No i ricinus communis z apteki, to kuleczki homeomatyczne. Ja z racji odciagania to widze roznice w mleku, prawie zawsze takie tluste, wszystko zalezy od jedzenia, picie tez, ale wydaje mi sie, ze jak lepiej zjem to wiecej jego. Wczoraj odciagnelam po 23 to 5.30 twarde wszystko. Rozmrazam poprzednie i dzis juz dwa pojemniki zamrozilam bo za duzo. Mojej apetyt wraca, czyli zdrowieje:-) dzis spala 22-6.30. Podjadla i spaniedo 9.30.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Rano ordynator mi powiedział, że zastanawia się czy nie kierować nas do kliniki w Lublinie, bo wyniki złe. A ja do niego z takim przerażeniem w oczach, mało nie z płaczem, że chyba żartuje, przecież nie ma już objawów. A ten się uśmiechnął i mówi, że to teraz już pewnie do domu nie chce uciekać ( że niby lepiej i tak tutaj, bo mógłby być przecież kierowany gdzieś dalej). No i jak tak wzięłam to bardziej na żarty, że tak tylko powiedział żebym nie chciała a szybko uciekać. Ale potem powiedział, ze przyjdzie omówić ze mną wyniki badań. I się okazało, że nie tylko crp ma mocno podwyższone, ale też prokalcytonine- a duże poziomy tego wskazują miedzy innymi na sepsę. Potem powiedział, że właśnie gorączka mogła być tego bezpośrednim objawem i to, że pomimo leków przeciwgorączkowych nie chciała spaść. I powiedziano, że na prawdę w porę się zgłosiłam do szpitala. Jutro mają zostać powtórzone wszystkie badania, modlę się żeby kroplówki i antybiotyki pomogły... Przepraszam, że wam tu smuce i w ogole nie na temat, ale jestem przerażona trochę a nie chce zbytnio nikogo z rodziny obarczać tym, bo zaraz zaczną się martwić. A jak będę to w sobie dusić to się chyba tu zapłacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Mika nie pleć głupot, ze smucisz i nie na temat!! pewnie, ze na temat i możesz pisać ile chcesz..w końcu od tego tu jesteśmy..ja mogę się wyrzygiwać ze swoją durnymi szwagierką i teściową i to dopiero jest błahostka w porównaniu do tego co przeżywasz...właśnie po to jest to forum..zapomniałaś już jak wszystkie tu stękałysmy, ze chcemy urodzić??? kuźwa ale Cię nastraszył ten doktor..nie wiem co powiedzieć...trzymam tylko kciuki mocno, żeby po tej nocy nastąpiła poprawa i żeby Was wysłali..ale do domu... ale nam te małe człowieczki tych trosk przysporzą tymi chorobami..ja sobie nie wyobrażam...jak ja już przy glucie w nosie sraczkowałam...a człowiek musi być dzielny, żeby dziecko nie odczuło... Wierzę, że będzie wszystko ok!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika aż mi ciarki wyszły i zimno się mi zrobiło... musi być dobrze i mocno w to wierzę. Trzymajcie się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Monika trzymaj się i Michałek na pewno wyzdrowieje głowka do góry ja się za jego zdrówko pomodlę :)Takie maluszki to byle jęk i nam ciężko,ja małą prawie na dwór nie biorę.. i jak na razie nic jej nie było,nie zapeszając :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewema
Mika zdrowe czka dla synka. Kurcze tak mi was szkoda ale dobrze ze pod opieką lekarzy i nie wszyscy są źli. Zawsze mówi się o błędach lekarskich ok ale o tym ilu pomogli to już nie . Będzie dobrze i jesteśmy z tobą. Mam kryzys Tymon budzi się od tygodnia co chwile masakra nawet już pomyślałam że ten mój pokarm jest do d**y. Sama już nie wiem. Ale te wstawanie w nocy co 1.5 godz to masakra jak był mały to w dzień sobie czasem odespalam a teraz potrzebuje uwagi i w dzień czasami ziemniaki na 3 raty skrobie :( Chory nie jest więc nie wiem czemu mu się poprzestawialo :( jak was czytam i piszecie że od 22 do 5 lub 6 śpią to taka złość we mnie rośnie ze co ja robię źle ze mi maks 2.5 godz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
ewema u mnie jest to samo śpi w nocy max 2 godz a w dzień je co 1,5 i co zrobić? Nic. trzeba przeczekać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Moja zasypia miedzy 21 a 22 jak zje o 19-20 i spi do 1-2 nie wazne czy na spiocha ja nakarmie czy nie. Potem o 5-6 je. Juz mamy mniej wiecej stale pory karmienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Mika zdrowka dla maluszka. Moja zasypia ok.21-21.30, pobudka ok.4 i potem do 8 spi. Zje, godzinka aktywnosci i drzemka, potem 2 h zje, pobawimy sie i idzie w spanie. Czasem po godzinie podje jeszcze i pada. Spi ok 2-3 h. Potem jada co ok.1,5-2 h i troszke podsypia. Drzemka ok.15-30min ok.18 i tyle. Kupka to jedno stekniecie i po klopocie. Kolek nie mamy, kropelek zadnych nie uzywamy:-) czasami nawet przespi cala noc i 6-7 rano sie budzi. Teraz mysle, zeby po 7 kapac i o 20 spanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
Boże dziewczyny nawet nie wiecie jak wam zazdroszczę takiego spania dzieci. U mnie tak jak na początku było tak do tej pory nic się nie zmienia niestety co 2 godz dziś na spacerze przespał 3 godz wyjątkowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Wlasnie dlatego tez odciagam, wiem ile dziecko pije i nie usypia tak szybko przy jedzeniu, bardziej sie najada. Licze, ze do chrzcin, czyli za mc bedziemy juz tylko na bebilonie i bede sie bardziej wysypiala i nie bede musiala wiecznie wyparzac laktatora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
jeszcze raz dziewczyny dziękuje za słowa otuchy. Wyniki się poprawiły ale pewnie do wtorku musimy zostać żeby antybiotyki się skończyły. Był dzisiaj lekarz i omawiał ze mną te wyniki. Ewidentnie wskazywały na sepse. Tyle, że szybko sie zgłosiłam i nie zdążyła się rozwinąć. Nie wiem, jestem w szoku. Tyle sie o tym słyszy a nie sadziłam, że to może mi się przytrafić ( w sumie mojemu dziecku). Gdyby nie telefon do przechodni i moja chęć żeby to jednak lekarz pediatra zbadał dziecko a nie jak to było na ambulatorium lekarz ogólny, i w sumie nakaz Pani dr żeby nie czekać znowu na gorączkę tylko od razu się zgłaszać na szpital to mogłoby być różnie. Nawet sobie nie mogę wyobrazić jak czytam w internecie o tym wszystkim, o dzieciach które się meczyły kilka tygodni zanim wyzdrowiały, albo o tych co nie wyzdrowiały :( Jako ciekawostke dodam, że pediatra która kazała mi jechać na szpital jest żoną mojego ginekologa do którego chodziłam, który odbierał poród i źle mnie wyłyżeczkował. Wiec chyba sie zrehabilitowała za męża. PAMIĘTAJCIE dziewczyny! Jeżeli pojawia się wysoka gorączka i mimo leków (czopków, syropków itp) nie spada lub tylko nieznacznie i do tego dziecko wymiotuje i ma zaczerwienione gardło nie czekajcie. Lepiej dmuchać na zimne, a w tym zakażeniu nie za dużo czasu! Nikomu nie życzę takiego przeżywać strachu o dziecko, ale pamiętajmy, że my jesteśmy najlepszymi obserwatorkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika cieszę się bardzo, że się poprawiły... oby szybko wróciło wszystko do normy. A pewnie, że nikt inny nie zna naszych dzieci bardziej od nas. Co do spania to są różne okresy w życiu dzieci i to co teraz ładnie śpi później może się przestawić i odwrotnie. Karmiąc piersią przez 15m-cy nie miałam przespanej nocy, ale wcale się tym nie przejmuję, że teraz też tak może być. Dla mnie niech się budzi jak teraz (ok 2 i 5) ważne żeby się najadł i od razu zasnął. I trochę jestem w szoku, że takie małe dziecko już wie kiedy jest noc. Dziewczyny nie porównujcie swoich dzieci do innych dzieci, bo każde jest inne co nie znaczy, że jeżeli jeszcze nie robi tego czy innego to gorsze czy mniej rozwinięte. Każde to indywidualność i dobrze, bo inaczej byłoby nudno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Monika i jak tam tam ? :) Ja wagę mam niby tą samą a bzuchol został;/ i muszę wreszcie puszyć dupę do rowerka tylko najciężej mi się właśnie zebrać..Alicja ma od dwóch dni takie wypieki na policzkach i skóra na nich jest bardzo szorstka i za uszkami też ma taką łuszczącą się skórę plus zauwazyłam ze ma włoski na uszach,Wasze maluchy też mają? aa i jak łapie się piąstkami za moje kciuki to podnosi się do pozycji siedzącej i chwilę się tak utrzymuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Gosiu mój ma taki meszek na uszach - nie widać tego mocno, ale jak się przyjrzę z bliska to widać. On ma ciemną karnację i ciemne włosy, więc nie rzuca się to w oczy. Gosiu niech Alicja jeszcze tak nie rwie się do siadania - im później tym lepiej... córka sama podnosiła się do siedzenia późno, ale za to teraz nóżki ma marzenie - sama takie bym chciała :) i jestem pewna, że to przez to, że siedziała czy chodziła dopiero wtedy kiedy zrobiła to bez niczyjej pomocy. A kupiłam skarpetki z grzechotkami w Rossmannie i powiem Wam, że niby taki drobiazg a rewelacja - wyczaił o co chodzi i rusza nogami jakby jechał na rowerze i mu skarpety dzwonią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
hej hej...Mika ma nadzieję, ze już z górki i zbieracie się pomału do domu...mój młody też ma włosy na uszach...a jak się urodził to nawet pekaesy miał z******te;D pekaesy mu zniknęły (nie wiem czy się wytarły, czy same wypadły, a na uszach włochy dalej ma..nie, że jakieś długie ale dość widoczne dla oka;) tak samo ja w czasie ciąży miałam na brzuchu zamiast tej ciemnej kreski to mi włochy porosły w tym miejscu;/ na szczęście jakoś po porodzie wypadły..nie wiem..może za dużo testosteronu??? wczoraj przyjechali moi rodzice i jestem z nich posikana...w zasadzie przyjechał najpierw mój tata i ledwo żeśmy do nich dotarli (śpią u wujków) to sam se wytargał młodego z nosidełka i nie dał sobie odebrać, a jak młody płakał i poszłam po niego bo był głodny, to nie zdążyłam nic powiedzieć a tata mi dosrał, że ja to jak taka kwoka..dziecko zakwili a ja już jestem;P i tak go wczoraj nosił, a na spacerze wózek pchał przez ponad 5 godzin non stop i tylko na karmienie oddawał;) na sam koniec zasnęli oboje...(młody u dziadka na brzuchu...a dzisiaj dojechała mama (miała jakąś pracę w mieście obok) to se nawzajem "wyrywali" młodego..można było paść ze śmiechu..bo komentowali to zacnie..."teraz obrzygaj babcię" albo "a u dziadka masz płakać" później dziadek odmówił współpracy i powiedział, ze go nie odda wcale, bo u niego jest mu najlepiej;D i tak w kółko...przy czym w końcu znów zasnął u dziadka i babcia był zdruzgotana, ze młody jego woli;) to ją pocieszyłam, że to dlatego,że dziadka zna od wczoraj i jutro już będzie lepiej....zwariowali na punkcie małego..;D śmiesznie się na to patrzy..ale mi go z tym noszeniem na rączkach rozpuszczą do reszty...mój luby się śmiał, ze że młody jest pierwszą osobą, który mojego ojca do pionu postawił...tylko zakwili a dziadek już kółka robi z wnusiem po mieszkaniu ;D a moje dziecko zasnęło wczoraj o 20:00, słownie DWUDZIESTEJ ZERO ZERO!!! a dzisiaj chwilę po 21 ale to dlatego, ze się zgapiliśmy u tych dziadków i kąpiel miał dopiero po 20...i to za każdym razem tylko raz go wkładam do łóżeczka i już nie robi za bumerang...żeby człowiek to wiedział, to już by dawno o ten debridat poprosił..w końcu mam chwilę życia i oddechu i co najważniejsze, dziecko mi się nie męczy...poprasowałam tą stertę ubrań co na mnie patrzyła od dawna złowrogo i tylko przybierała w sile...nawet prysznic już biorę bez duszy na ramieniu:) jedyne co mnie zastanawia to jego co poranne stękanie...codziennie przychodzi 6/7 rano i ten zaczyna te swoje stękania, napinania i marudzenia...niby śpi ale widać, ze go coś męczy...myślałam, ze może to kupa..ale czasem tak postęka..potem przestanie... a kupa dopiero popołudniu jest...chyba, że bąki ma po całej nocy...już sama nie wiem...ale jest to dość frapujące..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Laktatorek może i masz racje :) jutro jedziemy na szczepienia i juz sie boje co bedzie.. Mikolajkowa ja to samo robie z moim D jak mam mała to gadam różne glupoty ze tata to czy tamto i on robi to samo :D robie wlasnie karpatke i jak sie ciasto miksuje z jajkami to tam jest na wolnych obrotach i okazuje sie ze 1 w moim mikserze chodzi jak piatka ;p więc pierwszy raz ciasto wylewalam na blache :D myślałam ze do wywalenia będzie ale o dziwo db sie upieklo:DTylko do Polski pojade to wpadne do rossmanna po te skarpetki:D a kudly na brzuchu wlasnie na trj kresce to az pensetka wyrywalam bo nie moglam na nie patrzec:D o dziwo teraz nie odrosly:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×