Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wychowujecie dwulatków czy pozwalacie im na wszystko

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem co się dzieje na świecie, ale mam wrażenie że rodzice nie wychowują swoje dzieci! Nie uważam że dziecko ma chodzić jak zegarek, bo to nie maszyna, ale powinno się uczyć dziecko cokolwiek! Macie w domu jakieś zasady? Np. nie skakanie po łóźku, czy nie wchodzić do kantorka z jedzeniem, czy nie rozsypywać żarcia po podłodze? Ja nie stosuje klapsów, po prostu zabraniam dziecku mówiąc do niego. Jeśli rozsypie jedzenie przez przypadek, to wiadomo, że każdemu może się zdażyć, ale jeśli robi to bo chce zrobić na złość, to wkurza mnie to strasznie! Jak się spotykam z różnymi mamami, to większość dzieci jest złośliwych i patrząc mi się w twarz robią mi na złość! Ostatnio smażyłam coś w kuchni i powiedziałam jasno do mojej dwulatki i koleżanki 4 latki, że teraz smażę i proszę żeby nie biegały po kuchni, to ta mała zaczęła śmiać mi się w twarz i przynosić wszystko do kuchni i do tego zaczęła wyrywać mi szmatkę z ręki, szarpać koło gorącego tłuszczu, a matka nawet słowa nie powiedziała:( Na placu zabaw dzieciaki popychają się na wzajem i matki nie reagują w ogóle. Moja dwulatka spadłaby z wysokości 1,5 metra przez około 5 letniego gówniarza, któremu nie chciało się stać w kolejce do zjeżdzalni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w temacie nie powinnio być dwulatka, tylko ogolnie dzieci. A vjesli wprowadzacie jakies zakazy to w jakim wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno wina lezy po stronie rodzicow, ale czasem dziecko ma taki temperament ze strach, swoich dwuch synow wychowuje tak samo, sa zasady i nie ma ze boli, jak czegos nie wolno to nie wolno, starszy je respektuje bez problemu- 5,5 roku, drugi 3,5 latek istna wscieklizna, mam problem z dotarciem do niego, wie ze nie wolno ale tak jakby mu sie zapominalo, albo probuje wymuszac,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zakazy i nakazy od samego poczatku, na mnie dzieci nie wymuszaly noszenia na rekach, spaly w swoim lozeczku- od tego sie zaczyna, potem dochodzi- to nie jest do zabawy itd od samego poczatku dzieci musza miec ustalone zasady, regoly a nie jak zaczynaja rozumiec znaczenie slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja szwagierka za to swojej 4 latce pozwala dosłownie na wszystko - ja tego rozpuszczonego bachora wręcz nienawidzę i staram się ograniczać wizyty u nich do minimum choć to trudne bo mieszkają z teściami i Mąż często chce ich odwiedzać mam też już spięcia z całą Męża rodziną bo nie wyobrażam sobie że pozowlą mojemu dziecku na takie zachowania jak tamtemu bachorowi, że ona do ojca z tekstem "ty głupi dziadu" a cała rodzina szczęśliwa że julka w przedszkolu nauczyła się nowego słowa :o zresztą, szwagierce wszyscy od rodziny, znajomych czy pań w przedszkolu zwracają uwage na wychowanie dziecka a ta nic sobie z tego nie robi, bo cytuję "wolę jej ustąpić we wszystkim niż słuchać jej marudzenia" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z natury jestem zawzieta, i chodzby moj syn wyl pol dnia, jak czegos nie wolno to nie wolno. oczywiscie sa chwile gdy wymiekam ale tylko wtedy gdy przychodzi, przeprasza i ladnie o cos poprosi, ale czesciej wtedy tlumacze i nie ulegam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym dziadem to dobre ale moja chrześnica jeszcze lepiej potrafi ma 3 lata a do ojca jak ją w kurzy mówi..... licze raz dwa trzy i z tad w**********z ty a oni debile sie z tego smieją. mój mały ma dwa lata poswiecamy mu z mezem duzo uwagi ale zasady sa jasne i nie ma ze boli jak czegos nie wolno to nie i kropka. on wie ze jak nie slucha bedzie kara. taki maly a juz wystarczy jak mowimy bo idziesz do lozeczka za kare(max 2 minuty siedzial) nigdy nie ma potrzeby dłuzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj malolat, jak dosteje wscieka o cos to wie ze jak sam nie wyjdzie do pokoju swojego, wyniose go, sam wychodzi, a gdy sie uspokoi przychodzi i mowi ze jest duzy i juz nie placze:) znam jednego dzieciaka ktory podnosi reke na babcie jak mu cos nie pasuje, a ze babcia to moja mama powiedzialam mu- ale to juz 6 latek, bardzo dobitnie, ze jak ja to zobacze to mu pieprze tak ze przez tydzien nie usiadzie, i w mojej obecnosci juz tego nie zrobil potem slyszalam, ze nie powtorzyl takiej akcji w stosunku do babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tyle byków robicie, że przeczytać się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwielbiam dzieci ale nie dzieci potwory! Mój mąż ma siostrzenice 6 letnia ktora skacze po ludziach ciąga za włosy beka im w twarz i wyzywa... Nienawidzę tego dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa rozni rodzice i rozne dzieci, ostatnio bylismy z moimi dziecmi w parku na placu zabaw i wszyscy sie ladnie bawili tylko jeden chlopiec ok 2letni wszystko zabieral innym dzieciom, niszczyl zamki z piasku, inne mamy go probowaly jakos grzecznie odciagac ale on ciagle wracal, mojemu zabieral koparke i za nic nie chcial oddac, mimo, ze ja z nim probowalam rozmawiac, nikt sie nie zainteresowal i do dziecka nie przyznawal, po ok 3!!!godzinach pojawila sie mamusia i dziecko zabrala do domu, przypomne tylko, ze chlopiec mial ok 2lata i byl zostawiony sam sobie w wielkim parku na ponad 3godziny, moj maz jak zobaczyl ta babke to jej troche nagadal, nic dziwnego, ze dziecko niedobre jak go nie ma kto wychowywac; ja sama mam dwoje dzieci, wiadomo,ze tez czasem rozrabiaja, ale zawsze mam ich na oku, czy to w domu, czy na placu zabaw czy u znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pozwalam mojemu dziecku na wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam co piszecie to lepiej mi się robi, bo już miałąm wrażenie że ja jestem jakaś wyrodna matka, że mojemu dziecku tak szybko zasady wpajam:) Ma dwa lata i jest na prawdę bardzo słuchanym dzieckiem. Oczywiście że poświęcam jej mnóstwo czasu i bardzo dużo tłumaczę i to działa. Jasna sprawa że zdarza jej się mnie nie posłuchać, bo w końcu jest jeszcze malutka, ale robi duże postępy. Ale jak widzę jak ludzie uważają że od dwulatka nie ma co wymagać bo jest za małe, to mi się włos na głowie jeży!!! Jedna dziewczyna mnie upomniała że za wcześnie ucze dziecko że powinno się dzielić z innymi, bo dwulatek i tak jeszcze tego nie zrozumie. Miałam taką sytuację, że moja cóka dostała kinderka od mojej koleżanki, koleżanki córka oczywiście również dostała. Moja mała otworzyła tego kinderka, przełamała na pół i połowkę mi dała, więc jednak można nauczyć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn mojej kuzynki ma 7 lat I jest chodzacym koszmarem. Autentycznie go nie cierpie, podobnie jak cala rodzina. Jest wyjatkowo wrednym, zlosliwym gowniarzem, potrafi rocznego brata wyciagnac z lozeczka, jak juz zasnie, zeby dokuczyc rodzicom. Ostatnio tak go obudzil w srodku nocy, bo w koncu mu wylaczyli play station I kazali isc spac. Swoja babcie, a moja prababcie, bije I wyzywa. Jak sie pozali, to rodzice tego potwora mowia, ze on jest nerwowy, a bacia celowo go prowokuje!!!!! Juz w pierwszym tygodniu zostali wezwani do sxkoly, bo nazwal nauczycielke glupia krowa, a jak mu kazala cos tam zrobic to powiedzial, ze go moze w d**e pocalowac. A jego dziadkowie sie ciesza, ze jest cwany I twardy I nie da soba dyrygowac. Jeden, jedyny raz probowal dokuczac mojemu autystycznemu synowi, ale moj maz odciagnal go na bok I powiedzial dobitnie, ze jak go jeszcze raz na czyms takim przylapie, to mu tal wp******i, ze przez tydzien na doopie nie usiadzie I mamusia z tatusiem mu nie pomoga. Drastyczne, wiem, ale z nim sie inaczej nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam taką matkę, do której przyszłam kiedyś na kawę a jej syn chciał mi w tej kawie grzebać, tzn popaprać się, ja mu nie pozwoliłam to ta mi powiedziała żebym tą kawe mu dała a ona zrobi mi nową, młody rozchlapał tą kawe, wrzucał tam ciastka i cukier a ona nic :) są takie matki co na wszystko, dosłownie na wszystko pozwalają. albo lepiej matka pokazuje synowi taki młotek co jak się nim uderzy to tam jakaś melodyjka zaczyna grać i pokazała mu to na swojej głowie!!! ja trzymam zasady, no niestety moja mała od samego początku musi wiedzieć że jedzenie, zabawki i inne rzeczy codziennego użytku się szanuje. jak próbuje coś na mnie wymusić i wrzeszczy to po prostu daje ją do innego pokoju, zamykam drzwi i czekam aż sie opamięta, taka metoda z superniani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurenia
sama jestem mama trojki dzieci, moje dzieciaki nie znaly zakazow ani nakazow, wyrosly na fajnych mlodych ludzi, dwojka z nich, bo to trzecie to jeszcze malenstwo. Jezeli dzieciak zle sie zachowuje, jest wulgarny,agresywny, klotliwy to nauczyl sie tego od rodzicow, bo nie nakazy i zakazy ucza nasze dzieci dobrego i poprawnego tylko nasze codzienne zachowanie w domu,takie dwolatki potrafia wiecej zaobserwowac niz nam sie wydaje, wiec moze zanim zaczniecie zakazywac swoim dzieciom starajcie sie byc przykladnymi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, wez pod uwage, ze dzieci w tym wieku przechodza bunt, jedne lepiej, drugie gorzej. malo jest takich rodzicow, ktorzy nic dziecku nie wpajaja (choc bywaja tacy, znam takie dziecko, ma 9 lat i rzadzi w domu niepodzielnie od zawsze). natomiast ja z moja 1,5 roczna corka, jak ide na plac zabaw, to trzymam sie jej blisko, bo starsze dzieci nie sa od pilnowania jej, a ze sie wepchaja w kolejke przed safandulowatym dzieciakiem... no coz, ja nie oczekuje, zeby wszyscy czekali w kolejce, zanim moje dziecko wdrapie sie na zjezdzalnie, bo zajmuje jej to znacznie dluzej niz starszakom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lady margaret nie wiem, dalczego o niewychowaniu dziecka ma swiadczyc to, ze matka pozwolila mu grzebac w kawie i wrzucac tam ciastko i cukier ;). moja corka bawi sie np. papierkami po cukierkach i nie raz je podrze i porozwala po mieszakniu. albo ostatnio dostala pierwsze pisaki i koloruje nimi tak, ze przy okazji pomalowana jest i kolorowanka i jej ciuchy a nawet buzia i wszystko na okolo... dziecko ma prawo badac, gdyby corke fascynowala kawa, to tez bym jej dala pogrzebac, bo co mi zalezy. na tym polega wiek malego odkrywcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Kiedyś to dzieciak w d***e dostał od obcego i chociaż nie pozwalał sobie na tyle ile dzisiejsze dzieciaki sobie pozwalają Jak glupia matka z ojcem pozwala na leb wlazic to ich sprawa, gościowi dzieciak nie powinien terroru fundować ani demolki w nie swoim mieszkaniu Przyłozyc teraz nie wolno, za fraki wywalić ,odsunąć od siebie tez nie. Dzieciak na leb wchodzi, szarpie a mamcia się szczerzy Ja mam szybką reke do takich rozwydrzonych paskud, i mam w nosie czy się to komu pdoba czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
goraca nie, powiedzialabym, ze musi zaczekac, az wystygnie. i pewnie nie dalabym cudzej kawy, tylko zrobilabym dodatkowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka która jest św. Jehowy powiedziała mi kiedyś mądre zdanie 'Dziecko nie karcone to dziecko nie kochane' dziecku trzeba wpajać zasady co dobre co złe. karcić to nie znaczy bić, bo tego nie wolno. Zwracać uwagę jak dziecko robi z siebie debila i wylewa kawę bo tak chce, a mądra mama tylko się uśmiecha. nawet 2 latek zrozumie co wolno, a czego nie. Jestem matką 3 dzieci i 2 wnucząt. Też wnuczka w wieku 3 lat przechodziła bunt. teraz ma 11 lat i mądrym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest nienormalne, zeby podnosic reke na cudze dzieci, nie wyobrazam sobie tego, zeby ktos uderzyl moje dziecko, bo nie spodobalo mu sie jego zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
To sobie wyobraz w końcu ,ze kiedyś tak było i to było normalne ,jak dziecko za wiele sobie pozwoliło z samowolką do obcej osoby i za to po lapach dostalo - rodzic się nie burzył tylko z klapsem jeszcze do kąta wysłał Dziecko wiedziało jak się w gościach zachować, nie szapirąc, nie plując, nie wyzywając, nie robiąc rozpierdoolnika w czyimś domu . Teraz to c***askud przyjdzie i kopa zasunie a mamunia z tekstem nie kop bo się spocisz ci wypali do synka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmanska, a kiedy to niby tak bylo?? ja nie pamietam, zeby ktos na spotkaniach u znajomych moich rodzicow bil cudze dziecko o_0... no chyba, ze moiwsz o 18. wieku, jak dzieci musialy tyrac w kopalniach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdziele matka specjalnie zrobi kawę żeby dziecko się pobawiło... a kawa nie jest przypadkiem tylko dla dorosłych? jak pójdziecie na imprezę i zacznie grzebać w cudzym jedzeniu to też pozwolisz bo ciekawe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu mam dziecku nie zrobic kawy, zeby sie pobawilo, co?? skoro chce sobie pogrzebac, powrzucac cukier, pomieszac lyzeczka?? kawa dla doroslych - owszem, do picia, ale tutaj nie bylo mowy o tym, ze dziecko ta kawe pilo. moje dziecko lubi mnie nasladowac i tak sie uczy. chyba dzieci nie masz, skoro tego nie wiesz. a w restuaracji dziecko nie grzebie innym w jedzeniu, bo dostaje swoj talerz, na ktory moge mu cos tam od siebie przelozyc, jak bedzie chcialo sprobowac. to tez zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale zrozum ze jedzenie nie sluzy do zabawy i obojetnie czy robi to z twoja kawa czy specjalnie mu do tego zrobiona. dziecko musi znac zasady od poczatku, ze do zabawy sa zabawki czy inne odpowiednie do tego przedmioty a nie jedzenie, a poza tym co to za wychowanie jak pozwalasz dziecku na wszystko - niedlugo przyjdzie z mazakiem i bedize chcialo pomalowac kanape czy sciane na niebiesko i co tez mu pozwolisz? moja corka od malego wie, ze maluje sie tylko po kartkach i nigdy mi nie zrobila graffiti na scianie, a jak pojde do kolezanek to az kolorowo w ich pokojach od malunkow na scianach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkotka uk
moja corka od malego wiedziala co wolno a czego nie. A poza tym wiedziala, ze jak powiedzialam nie to nie i koniec i zadnym placzem czy marudzeniem nie wplynie na moja decyzje. A poczekaj jeszcze troche (do tej pani od dawania kawy do zabawy) jak pojdziesz do sklepu i dziecko ci sie zaczenie rzucac na podloge bo mu nie chcesz czegos kupic. Jak znam zycie pewnie kupisz, zeby miec spokoj i wtedy wlasnie nauczysz swoje dziecko ze placzem moze wiele zdzialac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kto powiedzial, ze pozwalam na wszystko? nie rozumiesz,ze to co dla ciebie jest nie do zaakceptowania, dla mnie jest? i zapewne odwrotnie? kazdy stawia na co innego w wychowaniu. nie wiem, czy jedzenie jest do zabawy czy nie - ja z dziecinstwa pamietam, jak mama mi dawala skladniki do robienia ciasta - make, jajko, wode itp. - robilam dla zabawy ciasto dla lalek. to samo przyrzadzanie wspolnego jedzenia, zabawne kanapki np, to tez jest rodzaj zabawy. moje dziecko ma 1,5 roku, odkad ma 10 miesiecy je calkowiecie sama i robi przy tym wlasnie malo balaganu, bo pozwalam jej byc samodzielna. i tak, owszem, nie raz bawila sie jedzeniem, przekladajac je a jednej miseczki do drugiej. dzieki temu mam dzis samodzielne jedzeniowo dziecko. co do mazania po scianach, moja corka tez tego nie robi, ale jak rysuje, to nieraz wyjedzie poza kartke, bo manualnie nie jest az tak sprawna. to znaczy, ze nie ma regul? skoro ty swojemu dziecku dalas pisaki, jak skonczylo 3 czy 4 lata, to nie dziwota, ze wiedzialo od poczatku, ze maluje sie tylko po kartce, a nie np. po wlasnym ubraniu. tyle, ze dla mnie liczy sie rozwoj dziecka, a nie durne zasady, ze podczas malowania 1,5 roczniak ma byc idealnie czysty ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×