Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wychowujecie dwulatków czy pozwalacie im na wszystko

Polecane posty

Gość Tasmanska
Mnie śmiech nie ogarnia, ja mam ochote za fraki wykopać takiego małego wandala z mojego domu bezstresowo wychowanego , na cale szczęście na jednych wybrykach terrorzmu się kończyło i już więcej okazji nie miało zawitać w moim domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska masz rację , dziecko to nie pępęk swiata by mu na wszystko pozwalać .Mam 33 lata i dwójke dzieci ma być jak ja chcę nie zabraniam wszystkiego ale ustalam z góry ze jak malują mają uwazac , lub połozyc gazetę na biurku .Nie pozwalam babrac w kawie itp tak samo u kogoś i koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 3 latek ma terror. Mycie obowiązkowe, kiedy ja zdecyduję, że jest brudny.Jedzenie tylko w jadalni, nigdy przed Tv, nie latanie za psem jak kołowaty, pies nawiasem mówić też ma terror.ubieranie się w to co przygotuję, nie dyskutuję, bo to nie partner dla mnie do dyskusji, ma plan dnia, zna zasady, ma kary i nagrody, no i nie jest kojcowy.Ja bym chyba szajby dostała jakby mi grzebał w kawie, kawa jest do picia tylko dla dorosłych, koniec, kropka.Po ścianach się nei maluje, od tego jest blok rysunkowy, koniec, kropka.Poznaje świat owszem na spacerach, w zoo, w ogrodzie, ale co ma poznawanie świata do grzebania w kawie, a no nic, tylko durne matki jak sobie wymyślają, ze to jest takie poznawcze, a nie jest, bo zaburza percepcję poznawczą właśnie, uczy niewłaściwych wzorców, no chyba,że lubicie miec niedoklepane dzieci co mają sieczkę we łbie, i same nie wiedzą kto je zrobił. Ja nie jestem wybitnie nastawiona na wszelkie niesubordynacje, zasady są proste, klarowne i czytelne, a dziecko ma ich przestrzegać. To tylko dziecko i wyh=chowanie jest mim obowiązkiem.Mój syn umie się zachować w przedszkolu, u lekarza w "gościach", nie sprawi mi problemów na zakupach, bo doskonale wie, że ja sobie na takie akcje nie pozwolę i spacyfikuję go, zanim pomysli o świrowaniu.dla niekumatych dodam, ze nigdy nie udarzyłam syka, nie musiałam, ale środki perswazji mam bardzo rozbudowane. Co dzine, wszystkie dzieci jakie znam przy mnie grzecznieją, chyba czują respekt, jak to mówią ich matki, no i ok, dziecko powinno czuć respekt przed dorosłym, to jest naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez pamiętam i jakoś wolę to, jak jest teraz, jak przychodza do mnie znajomi z dziećmi to mi nie przeszkadza że dziaciaki 3-4 letnie hałasują, rozwalają zabawki, smieją się bardzo głośno i czasem nawet coś rozwalą - ale co ja tam wiem, mam prawie 40 lat i jakoś nie przeszkadza mi również kiedy dzieci znajomych mówią mi po imieniu a dzieci rozumieją duzo, skoro u nas wolno skakać po łózku to nie znaczy że wolno skakac gdzie indziej i jeśli Wasi 3 latkowie tego nie rozumieją, to proponuję zrobić im jakies badania....bo nie znam 3 latka, który by tak prostego komunikatu nie pojął.... a to, że pozwalamy naszym dzieciom na wiele rzeczy nie oznacza że są niewychowanymi bachorami, ale matki na kafe widza tylko białe i czarne, więc po co się w ogóle męczyć i próbować coś tłumaczyć a z obserwacji wniosek jeden - w przedszkolu najbardziej niegrzeczne sa dzieci tresowane w domu, którym nic nie wolno, bo tam, wreszcie nie ma rodziców, którzy je terroryzują i dziecko próbuje być dzieckiem, a moje nie musi :) dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwalacie na baranie w kawie a co było jakbyście poszły do kogos , do restauracji a tam wrzatek i dziecku w kawce by sie zachciało grzebać .I na głowe na twarz by to poleciało i poparzyło .Założe się że nigdy byście juz nie pozwoliły mu dotknac nawet szklanki .Ludzie miejcie troche wyobrazni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Dziecko niech siedzi na d***e , albo pójdzie do siebie się bawić a nie grzebie w gościach kawie, czy talerzu gościom . Bury nigdy bezstresowiec nie zebrał i sobie za wiele pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli Twoje dzieci zaczely skakac po lozku rowno z wybiciem 3 lat? Wczesniej tego nie robily? Bo wiesz, jesli Twoje dzieci zaczely robic rozne, zakazane w innych domach rzeczy dopiero w wieku, w ktorym umieja przyswoic, ze u innych nie wolno, to raczej Ty sie powinnas z nimi do lekarza zglosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podsumowanie dyskusji - jeśli wychowujesz dziecko według jasnych zasad jesteś złą matką, dziecko ma robić co chce bo tak poznaje świat :d :d :d trudno będę złą matką i moje dziecko będą obowiązywac pewne zasady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak najlepiej pozwalac na wszystko dziecku znasz takie powiedzenie nie jesteśmy niewolnikami dzieci .Smutne to jest to że coraz wiecej dzieci jest niegrzecznych i rozpuszczonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu 23.49 masz dziecko? jak na wszystko pozwalasz to uwierz mi odbije się to na Tobie , w przyszłosci poczekaj jeszcze trochę .Lepiej z mału ustalić zasady bo im dziecko strasze tym trudniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś taka byłam, pozwalałam spindrać się nawet na blat w kuchni, się cieszyłam że chłopak zaradny i wiecie co mi zrobił? przy mnie i przy mężu i przy babci potrafił wyjść, siedzieć na blacie coś mu strzeliło i połozył rękę na rozgrzanym palniku od kuchni ceramicznej, poparzenie 3go stopnia, widoczne blizny, tydzień w szpitalu, płacz i zgrzytanie zębami czemu byłam taka głupia i mu pozwalałam. Teraz jak zabawa tylko w swoim pokoju, od kuchni z daleka, od telewizora, wszelkich napojów gorących itd bozia mnie nauczyła szkoda że tak boleśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie ma co dyskutowąć z mamusiami co bezstresowo wychowują i na wszystko pozwalaja , będą płakac jeszcze i latanine po psychologach beda robić ha ha ha Bo sobie rady nie bedą dawały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jak czytam tutaj co wy tu opisujecie to nie dziwie się ze SUPER nianie od kilku lat maja mase roboty z waszymi i dzieciakami , tylko ze tymi karnymi jeżykami dostają same po lbie ,bo dziecko wolno było tak wcześniej robic to i teraz dawaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może jeszcze brzytwe dajcie do zabawy bo bedzie chciało , przy okazji wytłumaczycie że to jest do ciecia i robienia krzywdy ....bo przecie na wszystko pozwalacie a dziecko które dostaje ciagle cos co chce własnie robi jazdy .Kawa herbata czy sadzanie na blacie to złe pomysły tak samo jak malowanie po scianach a nawet jak cos namaluje to dac mu scierke gabkę i niech poniesie konsekwencje ze nie wolno malowac na scianie na drugi raz odechce sie malowania jak zobaczy jak cieżko to schodzi .Przerabiałam to i sa efekty od malowania jest karton , blok ale nie sciany!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie że szkoda nawet, takim nie przegadasz, w końcu robią to dla dobra dziecka. ale moim zdaniem to jest chyba jakiś kompleks czy coś w tym stylu bo mój facet podobnie się zachowywał, córce pozwolił by dosłownie na wszystko a potem tłumaczył że dużo pracuje, mało czasu jej poswięca więc nie ma zamiaru jej w tym cennym czasie czegoś zakazywać i na nią krzyczeć, myślał że tatuś kocha więc miłość wyrazi tym że na wszystko pozwoli bo wtedy mała będzie szczęśliwa. Oczywiście szybko wybiłam mu to z głowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ma się wydzielony specjalny fragment ściany do malowania? w dodatku pomalowany specjalną farbą, imitującą tablice? to co? mega niewychowawcze Waszym zdaniem? są matki dla których malowanie po ścianach jest niewyobrażalne, są takie , dla których nie stanowi to problemu i jeszcze wyjdą z inicjatywą i taką ścianę specjalną przygotują, sa domy gdzie dzieci moga się bawić tylko w swoim pokoju a inne gdzie zabawki sa porozwalane wszędzie to, że niektóre matki inaczej postrzegają co dziecku wolno a co nie, nie oznacza że ich dzieci sa niewychowane, u mojego syna w przedszkolu tylko on wiedział że jak się puści bąka to się mówi przepraszam - na miłość boską, jak 3,5 latek może tego nie wiedzieć????? ale jest niewychowany bo pozwalam mu malować farbami bez podkładki pod kartkę???? nie każdy musi mieć sterylny dom i nie każdy lubi mieszkać w ciszy, ale to nie oznacza że moje dzieci są niewychowane i wchodzą mi na głowę, są po prostu rzeczy, które dla sterylnych mamusiek mają znaczenie a dla mnie nie - skoro ja lubie jeśc oglądając tv, i często jem w pokoju na łóżku, to mam zabronić tego dziecku? i jak mu to wytłumacze??? ja mogę a Ty nie, bo TY masz sterylnie jeśc przy stole, gapiąc się tylko w talerz?? poza tym nie uważam że musze dziecku wszystko narzucać tylko dlatego że jest dzieckiem - pozwalam mu czesto decydowac o wielu rzeczach dając mu sensowne mozliwości wyboru i w ten sposób ja wiem że wybór jest dobry a on i tak myśli że decydował o wszystkim sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszne jestescie- po co wogóle sobie robicie te dzieci? ja rozumie,nakazy , zakazy gdy cos co dziecko robi może mu przysporzyc kłoptów, ale zabraniać pisania, latania po pokoju , otwierania szafek? Mamusie idelane Wy powinniescie odrazu urodzic dorosłe rozumne dzieci- najlepeij grubo po 20- stce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz wydzielona scianę ok , ale są dzieci tak rozpuszczone że nie beda chciały malowac tam gdzie im sie mówi .One bedą malowac gdzie im sie podoba i własnie to brak konsekwencji jest jak sie na wszystko pozwala , bo matka na wszystko pozwala Ty ustaliłaś gdzie ma byc malowane . no chyba ze dzieciaki ci maluja wszedzie oprócz tej tablicy to wtedy dajesz ciała kobieto tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem chyba za stara na wasze wymagania:)Przepraszam za stwierdzenie ale młodym matkom to się w d****h od luksusów poprzewracało....jakieś zakazy, nakazy....matko przenajświętsza... Mam odchowaną córkę....nawet nie zastanawiałam się nad nakazami czy zakazami . Bardzo ją kochałam...dawałam wszystko na co mnie było stać...często wcale nie musiała prosić...Nie miałam żadnych zakazów...nie podnosiłam głosu , nie używałam sily....Jest świetną nastolatką...doskonale się uczy, emocjonalnie uważam że jest rozwinięta nad wiek...Jest bardzo kulturalna,nauczyciele są zachwyceni poziomem kultury.I tak jak pisałam NIE BYLO NAKAZÓW ZAKAZÓW ETC. Mam jeszcze dwójkę małych dzieci i wychowuję je tak samo...i nic nikomu do tego że maly akurat się drze czy wylewa wodę z farbek na dywan w salonie....a niech sobie wylewa...jeszcze się w życiu nasłucha krzyków i zakazow. A poza tym jak ktoś ma jakieś ALE zawsze wskazuję palcem na wychowaną w ten sposób najstarszą....no i milkną...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
I co z tego ze twoje dziecko powie przepraszam po puszczeniu bąka jak gościowy do kawy się dobiera bo ma kaprys się w niej babrać i to dla ciebie jest objaw dzieciństwa ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jkby nie było nakazów , zakazów to byłaby istna dzungla nie wiesz o tym .Szafkę niech sobie dziecko otworzy w domu!!! i sobie wezmie ale plastikowe miseczki czy plastikowe kubki , ja nawet pokrywki od słoików dawałam dziecku ale nie pozwalałam by kipisz w całej szafce mi robił i sie bawił czym chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To se posprzątasz jeszcze raz!! Korona Pani Domu z glowy nie spadnie...mój sobie grzebie w szafce ile chce....i to grzebanie mu na dobre wychodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nie było zakazow nigdy w zyciu twoich dzieci? aha , czyli na legalu mogly sobie przechodzić na ulicy gdzie chcą nie czekając na światło dozwolone? przecież zakazow tego nie miały? Nie było zakazu bawienia się ogniem? nie było nakazu isc o wyznaczinej jednej porze spac? nie było nakazu wstania rano do szkoły? zakazu spóźniania się do domu ? No cudowne bajki mi piszecie, dziecko puszczne w samopas ideal hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozróżniacie same tego co piszecie...zakazy i nakazy...a życie...to dwie różne sprawy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak cie stać to i małpę z cyrku daj dzieciom co to ma być , ciekawe jakby dziecko ci gównem sciane wymazało albo nowy dywan w salonie to byś to przełkneła .Dzieci maja rózne pomysły i trzeba je pilnowac bo faktycznie wymazanie gównem to takie uczace i madre he he Ciesz sie że córke masz kulturalna itp ale pamietaj kazde dziecko jest inne i sie tak nie ciesz bo córce pozwalałas to inne dzieci twoje tez takie bedą Kulturalne madre itp .ciekawe co piszesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie mam ochoty sprzatac na okragło i co ?? zmusisz mnie wystarczy ze raz dwa razy dziennie sprzatne w tej szafce ale na dłuzsza metę jest to w******jace !!Chodzi o moje zdrowie psychiczne tez bo kazdy ma swoja granice cierpliwosci dla mnie to dzieciak moze ci w********ic cała szafke do góry jak masz ochote tylko pilnuj by ci raczek sobie nie pokaleczył jak cos stłucze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza tym kuchnia to miejsce nie na zabawę , tam się piecze gotuje i uzywa się narzedzi niebezpiecznych ,Chce sie dziecko bawic to daleko ode mnie ale nie pod nogami .Moję dzieci jak były małe miały zakaz wchodzenia do kuchni jak gotowałam a jak juz coś siedziały przy stole na krzesełkach , wiedziały że nie mozna podchodzić mi pod nogi bo raz córka sie poparzyła od piecyka taka ciekawa była .Tłumaczyłam jej ze to śiii , ale zrobiła po swojemu i efekt był taki ze lekarz i poparzenie było od tamtej pory się bała .Teraz juz mam duze córki które mi pomagają , wiedzą ze noża duzego nie wolno uzywac bo jeszcze nie maja umiejetnosci , proszą mnie o pomoc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama4latkaaaaaaa
Ale się sfiksowałyście na tej kawie. Czyam i czytam i widzę, że każdy pisze sobie i nie czyta innych. Przecież pierwsz sprawa to jest taka co komu przeszkadza. Oczywiście, że dziecko rozróżnia czy jest u siebie w domu czy gdzieś indziej. Generalnie dzieci u obcych są grzeczniejsze niż w domu. Tak po prostu jest. A jeszcze grzeczniejsze są jak rodziców nie ma. Zauważcie, że w przedszkolu dzieci sa grzeczniejsze. Dwulatek jest na tyle mały, że wychowanie wychowaniem ale jakjesteś w gościach to go na każdym kroku pilnujesz nawet dlabezpieczenstwa. Problemu więc rozróniania zachowania w tym wieku nie ma. A później to już dziecko oczywiście rozumie, że domu można no nie wiem, własnie telewizję włączyć a w gościach nie. Mój syn ma dosyć mocny charakterek ale staram się go uczyć cierpliwości i tego, żeby mnie słuchał. W domu różnie z nim bywa, często jest niegrzeczy, ale jak gdzieś jesteśmy to raczej się o wszystko pyta, czy może to czy może tamto. Chyba, że jest w domu juz zaznajomionym, np u babci, to tam podobnie jak w domu różnie bywa. To o czym Wy tu dyskutujecie to nie jest kwestia pozwalania tylko kwestia granic. Jednemu nei przeszkadzają pomazane ściany, mi na przykłąd przeszkadzają nawet ślady łapek na ścianach. No cóż, wg mnie bruden ściany są brzydkie. A to wcale nei znaczy, że moje dziecko nic nie może. Może dużo ale nie może malować po ścianach. Szczerze mówiąc raz pomalował świeżo pomalowaną ścianę, całę w ślimaki. Ojjjj....powiem Wam tak...klapsa nie dostał ale widząc nasze miny sam zaczął płakać bo wiedział, że zrobił coś złego. I nigdy nigdy więcej nic pomalował na ścianie. No niestety, dla mnie malowanie na ścianch to jest coś złego. Jakby mi pociął nożyczkami bluzki też bym była bardzo zła. Może komuś to nie przeszkadza, nie będę twierdzić, że jest złym rodzicem O ILE dziecko ma ustalone JAKIEŚ regułu i wie, że ubrania nożyczkami ciachać może ale np wąsów kota już nie... Co do kawy to tak samo, tak szczerze mówiąc, dzieci dwuletnie rzeczywiście lubią się bawić jedzeniem i spoko, póki mu mama na to pozwala i jest to DOZWOLONE ale co innego jakby taki 3 czy 4-latek nie pytając zaczął gościom palce do jedzenia wtykać. No to już jest brak kultury bo kogoś może to obrzydzać. Tak więc chodzi o to, żeby dziecko znało jakieś zasady i trzeba starać się, żeby je przestrzegało. Ja tam nie będę mówić, że moje dziecko jest grzeczne bo moim zdaniem daleko mu do grzeczności ale tak szczerze to nie znam grzecznych dzieci i jak tak patrzę to moje jest jedno z lepszych. Jak ma iść spać to czasami pomarudzi ale idzie i zasypia sam. Znam takie 4 latki co z nimi mama musi do tej pory leżeć aż zasną. Jak coś mu karzę to często stara się nie posłuchać ale ja wtedy liczę do 3 i na 3 jest wszystko jak ma być. Bo za pierwszymi razami jak nie posłuchał na 3 była nieodwracalnie kara. I on wie, że jak doliczę do 3 to nie ma zmiłuj i wtedy się słucha. Musi tak być bo jak widzę, że właśnie bierze no np te nożyczki i się nimi zamierza na cięcie czegoś to liczę do 3 i nożyczki są odłożone. Takie coś jest potrzebne! I nikt mi nie powie, że pozwolenie dziecku na nie słuchanie rodziców kiedy nie ma na to ochoty jest dobre. Przy tym mój synek, szaleje, wariuje, czasami aż za bardzo i czasami jak w toku zabawy coś NIECHCĄCY wyleje to mówi "przepraszam! nic sięnie stało?" I ja mówię, że nic sięnie stało, jak się nie stało, a czasami jak się stało to mówię "no trochę się stało bo zobacz to już jest zepsute i trzeba wyrzucić" No też musi wiedzieć, że czasami trzeba trochę być ostrożniejszym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×