Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Czy niedostatek seksu usprawiedliwia zdrade?

Polecane posty

Gość gość
o a jak to robisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ch*j ci w d**ę s********u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosciej: ch*j ci w d**ę s********u :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c/h/u/j ci w d/u/p/ę s/k/u/r/w/y/s/y/n/i/e/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
c/h/u/j ci w d/u/p/ę s/k/u/r/w/y/s/y/n/i/e/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytajcie o kodowaniu UTF,leszcze:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popatrzcie , z j e b jeszcze wczoraj sam czytał a dzis bryluje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
17.03.14 gosc >>>jak ktos ma libido na poziomie słabym , albo srednim , to i mu łatwo kochać i byc wiernym , .... , sex z nową osobą inną jest po prostu inny! nie ze lepszy , choć i tak bywa , ale po prostu inny i o tą innosć chodzi , o zapach, smak , ciasnosc pochwy , o ruchy jakie kobieta wykonuje , jaką ma mimikę twarzy , jakią mowe ciała itd. tego ci własne kobieta nie dą bo da tylko to co ma , a czego nie ma nie moze dać - to jest ta innośc<<< Mysle, ze ta wypowiedz wyjasnia jak bardzo nakaz wiernosci zubaza nasze zycie, co naprawde tracimy I nie trzeba byc zadnym seksoholikiem ani erotomanem zeby to zrozumiec. To jest raczej „oczywista oczywistosc”. No, ale libido trzeba miec .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>tak? to ja już kompletnie nie rozumiem czemu seksualni uprawiają seks w związku. na początku myślałam, że to ma coś wspólnego z przytuleniem, ale wyprwadziliście mnie z błędu<< Czesc, jestem on line. Seks uprawiamy no powiedzmy przez godzine dziennie. I jesli w pozostalym czasie ktory spedzamy razem, nie mamy ochoty na to zeby przytulic sie do siebie od czasu do czasu, to lepiej i ten seks sobie darowac i poszukac kogos innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>masakra nie wiedziałam, że w związkach jest aż tak źle jeśli chodzi o potrzeby drugiego człowieka << Chyba mnie zle zrozumialas. Poza seksem, ktory przeciez nie wypelni nam calego czasu jaki spedzamy razem, w pozostalym czasie wlasnie powinnismy (moim zdaniem) odczuwac potrzebe takze innej bliskosci (przytulania, pocalunki). A jesli takiej potrzeby nie odczuwamy, to nasz zwiazek jest do d... i lepiej sie rozstac. I dotyczy to nie tylko trwalych zwiazkow, ale takze takich przypadkowych. Po porzadanie zawiera takze w sobie pewna doze czulosci i jesli z kims przezylo sie mile chwile w lozku, to odczuwa sie do tej osoby jakies ciepelko. Bo seks zbliza ludzi, nie tylko organy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>dziwne << Dlaczego dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo oni wszyscy mówili co innego poza tym seks nie kojarzył mi się nigdy z czymś aseksualnym jak przytulenie. chyba, że ktoś chce oszukać asa i obiecuje przytulenie za seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>bo oni wszyscy mówili co innego poza tym seks nie kojarzył mi się nigdy z czymś aseksualnym jak przytulenie. chyba, że ktoś chce oszukać asa i obiecuje przytulenie za seks. << No coz, moge powiedziec tylko tyle, ze jesli przytulam swoje dziecko, to z pewnoscia jest to aseksualne. Natomiast jesli przytulam kobiete, to jest to seksualne, nawet bardzo seksualne. No moze poza jakimis wyjatkami. Nie pozwol sie oszukiwac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nigdy nie przytulasz swojej kobiety aseksualnie? zawsze jest podtekst i przy okazji zawsze możesz ją za tyłek złapać czy coś? O.o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>[zgłoś do usunięcia] brokeninside87 czyli nigdy nie przytulasz swojej kobiety aseksualnie? zawsze jest podtekst i przy okazji zawsze możesz ją za tyłek złapać czy coś<< Wiesz, prawde mowiac to nie zastanawialem sie nad tym. Po prostu ja przytulam. To prawda, czasem zdarza sie, ze rzeczywiscie zlapie ja przy tym za tylek, ale nie tak znowu czesto.. Nie zawsze tez jest "podtekst", bo jak trzeba ja na przyklad pocieszyc, to wtedy podtekstu prawie nie ma. Ale nawet wtedy dobrze jej robi gdy powiem, ze ja kocham, ze jest cudowna itd. Wiec czy to jest seksualne- chyba w pewnym stopniu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz, że niektórzy ludzie z tego forum uważają, że masturbacja to też zdrada:D :D :D :D czego to ludzie nie wymyślą, żeby sobie zapewnić stałe podziwianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>a wiesz, że niektórzy ludzie z tego forum uważają, że masturbacja to też zdrada czego to ludzie nie wymyślą, żeby sobie zapewnić stałe podziwianie << Rzeczywiscie, czego to ludzie nie wymysla :-). Ale w tym temacie nikt taki sie nie pojawil, chetnie bym o to zapytal. Podobnie jak te panie, ktore twierdza, ze do seksu musza kochac, a jak nie kochaja, to zaspokajaja sie masturbacja. Rsyy, z ktora rozmawialas w sobote tez tak mowila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn. może ona akurat tak ma, ja jej wierzę. tyle jest typów seksualności lub aseksualności ilu ludzi. tylko mnie szokuje ta hipokryzja osób seksualnych, które się oburzają, że ktoś chce pić czyjś mocz w ramach seksu, albo ładować w tyłek. albo mówią, że jak facet zdradził, to myślał fiutem (pewnie jak je ****** to myśli... serduszkiem:D)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>tzn. może ona akurat tak ma, ja jej wierzę. tyle jest typów seksualności lub aseksualności ilu ludzi. tylko mnie szokuje ta hipokryzja osób seksualnych, które się oburzają, że ktoś chce pić czyjś mocz w ramach seksu, albo ładować w tyłek. albo mówią, że jak facet zdradził, to myślał fiutem (pewnie jak je ****** to myśli... serduszkiem<< Ja tez jej wierze, tylko zastanawiam sie, czy robi to kompletnie "bezosobowo", czy jednak mysli przy tym o jakims tam facecie: gwiezdzie filmu czy krolewiczu z bajki. Kto by to nie byl, to zawsze facet i gdyby nagle cudem zmaterializowal sie w jej lozku, to chyba by go jednak nie wyrzucila, mimo, ze go nie kocha :-). No ale moze sie pojawi i sama nam powie. Generalnie to uwaza sie, ze mezczyzni to mysla fiutem, co jest taka sama prawda jak to, ze kobiety mysla macica (macica a nie cipka). No coz, kazdy ma w zyciu priorytety, oni chca seksu a one macierzynstwa. Ty jestes chyba jednym z niewielu wyjatkow, ale czy naprawde jestes z tym szczesliwa? Sadzac po Twoim pseudonimie to chyba nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee. wiesz co, nie sądzę, żeby płciowość, płeć, seks, podejście do spraw seksu zapewniało komuś szczęście lub nieszczęście;) po prostu to alceptuję. widzę plusy w życiu facetów (brak p*********j miesiączki na przykład) ale jestem "zrośnięta" ze swoją płcią i z asostwem, jakimś tam rodzajem asostwa;) a nick jest ze starej piosenki avril lavigne, co słuchałam w gimnazjum:-P i trochę do mnie nazwa pasuje, mam zaburzenie osobowości i epizody depresyjne, problemy rodzinne, trudności społeczne, takie tam..... typowa Polka, szczęśliwa czułam się może raz w życiu, ale seks i faceci nic do tego nie mają:D ogólnie zauważyłam, że seksualne kwoczki z tego forum jakoś łatwo pocieszyć penisem:-P ja traktuję problemy poważnie, a damsko-męskość, seksy itd. to chyba raczej sfera rozrywki powinna być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>eeee. wiesz co, nie sądzę, żeby płciowość, płeć, seks, podejście do spraw seksu zapewniało komuś szczęście lub nieszczęście<< Ale sluchaj, przeciez caly swiat sie wokol tego kreci. Przeciez podobno swiatem rzadza trzy motywy: seks, pieniadze i wladza a te dwa ostatnie sa czesto na uslugach pierwszego. I mozna tak sobie stwierdzic, ze mnie to kompletnie nie interesuje. No bo nie sadze, zebys byla fanka forsy albo wladzy. To co wtedy pozostaje? Czy warto w ogole wstawac z lozka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D seks to już się wypowiedziałam aż nadto kasa to żeby na waciki starczyło :classic_cool: władza - względne panowanie nad pęcherzem i zwieraczem w zupełności mi wystarcza :classic_cool: jeszcze są: ciekawi ludzie, ciekawe studia, ciekawe książki, piękna muzyka, wyobraźnia, pisanie, natura itd. choć mi ze względu na moją depresyjną naturę raczej trudno mówić o sensie życia, no ale ja jestem chora. ale nie sadzę, żeby wszyscy mieli ten sam sens życia więc nie wierzę, że każdy ma te same potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
"jeszcze są: ciekawi ludzie, ciekawe studia, ciekawe książki, piękna muzyka, wyobraźnia, pisanie, natura itd. choć mi ze względu na moją depresyjną naturę raczej trudno mówić o sensie życia, no ale ja jestem chora. ale nie sadzę, żeby wszyscy mieli ten sam sens życia więc nie wierzę, że każdy ma te same potrzeby" Coz, wszystko to prawda, dodalbym jeszcze piekny swiat warty zobaczenia. A prawie kazdy jednak ma te same potrzeby, oczywiscie nie identyczne, tak jak nie ma dwoch identycznych odciskow palca, ale skladaja sie z podobnych elementow. A dlaczego mowisz o sobie, ze jestes chora. Czy to choroba, ze tak powiem w sensie medycznym, czy po prostu twoje odczucie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdiagnozowana. ale na razie nie potrzebuję leków. w sensie na te epizody depresyjne, bo jak mam "doła" to to nie są przelewki i kiedyś może mi się coś stać... zdaję sobie sprawę z tego. ale psychiatra stwierdził, że potrzebuję psychologa, no to chodzę do psychologa, a wartościową konkretną pomocę byłaby psychoterapia, na którą na razie nie mam odwagi, motywacji itd. leki mogę brać, i może kiedyś będę musiała, ale dopóki sama sobie radzę, to nawet lepiej. pomaga mi też wysiłek fizyczny, studiowanie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm....nic nie usprawiedliwia zdradę. Ciekawe co jeszcze napiszecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×