Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chce zostać z dzieckiem w szpitalu i spać na podłodze

Polecane posty

Gość gość
Ewa wszystko zależy od sytuacji wiesz są takie dzieci które w nocy śpią o rodzic sie po prostu tylko meczy weźcie to wyposrodkujcie bo naprawdę to ze wasz dzieciak jest niedobry i boi sie sam zostać i nie śpi to nie znaczy ze czyjś tez. Co innego badania a co innego pójść ba noc bo dziecko i tak spi no litości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ból dupy
Ludzie, błagam. Dziecko ma 2 miesiące. Kobieta zajmuje się nim cały czas i ma PRAWO być zmęczona. Nie wiem co lepsze, wyspana matka i dziecko śpiące w szpitalu czy matka słaniająca się na nogach? Dziecko śpi w nocy. Ona wie o tym najlepiej bo je zna. I ona ma tam siedzieć kiedy ono śpi, dla ZASADY? Bo inaczej jest złą matką? Weźcie się zastanówcie nad sobą. Matka jest tak samo człowiekiem jak to małe. Nie kategoryzujcie kobiety na podstawie tego czy została z dzieckiem w szpitalu na 1 noc. Są matki, które leją swoje dzieci, chleją, nie interesują się nim ani trochę, albo oddają do adopcji. Szczęśliwa matka = szczęśliwe dziecko. A wy od razu od wyrodnych matek jej wyjeżdżacie. Wy nigdy nie miałyście chwili słabości? Zawsze jesteście na pełnym akumulatorze? Jeżeli tak, to bardzo gratuluję i podziwiam, ale nie wszyscy są na tyle silni psychicznie i wytrzymali fizycznie. Każdy jest tylko człowiekiem. Chce odpocząć - proszę bardzo, przyjedzie do dziecka rano. A ono nawet tego pamiętać i tak nie będzie bo to bobas. Nie szalejcie tak, bo nie ma o co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Fajnie ze masz męża który może iść zaspany do pracy i zmęczony ciekawe jak będzie mu się pracować chciało (...)" tak, fajnie że mam takiego męża, nawet jeśli później nie chciało mu się pracować jednak jakoś to robił, mobilizował się i był w szpitalu, zwłaszcza że to chwilowa sytuacja. Bo myślał również o tym że kiedy ja nocuję z dzieckiem na krześle, przy płaczących innych maluchach (które synka nie budziły, ale mnie- owszem), przy pani salowej która robi pobudkę o 6:00, również zostaję i zajmuję się dzieckiem dalej, zaspana i mało przytomna, i robię to bez względu czy mi się chce, czy nie. Wiem że sytuacje są różne, ale dziwi mnie opisywanie tu siedzenia z dzieckiem non stop jako bezwzględnego obowiązku matki właśnie, bez patrzenia na to czy dziecko czuje się ok i przesypia całe noce, i podchodzi na luzie, bez myślenia o zastępstwie w postaci męża- nawet jeśli ten mąż nie pracuje ciężko, fizycznie, czy przeciwnie- bardzo skupiony całymi dniami... Zaobserwowałam to na żywo i zaciekawiło mnie ile matek na kafe powiela schemat który widziałam i w szpitalu. Uważam że dziecko wyrwane z domu, nieraz chore czy zranione, czy po prostu przestraszone badaniami musi mieć dobrą opiekę, czułość i kogoś kto zapewnia poczucie bezpieczeństwa- ale czy koniecznie musi to być 24 h na dobę mama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad zalozenie, ze dziecko w szpitalu nie spi bo jest "niedobre"? Moze nie spi, bo sie boi nowej sytuacji? Moze nie spi, bo zle sie czuje z powodu choroby? Moze nie spi, bo rowniez w nocy ma podawane leki i musi byc wybudzane. Skad przekonanie, ze w szpitalu tylko niegrzeczne dzieci nie spia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
gość A ja uważam kwoki ze oddzial gdzie są dzieci do roku powinien być bezwzględnie zamknięty zeby nie wnosić syfu do tak małych dzieci i chore jest ze na sile brudne siedzicie przy dzieciach kilkutygod skoro nie na takiej konieczności i roznosicie zarazki masz rację ale też powinni izolawać chore dzieci na rota wirusa i grupować dzieci w salach co do schorzenia.. synek miał roku jak leżał 4 dni i się okazało że nie wyjdzie bo złapał wirus...wchodzę rano o 6. a tu widzę ze syn wymiotuję... pomimo że dałąm nr tel. i w razie gdyby coś dzię działo mieli dzwonić nikt nie zadzwonił... było mi przykro syna że takę noc sam przeżył. całą noc wymiotował potem cały dzień...był głodnu nic nie mógł płakał. aż w końcu jak dostał to porażka...prosiłam aby nie mieszać ziemniaków z marcheką bo nie zje dostał mazie marchewkowo ziemniaczaną .wiem ze same ziemniaki by jadł..ale .......no właśnie ale,,,,,,,,,,,,, pomimo że syn nie czuł się dobrze powiedzaiłam mu żeby mówił ze jest dobrze..wyszliśmy na2 dzień.. w domu jeszcze go mdliło.dosta,l elektrolity na posiłek ziemniaki na kolacje chrupki kukurydzine i nie ten chłopak...i zadowolony..nie pozwólcie sobie w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My pracujemy oboje, ale akurat to ja bylam z synem przez caly pobyt w szpitalu, poza ostatnia noca, kiedy wlasnie musialam wrocic do pracy. Wtedy zostal z nim maz i starszy syn, bo nie mamy rodziny w poblizu. Zwyczajnie pobyt w szpitalu zbiegl sie z moim urlopem, gdyby nie to, to bysmy sie zmieniali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
ość A skad zalozenie, ze dziecko w szpitalu nie spi bo jest "niedobre"? Moze nie spi, bo sie boi nowej sytuacji? Moze nie spi, bo zle sie czuje z powodu choroby? Moze nie spi, bo rowniez w nocy ma podawane leki i musi byc wybudzane. Skad przekonanie, ze w szpitalu tylko niegrzeczne dzieci nie spia? to jest tylko temat na straszenie dzieci.. a dziecko nie ma bać się szpitala tylko się z ni zaprzyjaźnić. a co z dziećmi co w szpitalu przebaywają większość czasu co mają się bać bez rodzica... znam osobę która nie mogła być w nicy przy dzieku niemowlęcym miała bliźniaków..........dalej wiadomo ja z synem przebywałam os rana do wieczora i jakoś nie czuł się przestraszony noc była od spania... a jeszcze jedno...co zrobić kiedy ojciec zajmuję się synkiem 5 miesięcy starszy syn na obserwacji2, 5 lat a matka w szpitalu...i co wtedy..ja tak miałam wtedy dziadkowie towarzyszyli synkowi..ja swoje przeżyłam więc wiem że co znaczy zostawić dziecko na noc w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ból d**y : masz racje idealnie piszesz tylko chodzi o to ze problem nie jest w tym ze dziecko jest skrzywdzone bo ono nawet nie wiedziało ze mnie nie ma. Problem maja kretynki które nienawidzą mnie bo wychodzę poza ich schemat i zasady. A dziecka gdyby było bardzo chore bym nie zostawiła ale wszystko to sprawa sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
co mogłam to byłam z synem ale były takie dni że teżw szpitalu lezałam...to dopiero koszmar, nie móc zobaczyć dzieci syna w szpitalu co mu jest. tak miałam 2 lata//...mąz ma teraz taką pracę ze często jest na odległość ale leki kosztują o tyle szczęście że leki sa na czas określony i do wyleczenia..ale fakt kiedy się lezy w łóżku szpitalnym i nie może sie nic zrobić o tato wymyśla cudy dziecku by się nie martwiło dlaczego mama w szpitalu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exdebillmobilny
Przeciez 2 mies. Dziecko nie przesypia jeszcze nocy i trzeba je karmic regularnie. Nie wiem, kto jest za to odpowiedzialny w szpitalu, zreszta wydaje mi sie, ze provo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a tak po za tym uwazam ze jak dziecko nie ma badań w nocy i nic mu nie jest..to nie musi być opieka rodzicielska nad nim ...dziecko w nocy śpi...w dzień rodziców w nocy sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W teorii ladnie to brzmi, ze dziecko ma sie nie bac szpitala, ale w praktyce inaczej to wyglada. Poza tym zdaje sobie sprawe z tego, ze rozne sa sytuacje w zyciu i czasami zwyczajnie nie ma mozliwosci, zeby byc w tym szpitalu 24 godziny na dobe. Ale autorka watku nie chciala zostac, bo musialaby na krzesle spac. No sorry, ale jesli ktos nie jest w stanie spedzic nocy na krzesle dla wlasnego dziecka, a w dodatku jedyne co potrafi, to ublizac wszystkim, ktorzy sie z nia nie zgadzaja, to to jest zupelnie inna sprawa. Pogratulowac dziecku matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto tutaj obraza ! Dziecko ma przerwę od 12 do 5 rano je mm. Coś sie stanie ze pielęgniarka nakarmi 2 razy od tego one są. I tak moje dziecko jest spokojne i ja tez jestem człowiekiem i nam prawo do odpoczynku jeśli dziecko nie goraczkuje i jest tylko na obserwacji zachowuje sie jak w domu. W czym widzisz problem bo chyba masz problem ze swoim dzieckiem ze jest niedobre ale moje jest grzeczne i nie ma z nim kłopotu , ja nie potrzebuje sie wstydzić ze muszę sie wyspać bo to nie jesdna noc czy dwie tylko dwa tygodnie wiec weź sama siedź na podłodze 2 tyg i sie zajmuj dzieckiem powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do toalety tez byś nie poszła bo dziecko? Nie popadajmy w skrajności bo to są potrzeby każdego człowieka nie tylko moje. Mnie wyrzucanie do śmieci moje potrzeby , to ze siedzę od rana do wieczora z dzueckiem zajmuje sie to sie nie liczy dla was. Hak wracam do domu piore jej rzeczy bo ciagle ulewa nawet prościel dla niej muszę mieć swoją byłam z dzueckiem 2 tyg w szpitalu i hak wracałem na noc nawet ani razu nie jadłam nic w domu. Tylko pranie sen i znowu w samochód znowu 15 km do szpitala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzucasz kretynkami na prawo I lewo, to co w ten sposob robisz, komplementy prawisz? Nikt ci nie kaze kamieniem siedziec przy dziecku, ale skoro podobno I tak caly czas spi, to czym jestes taka umeczona? Siedzeniem na tylku? Czy tym praniem, moze? Nad rzeke chodzisz I na brzegu to pranie w balii pierzesz, czy jak? Bo mnie sie wydawalo, ze teraz ludzie maja pralki automatyczne. I najlepszy jest ten tekst, ze pielegniarki maja obowiazek sie zajac twoim dzieckiem. Obcy ludzie maja obowiazek, Ty jako matka nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestescie chore,nawiedzone,pelne nienawisci i jadu,skad w was to ludziezmatkami jestescie a takie rzeczy piszecie,wiecie co lepsza matkavtq ktora zostawi dziecko na noc w szpitqlu niz ta ktora tak jak wy gardzi 2 czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje się Wam, że Wasze dzieci są takie wspaniałe bo zostają same w szpitalu, a te które płaczą do rozmazane bachory. Starszy syn był 3 tygodnie w szpitalu i te dzieci takich mamusiek jak Wy przychodziły do innych rodziców, bo było im smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście są różne sytuacje i czasem po prostu się nie da zostać z dzieckiem, ale tu nie piszemy o takich przypadkach, tylko o matkach, które dla wlasnej wygody nie chcą zostać z dzieckiem, a to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co tak pyszczy, że pewnie mąż nie pracuje bo w szpitalu siedzi. Nie każdy przez wzięcie opieki na dziecko straci pracę. Częśc ludzi ma dzieci około 30 gdy ma już ugruntowaną pozycję zawodową. W końcu to około 6 lat po skończeniu studiów magisterskich i nie musi się obawiać że go zwolnią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalalat
Rozumiem, że autorka moze być zmęczona, bo daja spędziłam z dzieckiem e szpitalu kilka tygodni, ale autorka zamiast spać, zeby nabrać sił, pół nocy obraża na kafeterii osoby, które mają inne zdanie niż ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulalalat
Moje dziecko zostało w szpitalu zaraz po urodzeniu i spędziło w nim wiele miesięcy głównie na intensywnej terapii gdzie sa tylko krótkie odwiedziny. Wiem jak wygląda opieka w szpitalu, pielęgniarki sie starają, ale jest ich znacznie mniej niż dzieci i nie maja możliwości zajmować sie nimi, gdy płaczą lub potrzebują przytulenia. Muszą podawać leki, robic badania itp. Same mówiły mi, że zajmują sie tym, które głośniej płacze. Moje akurat bylo bardzo ciche. Wiecie, jak zachowuje sie dziecko po takim pobycie? Małe niemowlę jest bardzo samodzielne, bo samo musi nauczyć sie zasypiac, samo uspokajać, samo sie budzi bez płaczu, bo ma zakodowane, że jego płacz nie działa. Możecie powiedzieć, że to super - idealne dziecko. Niestety mam swiadomość, jak wypracowalo sobie takie zachowania i jest to po prostu przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam zamiaru oceniać Autorki. Ja swojej półrocznej córki nie zostawiłabym samej w szpitalu. Ale takie cztero czy pięcioletnie dziecko juz tak. Sama jako pięciolatka przebywałam 2 tygodnie w szpitalu i bynajmniej nikt ze mną nie zostawał na noc. Nie bałam się, szłam spać i już. Jakoś przeżyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troszke z innej perspektywy, jak mialam nie cale 3 latka lezalam w szpitalu na salmonelle, mama mogla odwiedzac mnie tylko w dzien, a pozniej musiala jechac do domu, nie mozna bylo zostawac na noc. W szpitalu pracowala mamy kolezanka byla pielęgniarką, brala nocne dyżury aby przynajmniej na chwile wpadac do mnie, a i tak bylo to dla mnie traumatyczne, do tej pory pamietam izolatke, jakies baby w bialych kitlach ze strzykawkami i jak wyganiali mame do domu. A ja siedzialam pod kołdra i plakalam i tylko czekalam na mame.... a teraz z jaszcze innej beczki, moj synek mial dwa tygodnie jak trafilismy do szpitala bo nie przybieral na wadze, te malpy stwierdzily ze skoro na moim mleku nie przybiera to mam jechac na noc do domu, bo zasada w szpitalu byla taka ze zostaja tylko matki karmiące, zrobilam awanturę obilo sie o ordynatora, walczylam jak lew żeby synek nie byl sam... nie rozumiem jak mozna zostawic dziecko samo. Dla mnie to chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa ostatnie wpisy to najlepszy dowod na to, ze nie mozna wrzucac wszystkich dzieci do jednego worka. Jedno nie bedzie sie balo, ale dla drugiego to trauma. I vo? Mam je mimo wszystko zostawic? Powiedziec - ja w twoim wieku tez bylam w szpitalu I sie nie balam, wiec nie histeryzuj? Super sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:57 sądzę, że każda matka jest w stanie stwierdzić czy jej dziecko będzie w stanie zostać na noc samo,w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ja swojej półrocznej córki nie zostawiłabym samej w szpitalu. Ale takie cztero czy pięcioletnie dziecko juz tak. Sama jako pięciolatka przebywałam 2 tygodnie w szpitalu i bynajmniej nikt ze mną nie zostawał na noc. Nie bałam się, szłam spać i już. Jakoś przeżyłam." Ta pani juz podjela decyzje, ze swoja corke , by zsotawila, bo skoro ona pobyt w szpitalu przezyla, to corka tez przezyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8:12 nie podjęłam, bo moje dziecko ma pół roku i nie zostawiłabym go w szpitalu samego. Na pewno zostałabym z nim na noc ja albo mój mąż. Natomiast jeżeli byłoby starsze, nie bałoby się, a ja miałabym inne obowiązki, Np.maleństwo w domu,to czemu nie? Co w tym strasznego? Widzę, że większość z Was to kwoki, upośledzające swoje dzieci. Potem Wam żony Waszych wypieszczonych maminsynków podziękują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale co wy z tym rozpieszczeniem? Choroba, pobyt w szpitalu, to jest stresujace przezycie nawet dla doroslego, a co dopiero dla dziecka. Co to ma wspolnego z rozpieszczaniem, bo ja zwiazku nie widze. Nowe otoczenie, nieprzyjemne procedury medyczne, zle samopoczucie i ja mam do tego jeszcze dorzucic lek zwiazany ze spaniem w obcym miejscu, wsrod obcych ludzi? A po co mam dziecku jeszcze bardziej utrudniac sytuacje, dla zasady? Bo ma sie zycia uczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez autorka napisala, ze jej dziecko spi 20 godz na dobe, wiec czym taka zmeczona? A pielegniarki nie maja obowiazku karmic dziecka, moga zrobic taka uprzejmosc, ale nie musza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uprzejmość, a niby za co pielęgniarki dostają wynagrodzenie? nie dość że większość rodziców jest wręcz zmuszana aby każdej nocy warować na krześle bo szanowne krowy w nocy się wyspać muszą a płaczu dziecka udają że nie słyszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×