Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie chce zostać z dzieckiem w szpitalu i spać na podłodze

Polecane posty

Gość gość
Nie przesadzaj. Większość rodziców jednak zostaje z dziećmi. Ile więc im zostaje tych dzieci do przewinięcia :):)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale czy to dziwna sytuacja że rodzice pracują i mają więcej jak jedno dziecko? WYJĄTKOWO NIE. I nie każdy ma tuzin chętnych ciotek do pomocy. Mój mąż z pracy urlopu nie dostał. To co miałam zrobić? Koczować 24/7 w szpitalu? Niestety odebrać 2 dziecko ze szkoły musiałąm a rano wyprawić do szkoły.A dopiero potem mogłam jechać do szpitala. A pielęgniarka ma obowiązek zająć się pacjentem. KAŻDYM! również wycierać mu tyłek, sprzątać wymiociny i zapewnić opiekę podczas całego dyzuru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bylam sama w szpitalu i w wieku 4 i 7 lat i ZYJE , mam sie dobrze. Pierwszy raz rodzice odwiedzili mnie raz, bo byla spora odleglosc, 120 km. Nikt sie nie cackal, dzieci byly bardziej samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zwłaszcza śmieszą te ciotki :D Już widzę, jak moja pracująca siostra z dwójką dzieci będzie mnie zmieniać w nocnej opiece nad dzieckiem. Czy nawet w dziennej. Mam czasem wrażenie, że tu się rozmawia z osobami totalnie oderwanymi od rzeczywistości albo mieszkającymi w regionach z gigantycznym bezrobociem, gdzie generalnie każdy ma na wszystko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie z tego forum wynika, ze wiekszosc rodzicow, z takich czy innych wzgledow, nie zostanie z dzieckiem w szpitalu. A z wlasnych obserwacji wiem, ze pielegniarki sa wredne wlasnie dla tych, co z punktu stawiaja zadania, na zasadzie, ze pielegniarki sa od tego jak doopa od, za przeproszeniem, srania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PODAJE JAK KROWIE NA LOPACIE
Obowiązki pielęgniarki To przede wszystkim opieka pielęgnacyjna, przygotowywanie pacjenta do badań i zabiegów, wykonywanie opatrunków, podłączanie kroplówek. Także edukacja pacjenta na temat żywienia, tego, co mu wolno robić w jego stanie, a czego nie. To właśnie pielęgniarka tłumaczy pacjentom jego prawa i wypełnia dokumentację medyczną. To ona przez całą dobę czuwa nad stanem chorych, wykonuje podstawowe pomiary, takie jak badanie temperatury, tętna i ciśnienia krwi. Do jej obowiązków należy też nadzorowanie prawidłowego przebiegu leczenia oraz informowanie lekarza o wszelkich nieprawidłowościach. W tym zawodzie liczy się spostrzegawczość, bo trzeba dostrzec niepokojące symptomy u chorych.----------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierdzielę, na pierwszej lepszej stronie szpitala w zakładce "oddział dziecięcy" piszą jak byk, że pielęgniarki służą pomocą w czynnościach pielęgnacyjno-higienicznych, a ta się będzie kłocić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale już musicie wtracac do rozmowy i obrażać kasjerki z marketów. Po co? Temat o kobiecie i jej dziecku co ma isc do szpitala,a co ma do tego kasjerka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja lezalam w szpitalu w weieku 4 lat, ale to 26 lat temu bylo. I rodzice miali prawo odwiedzac tylko w godzinach odwiedzin. Dzeci na sali bylo z 20 i pielegniarki dawaly rade. pamietam jak dzis, ze po obiedzie byla drzemka a o 19 szlismy na korytarz ogladac dobranocke, mielismy tez zajecia plastyczne, nie codziennie ale byly. I to bylo NORMALNE, ze rodzic nie waruje non stop, ale kiedys dzieci tez byly inne, nie takie rozwydrzone, jak teraz,. Bylam wczesniakiem, 2,5 miesiaca lezalam w inkubatorze i mama widziala mnie 2 razy, zaraz po porodzie chwilunie, bo zaraz mnie zabrali i potem raz przez szybe z daleka. I co? zyje, traumy nie mam, rodzice mnie odebrali po 2,5 miesiaca i zabrali do domu. Nie bylo warowania dnie i noce przy inkubatorze, czy karmienia piersia, bo wtedy nie bylo wolno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo tak najlepiej, iść do pracy na dyżur i nie robić praktycznie nic. Rano obchód i ewentualnie kroplówka-jedna pielegniarka na 10 pacjentów to max. No niech jej zejdzie nawet 1 godzina na tych dziesięcioro. Potem kolejny obchód po południu. Kolejna godzina... a ten czas między to już nie trzeba zaglądać do pacjentów???????????Ile razy ja się dowołać szantrapy nie mogłam jak się małemu kroplówka skończyła i krew już się cofała. Jak wpadłam do ich pokoju to była taka wojna że się o ordynatora oparło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja po porodzie lezalam (po cc), krew sie lala, ja ledwo wstac moglam, kroplowka z ketonalem podlaczona, wiec poprosilam grzecznie siostrunie o basen, bo siku mi sie zachcialo. A ona na mnie z ryjem, ze nie jest sluzaca, odlaczyla kroplowke i na sile chciala mnie zwlec z lozka-ciagnela mnie za ramie. Oczywiscie pancia obwieszona bizuteria z pazurami zrobionymi, jak by na impreze szla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
drogie panie- MAMY PRAWO WYMAGAĆ to jest ich za/s/r/any obowiązek jako pielęgniarek. I następnym razem jak nie daj Bóg będę albo ja albo ktoś ode mnie w szpitalu to nie będzie przymykania oczu na całodziennie przesiadywanie w swoim gabinecie z koleżaneczkami pielęgniarkami. O nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co prawda to prawda, ze pielegniarkom sie nie chce, ale i prawda taka, ze dzieci teraz wycyckane i rozwydrzone, ze hej, wiec tez sie nie dziwie, ze im sie z nimi uzerac nie chce. Mialam cos kolo 4 lat jak bylam w szpitalu dzieciecym i tez raz wieczorem plakalam, ze chce mame, to przyszla siostra, poglaskala po glowie i wytlumaczyla, ze juz pozno, pora spac i ze mama jutro bedzie po sniadaniu. Tak samo nie bylo mycia takich juz dzieci czy podcierania tylka. Jak zle sie podtarlam to pamietam wieczorem wzielam czyste majty, mydlo, umylam sie i jeszce przepralam w zlewie uwalone gaciory. Tylko, ze dzieci byly bardziej zaradne kiedys i nie takie placzki. Oczywiscie malymi pielegniarki sie zajmowaly i umyly i nakarmily i przewinely, bo wtedy rodzic mial wyznaczone godziny wizyt i nie mogl sterczec caly dzien i noc przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no zrozumiałe jest że jak niemowlę nabrudzi w pieluszkę to wstanie z łóżeczka, umyje się i założy czystą pieluszkę :-o________________A nawet jak 6 latek zabrudzi pościel bo np. ma grypę żołądkową bądź inne paskudne choróbstwo to pielegniara ma obowiązek mu pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez bylam w szpitalu jako dziecko I tez przezylam, bo nie mialam wyboru. Czsdy byly takie, a nie inne I rodzicom nie wolno bylo przebywac na oddziale. Ale nie wspominam tego milo I nie widze powodu, dla ktorego nie mialabym oszczedzic dodatkowego stresu swojemu dziecku, tylko dlatego, ze ja cos takiego musialam przezyc. Moja babcia wojne przezyla, mama rozwod, wujek raka oka, a kolezanka g**** w wieku lat 17. Wszystko da sie przezyc, tylko po co, jak mozna czegos uniknac. A moja tesciowa tez jest z tych pyskujacych, bo jej sie wszystko nalezy. Ostatnio sie zdziwila, bo w szpitalu ordynator jej powiedzial, ze przeciez zawsze sie moze wypisac na zadanie albo zmienic placowke I ma w tej chwili przestac ublizac personelowi I sie awanturowac, bo on inaczej wezwie policje. Biedna, do tej pory z szoku wyjsc nie moze I skargi pisze, a my mamy ubaw, bo sie jej od dawna nalezalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to ma wspólnego z tematem?masz awanturniczkę babcie i????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie, każda sytuacja jest inna...ale autorka wyraźnie napisała,że nie chce zostać z dwumiesięcznym dzieckiem na noc w szpitalu, bo NIE CHCE SPAĆ NA KRZEŚLE..to jest jej argument..a wy zaraz wyjeżdżacie z różnymi sytuacjami..bo inne dziecko w domu, bo to , bo tamto...dziecko autorki jest w szpitalu, bo jest chore. Chore dziecko - to płacz, marudzenie, ból...zapewne nie prześpi całej nocy..chyba ,że po jakiś lekach...normalnie dwumiesięczne dzieci zazwyczaj nie przesypiaja nocy nawet jak są super zdrowe.. widać,że większość nie ma bladego pojęcia o czym pisze.. myslę,że temat to prowo.. większosć postów o podobnej tematyce wypowiedzi...lecących w krótkich odstępach pisze ta sama osoba, która się nudzi..wszak weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to czasami fajna jest taka przygoda no na serio no :) www.youtube.com/watch?v=dwA2eq3m_c0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za nic w świecie nie uwierzę ,aby szpital narzucał obowiązek zostania z dzieckiem na noc Moje dziewczyny tez były nie raz w szpitalu ( z pęcherzem problemy miała jedna jak i druga) nie zostawał z nimi na noc nikt ,a to były małe kilkuletnie dzieci Tak więc w zmuszanie szpitala rodzica, żeby było c 24/h z dziekcie i do tego nie zorganizowanie jej noclegu jest dla mnie nie wiarygodne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam ,że zawsze jak przychodziliśmy odwiedzać dziecko to multum dzieci było bez towarzystwa całodobowego rodzica, tak samo jak my przychodzili do dziecka, ale w nocy nie zostawai Żadna krzywda im się nie działa, ani dziecko w histerie nie wpadało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Toksyczna u mnie była taka sytuacja. Musiałam być z mężem 24/7 przy małym bo pielęgniarki zaglądały tylko do niego na obchodzie.Przy przyjęciu poinformowały że ktoś z tak małym dzieckiem( 4 miesiące) musi być non stop.Nie obchodziło ich czy mamy więcej dzieci, czy do pracy nie musimy chodzić. Poczytaj-szpital zakażny na Floriana w Bydgoszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra wszystko fajnie ale dlaczego nikt tu nie pisze a tym co mogą dzieci czuć zostając same bez rodzica. Nie dość że pewnie chore lub po jakimś urazie, w obcym dziwnym miejscu to jeszcze macie zostawiać je same zwalając że pielęgniarka ma sobie radzić a nie rodzic? ja byłam z moją córką w szpitalu, nic strasznego bo oparzenie a siedziałam z nią cały czas, ma 4 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to jest absurd o z wy tuta piszecie , no ale ja z tych co nie dam sobą rządzić i nikt by mnie nie zmusił do czego , do czego wcale nie mam obowiązku ,aby zostać z dzieckiem całodobowo , bo takiego odgórnego obowiązku nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem autorka tematu. Moje dziecko nie jest chore jest bardziej ba obserwacji nie na nawet temperatury. Tzn można powiedzieć ze było na obserwacji bo już jesteśmy w domu. Tak gościu wyrzej moje dziecko nie płacze i przesypia noce. Rozumiem ze skoro dziecko spi i sie nawet nie wybudza to miałam spać ba podłodze jak pies sama jeszcze w pologu dla zasady bo ty tak mówisz? A majtki gdzie mam wyprać bo mi krew leciała jak byłam w szpitalu. I w ogóle trzeba trochę pomyśleć zanim sie coś napisze, bo ja z dzieckiem byłam cały dzień od rana przez dwa tyg. Raz zostałam na noc to sie umordowalam jak pies a dziecko nawet sie nie obudziło. Sama złapałam w tym syfie wirus i siedziałam tam chora z temperatura cały dzień w pologu. Ogólnie kobietę po porodzie traktuje sie jak śmiecia ja tez jestem człowiekiem tak jak moje dziecko , nie róbcie ze mnie idioty bo ja co dzień z dzieckiem byłam i jestem dobra matka, kocham dziecko bardzo. Ale sama nie miałam innego wyjścia wtedy bo byłam swierzo po porodzie. Miałam prawo sie złe czuć i nie rozumiem dlaczego teraz w szpitalach zmusza sie matki do tego zeby spały pod łóżkiem dziecka na podłodze jak psy. Myśle ze niektóre z was są takie mądre bo wam sie nie zdarzyło iść do szpit z dzieckiem 4 tyg po porodzie jeszcze w pologu i z depresja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaaasne, zostawiajcie dzieci, po co wam one były? biednactwa! nie zdziwcie się potem jeśli was w szpitalu nikt nie odwiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porównujcie kilkuletnich dzieci do 2- miesięcznego..., bo o takim jest mowa w temacie...zgadzam się..kilkuletnie dziecko może zostać samo...i szpital nie wymaga, aby był rodzic...ale u takich maleńkich wymaga...u mnie też powiedziano,że nie tylko mogę, ale muszę zostać..dziecko miało 6 tygodni... I bardzo dobrze,że ktoś musi być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie toksyczna dzieciaki wogóle przeszkadzają i najlepiej jakby opieka społeczna je odebrała. Nie masz za grosz uczuc dla własnych dzieci i jesteś gorsza niż suka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka chyba chce sobie pospać z mężusiem, chce wykorzystać okazję i się go pozbyć na te kilka nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaaa, zwłaszcza w połogu kretynko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz każda ma depresje kiedyś tego nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×