Dzisiaj weszła w życie reforma Urzędów Pracy

>>Nie ma bodźca bo to kasa niczyja. Gdyby to było bodźcem to wówczas państwowe firmy by sobie radziły tak samo jak prywatne. Kasa wypracowana przez prywatną firmę też jest niczyja, tzn. jest właściciela, który pokrywa nią bieżące wydatki, inwestuje, bierze dla siebie, ale pracownikowi generującemu ten zysk jest to obojętne. Wiadomo przecież, że firmę można zamknąć i zająć się produkcją sznurówek. Pani w UP też jest to obojętne, robi co każą jej przełożenie, a przełożonym też zależy na tym, żeby bezrobotnych było mało bo z tego jest dla nich kasa, tylko mają czasem gorsze pomysły niż prywaciarze (którzy zresztą nie zawsze radzą sobie z zadaniem lepiej, z tym że oni mogą się zamknąć a państwo nie bardzo) i na ogół przestarzałe metody. Ja uważam, że instytucja odpowiadająca UP jest w Polsce potrzebna, ale powinna mieć zupełnie inną formę niż obecnie. Reformę ocenimy po paru miesiącach praktyki.

Ale bezrobotnych jest w Stalowej Woli aż 7000.

"Kasa wypracowana przez prywatną firmę też jest niczyja, tzn. jest właściciela, który pokrywa nią bieżące wydatki, inwestuje, bierze dla siebie, ale pracownikowi generującemu ten zysk jest to obojętne." No i właśnie tu jest różnica. Skoro to kasa właściciela to dba o to aby firma zyski przynosiła. Firma to nie jest samograj - skoro właścicielowi zależy na kasie to będzie starał się o to aby pracownicy mu ją wypracowali. Jeżeli pracownicy będą robotę olewali to poszuka sobie lepszych