Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstyd mi za kobiety które żyją na utrzymaniu faceta

Polecane posty

Gość Jero Nimo
Kobiety - lenie goni się z domu na cztery wiatry. Byłem kawalerem wiele lat i sam sobie musiałem prać, gotować, sprzątać. Nic w tym nie było trudnego - zmywarka pozmywa, pralka upierze. A żelazkiem po koszuli przeciągnąć to nie filozofia. Kibel regularnie utrzymywać w czystości i kurze ścierać. Ot i cała filozofia. Zakupy? Do tego nie trzeba doktoratu. Jak ktoś sam sobie gospodarzy, to za miesiąc już dokładnie wie co i jak. Tak więc, drogie "panie" - nic wielkiego nie robicie. Albo jesteście tak tępe i lewe, że proste czynności zabierają wam tyle czasu. Kobieta - partner owszem. Oboje utrzymujemy miejsce, w którym mieszkamy. Kobieta bluszcz i leń - nigdy. Jeden długi kop i wypad do mamusi. Ciekawe, że jak zostają same z dzieckiem, to magicznie wszystko potrafią zorganizować i zrobić. Czyli - da się. Tylko leń siedzi. Żeby to jeszcze dbały o siebie, ale takie typowe "kwoczki" domowe dodatkowo gromadzą "cenne kilogramy obywatela" (żeby jeszcze z wyższym wykształceniem i nie po politologii czy pedagogice :D).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dodam do postu wyzej ze w zwiazku z tym ze tesciowa nie pracowala a my mamy 2 dzieci raz poprosilismy ja by sie nimi zajmowala poniewaz ja akurat dostalam fajna prace.Zaproponowalismy jej 500 zl miesiecznie za opieke nad wnukami.Zgodzila sie! I pierwszego dnia nie przyszla nie odbierala telefonow slad po niej zaginal. Dopiero po jakims czasie wytlumaczula ze nie zgodzila sie nA ta prace bo...musi u siebie gotowac obiad dla mlodszego synasmiech.gif x Od zajmowania się dziećmi są rodzice a nie teściowa. Trzeba było tak ustawić sobie fajną pracę, żebyś mogła na zmianę z mężem zajmować się dziećmi. Mogłaś również oddać dzieci swojej matce i zapłacić jej 500 zł. Może nawet z miłości do wnuków niańczyłaby je za darmo, żeby jej córka mogła spełnić się zawodowo, a jak nie to przecież są przedszkola - te prywatne wyrastają jak grzyby po deszczu. Tam za 2 dzieci zapłaciłabyś coś około 2500 zł. Stać cię na to? Zarobiłabyś tyle w tej fajnej pracy karierowiczko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jero Nimo Kobiety - lenie goni się z domu na cztery wiatry. Byłem kawalerem wiele lat i sam sobie musiałem prać, gotować, sprzątać. Nic w tym nie było trudnego - zmywarka pozmywa, pralka upierze. A żelazkiem po koszuli przeciągnąć to nie filozofia. Kibel regularnie utrzymywać w czystości i kurze ścierać. Ot i cała filozofia. Zakupy? Do tego nie trzeba doktoratu. Jak ktoś sam sobie gospodarzy, to za miesiąc już dokładnie wie co i jak. Tak więc, drogie "panie" - nic wielkiego nie robicie. Albo jesteście tak tępe i lewe, że proste czynności zabierają wam tyle czasu. Kobieta - partner owszem. Oboje utrzymujemy miejsce, w którym mieszkamy. Kobieta bluszcz i leń - nigdy. Jeden długi kop i wypad do mamusi. Ciekawe, że jak zostają same z dzieckiem, to magicznie wszystko potrafią zorganizować i zrobić. Czyli - da się. Tylko leń siedzi. Żeby to jeszcze dbały o siebie, ale takie typowe "kwoczki" domowe dodatkowo gromadzą "cenne kilogramy obywatela" (żeby jeszcze z wyższym wykształceniem i nie po politologii czy pedagogice smiech.gif ). *** Stul ryja leniwa franco z rozdwojeniem jaźni, której żaden chop nie chce, więc zazdrości każdej zonie, która pracować nie musi a stać ją na wszystko, bo maż solidną wypłat do domu przynosi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jero Nimo
O LOL, jaki muł do mnie pisze :D Mule, zarabiam dostatecznie, żeby utrzymać nie jedną kobietę, zresztą mam dosć drogie hobby. Na kasę nie narzekam, w przeciwieństwie do 80% polskich facetów-p**deczek, co albo robi "na TIRach", albo przy łopacie albo przy taśmie :D No, już widzę tych zaradnych "Zdzisi", co zarabiają spokojnie tyle - to ciekawe, czemu tyle znam kobiet, które narzekają na wypłaty mężów - typowych "łysoli", co to kamieniami w szkołę rzucał, a potem w****iony na świat, bo dostaje 1500 jak dobrze pójdzie :D Po drugie - LOL, a czego tu zazdrościć? Baby, z którą nie ma o czym pogadać poza pierdołami typu "wkręciłam nową żarówkę" albo "oglądałam kolejny odcinek telenoweli"? Po trzecie - takie myślenie jak twoje, przejawiają typowe p**deczki umysłowe, którym się wydaje, że będą wiecznie młode i zdrowe. Facet zachoruje, dostanie udaru, zawalu i paniusia zostaje z ręką w nocniku. Jak facet rzeczywiście dobrze zarabia, to da radę ubezpieczyć siebie i żonę, ale to tak ok 5% facetów w kraju (wiem, bo robię w ubezpieczeniach), cała reszta żyje jak typowi klienci BIedronki :D Fajnie się żyje tak, póki facet zdrowy. Jak go braknie na chwilę, to grubaśna żonka nagle nie potrafi niczego załatwić. Widziałem po żonie kumpla, takiego co to "co rok to prorok" i zdrowaśki co 15 minut (katolicka wielodzietna rodzina). Okazało się, że dostał nowotworu kości (Bóg wezwał ojca wielodzietnej rodziny w trybie natychmiastowym :D), a żonka z 6 dzieci - totalnie na lodzie. A znam ją dobrze - całę życie wolała w domu siedzieć, bo wiedziała, że dzieciaki są na tyle duże, że zajmują się sobą, mamusia robiła obiadki, a dni upływału na powiększaniu kilogramów. Tak że co mi tu pieprzysz idioto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe ten gość to niech zgadne, typowy "krotko ostrzyzony" koles nie stroniacy od wody, rozmodlony i "wierny polskim tradycjom", dumny pracownik magazynu albo warsztatu, glosujacy na PiS, pol zycia na kredyt,nienawidzacy "zydow, pedalow, czarnuchow", srednia ze szkoly ledwie na 3? jeronimo no dokladnie tak, jak laska jest leniwa i glupia to niech wypada. masz racje ze wszystko fajnie a jak jej fagas zachoruje albo co to nikt mu nie pomoze bo pustaczka rozrodowa nic nie umie poza przejebywaniem zarobionej kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość burysrury
A c***a stac ja na wszystko skoro przep*****la kase ktorej nie zarobila. Cudze sie lekko wydaje. Gosc co nie ma intercyzy przed slubem jest cienki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko qrwa potrafi walić tak prymitywne teksty, żeby mąż wywalił żonę z jej własnego domu :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
burysrury A c***a stac ja na wszystko skoro przep*****la kase ktorej nie zarobila. Cudze sie lekko wydaje. Gosc co nie ma intercyzy przed slubem jest cienki x cienka to ty jesteś szmato z rozdwojemiem jaźni i osobowości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale się gentelmeni bulwersują :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyjcie tak jak wy uważacie i pozwólcie żyć innym po swojemu. Skoncentrujcie się na swoim życiu, nie chcecie kobiety leniwej o.k, to nie bierzcie. Chcecie kobietę utrzymywać, o.k to utrzymujcie. Po co się spinać! I tak niczego do grobu nie weźmiecie ha ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie rozumiem całej tej dyskusji - każdemu wedle potrzeb. ja jestem kobietą, mój facet mógłby mnie utrzymywać, ale po co i dlaczego? mam wyksztalcenie, ciekawą pracę, znajomych. miałabym z tego zrezygnować na rzecz ścierania kurzu codziennie, co i tak nikomu niepotrzebne? jeszcze biorac pod uwagę fakt, że panie sprzątające za sprzątanie baaardzo porządne biorą ok. 100- 120 zl, czyli nieduzo. to ja wnoszę do związku dużo więcej inwestując w siebie, niż dgybym była w domu i smazyla kotlety....dlatego mysle,ze panie, które pisza o z********aniu za marna kase nie sa zbyt wykwalfikowane, dlatego praca kojarzy im się z horrendalnym wysiłkiem za male wynagrodzenie. i ja to rozumiem, gdybym miała pracować za lada, tez bym szukala kogos, kto bylby w stanie mi zapewnić byt, ale tak? tak moje poczucie bezpieczeństwa zapewniam sobie sama i wiem, ze jeżeli cos by się stało, poradziłabym sobie doskonale bez niego. co za tym idzie - nie wymagam od mojego faceta, on sam wymaga od siebie, tak jak ja. i budujemy nasz ezycie na solidnych fundamentach, bo tego CHCEMY. to mi gwarantuje,ze za kilkadziesiąt lat nikt nikomu nie będzie niczego wyrzucal,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta na utrzymaniu męża to jak facet na utrzymaniu rodziców. i niepewna strategia życiowa, bo wypadek, choroba męża, albo młodsza kobieta mogą wszystko zrujnować... Dobrą pracę też można stracić, firmy bankrutują, w życiu różnie bywa. Nawet wojny i rewolucje się zdarzają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magnotta
"Żonę z jej własnego domu" :D Buahaha po pierwsze - na żonę to się bierze zaradną kobietę, która razem ze swoim mężem będą się wspierać, a nie żerować na sobie. Bo nie oszukujmy się, zmycie talerzy czy ugotowanie zupki to nie jest robota wszechczasów. Facet ma nie być dziecko i też umieć oporządzić koło siebie, bo jak żona zachoruje, to kto to zrobi? Po drugie - jak ktoś ma leniwą żonkę, bo mieszkanie powinien w intercyzie ująć i znaleźć dobrego prawnika. A jak to jeszcze nie jest żonka (ostatecznie zanim się ktoś ożeni/wyjdzie za mąż powinien sprawdzić partnera), to jaki problem? Walizki, drzwi, kartka. To mniej więcej tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam się z powyższym. plus - dwie prace na wypadek czegoś to wieksza pewnośc niż jedna praca, ZAWSZE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jero Nimo
O, wpisała się jedna normalna kobieta. Tak jest. Samej pracować, by być NIE-ZA-LE-ŻNĄ! By w razie zdrady męża nie zostać na lodzie. By nie mieć poczucia żerowania na cudzych pieniądzach. By móc się realizować. By móc wesprzeć męża, kiedy zachoruje. By zdwoić zabezpieczenie dzieci w razie śmierci albo choroby rodziców. Każdy z nas, kto nie jest totalną c**ą, jakiś czas żył sam i się utrzymywał, więc nie chrzańcie teraz, że umycie garów, ugotowanie prostego obiadu, posprzątanie w domu to tak straszna robota. A jeszcze niektórzy, jak np. ja, opiekowali sie młodszym rodzeństwem, a mimo to mieli jeszcze czas na swoje zainteresowania i pracę. Tyle, że ja dorastałem w biednej rodzinie, gdzie każdy musiał umieć o siebie zadbać, a nie jestem pokoleniem "dzieci smartfonów" czyli rizhisteryzowanej, rozwydrzonej gówniarzerii złożonej z łysych drecholi i księżniczek rodem z "Warsaw Shore" (whore?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia kropla
Zwłaszcza w dobie bezrobocia i niepewnego jutra. Jutro faceta zwolnią z pracy, a kobieta zostanie z palcem w nocniku. I narzekanie czy to na rząd, czy na faceta, czy na pracodawców g***o da, jak w domu nie ma co do garnka włożyć, a dzieci płaczą. Mądra, rozsądna para dzieli utrzymanie rodziny na pół. Facet umie coś ugotować, posprzątać, uprać, kobieta także. Śmieci wyrzuca to, które aktualnie jest bliżej. Dzieci z przedszkola odbiera to, które aktualnie może. Pracują oboje. Wtedy się szanują, wspierają i żadne nie będzie wypominać drugiemu niczego. A porykiwania nieudacznych kolesi z postów wyżej (vide ten od "szmat") to po prostu porykiwania odpadów genetycznych, które zabrały się za zakładanie rodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieta jeśli chce pracować to może jeśli nie to nikt nie powinien jej do tego zmuszać. Obowiązkiem męża jest utrzymywać żonę. Kobiety są śliczne i delikatne, muszą mieć czas na dbanie o siebie i zakupy, to jest ich prawo. Ja pracuję kiedy mi wygodnie i nikogo to nie dziwi. Jak czytam wypowiedzi niektórych mężczyzn to oczy mi ze zdziwienia się otwierają, podejście nie do pozazdroszczenia. Po co kobiecie taki mąż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turczynko, mam prośbę. Przestan wypisywać teksty, które obrażają kobiety. Na szczęście znaczna część kobiet ma światu do zaoferowania znacznie więcej niż uroda, a ich zainteresowania są nieco szersze niż zakupy. Jesteś sobie takim pustaczkiem to bądź, tylko bądź łaskawa nie pisać manifestów w imieniu wszystkich kobiet, bo mogą się czuć miałkością Twych słów obrażone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kobieta chce się realizować zawodowo to też ok. Tak samo jak ok jest bycie utrzymywaną przez męża. Przecież nawet prawnie w Polsce jest taki obowiązek. Nie rozumiem dlaczego kobiety chcą być takie niezależne i jeszcze utrzymywać często nieroba, skoro są słabsze, mają mniejsze zarobki i szanse na rynku pracy? Mężczyzna ma siłę pracować jako np. hydraulik i zarabiać dobre pieniądze a kobiety nikt do takiej pracy nie zatrudni. Skąd takie parcie na samowystarczalność? Poleganie na mężczyźnie nie jest niczym złym przecież. Ja pracuję ale nie dokładam się do utrzymania. Zresztą pracuję mało. Mój mąż nigdy nie zmusiłby mnie do pracy i do dokładania się. Uważam, to za dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turczynka ma prawo wypowiadac wlasne zdanie i nikt nie ma prawa jej tego zabraniac . Poza tym uwazam ,ze ma duzo racji,facet powinien utrzymac rodzine. Chyba kazdy zna to powiedzenie , ze kobieta pracuje "na bulki" ,mezczyzna zarabia na chleb ,a jak chca wiecej to kobieta tez pracuje. Chyba kazdy wie co wyrasta z dzieci w rodzinach gdzie oboje pracuja i nie maja czasu na wychowywanie potomstwa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Turczynka90 Jeśli kobieta chce się realizować zawodowo to też ok. Tak samo jak ok jest bycie utrzymywaną przez męża. Przecież nawet prawnie w Polsce jest taki obowiązek. x To poprosimy o wskazanie z czego prawny obowiązek męża utrzymywania żony wynika. Tylko konkretnie proszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze słyszę takie powiedzenie. Skąd to jest? Kobiety są śliczne i delikatne więc trzeba je utrzymywać? Czyli jak się zestarzeją i zbrzydną to już nie trzeba, można wymienić na młodszą? Takie podejście do kobiet jak do rybek w akwarium mają np Arabowie, ładnie wyglądać i zero gadania. Szanse na rynku pracy? Mądra może z powodzeniem konkurować z facetami - równouprawnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mniejsze szanse? po prostu panie, które tak twierdza sa za głupie lub za mało wykwalfikowane. ja tam nie narzekam, mam meska pensje, ale po mesku tez się ucze, rozwijam i staram w pracy... a do pani, co ciagle lata na zakupy i dba na urode - albo pani nie stać na porządne rzeczy, ze non stop pani lata po sklepach i kupuje nowe, albo nie pani własnego zycia. a jak maz pania zostawi, to co? wielki powrot na rodzinne lono? toz to smieszne jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Turczynka opowiada nam tureckie bajki i myśli, że są tu jakieś idiotki, które je łykną :D Także czekam na odpowiedź na pytanie o przepisa prawa polskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie raz nie dwa słyszałam o alimentach na dzieci i na byłą żonę - więc nie jest tak, że to żona musi pracować. Jeśli mężczyzna pracuje to pieniądze są wspólne. Pieniądze kobiety powinny być raczej na przyjemności, wakacje, ubrania -w zdrowych układach to meżczyzna powinien utrzymywać dom. Najlepiej płatne prezesowskie stanowiska zajmuja mężczyźni, mogą wykonywać bardzo dobrze płatne zawody fizyczne, których kobiety się nie podejmą. Kto jest realistą wie o czym pisze, ten kto nie wie to ja też mu raczej nie wytłumaczę. Jeśli mezczyzny nie stać nie powienien zakładac rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czemu facet powinien? kobiety (jestem kobieta) chciały równouprawnienia. dlaczego to mezczyzna nie może być na tacierzynskim???? dlaczego oczekujecie, ze wszystko będzie po równo, ale do tego będziecie miały wikesze prawa? ja tego nie oczekuje, wiem, ze będę miała to, na co zapracuje i będę tym, kim sama się stane, wiec nie narzekam na swoja sytuacje. i jestem dumna z tego,ze wyksztalceniem i wiedza nie ustepuje facetom, z którymi pracuje i przebywam. niestety - równouprawnienie, parytety w zarządach spolek itd. to wszystko ma swoje konsekwencje i kobiety albo się przystosują, albo w końcu zginą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
[zgłoś do usunięcia] Turczynka90 Nie raz nie dwa słyszałam o alimentach na dzieci i na byłą żonę - więc nie jest tak, że to żona musi pracować. Jeśli mężczyzna pracuje to pieniądze są wspólne. Pieniądze kobiety powinny być raczej na przyjemności, wakacje, ubrania -w zdrowych układach to meżczyzna powinien utrzymywać dom. x Jaki jest związek między alimentami na dzieci a tym, że mąż ma obowiązek utrzymywać żonę? Nie ośmieszaj się proszę, tym bardziej, że jeśli dziecko przebywa z ojcem to alimenty płaci matka. Owszem, istnieje obowiązek alimentacyjny małżonka (w okreslonych sytuacjach), ale może on obciążać mężczyznę, jak i kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mąż podziela moje zdanie i wielu innych mężczyzn nie tylko Turków, mi to w zupełności wystarcza:) Taka moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym kobiety, które ja znam nie zarabiają mniej od swoich mężczyzn. to znaczy, że są w stanie im zaoferować dużo więcej niż mniej zaradna/inteligentna kobieta, która tylko mówi o czyimś obowiązku. a skoro jest pelnoletnia, to nikt nie ma obowiązku żadnego jej utrzymywać. ale zaczynam podejrzewać, że tu problem leży gdzie indziej: w wychowaniu. kobiety się uczy bezradności. to jest przykre. dodatkowo często szukaja w swoim partnerze ojca, oczekują więc zapewnienia bytu, ale ci najfajniejsi wolą kobietki, które maja swój fascynujący świat i wiele do zaoferowania emocjonalnie, intelektualnie, finansowo i na wiele sposobów, o których niepracujące panie nie mają pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bierzecie za mężów nieudaczników i leni to nie ma co się dziwić ,ze pracować musicie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×