Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KochanicaMęża

Mieszkam z żonatym.

Polecane posty

Gość gość
Was się naprawdę nie da czytać.Czy to jakieś wzajemne aluzje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość zamieszcza wpis,ta z kompleksem niższości kasuje,chyba towarzystwo zna się tutaj bardziej niż przypuszczam.Ciekawe czy mój post też wykasuje?:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem podszywania się pod inne osoby, vide mnie. Prostuję. Ja mam w nosie podział hajsu który nie jest i nigdy nie był mój. Tym zajmuje się mój facet, to są jego pieniądze, interesuje mnie nasz budżet na chwilę obecną i na tym się skupiam. Co najwyżej mogę wspierać i służyć dobrą radą mojego chłopaka, decyzja jest już jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy że do tematu przyjdzie taki kretyn jak matacz vel karolek i zrobi burdel . to ten debil podszywa się pod innych w tym pod Ciebie KochanicoMęża , pisze pod gośćmi i obraża innych którzy maja czelność mieć inne zdanie od niego. :O :O i dobrze piszesz Kochanico bo to jakby nie patrzeć ich wspólna przeszłość a jego ex daje się we znaki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie mi czy czekałybyscie z sexem do rozwodu faceta? pozew juzvw sądzie leży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby ma byc bez orzekania wiec szybko, ale nie wiadomo co komu przyjdzie do głowy w trakcie... może byc to 3 miesiace a moze dłużej. Na co ewentualnie pozwoliłybyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, od wyprowadzki w zasadzie zniknęła z pola widzenia, za równo dla swojego męża, jak i dla ich wspólnych znajomych. Rzeczy już wszystkie zabrała. Zostawiła masę kosmetyków, po pół roku po prostu je wyrzuciłam, bo i tak były przeterminowane, a sama potrzebowałam na swoje miejsce. Czasem dzwoni jak ma jakąś niezałatwioną jeszcze sprawę. Generalnie dopóki jej sama nie poznałam to miałam wrażenie, że to jakaś kobieta-legenda. Jest, a jej nie ma. x Do drugiego gościa. Twoja decyzja, ja tam się przed niczym nie wzbraniam. Jak to wywlecze na rozprawie, to tylko będę jej współczuć braku klasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za opinie. Własnie sie waham, moze wszystko bez wspołżycia hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanica, a ile trwa juz ich rozwod i kiedy dal pozew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn po jakim czasie od momentu waszego poznania. I czy w jakis sposob go dopongowałas czy sam na to wpadł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam już o tym, zaplanowali rok separacji, która nastąpiła z końcem sierpnia. On chciał od razu rozwodu [albo wóz, albo przewóz], ale ostatecznie przystał na takie warunki. Łatwiej dostać rozwód, z resztą, nie byli nawet małżeństwem dwóch lat jak się wyprowadziła. Może uznali, że jeszcze poczekają z ostateczną decyzją? Nie wiem, ale w ogóle mnie to nie dziwi. Aż tak postępowi nie jesteśmy żeby się brać i rozwodzić co chwila jak w Modzie na Sukces. Chwilę przed separacją go poznałam, byliśmy znajomymi, potem orzeczenie. A dalej to już samo poszło. Ale szczerze mówiąc, chyba będę musiała podjąć jakąś rozmowę w stylu 'KIEDY', bo ile można. Wieczną Kochanicą nie zamierzam być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak my sie poznalismy i on zaczał mowic ze mysli poważnie to ja od razu powiedziałam, ze musi sie rozwiesc bo nie bede sie spotykac z żonatym facetem. Teraz ma złożyc pozew, nic nie wspominam. Ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn. poznałam go chwilę przed orzeczeniem, wniosek już był od jakiegoś czasu złożony. Z resztą, pisałam, że poznałam go jako 'tego, co się rozwodzi' [plotki, poznaliśmy się przez wspólnych znajomych]. W ogóle do dzisiaj jesteśmy w szoku, że wcześniej nie mieliśmy okazji się poznać, bo w dużej mierze mamy to samo towarzystwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Dziekuje za opinie. Własnie sie waham, moze wszystko bez wspołżycia hmm x Oczywiście, masz rację. To czy będzie ze wsadzeniem, czy bez to cokolwiek zmieni w sprawie rozwodu. Zaczynam wierzyć w prawdziwość twierdzenia, że kobiety, które godzą się na rolę kochanki nie grzeszą inteligencją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nienzłoży w tym miesiacu to ja ske usune. Może szybka decyzja , bo po 2 miesiacach ale nie bede tracic czasu i czekac. Bo jak zloży to znowu kilka mieskecy minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienchodzino wsadzanie tylko w ogole o sex, może sie zle wypowiedzialam. Wszystkontzn spotkania, wypady, wspolne spedzanienczasu. Ale nie sex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie nie chce byc kochanka, jakies pocalunki ok. Ale poza tym żadnej bliskosci, zreszta tu chodzi tez o zaufanie, poznanie sie itd. Czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życie nie jest czarno białe, a nie każdy udany związek to para młodych ludzi bez przeszłości. Po co miałabym czekać tyle czasu na seks, który mógłby okazać się kiepski. Może to bezczelne i trochę nietaktowne, ale przynajmniej od razu wiedziałam, że z tego powodu nie rozwodzą. A będąc jeszcze bardziej bezczelna, ja bym takiego zdolniachy na pewno tak łatwo nie odpuściła. Do tego gotuje, sprząta, jak dostaję comiesięcznej, okresowej depresji to zamiast się na mnie denerwować leci po czekoladę. Ze świecą takiego szukać, a co dopiero się nie zakochać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyy33
Masz racje kochanica. Ja wiem z jakiego powodu zyja osobno, znam jego rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fascynujące, naprawdę. Nic tylko zazdrościć. I faceta i sytuacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochanica zwin to prowo i idz sie leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyy33
Mi tylko chodzi o to że nie chce byc kochanka. Przyjaciołka do.rozwodu a potem już razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo interesujace na spokojnie :) www.youtube.com/watch?v=-3J8KSM8Zeg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyy33
No własnie tez nie wiem czy dam rade, bo podobno to ode mnie ma zależec kiedy przejdziemy na nastepny etap. A kusi mnie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyszłam z założenia, że jeżeli mamy być razem, to to czy to się stanie przed, czy po rozwodzie niczego nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyy33
Wiem, że nie zmieni. Ale nie chce byc kochanka. O to mi tylko chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladyy33
On by mógł bez problemu. Ale są tylko formalnie małżenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to aż tak bardzo nie przeszkadza. Co prawda, z prawnego punku widzenia jestem najzwyklejszą kochanką, tylko która kochanka mieszka ze swoim 'kochankiem', zna i ma bardzo dobry kontakt z jego rodziną i planuje wspólną przyszłość? Jasne, że najlepiej byłoby poznać go 'po' tym wszystkim, no ale cóż. Jeżeli Tobie taki stan rzeczy przeszkadza to po prostu czekaj, nie rób niczego wbrew sobie. Jak macie być razem, to będziecie, a on ma Twoją de

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×