Boję się tego, że albo będę sam albo skończę z jakąś prostą szarą myszką

Żeby wiedzieć jak uniknąć całowania zbyt dużej ilości żab :D A tak na poważnie, to ogólnie interesuje mnie natura człowieka. Im więcej się wie o sobie samym i innych tym lepiej.

Uważam, że jednak na tle prostych fanek popu o mało wyrazistych cechach dziewczyna, której szukam byłaby niebanalna. Bruised, żarty żartami, ale może coś w tym jest? Czyżbyś jednak obawiała się tracenia czasu na nieudane randki?

Moor, pamiętam Twoje wpisu z ubiegłych lat - można powiedzieć, że trochę dojrzałaś, nabrałaś takiej stanowczości, bo wcześniej kojarzyłaś mi się z tą beztroską, wesołą, spontaniczną, dziewczęcą studentką. Krwawa się tu jeszcze pojawia?

A ja się boję, że będę sama albo skończę z krzywym, kolorowym szczurem :o

Krwawej dawno nie widziałam. Szczerze mówiąc życie trochę ze mnie energii wyssało.

Czyżby życiowe zawodowe okazało się mocno absorbujące i wysycające z energii?

Chyba nikt nie lubi tracić czasu na coś, co nie ma sensu od początku?

Nie, nigdy po prostu nie byłam beztroska, jestem i byłam strasznie nerwowa i to się trochę odbija na zdrowiu. Swoją drogą zabawne, że taka Ci się wydawałam bo nigdy też nie byłam dziewczęca.

Brylują wyłącznie puste lale. Ty nie znajdziesz takiej kobiety pełnej sprzeczynych ze sobą zalet! Skromność jest sexy-zwłaszcza taka nieuzasadniona! A ty chcesz pewnej siebie i brylującej? Masakra-tak bym to określiła!

Skromność nie oznacza prostoty. Bruised, pewne sprawy można traktować jak nabieranie cennych doświadczeń. ;) Moor, szczęśliwy związek nie sprawił, że stałaś się mniej nerwowa i nieco bardziej hmmm... zrelaksowana i spokojniejsza o wszystko?

Nie, wsparcie drugiej osoby pomaga, ale nie sprawia, że problemy znikają. Do tego jestem z natury nerwowa, po prostu taki mam charakter, zawsze tak było i pewnie tak będzie aż mnie ten stres nie wykończy.

Ja uważam że jak on bryluje to i ona powinna Inaczej ona będzie a on co? Nie dogadają się raczej... Trzeba grać w tej samej lidze- zrozumiałam to jak się zakochałam właśnie!

tak przy okazji - skromność ssie.

A mam pytanie: Czy ludzie się jeszcze tak kiepsko dobierają jak w tym filmie co idzie na tvp1 właśnie? Kłócą się jeszcze tak?

Moor, młoda dziewczyna, zakochana, po studiach, pracująca, żyjąca w szczęśliwym UK i taka nerwowa? Może za bardzo się wszystkim przejmujesz. Dziewczyno, Ty się wykończysz! Daj sobie na luz, weź urlop, wyjedź z chłopakiem w spokojne miejsce, napij się na zdrowie i wyleguj leniwie.

Jak patrze na tą salme hayek to mi się przypomina jak miałam 17 lat i wyglądałam taka samo apetycznie Podobna fryzura kolor włosów i kiecki.

Mam się czym przejmować to się przejmuję, gdyby stres ograniczał się do pracy i wszystko dałoby się rozwiązać urlopem to świat byłby piękny :)

Paul28, gwoli ścisłości, chyba nie szukasz szarej myszki pod względem intelektu?

Bruised, ale zawodowo psychologiem nie jesteś? ;)

Nie, tak tylko po amatorsku próbuję rozgryźć rasę ludzką :)

O tej porze w sobotę to powinnaś być na rozbieranej randce z jakimś fajnym chłopakiem, a nie siedzieć z takimi jak ja na jakimś forum internetowym! :) Nie marnuj się dziewczyno. ;)

To samo mogłabym powiedzieć Tobie :D

Ale jak już wiemy, ja jestem kiepsko rokującym przypadkiem. :D

Sam to udowodniłeś i podcinasz sobie skrzydła takim myśleniem.

Z wiekiem chyba się przyzwyczaiłem do samotności, ale Ty się nie marnuj. ;)

Dla mnie jest już za późno, Tobie chciałam pomóc :P

Czemu za późno? Jesteśmy być może rówieśnikami. :)

Bo jestem takim przeterminowanym dzieckiem :D A dzieci nie powinny wchodzić w związki, nieprawdaż?

Tak, i meżczyzna może zostać zgwałcony... To było 3 lata temu. W mieszkaniu kolegi byliśmy w szóstkę, dwie dziewczyny i nas czterech. Czerwone wino, dziewczyny przygotowały kurczaka i frytki, było smacznie i ciepło. Nic nie zapowiadało dramatu. Jesteśmy wszyscy normalnymi ludźmi, nie było i nadal nie ma mowy o ustawiankach, celowych zagrywkach. To było spotkanie w kręgu znajomych i PRZYJACIÓŁ zaraz po zakończeniu trzeciego roku studiów, miałem wtedy dwadzieścia dwa lata. To wino wszystkim uderzyło do głowy... Położyliśmy się spać. Były 3 łóżka, żaden z nas nie chciał spać z facetem. I wtedy, kiedy leżeliśmy, zrobiła to. Pokierowała moim ciałem, chociaż nie protestowałem. Nie krzyczałem, odwróciłem się jednak do niej z uśmiechem, a ona to odebrała jako pozytywny sygnał... Straciłem wtedy to, co fact ma pieknego: "nietykalność". Dziś mam dzieci, żonę, i boli mnie to... ta świadomość... Czy przyznać się komukolwiek? Zonie? Dzieciom? Jeśli nie chcecie tutaj odpowiadać, napiszcie prosze na maila: piotrek@parapente.cba.pl

Bruised, wydajesz się bardzo pozytywną i uroczą osobą, przynajmniej jeśli chodzi o Twój styl pisania.