Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietaktowna narzeczona

zareczyny i nietakt z pierscionkiem

Polecane posty

Gość nietaktowna narzeczona
też o tym myślałam, ale jednak oglądaliśmy parę razy pierścionki "przypadkowo" i podobały nam się podobne, nie krzyczałam wtedy na pół sklepu, że to wywalenie kasy i na pewno zgubię :P miałam wrażenie, że wiedział, że taki właśnie chciałam, poza tym mam na tyle przewidywalny styl ubioru i biżuterii, że myślałam, że ciężko nie trafić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość joanna
Wiesz autorko ja dostalam od mojego meza prawie 20 lat temu malenki pierscionek z trzema diamencikami, nie taki typowy jak teraz daja na cienkiej obraczce ale taki w ksztalcie litery v, na poczatku naszego chodzenia,nie na zareczyny. Maz dopiero zaczynal wtedy prace a na ten pierscionek wydal cala swoja rente ,ktora dostawal po ojcu,bo jak twierdzi juz wtedy wiedzial ze ja jestem ta jedyna :) i nosze go do dzisiaj bo jest przesliczny i go uwielbiam,mimo ze mam inne,bogatsze, dlatego tym bardziej nie rozumiem twojego narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
ani ja... :( co innego, jakby to był pierścionek podarowany między nami, a na spotkaniu z rodziną miałby kupiony od siebie, samodzielnie wybrany, a jak zagadałam o to żartem, usłyszałam, że przecież ten jest dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rację dziewczyna
dziwie się, ze nie zapytasz go wprost. ja nie miałabym z tym problemu, zapytałabym po prostu dlaczego ten, a nie ze sklepu? martwisz się, ze go urazisz, a on co nie zamartwił sie co poczujesz jak dostaniesz starego gniota po tesciowej? a moze na oficjalne zaręczyny da Ci nowy? sama mówisz, ze sie miesza jak zaczyna temat, ja bym pociągnęła i przycisnęła, niech powie. W życiu nie pozwoliłabym, zeby mój syn dał przyszłej zonie pierscionek po mnie. Moja biżuteria moze być dla synowej ale dopiero jak zejdę! Radzę Ci kochana nie bądź taka delikatna i pogadaj z nim szczerze, on jak widać taktowny zbyt nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajabongo476592652
My kobiety zawsze znajdziemy jakiś powód, żeby ponarzekać. :) Choćby facet nie wiem jak się starał, to i tak nigdy całkowicie w kwestii zaręczyn nie dogodzi. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
mnóstwo osób pisze, że go urażę i sama też tak sądzę. w dodatku urażę jego mamę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
na oficjalne zaręczyny nie da mi nowego, przecież ten jest dla mnie, więc koniec tematu zaręczyn wg niego chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co innego jakbys lubila bursztyny, i miala je w swojej kolekcjii to jeszcze bym zrozumiala a tak ? Bursztyn jest specyficznym kamieniem, nie kazdy go lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jola z płońska
gość 29.05.2014 Moja bratowa dostała od brata pierscionek ktory jej sie nie podobal , ale kupiony. To znaczy, ze brat kupil jej pierscionek z malym diamentem, a ona nic nie mowiac, poszla wymienic nazajutrz na taki z wieloma cyrkoniami. To nie pamiatka rodzinna, wiec nieco inna sprawa, ale z jednej strony przykro mu bylo, ze nie trafil w jej gust, a z drugiej, ze ona tak zrobila - do dzis (6 lat po slubie) to pamieta. X Ha ha ha. Jaka debilka, ja pierdzielę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
wygląd pierścionka to kwestia numer sto pięćdziesiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rację dziewczyna
a dlaczego jego mama go nie nosiła? jej moze też nie przypadł do gustu, wiec się go pozbyła, dajac synowej. o matko to jest dopiero nietakt... i nikt się o autorkę nie zamartwił, ze może będzie jej przykro. ja bym z nim otwarcie pogadała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
ja też bym chciała, ale wtedy by ruszyła lawina i mogłoby go to urazić, a jak już było wspomniane, sama bym ukręciła bata na związek, który jest naprawdę udany! poza tą wpadką pierścionkową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rację dziewczyna
no to niech rusza lawina, nie sadzę, ze jak mu powiesz, ze jesteś zawiedziona, to zaraz zerwie zaręczyny. jeśli by tak zrobił i byłby to powód do rozstania, to czarno widzę Wasze małzeństwo, jak bedą prawdziwe problemy, a życie to nie bajka... ja mam 19 letni staż małżeński i wiem co mówię. ewentualnie wstrzymaj sie z rozmowa do oficjalnych zaręczyn, może się zrehabilituje a teraz po prostu nie chce dać poznać że ma dla Ciebie niespodziankę. wogóle dziwne to, ze wcześniej ogladał z Tobą pierścionki w sklepie, widac miał zamiar kupić Ci nowy tylko albo mama tak mu kazała (i to byłby problem) albo szykuje niespodziankę. jak mozna zerwać zaręczyny za szczerość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko zostaw PRZEZ PRZYPADEK włączony topik na kafe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
oglądał ze mną, pamiętam nawet jedną rozmowę w sklepie, podczas której on miał wskazać na pierścionek, który jemu się podoba i ja, który mi, wtedy wskazaliśmy bardzo podobne, więc nigdy przez myśl mi nie przeszło, że on może wpaść na inny pomysł niż klasyczny malutki zaręczynowy pierścionek i zawsze wiedział, że bez znaczenia dla mnie, czy to będzie cyrkonia czy inny kamień, a akurat zbyt drogi pierścionek faktycznie strach by mi było nosić. kiedyś wspominał, że kolega wydał na pierścionek 1,5 tys., mówiłam wtedy, że strasznie dużo, niepotrzebnie, bo tak właśnie sądzę. może dla innych to odpowiednia kwota, ale dla mnie za duża. tylko co innego szarpnąć się na 1,5 tysiąca, co innego kupić tani w opinii większości, czyli za połowę tej ceny lub nawet mniej, a co innego dać pierścionek swojej mamy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
naprawdę sam wygląd pierścionka nie jest aż tak istotny, choć nie w moim stylu i to wyraźnie widać, jest retro, nawet kolor złota nie taki, jak obecnie robią, ale gdyby we właśnie taki zainwestował swoje pieniądze i spośród miliona propozycji wybrał bursztynek w złocie, to inaczej bym na to patrzyła, cóż, musiałabym się pogodzić z tym, że mam całe lata na zaprezentowanie mu dokładniej moich preferencji ubraniowych ;) nie rozumiem tym bardziej, jak jego mama mu go dała w tym celu (nie wziął ukradkiem, to wiem), że nie wybiła mu z głowy tego pomysłu, przecież stać go, a wybór w sklepach jest naprawdę szalony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
sprawa leży mi na wątrobie już od kilku miesięcy, ale szczyt osiągnie wtedy, gdy latem zaprosimy rodziców do nas lub pojedziemy do nich, to do ustalenia i tam będą oficjalne zaręczyny. nie mam pojęcia, jak wytrzymam przy jednym stole z przyszłą teściową mając na ręku jej pierścionek, to dla mnie jakaś kosmiczna sytuacja. jak zachowają się moi rodzice i bracia, przecież nikt nie będzie przed nimi udawał, że to rodzinna pamiątka, rodzinna tradycja czy nie wiem co jeszcze, tylko będzie jasne, że dał mi mamy pierścionek i z głowy. nie wyobrażam sobie tego spotkania, rodzice nic nie powiedzą, ale żaden z moich braci nigdy nic takiego nie wymyślił, a moja mama też nikomu nie proponowała, żeby przekazywał dalej jej pierścionek zaręczynowy, ani tym bardziej jakiś z kolekcji prezentów na różne okazje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
lepiej, gdyby on wybrał mi taki pierścionek w sklepie, choć taki kształt i złoto są już na pewno od lat niedostępne, to bym mogła żartować z niego i w sumie sytuacja by była zabawna, na pewno byśmy przyjęli na luzie nieco nietrafiony model i jego gust odnośnie biżuterii, na której faceci znać się nie muszą. tymczasem nie mam odwagi nawet krzywo spojrzeć na ten pierścionek, bo wtedy bym krytykowała gust jego matki, a to już grubsza sprawa. chodzi o pomysł, ideę i powód, a nie tyle o wygląd, choć to mnie zaszokowało w pierwszej chwili najbardziej. właściwie na czynniki pierwsze rozłożyłam to od razu, ale nie mogę spać i myślę o tym nieustannie dopiero teraz, kiedy bracia dzwonili, na kiedy mają szykować wódkę na zaręczynowe przyjęcie najmłodszej siostrzyczki i zetknięcie się przy jednym stole z właścicielką mojego zaręczynowego pierścionka jest coraz bliższe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
widziałam problem z wyborem pierścionków w wykonaniu moich braci, to była dla nich droga przez mękę ;) ale każdemu zależało, żeby narzeczonej i całemu światu pokazać w ten sposób, że szukają dla nich tego, w ramach ich możliwości finansowych najlepsze, co nie znaczy najdroższe, bo żaden 1,5 tys. nie wydał. mam znajomą, która dostała na zaręczyny pierścionek rodzinny, ale to był pierścionek zaręczynowy babci narzeczonego, z którą się znała, ale nie babcia nie doczekała zaręczyn, a potem narzeczony zaproponował, że może wybrać sobie drugi, zaczynający ich własną historię. ona nosi oba, choć ten rodzinny rzadziej, żeby nie zniszczyć, bo ma dużą wartość sentymentalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
w zasadzie po co mam się pytać, czemu ten akurat wybrał? w zasadzie to dla mnie w miarę jasne i boję się to przyznać. proste, mama nie nosiła, leżał w opakowaniu kilkadziesiąt lat, jest w miarę skromny, a te w sklepie drogie, nie wszystkie ładne, więc po co wyrzucać kasę, skoro ma w domu nieużywany i można dać...? boję się, że jak mu nie powiem, to kiedyś po latach też mu wypomnę, albo będę się zawsze czuła jakaś gorsza tworząc w głowie różne scenariusze wyboru tego akurat symbolu zaręczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, że szkoda, że nie będziesz tego pierścionka nosić. A jak zapyta, dlaczego to powiesz z rozbrajająco smutną miną, że przecież bursztyn się rozpuści podczas szorowania kibla lub innych prac w domu. Szkoda by było, żeby się zniszczył. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
mam miliard scenariuszy, dlaczego wyszło akurat tak, na czele z tym, że: 1. mama mu kazała się oświadczyć, on nie miał pierścionka, więc mu dała swój, żeby raz dwa załatwił sprawę, albo 2. szkoda mu było kasy, co jest bardzo dziwne, bo często sam chce za mnie płacić gdzieś, kupuje bilet do kina, stawia kolacje, nie oszczędza na mnie ani trochę, choć ja wolę wydatki dzielić na pół, albo 3. chciał być aż tak oryginalny, szukał czegoś niepowtarzalnego i znalazł to w mamy szkatułce, mało realne, a może 4. przywiązuje małą wagę do oświadczyn i do pierścionka również, więc po co kupować nowy i się wysilać, ale po co by wtedy oglądał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
przypomniało mi się, że dawno temu wspominał, że fajnym pomysłem jest coś przetopić i stworzyć własne ozdoby wg własnego pomysłu, ale to nie jest równoznaczne z wzięciem ze szkatułki mamy i wręczeniem narzeczonej, ale też sugeruje oszczędność na takich dodatkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
i o kasę nie chodzi, pierścionek z plastiku byłby tańszy, mniej urodziwy, ale na pewno by mnie śmieszył i zupełnie inaczej bym do tego podeszła, podobnie kapsel z tymbarka, czy coś równie zabawnego i uroczego jednocześnie w mojej opinii. ten pierścionek plus niejasny motyw wybrania go nie śmieszy mnie, a wprawia w niezręczne zdziwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
dostając jawnie brzydki pierścionek kupiony przez niego mogłabym przynajmniej się pośmiać, że ważne, że narzeczony ładny :P on ma poczucie humoru, a to delikatna kwestia, bo wmieszana w te zaręczyny jest jego mama w związku z tym, że dostałam jej pierścionek. przytłacza mnie to od kilku miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezus maria, ty dalej to analizujesz?? Zluzuj kobieto, bo aż sie prosisz o prawdziwe problemy- których oczywiście nie życzę. Idźże z nim pogadaj, na spokojnie, przy kolacji- tak, jak ludzie w normalnych związkach robia. Boszzz, chciałabym mieć takie problemy, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
czuję się taką gorszą wersją narzeczonej. narzeczone mają pierścionki rodzinne ważne z jakichś względów (nie finansowych!) w danej rodzinie już wcześniej, inne kupione w sklepie drogie warte kilka tysięcy, tańsze warte kilka stów, całkiem tanie warte kilkadziesiąt złotych, ale wybrane specjalnie dla nich, inne zabawne z plastiku, kapsla, a ja mam jakiś taki... pożyczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie jest może tak,że wygadał sięmamie że chce zaręczyn, mama mu powiedziała, no to masz weż ten pierścionek, ja go przeciez nie nosze i on, nie chcącURAZIĆ MAMY, zrobił tak, jak mu powiedziała,i żeby na tych zaręczynach było widać w rodzinie, że masz pierścionek OD JEGO MAMY? Matka pozbyła sie może niechcianego pierscionka, zadowolona jest, bo syn kasy nie wydał a przed rodzina sie pochwali... a może syn TYLKO POWIEDZIAŁ CI że pierścionka matka nie nosiła, bo czuł, że mogłoby ci byc przykro gdybyś dostała cos cennego i bała sie, że zgubisz? Może pieścionek jest cenny? NIEZALEŻNIE OD WSZYSTKIEGO i od intencji jego matki, fakt,że dostałas ty cos, co kiedyś należało do jego rodziny oznacza,że cała jego rodzina przyjeła cie z radościa do swojego grona. Inaczej dostałabyś KUPNY. Krótko. Szukasz problemu, gdzie go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyżej dobrze zauważył, że jeżeli teraz w tak prostym problemie nie potrafisz się do swojego narzeczonego zwrócić i szczerze porozmawiać, to po co w ogóle brać ślub. Może jednak odłóżcie, bo to nie wróży dobrze. Ani to, że on nie zna ciebie, ani to, że ty boisz się powiedzieć mu, co myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×