Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietaktowna narzeczona

zareczyny i nietakt z pierscionkiem

Polecane posty

Gość gość
dostałas RODZINNA pamiątkę i jeszcze żaaal, wieeelki żaaal? w d***e ci sie przewraca, roszczeniowa idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kotka psotka, dokładnie!! KILKA MIESIĘCY BAĆ się powiedzieć, gryżc sie taką bzdurą? PRzejmowac sie KOMPLETNIE NIEISTOTNĄ SPRAWĄ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie pogadasz z nim szczerze, bo bedzie mu przykro- jestes wiec nieszczera. Nic wiec nie stoi na przeszkodzie, zebys pierscionek zgubiła. Jaki masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nietaktowna narzeczoną bedziesz, jak sie odwazysz cokolwiek skrytykowac w tym temacie. niezaleznie jaka to rodzina, czy im będzie przykro , czy nie - pomyslą, że jestes łasą na pozory i kasę nietaktowną damulką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaasne, zgub rodzinna pamiątke. Tobie będzie lżej, matce będzie żal, narzeczonemu przykro - a i tak wyjdzie baaaardzo głuuupio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Choćby facet nie wiem jak się starał, to i tak nigdy całkowicie w kwestii zaręczyn nie dogodzi. Ktos tu dobrze powiedział. jak juz masz taaaakie zgryzoty kilkumiesięczne, to daj sobie z nim spookój, jemu przyda się mądrzejsza kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam w planach zamążpójścia w najbliższym czasie, ale jeżeli do tego dojdzie, to sobie sama kupię pierścionek i sama się oświadczę. Wybiorę taki, aby się mi podobał. :) Trochę autorkę rozumiem. Nie wyobrażam sobie tego, aby przez kolejne 60 lat mam nosić na palcu coś, co mi się z jakiegokolwiek powodu nie podoba lub budzi mieszane uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka na ziarnku
Pierścionek MA znaczenie. Dlaczego u jednych facet potrafi pójsć z narzeczoną, a ona wybiera, potrafi wydać całą swoją rentę po ojcu czy jakoś tak i kupić jej własny pierścionek, albo dać naprawdę pamiatke rodzinną ? Bo TO świadczy o uczuciu. O tym że jest dla niego kimś, na kogo nie żałuje wydać pieniędzy , że mysli o tym, by się jej podobało, że jest kimś, kto jest wart cennej pamiatki rodzinnej. Dać komuś pierscionek po mamie, który nie jest pamiatką rodzinną i który nawet mama nie nosiła, to jest dopiero nietaktowne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
o to chodzi, ze nawet nie jest on pamiatka rodzinna, nie jest po mamie, bo choc mial byc jej, nie nosila, jest jednym z pierscionkow tkwiacych latami w szkatulce. nie jest to kwestia kasy, bo mowilam mnostwo razy, ze wolalabym mniej warty finansowo, srebrny z cyrkonia czy czymkolwiek, ale kupiony przez narzeczonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
nie wyobrazam sobie za 30 lat wygrzebac jakis swoj pierscionek, ktorych tez mam troche i nie nosze, niektore mialam na palcu raz, dwa razy w zyciu i dac synowi, niech sie oswiadczy. chyba bym sie spalila ze wstydu. to moze ja narzeczonemu dam na zbilizajace sie urodziny swojego ojca zegarek albo krawat, bo akurat ma i nie nosi, po co ma sie kolejne lata marnowac? w tym cala zagadka, ze zaczynam sie obawiac, ze sytuacja wyglada wlasnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
czy ogolnie z jakiejkolwiek okazji daje sie komus prezent, ktory wczesniej lezal w domu chocby nieuzywany przez lata? inna historia sa pamiatki rodzinne, nie mieszajmy dwoch spraw. jestem przekonana, ze wspominajac cokolwiek odnosnie tego pierscionka uraze jego mame przede wszystkim i juz mnie to przeraza, ze jak z pierscionkiem, tak bede moze cale zycie pod jej dyktando? milo, ze mnie akceptuje, ze na wiesc o jego zamiarach nie odwodzila go od nich, a wrecz dala pierscionek, ale czy on jest malym chlopcem, ze nie mogl sam sie o niego postarac? i o mnie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
i to nie jest sprawa miedzy nami, tylko miedzy nami i jego mama. jakiekolwiek slowa pod adresem tego pierscionka sa automatycznie pod adresem jego mamy, a ja wlasnie chce miec jego dla siebie, nie na spolke z mama, pierscionek od niego dla siebie i swobodnie moc szczerze mu mowic, co mysle. bez spiecia przed narazeniem sie calej jego rodzinie, bo pewnie wszyscy znali ten plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
zapewnial mnie, ze mama go nie nosila, ze jest jak nowy, nieuzywany, a przypadkiem ma wiecej lat od nas, wiec po prostu sobie lezal schowany. oszczednosc? niepewnosc? asekuracja, ze jakbym powiedziala NIE to zawsze mozna schowac pierscionek znow i kilka stowek nie poszlo w bloto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
chcialabym zagadnac go o ten pierscionek, ale mnostwo osob pisalo, ze to dopiero nietaktowne i powinnam sie cieszyc, ze mam taki. nie ukrywam, ze zalezy mi na ty, zeby na oficjalnych zareczynach dostac kupiony przez niego pierscionek obojetnie jaki byle nie z czyjejs szkatulki. jak to ujac? nie powiem mu przeciez, ze nie rozumiem jego mamy i moja mama na wiesc o planach oswiadczyn moich braci predzej by im przelala kase na konto, jesli by nie mieli ani grosza, a mieli wybitna chec sie oswiadczac, niz szperala w swoich noszonych lub nienoszonych pierscionkach. tego jestem pewna i tez bym tak zrobila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
na urodziny, imieniny, swieta, a wiec i na zareczyny kupuje sie nowe prezenty wg mnie. chyba, ze bardzo bliska rodzina i np. mam prezent, ktory nie jest mi przydatny i nie bedzie, wiec nie rozpakowuje go, nie odrywam metek, tylko daje bliskiej przyjaciolce mowiac, w czym rzecz i jesli jej sie spodoba, niech bierze. to tez tylko rzeczy, ale dac cos uzwanego, starego, co nie jest rodzinna pamiatka z wielkim przekazem, to nietakt. dlaczego na zareczyny ma byc inaczej? i dlaczego akurat na moje zareczyny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
zastanawia mnie, czy jego mama by chciala, zeby jej maz dal jej na oswiadczyny pierscionek ze szkatulki rodzinnej? czy to aby na pewno zaproszenie do nowej rodziny, czy zaoszczedzenie na duzym wydatku w mysl wilk syty i owca cala, czyli zloty pierscionek wreczony z powodzeniem, a stan konta nie zmieniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka troche poplynela z tymi schizofrenicznymi wypowiedziami na ostatnich stronach, ale mnie ciekawi, jak wiele dziewczyn zdaje sie nie miec zadnych preferencji odnosnie wygladu pierscionka. W zyciu bym nie chciala dostac pierscionka zareczynowego, ktory mi sie nie podoba - to ma byc najpiekniejszy pierscionek w moim zyciu. A ty wychodzi na to, ze byle brzydactwo polowe dziewczyn ucieszy, jesli dane z milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to nie prowo, to do lekarza z ta psychozą na punkcie pierscionka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonecznikostwo
Autorko, a ja myślę, że po prostu nie chciało mu się iść do sklepu, wybierać, głowić się, jaki by Ci się podobał, może ten, a może tamten. Wziął ten, bo tak było najłatwiej. Uznał, że nieużywany, więc praktycznie nowy. Może nie sądził, że przykładasz do tego aż tak wielką wagę. Wiem, że to głupie, ale mężczyźni inaczej rozumują ;). Ja Cię rozumiem, też wolałabym dostać nowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katis
Autorko, to forum na tym polega, że nawet jeśli wytłumaczysz o co chodzi, że pierścionek nie jest żadną pamiątką, tylko po prostu przeleżał w szkatułce matki narzeczonego 30 lat, to one i tak uznają, że to pamiątka, a że ty jesteś materialistką, bo ośmielasz się mówić głośno o tym co Cię nurtuję. Ja miałam z pierścionkiem trochę inną sytuację, o której nawet nie chcę pisać, bo nie o tym jest temat, ale powiem ci, że żal pozostaje w człowieku na lata i im bardziej o tym myślimy, tym jest silniejszy, tym trudniej przestać o tym myśleć, zapomnieć. Jeżeli teraz sobie tego nie wyjaśnicie, to potem po latach zaczniecie prać brudy, wylewać żale i wyjdzie wszystko, a gwarantuje ci, że jeszcze mu to wypomnisz. Poza tym dziwię się, że nie potraficie ze sobą szczerze rozmawiać, nie mówicie sobie o tym co wam leży na wątrobie, a to podstawa udanego związku. Nie potraficie przy sobie puścić przysłowiowego bąka, bo się siebie krępujecie, a tak nie powinno być. Urażenie drugiej osoby nie ma z tym nic wspólnego, bo w związku trzeba być szczerym. Powinnaś go traktować jak najlepszą przyjaciółkę, której się o wszystkim mówi- także o tym co nas irytuje, co w nas zalega. Niewykluczone, że się obrazi i poleci do jubilera po inny pierścionek, bo zrobi mu się głupio i będzie chciał ci pokazać, że uraziłaś jego dumę, ale to nic, bo w końcu po szczerej rozmowie uświadomi sobie, że miałaś rację. Pierścionek zaręczynowy, to pamiątka na całe życie, wspomnienie, którego nikt nam nie odbierze, to coś bardzo osobistego, nie zawsze nosimy go z dumą, bo nie wszystkie z nas lubią mieć cokolwiek na palcach, ale zawsze traktujemy to, jak coś wyjątkowego. Pierścionek nie może być wyjątkowy, jeśli został wyjęty ze szkatułki matki- traci urok po prostu i co innego jakby był rodziną pamiątką, ale nią nie jest! O co chodziło twojemu narzeczonemu- nie mam pojęcia, może faktycznie nie chciało mu się kupować, może jest oszczędny i stwierdził, że jeśli ma to po co kupować, a może po prostu matka ma na niego duży wpływ i to ona go namówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Katis - dziękuję. Podejmę temat, mam nadzieję, że mnie zrozumie, bo chodzi mi właśnie o zrozumienie wzajemnych intencji, nie o największy brylant z apartu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
zbieram sie na rozmowe z narzeczony. czy komus jeszcze zdarzyla sie podobna sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym się dała pokroić żeby dostać jakikolwiek pierścionek, nie jest ważne czy z plastiku czy ze złota, byleby był pewien, że chce spędzić ze mną resztę życia... ale niestety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia powyzej
dziewczyno czy jestes tak zdesperowana czy masz poczucie wlasnej wartosci scierki do podlogi. najlepiej oswiadcz sie mu sama. nie jecz tylko jesli czegos chcesz to porozmawiaj,daj czas na poprawe i jesli nie naprawi zostaw go. zal mi takich zagubionych dziewek jak ty. tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za chora sytuacja, po co Ty sie tak nakrecasz dziewczyno? Dla tego pierscionka jestescie razem, czy o co chodzi? Zapytaj go, jak cie to gnębi- a nie zachowuj jak jakaś upośledzona. To tylko pierscionek, symbol. Ja mam mega drogi, i jedyne, co sobie mysle, to, ze za taaaką kasę mogłabym mieć pierscionek, branzoletkę i kolczyki :) No ale to decyzja narzeczonego była, wiec po co mam mu obcinać jaja? Taki wybrał, uważał, ze musi być drogi- i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że pierścionek ma jednak jakieś znaczenie...ale to nie chodzi o kwestie materialne. Mój mąż było w około 20 sklepach jubilerskich zanim znalazł pierścionek dla mnie. Wybrał idealne, dokładnie to co lubię, sama bym sobie taki wybrała. To że poświęcił tyle trudu i kupił coś co mi się bardzo podobało pokazuje, że on mnie bardzo i to bardzo dobrze zna! Zna mój gust mimo że nigdy mu nie mówiłam jakie pierścionki mi się podobają. Przez te lata bycia razem słuchał tego co mówię, patrzył kim jestem etc. nie miał zupełnie problemu jaki pierścionek mi się spodoba. Trudniej było ze znalezieniem, ale to że poświęcił tyle czasu pokazuje, że zależało mu żeby zrobić mi przyjemność i wybrać coś co mi się podoba. Są mężczyźni co przywiązują do tego wagę innym wszystko obojętne, pierścionek to pierścionek....każdy z nich może kochać równie mocno ;) Nigdy bym nie zwróciła uwagi facetowi na pierścionek (że brzydki, za tani, po mamie) kurcze to tylko symbol, można nosić albo nie. Liczy się coś więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a uraz tego sukinsyna no w czym problem -www.youtube.com/watch?v=-R6CnSqPnEg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, jak sytuacja po rozmowie z narzeczonym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz jak poszła rozmowa, ciekawa jestem motywów takiego prezentu ;-) ja na pewno w Twojej sytuacji nie analizowałabym a porozmawiała od razu. Powiedziałabym, że doceniam gest mamy i jego, że chcą mnie obdarować czymś co należało do rodziny... niemniej na zaręczyny chcę dostać swój pierścionek, który będzie oznaczał początek wspólnej drogi i będzie tylko mój i dla mnie ;-) proste. Nie pytać, nie dociekać o powiedzieć jasno, że ma kupić dla mnie, bo mi zależy ;-) Ja staram się komunikować wszystko mojemu mężowi już od 13 lat i tak jest najzdrowiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pamiątka rodzinna i coś cennego w oczach narzeczonego, to dlatego ci dał ten pierścionek a nie inny. Moim zdaniem to romantyczny gest z jego strony, takie przekazanie pamiątki rodzinnej właśnie tobie. A ty masz jakieś wybrzydzanie, dziewczyno, zrobisz mu przykrość przeogromną jeśli nie będziesz go nosić albo wymienisz na inny.... :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×