Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nietaktowna narzeczona

zareczyny i nietakt z pierscionkiem

Polecane posty

Gość nietaktowna narzeczona
I tu trafiam na mur, bo wg niego on dał, szukał, starał się, a ja wydziwiam, ciągle mi mało i wiecznie źle. Sytuacja kosmiczna, męczę się w niej, stresuję, myślę cały czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Moja rodzina go zna, bracia nawet dość dobrze, ale mimo wszystko rodzice nic nie powiedzą, ale swoje pomyślą, a bracia na pewno coś powiedzą i będzie wstyd, a ja się będę czuła jak desperatka, która tak chce wyjść za mąż, że już niech będzie ruskie złoto z bursztynem, plastikowy z czipsów, obojętne, byle był. I to zmartwi moich rodziców, będą drążyć, a przecież im nie powiem, że mi też się to nie podoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
W dodatku jestem najmłodsza w rodzinie, bracia dawniej mi dokuczali, wiadomo, ale z wiekiem mamy bardzo dobry kontakt, przyjaźnię się z jedną bratową i oni będą niesamowicie zaskoczeni, że taki przyjęłam, nie uwierzą, że mi się podoba. Ja siebie nie uważam za księżniczkę, wręcz przeciwnie, ale w rodzinie możliwe, że trochę byłam rozpieszczana przez rodziców i braci, na pewno by chcieli, żeby mąż też o mnie dbał, a to będzie pokazanie, że już o pierścionek nie zadbał, by mi się podobał... Zresztą każda rodzina chce dla swojego dziecka jak najlepiej i nie trzeba być najmłodszą rozpieszczoną księżniczką do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rację dziewczyna
no to przestań sie męczyć, nie myśl o tym, nie noś tego zakichanego pierścionka, olej to i nie martw sie że kogoś urazisz, bo jak widzę, to tylko Ty sie tym przejmujesz, on i jego rodzina mają w nosie, co Ty sobie pomyślisz. Skoro uważa ze pierścionek jest to ok niech będzie, ale go nie noś a już tym bardziej na oficjalne zaręczyny. jak teściowa zapyta dlaczego nie masz, to powiedz, ze dostałaś nie w swoim guście i nie będziesz go nosić bo sie wstydzisz przed znajomymi, ja bym tak powiedziała, bo ozorek mam niewyparzony, ale wątpie ze Ty tak powiesz. po prostu nie zakładaj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Boję się, że to będzie rysa nie do zamazania. Gdyby on lżej to traktował, nie stawiał swojego ego wyżej od mojego zadowolenia, to by na jednej rozmowie się skończyło, a teraz bym się mogła pochwalić, że razem szukamy drugiego. I myślałam, że właśnie tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Czuję się już kompletnie do niczego, nie dość, że dostałam stary pierścionek, z którego udawałam, że się cieszę w obawie nie wiem przed czym, to teraz nie umiem powiedzieć wprost, kiedy już się we mnie gotuje i myślę o tym CODZIENNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Nawet nie myślę o szczegółowym planowaniu ślubu, bo bym szła do niego z zadrą o ten pierścionek, o zignorowanie mnie, o nie zadbanie o moje zadowolenie. Może po ślubie dałabym upust swojej frustracji, ale wtedy to już trochę za późno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma rację dziewczyna
no to sie dziewczyno zastanów jescze póki czas czy chcesz być z nim na dobre i na złe. skoro teraz pierścionek dorasta do rangi kosmosu, on nie potrafi sie dogadać, to myśle, ze całe życie bedziesz musiała mu ustepować, będzie sie liczyć tylko jego ego, a Ty w kacie żeby go nie urazić... jak przyjdą prawdziwe problemy, nie będziesz mogła na niego liczyć, bo się obrazi... bez szczerosci nie będzie radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Już wyobrażam sobie ten zawód w oczach mojej rodziny i na myśl o założeniu go na oficjalne zaręczyny robi mi się słabo. Nie obchodzą mnie plotki, głupie uśmiechy innych, ale ja jestem zawiedziona, moja rodzina to zobaczy i takie wrażenie już zostanie, potem będę latami udowadniać, jak mam udane małżeństwo mimo to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję temu facetowi takiej "narzeczonej", naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Bałam się, że to ja ukręcę bata na ten związek, jeśli coś wspomnę, jak to było w którymś komentarzu, ale to przecież on ukręcił bata nie tym pierścionkiem, ale tą pozycją obronną wobec kupienia mi nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Chyba poruszę temat znów, powiem dokładnie, co myślę, trudno najwyżej się pokłócimy, najwyżej on się wścieknie, ale jeśli jego ego mierzone jest faktem, że dał pierścionek i drugiego nie będzie, bo on tak wybrał, to wolę teraz sprowadzić go z tej mylnej drogi niż drzeć koty po ślubie. O rozstaniu nie myślę, przez lata mieszkania z nim i związku byłam szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, zapomnij, że przeżyjesz całe życie nie urażając swojego partnera czy teściowej. Ile masz lat, że nadal wierzysz w bajki? Musisz przyjąć to na klatę, przełknąć tą żabę i wyciągnąć wnioski. Trudno, że rodzinka będzie niezadowolona, że teściowa obrażona, że przyszły małżonek będzie miał zdeptane ego. Ty całe życie masz zamiar unikać konfrontacji by tylko ryski nie było na wyśnionej przez Ciebie bajce? Obudź się i to szybko. Życie to nie bajka, a Twój chłopak to nie książę. Nie raz przyjdzie Wam razem przeżuwać różne gluty i gnioty, tak to w życiu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, śledzę Twój wątek od początku i nie rozumiem, czemu z nim nie pogadasz. To oczywiste, że chcesz pierścionek kupiony z myślą o Tobie i nie ma w tym nic złego. Czy między Wami jest tak źle, że nie możesz powiedzieć wprost? Po co się zastanawiasz nad ewentualnym urażeniem jego mamy - przecież zaręczyny to wydarzenie między Tobą i narzeczonym, to nie sprawa teściowej. Także po prostu z nim pogadaj. Powiedz szczerze co czujesz. Tylko nie rozgaduj się na pół godziny (sorry, za szczerość ale po twoich postach widać, że to może być długi wywód). 2-3 zdania co czujesz i zamilknij - DAJ MU MOŻLIWOŚĆ ODPOWIEDZI. Jak się rozgadasz to nie dasz mu na to szans. Macie być rodziną. Szczerość przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Raz rozmawiałam, opisywałam, co z tego wyszło. Mam zamiar ułożyć sobie w głowie i porozmawiać drugi, konkretniej. Tego się muszę nauczyć, bo to prawda, że rozwlekam każdą sprawę na sto kwestii i tak męczę każdy problem, że faktycznie można się wkurzyć ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Próbuje spojrzeć na to w ten sposób, że może ten pierścionek miał być właśnie okazją do nauczenia się rozmawiania o delikatnych sprawach, dotąd po prostu takich nie mieliśmy, nie chcę zapeszać, ale życie układało nam się samo w zadowalający sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Coraz bardziej przynudzasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
On teraz jedzie w delegację, nie chcę przed tym zaczynać tematu, ale po powrocie w przyszłym tygodniu chyba zacznę znów, ostatni raz, bez robienia z siebie sierotki, ostatnio chyba popełniłam ten błąd, bo to ja miałam powiedzmy żal, o którym mówiłam jak najmilej, najdelikatniej, a wyszło na koniec, że pretensje to on może mieć do mnie. Najbliższe dni spędzę na układaniu tych 3 zdań tak, by wyrazić wszystko dokładnie. Pomijając pierścionek, nie chcę oficjalnego przyjęcia zaręczynowego z rodziną, kiedy do narzeczonego mam żal, to by dopiero była inscenizacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no troche ta wasza rozmowa zmienia sytuacje. Przykro mi to stwierdzic, ale...jemu nie zalezy na Twoim dobrym sampoczuciu, gdyby zależało po prostu kupiłby nowy pierscionek. Na Twoim miejscu nie nosiłabym go, srio. On ma Twoje uczucia gdzieś, dlaczego Ty masz sie martwic, zeby go nie urazic?? Zdejmij pierscionek i w nim nie chodz. Tak, jak on ma prawo do swojego zdania ( moim zdaniem nieslusznego) tak Ty masz prawo do swoich potrzeb! A wybacz, nowy pierscionek zareczynowy, kupiony z mysla tylko o Tobie- jako symbol wspolnego życia, to nie są duże wymagania! kropka! Tego sie trzymaj bo Cie facet zadusi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Z jego strony wygląda to tak, że to ja nie liczę się z jego samopoczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Chcę to ułożyć w 3 zdania w taki dzień, żebyśmy mogli od razu iść wybrać nowy, jeśli do niego dotrze mój przekaz, bo jak pomyślę o tym, że znów będziemy się przegadywać, a to, że on nie chce robić tego dla inscenizacji przed rodzicami, a to, że odkąd daje się dwa (a odkąd daje się stary mamy?), że liczą się intencje, że wg niego on do mnie pasuje, że co mnie obchodzi, co inni myślą, że mam zachcianki itp. Taki mam pomysł, niech się okaże, czy naprawdę tak boli go kupienie mi pierścionka z własnej kieszeni, czy w czym tkwi problem. Jeśli on będzie mówił, że tak się starał, a nie wyszło, to po co to było i nie wiem, zerwie zaręczyny z takiego powodu, będę miała jasną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Teraz żałuję, że nie powiedziałam od razu prosto z mostu, bo w tej chwili urosło to do rangi życiowego problemu, a wtedy pewnie by wyszło inaczej i mniej przykro dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłoby tak samo. Bo on tak uważa, a skoro tak sie upira, to czy wczesniej czy później tak samo by zareagował. Nie zminisz tego, on sam musi chcieć. A jak nie chce, to decyjza co z tym zrobic nalezy do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten wątek zaczyna się robić okropnie nudny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Jeśli to kogoś nudzi, nie musi czytać, może zająć się własnym ciekawszym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niolhi
Jakoś tak dziwnie się to czyta, zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim miejsce na zwyczajn dobroć dla ukochanej osoby; jeśli mi na czymś naprawdę mocno zależy, mój mąż w te pędy leci mi to umożliwić/dostarczyć/wesprzeć duchowo. Czasem mi wmawia zachcianki żeby tylko móc je natychmiast zaspokoić... Opowiem Ci, jak było u nas, może Ci się przyda: na zaręczyny dostałam bidniutki pierścionek z cyrkoniami - bo byliśmy bidniutkimi studentami. Strasznie mi się podobał. Ale zaraz po zaręczynach mój mąż (wtedy - narzeczony) towarzyszył mi w kilku sytuacjach, w których pokazywałam ten pierścionek wielu osobom - no wiecie, np. ogłoszenie zaręczyn w rodzinie, wśród znajomych - i tak wyszło, że prawie zawsze przy tej okazji padało od kogoś pytanie : "a to są diamenciki..?" i jemu się w końcu zrobiło łyso, zawziął się, oszczędzał strasznie parę miesięcy i na naszą rocznicę dostałam najśliczniejszy pierścionek jaki w życiu widziałam - z diamencikami. I prośbę narzeczonego, żebym to TEN traktowała jako zaręczynowy. Trudno mi go tak traktować, bo nie jest zaręczynowy, ale jak ktoś pytał, to mówiłam, że na zaręczyny dostałam 2 :) Do ślubu miałam też obydwa, jeden na lewej dłoni, drugi na prawej. Pointa - noś ten pierścionek ostentacyjnie. I opowiadaj wszystkim o jego histori - dokładnie tak, jak jest, czyli że jest to pierścionek, którego teściowa akurat nie potrzebowała a spodobał się Twojemu Narzeczonemu. Serio. Przecież to prawda, a jeśli go zawstydzi, to tylko będzie świadczyć o tym, że jednak sam doskonale czuje, że to nie tak powinno być. Przeciętna męska duma w takim przypadku powinna się aktywować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Nie, nie, nie, on wtedy będzie zrzucał winę na mnie, że pierścionek jest taki wyjątkowy, a ja tego nie widzę, opowiadam głupoty i ważniejszy jest dla mnie symbol niż fakt zaręczyn itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
Zagdałam go właśnie na temat spełniania różnych zachcianek, marzeń i oczywiście, że on by chciał, że to jest świetne, ale on odwraca sprawę, że ma mnóstwo niespełnionych przeze mnie marzeń schowanych do kieszeni. Zabolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaktowna narzeczona
I już wiem, że jak tylko wspomnę, że mam takie marzenie, by dostać ten własny pierścionek (raz mówiłam dokładnie tak, zero przymusu ani zawstydzenia, że starego dać nie wypada), to on odbije piłeczkę wyliczając mi swoją listę marzeń, których ja mu nie spełniałam i będzie koniec dyskusji. W tej chwili wyjechał już, więc zostały tylko rozmowy telefoniczne, a tak nie chcę zaczepiać tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niolhi
Ja uważam, że to by była dobra metoda - nasza sytuacja była odrobinę podobna, choć na szczęście nie w najważniejszych punktach - ale zrobisz, jak zechcesz. Dziwny ten Twój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×