Czystość przed ślubem nowy trend czy inwestycja w przyszły związek?

Polecam show Marka Gungora,można się pośmiac a przy okazji dowiedzieć z czym borykamy się w małżenstwie . https://www.youtube.com/watch?v=z_oasTe39U8 A co do czystości to termin ten oznacza cnotę, której posiadanie pozwala nam kierować własną seksualnością w taki sposób, że zawsze odpowiada to moralnemu dobru czyli temu, czego pragnie dla nas B_óg - Stwórca, w tej ważnej sferze naszego życia. W tak rozumianym znaczeniu, czystość stawia przed nami zróżnicowane wymagania w zależności od tego, jaką w życiu pełnimy rolę i jakie realizujemy powołanie.

Będąc nastolatkiem czystość była dla mnie warunkiem ślubu sine qua non. Dziś, widzę, że jest masę (częściej dziewcząt) dobrych, mądrych, ale już poranionych nie zachowaniem czystości. Słyszałem niedawno licealistkę, która powiedziała po swoim nieudanym pierwszym razie: "Żałuję, że nie dotrzymałam czystosci nie tylko jako osoba wierząca, ale też jako człowiek". I takich poranionych coraz więcej - jak więc tu teraz stawiać warunek, że czystość uczy wierności - kiedy tych czystych (ze względu na nierozwagę, a niekoniecznie luźny tryb życia) już coraz mniej..

no tak, ale problemem jest też brak zrozumienia, że czystość dotyczy bardziej sfery ducha, a ciało jest tu tylko swoistym "medium". W tym sensie czystość można przywracać i niekoniecznie chodzi o zabiegi chirurgiczne