Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy wracacie z imprezy zawsze razem

Polecane posty

Gość gość

Byłam z mężem na ognisku - rodzina+znajomi, niedaleko domu. Musiałam wracać z dzieckiem, a maż został. Tu gdzie mieszkam to norma takie zachowanie, a mnie to przeszkadza. Powiedziałam mężowi, że ma być za 10 min w domu albo ja też zacznę chadzać swoimi ścieżkami. Przyszedł obrażony, z pretensjami. Czy to ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie ie cos takiego nie zdarza. Jak wychodzimy to tylko razem. I to nie tylko my, ale nasi znajomi i rodzina tez zawsze przychodza i wychodza razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiia28
Praktycznie zawsze wracamy razem, dla mnie to normalne. Właściwie nie ma powodu żeby tak nie było, bo dlaczego? Gdyby jedno z nas źle się poczuło, było zmęczone to logiczne, że wracamy razem, tak milej, bezpieczniej, wygodniej. Kiedyś zdarzało mi się wracać samej później - zostawałam z koleżankami w potańczyć, a mąż, który rano wcześniej wstawał (ja miałam wolne) szedł do domu, ale przyznaję, że gdyby to mąż zostawał to byłoby mi przykro... Teraz już tak nie robimy, mamy dziecko i wracamy razem chociażby dlatego, że musimy "obrobić" dziecko: kąpiel, ubieranie, posiłek, usypianie, a razem dużo łatwiej to robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniia28
Mam koleżankę, która często wraca bez męża (tzn, po nim), ciągle szuka okazji do osobnej zabawy i spotyka się to z dużą dezaprobata, nawet w kręgu znajomych. To po co brać ślub... No u koleżanki to akurat wiadomo - chciała wyrwać się z domu, a to był jedyny sposób :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli w ogóle to ja np. czasami wypycham męża na samotne wyjście z kolegą, ale mam złotego męża, który pracuje po kilkanaście godzin dziennie, 2 razy w tygodniu w godzinach moje pracy opiekuje się naszym niespełna rocznym synkiem (swoją pracę "załatwiając" od godz. 4 i po 16), po pracy zajmuje się dzieckiem na równi (jak nie więcej) ze mną, w te dni kiedy siedzi z synkiem potrafi zrobić obiad z domowymi surówkami (kiedyś nie umiał nic w kuchni), a ja nie gotuję, bo z synkiem nie daję rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja uważam że jak od czasu do czasu mąż lub żona później wróci z imprezki od swojej połówki to żadna tragedia ! Już nie róbmy z tych naszych chłopów piesków na smyczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwór - nikt nie robi tragedii, jak masz taką potrzebę, to ja mogę tylko współczuć, że musicie odpoczywać od siebie. Ja tam mam przyjemność we wspólnym wracaniu z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnio widziałam jak pani wyszła z wesela ze śpiącym dzieckiem na rękach o 22 a jej mąż w najlepsze obtańcowywał wszystkie dziewczyny do 4 rano...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to jest właśnie przykra sytuacja, że maż woli zostać na imprezie niż wracać do domu z nami. Dziecko pyta gdzie tatuś i co mam mu powiedzieć, że woli pić z towarzystwem? Nie chce mi się nawet do domu wracać po tej wczorajszej akcji. Zwłaszcza że wrócił zły i naburmuszony. I założe się że będzie na mnie obrażony i nie będzie się odzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówi się stanowczo "idziemy razem i wracamy razem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co byście zrobiły na moim miejscu teraz? uważam, że powinien mnie przeprosić, ale on tego na pewno nie zrobi. Nie będzie siędo mnie odzywać, a dla mnie to oprzykre. Nie chce mi się wracać do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, trudno coś doradzić, bo najwidoczniej problem jest większy niż owo jedno późniejsze wrócenie, problemem jest podejście Twojego faceta :( I jeszcze mówisz, że on się obraża.. To ja nic nie poradzę, taki facet jest nie dla mnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
09.06.2014 ---->Współczuć ? Niby czego :D Nie znasz mnie - nic nie wiesz o moim związku ;) Więc współczucie odłóż na bok :D Kiedy idę razem z mężem do znajomych ale on musi być pilnie w domu bo chcę obejrzeć ligę mistrzów to mam iść z mężem i gapić się w TV ,skoro mnie to nie pociąga ? I na ....odwrót. Co innego jak jest WAŻNA sprawa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jest liga mistrzów do siedzimy razem w domu, on wpatrzony w tv a ja z nogami na jego kolanach sączę wino. No ale nie każdy jest tak dopasowany jak my. No współczuję w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.19 Do kibelka tez razem chodzicie? On siedzi na tronie, a Ty popijasz winko? Dla mnie slub nie oznacza, ze nagle jestesmy zrosnieci biodrem. Od czasu do czasu wychodze sama, z kolezankami, do kina, na drinka, czy na kolacje, zeby poplotkowac w babskim gronie. Moj maz na tej samej zasadzie wychodzi z kumplami i nie widze w tym najmniejszego problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam nic przeciwko temu żeby mąż wychodził ze znajomymi, chodzi mi o sytuacje gdzie ja musze dziecko targać do domu, a on podpity zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie tyle chlejesz tego winka z koleżankami, że mózg ci wypalił. Nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Temat jest o wychodzeniu z imprezy a ni o wychodzeniu w ogóle. To kolosalna różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie popuść z wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest tak samo Twoje, jak i jego. Równie dobrze on mógł iść do domu z powodu dziecka, a Ty zostać i dobrze się bawić. Spokojnie możesz Ty się na niego obrazić za to, że takich prostych spraw nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×