Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam wrazenie ze dzisiejsze matki to SIEROTY ZYCIOWE

Polecane posty

Gość gość
mało to na palcach zabaw ledwie żywych, nie nadążających za dziećmi dziadków??? jakoś nie widzę tego szczęścia na ich twarzach o których piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo jest pomoc i pomoc...jak dziadkowie mieszkają niedaleko i chętnie czasem wezmą dziecko na spacer, to miło i wręcz tak powinno być...ale jak to jest ciągłe wiszenie na nich, bo trzeba na zakupy, do kina, to już jest przegięcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"czy osoby mega niezaradne powinny zakładać rodziny? według mnie nie... " To zależy co rozumiesz pod pojęciem "meganiezaradne". Ja uważam że jeśli dziecko nie chodzi głodne, ma zaspokojone elementarne potrzeby plus rodzic taki okazuje dziecku miłość to taka osoba może mieć dziecko. Natomiast uważam że nie powinny mieć dzieci rodzice znęcający się, używający przemocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Też jest ostatnimi czasy takie podejście się szerzy...że posiadanie dziecka, to mega obciążenie, poświęcenie się i że matce należy się co najmniej pomoc 5 osób." Jakimi "ostatnimi czasy" ??? Od zarania dziejów tak było. Niby dlaczego składamy życzenia swoich matkom na dzień matki ? Właśnie za ich trud i poświęcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo tylko dojrzala jest matka polka meczennica harujaca od 6 do 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też obserwuję taki trend kobiety mają jedno dziecko i do toalety nie mogą wyjść :) obiad to już w ogóle mega wyzwanie, w domu bałagan... bo przecież one dzieckiem się zajmują. uciekają do roboty a potem robią z siebie mega nowoczesne i trendy.... bo godzą życie zawodowe z rodzinnym. a w rzeczywistości cały trud opieki spada na babcię. która czuje sie w obowiązku pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie ten trend bardzo podoba i chetnie korzystam z kazdej pomocy,a mam naprawde bardzo duzo chetnych bo 2 babcie plus 2 moje siostry,zyje dzieki temu mi sie dobrze,a synek ma super kontakt z cala rodzina,mojej mamie tez babcia pomagala i sie nami zajmowala i bylo to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilialuiza84
Masakra z niektórymi. Ja kiedyś opiekowałam się dzieckiem takiej mamuśki, doktórki zresztą. Jak raz wyczyściłam fotelik dziecka, bo był tak uwalany, że aż przykro byłoby w nim dziecko posadzić, to miała przez trzy dni pretensje, bo zanim wysechł, nie umiała dziecku dać kolacji. Jakoś kiedyś bez fotelików i bliźniaki karmiono-jedno na jednym kolanie, drugie na drugim, dwie ręce i dawały kobiety radę. A, jak wysiadł podgrzewacz, to jęczała, jak ona teraz kaszkę zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby wam tam zajrzał do domów to na pewno niejedno znajdzie coś uwalone także nie chrzańcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektore kobiety po prostu nie potrafia zyc z dzieckiem.dla nich to jakis innu swiat i chyba nie potrafia sie w tym odnalezc. Po raz kolejny zgodze sie z toksyczna. Chociaz czasami mamy odmienne zdanie. Dodam jeszcze,jak sama urodzilam to mialam baby bluesa,porzadnego,jedna wielka hustawka hormonow,z ktora nie potrafilam sobie poradzic,ale z kazdym dniem bylo lepiej i w koncu przeszla,ale w tamtym czasie dostalam na prawde dobra rade od mamy: teraz musiscie nauczyc sie zyc z dzieckiem. Chodzi o o to,ze ta mala istote trzeba wkomponowac w swoja codziennosc a nie cale zycie toczy sie w okol dziecka,jak napisala toksyczna,a po prostu funkcjonujemy normalnie a dziecko razem z nami w tym uczestniczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kazda kobieta nadaje sie na matke i zone. Niestety duza czesc dzisiejszych kobiet jest tylko do seksu, choc i tu sporo z nich nie wykazuje zadnej inicjatywy czy checi wspolpracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie minely sie z powolaniem,zamiast makami powinny zostac kurtyzanami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mega aktywne dziecko
Co to znaczy w praktyce? Tyle mniej wiecej ze codzienny basen i plac zabaw nie wystarczaja zeby sie zmeczylo. Nie ma drzemek w dzien (poltorej roku!) codziennie o 5 rano jest gotowe do dzialania. Kiedy ja wstawiam zmywarke moje dziecko idzie do lazienki, stawia swoj stoleczek, otwiera drzwi, i zapuszcza pranie klockow na przyklad. Kiedy ja robie obiad ono 'nakrywa' do stolu (juz prawie nie mamy naczyn) , ja odkurzam, ono wyciera mopem np telewizor, ja robie zakupy, ono mi wrzuca jak popadnie wszystko z polek (wychodzac czesto nie mam pojecia co kupilysmy) i tak dalej. O wspinaniu sie na meble i tancach na stole nawet nie ma co pamietac... Moze bycie w domu z dzieckiem to nie praca w kopalni, ale co wieczor jestem tak zmeczona jak chyba nigdy w zyciu nie bylam. Na powrot do pracy czekam jak na zbawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz,opisujesz moje dziecko.ale ja nauczylam sie zyc z takim malym lobuzem i juz. Nie spinam sie,usunelam co niebezpieczne,a wlazenie na lawe i po niej bieganie-to kilka razy na dzien. Na szczescie jest niska,jak spadnie-nauczy sie,skoro nie chce mnie sluchac. Pranie? Ostatnio wszystko wrzuca do wanny,tak mi pomaga. Raz woda lala sie do wanienki,ja gotowalam mleko,synek ladnie obserwowal jak sie zapelnia. Przyszlam a w niej byly wszystkie ciuchy do prania:) i wszystkie szampony,mydlo i zabawki. Firanke(salon ponad 5 m,firanka 15) potrafilam wieszac kilka razy dziennie. Zakupy z biegajacym dzieckiem to nie zakupy,wsadzam w wozek i niech sie drze,wole go dracego sie niz za nim ganiac i pilnowac jak wszystko zwala. Moglabym tysiace przykladow opisywac,ale nie robie z tego wielkiego halo, zyje normalnie i juz. Nie narzekam,nie spinam sie, nie robie z siebie meczennicy. Wieczorem jak czuje ze musze odpoczac to odpoczywam.jak po nocy nie mam sily wstac a maz ma wolne,to po prostu prosze jego o pomoc i odsypiam. Mam czas na wszystko po trochu. I obiad ugotuje i na spacer sie przejdziemy i cos posprzatam i posiedze na necie,poogladam film,poczytam ksiazke. Teraz organizujemy wyjazd wakacyjny,planujemy remont. Nie wspomagalam sie nigdy sloiczkami,bo mojemu dziecku szkodzily. Nie robie z siebie idealnej matki zony i gospodyni domowej bo nia nie jestem.potrafie poprosic mame o posiedzenie z dzieckiem jak chcemy gdzies wyjsc,cos zalatwic bo z tym diabelkiem to sie czasami nie da. Ale to nie jest wyreczanie sie na co dzien i jeszcze przychodzenie na gotowy obiad. Po prpstu sobie zyjemy,mamy dziecko i tez nie rozumiem jak mozna robic afere,ze nie ma sie czasu do wc,albo prysznic brac dziecko wsadzajac w fotelik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Masakra z niektórymi. Ja kiedyś opiekowałam się dzieckiem takiej mamuśki, doktórki zresztą. Jak raz wyczyściłam fotelik dziecka, bo był tak uwalany, że aż przykro byłoby w nim dziecko posadzić, to miała przez trzy dni pretensje, bo zanim wysechł, nie umiała dziecku dać kolacji. Jakoś kiedyś bez fotelików i bliźniaki karmiono-jedno na jednym kolanie, drugie na drugim, dwie ręce i dawały kobiety radę. A, jak wysiadł podgrzewacz, to jęczała, jak ona teraz kaszkę zrobi... " No widzisz ale ona została lekarzem a ty co najwyżej za niańkę i sprzątaczke możesz robić. To ja nie chce mówić kto tu jest zaradny a kto niezaradny życiowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wiesz ze ja tez tak pomyslalam,ze niektóre pytania to takie durne sa ze rece opdaja np. jak ubrać dziecko roczne do snu nosz cholera jasna od kiedy taka babka ma dziecko? no chyba od roku nie? to co za durnowate pytania. albo pytania czy podoba się Wam imie DAWID czy OSKAR a co my do tego mamy? nawet jeśli tej kobiecie się spodoba imie DAWID a nam nie to co? zmienia cos? niesadze.... rece opadają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam ostatnio na placu zabaw gdzie było kilkadziesiąt, może ze 100 lub wiecej ludzi z dziećmi, i byłam zniesmaczona postawa rodziców, nie mam zamiaru dodawać sobie, że moje dziecko jest rozgarnięte, uważne i empatyczne, i wiem, że sa dzieci bardziej pobudzone, energiczne i wręcz agresywne, ale chodzi mi o rodziców.. do rodziców mam najwięcej "uwag" przecież dobrze jest obserwowac dziecko i czasem zwrócić na cos uwagę. Zawsze pilnuję aby moja mała na kogoś się nie wepchała, na kogoś nie wjechała, ustąpiła mniejszemu, poczekała, przeprosiła, poprosiła, czsem wytłumaczę że czegoś nie wolno, nie powinna, a może by ustąpiła, poczekała. Inni rodzice to jak święte krowy, wpuszczą jakiegoś łobuza bez zasad, sami się nim nie interesują, nie są w stanie obserwować i interweniowac w porę, porażka. Jestem zniesmaczona postawą rodziców, nie dzieci. Przykład najbardziej prosty: zjeżdżalnie - pilnuję jak dziecko wczesniej zejdzie, aby nikomu nie zrobiła krzywdy, aby nie popychać sie i spokojnie czekać na swoją kolej. Inne święte krowy puszczające samopas swoje potomstwo - żenada, jestem wściekła. Ostatnio jakiś dzieciak wjechał nogami w plecy mojej małej co ją bardzo bolało i płakała z bólu. Wkurza mnie to niemiłosiernie, i w takich sytuacjach nie siedze cicho, Nie oskarżam dzieci, bo sa nieświadome może, bo nie miał kto ich nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubie takie mamuski rzadzace na placu zabaw zawsze mam ubaw z tego :P sa tak samo głupie jak ich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rządzące? smieszna jesteś, pewnie z tych świętych krów wpuszczających nieogarnięte dziecko do normalnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli rodzice nie mają kultury to skąd dziecko ma mieć wzorce? z kosmosu?..nie słyszałam o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto przestan stac nad tymi dziecmi jak taki strach na wróble...daj im sie bawic, poznawać wez się kurwa za robote a nie całe dnie siedzisz na placu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"albo pytania czy podoba się Wam imie DAWID czy OSKAR a co my do tego mamy? nawet jeśli tej kobiecie się spodoba imie DAWID a nam nie to co? zmienia cos? niesadze.... rece opadają usmiech.gif" wiesz, pół biedy jak się pyta ktoś tak o, co ktoś o tym myśli, ale wcale na tej opini sie nie opiera tylko i tak robi swoje. pomijam fakt,że połowa tych tematów to prowokacje. Co do opinii z 13,30 przyznam poniekąd rację. Ostatnio moj kilkunastomiesięczny synek bawił się a jakaś ok 3 letnia dziewczynka chciała przebiec po pewnej linii,wzięła rozbieg i biegnąc wpadła prosto na moje dziecko, które z impetem odrzuciło i cudem nie walnęło głową w chodnik, po prostu cud, że oparł się na przedramionach. całe zdarzenie akurat mamy nagrane, bo mąż filmował synka. i nie winię za to dziewczynki, ona miła jakiś cel, a nie potrafi patrzeć i oceniać wszystkiego w przód, nie "wyliczyła", że po drodze będzie mieć przeszkodę. po fakcie podeszła i przyniosła tylko sitko, które wypadło mojemu synkowi z kilka metrów dalej. Nie powiedziała przepraszam, ok, to dziecko. ale gdzie był jej opiekun? powinien podejść, razem z małą, przeprosić i sprawdzić czy nie zrobiła krzywdy. Przecież dziecko wychowuje się cały czas, skąd taka mała ma mieć wzorzec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całe dnie na placu... skąd ty wiesz co ja robię całe dnie? atak najlepszą obroną nieogarniętych mamusiek z rozwydrzonymi dzieciakami skąd ten dzieciak ma wiedzieć jak się zachowywać skoro mamuśka nie wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bawić, poznawać..?? zachowaniem pępka świata bez żadnych zasad, z mamuśką uwielbiająca ploteczki lub fajeczki i wyznająca jedyną zasadę - jak komuś dowalisz to zawsze będziesz lepszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćuuuuulek
Jak zobaczylam tytuł to od razu pomyslalam o mojej kolezance. Jak urodzila dziecko od razu przeprowadzila sie do mamy. Na poczataku twierdzila ze tylko na pierwsze tygodnie. Mieszkali u mamusi caly rok. Kompletenoie nie umieli zajmowac sie wlasnym dzieckiem, mama kolzenaki musiala im to dziecko kapac przez pare pierwszych miesiecy,, przewwijac przez dlugi czas, wszystko nadzorowac. Koleznaka chodzil jak cien twierdzac ze jest zmeczona i na nic teraz nie ma czasu, a okazywalo sie ze obiadu gotowac nie musi, bo robi to mama, do sprzatania miala tylko pokoj ktory zjamowali z dzieckiem, poza tym matka pomagala jej tez przy opiece nad dzieckiem.Ja nie wiem co ona robila cale dni. Po roku ojciec tej dziewczyny sie wkurzył , bo chyba mieli zamair jeszcze jakis czas tam pomieszakc i ich wykurzył. Jak ja odwiedziałm to tak : ona wlsoy tłuste, nieumalowana, nawet nieuczesana, ubrana byle jak, jakies dresy.W domu totalny syff, cala góra garów do zmywania, wszedzie brudno. Kolezanka do mnie z rozrajajaym usmiechem, ze nie miala czasu posprzatac, ale jak samam bede miec dziecko to zobacze jak to jest....... i ciagle narzekanie ze nie ma nawet czasu umyc glowy, ze juz nic zrobic w domu nie moze, bo jej mały placze itd. Moim zdaniem to własnie taka sierota zyciowa ktorą rola matki przerosła..... A dodam jeszcze ze na fb co kilka dni wkleja sesje z synkiem i pokazuje jaka jest super matka.. a w rozmowie mowiła ze ona nie umie sie z synkiem bawic, ze calymi dniami sie z nim nudzi, ze wolałaby dziewczynke, bo z synem to ona nie wie w co sie bawic. dopiero jak maz wrca to zabiera malego na piłke lub spacer.. itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem o co chodzi mamusce, ktora pisze wyzej, ze juz prawie naczyn nie ma. Czy jestes uposledzona i stawiasz naczynia na podlodze i nie masz stolu? Ja mam BARDZO ZYWE dwuletnie dziecko i przez dwa lata wyrzucilam tylko jedna pobita szklanke do kosza. Jak wy ludzie jecie obiady ze wam dzieci bija cale zastawy stolowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za jakiś czas taka święta krowa założy temat " mój synuś/moja córuś mnie opluł/a, jak sobie z nim radzić, juz nie wiem, nie mam siły" a skąd miał/a wiedzieć ze tak nie wolno? no przecież nie od mamusi świętej krowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie na stole przez dwa lata nie bylo zwisajacyh obrusow a wy jak wieszacie do ziemi to co sie dziwic ,ze wszystko wam sie tlucze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)znowu temat o matkach bo kobieta pasji nie ma hobby czy zaintersowan? 888 www.youtube.com/watch?v=2DUpkLLyS0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×