Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dorota1112

Boże jak ja niecierpię mojego męża!!!

Polecane posty

Gość gość
najgorsze co mozna zrobic to awantury z chlopem trzeba jak z dzieckiem opieprzyc i poglaskac, powiedz mu co cie boli i dlaczego, ale nie chowaj urazy, po szczerej rozmowie przytul go powiedz ze go kochasz i bedzie dobrze. trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo tak naprawdę Dorota posiadanie przystojnego męża może byc bardzo miłe. Jakiś czas temu pamiętam, koleżanki z pracy odkryły go, kiedy po mnie przyjeżdżał. Wiesz jak mi było miło usłyszeć- Ale masz przystojnego męża, jaki fajny, a jaki zapatrzony w ciebie, przyjeżdza po ciebie do pracy, w dodatku z kwiatami :) Akurat kupił mi bukiet tulipanów, bo wie, ze je kocham. Mam tez kolezankę, która zawsze na imprezach jak już jest "pod wpływem" podchodzi do niego i mówi rozbrajająco szczerze- "Boże, jaki ty jesteś śliczny". Zawsze się z tego śmiejemy :D Dlaczego mogę się z tego śmiać? Bo wiem, że za każdym razem, kiedy ona to powie, on patrzy na mnie, usmiecha się , podchodzi i mnie od tyłu przygarnia do siebie ramionami. Taki zwyczaj, który jednak musieliśmy razem wypracować przez lata. Właśnie do mnie dotarło, że mam fajnego męża :) A mimo to, często narzekam :) Chyba mu napiszę smsa, że go kocham :) Nie poddawaj się, tez możecie ułozyć wasze relacje, ale musisz się postawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlatwiej sie poddac, trudniej jest powalczyc ale warto nic tak nie cementuje zwiazku jak pokonane razem problemy, mysle ze w twoim przypadku sprawa jest do wygrania trzeba jasno i bezposrednio mowic o swoich problemach i tym co nas boli, ale nie tylko to trzeba tez uswiqdomic mezczyzne ze go kochamy i jest dla nas wazny oni tego potrzebuja jak powietrzq do oddychania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorota1112
Nie wiem co się ze mną porobiło ale popłakałam się Kama jak czytałam Twój wpis, mam nadzieję że nie jestem w ciąży:),choć ja oczywiście bym chyba nie dała szansy męzowi otoczyć się ramionami bo już bym w kiblu chlipała w papier toaletowy...faktycznie stanowczo za dużo płaczę,no ale od kilku lat moim głownym towarzystwem sa smarkające chlipiące kilkulatki(i dobrze mi z tym)uroki pracy w domu.Będe musiała uciekać ,obowiązki domowe wzywają mam nadzieję że zajglądniecie tutaj wieczorem jak wczoraj,dobra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miałam podobnie, mąż przystojny, masa koleżanek, jedne normalne inne jawnie go podrywające. Początkowo ja idiotka obwiniałam je, co za krowy szmaty podrywają cudzego faceta itp. itd. Ale w końcu wrócił rozum, dzieki Bogu :D i myślę sobie, hola hola gdyby on nie reagował i ucinał takie sytuacje, flirty itd. to by tego nie było. Myślę, że mało która kobieta by dzwoniła o 1 w nocy albo pisała dzien w dzien wiadomosci, gdyby nie było akceptacji po jego stronie. Były kłotnie, potem poważne rozmowy, mówiłam, że mnie rani jego zachowanie, że uczucie słabnie i że mu przestaje ufać. Powiedział, że to co on robi to może wg mnie jest zdradą, ale nie wg niego. I stało się, przestałam go kochać. Rozwiodłam się z nim. Ale próbujemy od nowa, tzn, on próbuje a ja tak tkwię w relacji z nim, bo mi się nie chce szukać nikogo na razie i mi wygodnie. Może to chamskie czy podłe z mojej strony, ale skutecznie mnie wyleczył z miłości. Aha, nie oszukuję go, mówię mu jasno i wyraźnie, że go nie kocham i że jak poznam kogoś i się zakocham to tyle mnie widział. A on? lata za mną, nadskakuje, dosłowni włazi w tyłek. Jaki morał? Byłam dobra, kochałam go szanowałam, pomagałam olewał mnie i nie szanował( tak tak takie zachowanie to brak szacunku). Mam go w d***e, jestem chamska, olewam go, czasem aż mi głupio jaka jestem wredna - a ten ? lata za mną jak pies Czyli, lepiej być suką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu, emancypacja pada wam drogie babki na mozg jezli ktos mysli ze pomiataniem druga osoba osiagnie szczescie to jest w grubym bledzie, kazdy z nas odpowiada za siebie i to bedzie potem na koniec zycia ocenione, idac tym tokiem myslenia lepiej byc k...rewka niz pracowac, zlodziejem niz dobroczynca itd. jezeli takie zycie was satysfakcjonuje to powodzenia. A co do Ciebie autorko to wez sie w garsc masz meza i dzieci zajmij sie nimi a nie rozczulaj sie nas soba, porozmawiajcie bez wzajemnych zali, mowcie co nie pasuje ale nie zatuwajcie sobie zycia. zniszczyc jest latwo ale odbudowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezeli twoim szczesciem jest bycie suka to trafisz kiedys na kundla ktory cie sponiewiera, czego ci nie zycze, ale zastanow sie nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wg mnie ten temat to prowo, a wy łykacie jak pelikany... zaden facet by nie wytrzymał takiej baby, a juz ten mail mnie totalnei rozwalił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czesc Dorota! U mnie podobnie. Po prostu kazda kolezanka, ktore poznam moj maz podrywa :( Moze nie tyle podrywa co tak jakos flirtuje z nia, na tyle lekko zeby sie nie mozna bylo przyczepic ale na tyle wyraznie ze to odczuwami mnie to rani i boli :( Nawet jak nowe pary spotykamy to zawsze ale to zawsze robi potem komentarz ze z niej to taka fajna dziewczyna a co ona robi z tym facetem :O No zawsze doslownie. Doszlo do tego, ze zaczelam sie odseparowywac od kolezanek bo po prostu mialam dosc i sie nieprzyjemnie czulam. On sie zawsze wszystkiego wypieral w zywe oczy! Twierdzil ze histeryzuje i ze mnie kocha i zebym sie uspokoila. Noi wiesz co? Powiedzialam sobie ze on musi zaznac tego smaku. I w paru towarzstkich sytuacjach zaczelam sie do facetow tak zachowywac jak on do kobiet a potem mu powiedzialam, ze nie wiem o co mu chodzi bo przeciez nie robie nic innego niz on. Zaczelismy sie strasznie klocic. Zaczelam czesciej wchodzic z domu. W koncu...poznalam kogo innego i skonczylo sie to wszystko rozwodem. Mimo wszytko, prawda jest taka ze mialam racje. Kobieca intuicja nie myli! Jak czujesz ze cos jest nie tak, to niestety tak jest. Wiem to teraz bo z obecnym mezem nie mam takich problemow choc tez przystojny i bogaty jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, za blad bo tak sie wczulam w twoja sytuacje ze zaczelam pisac w czasie terazniejszym na poczatku a sytuacja jest z przeszlosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie, po co wy bredzicie bzdury o jakiejs intuicji. Wiadomo, ze jak facet wyraznie zarywa do innej kobiety, na zsadzie ze gada komplementy i robi maslane oczy, to po prostu widac ze cos jest nie tak, a nei intuicja. Z drugiej strony, jest tkai gatunek wiecznie zazdrosnych ludzi, co wynika z głebokich kompleksów u nich, i nie zawsze jest powod, to te kompleksy sprawiaja, ze dana osoba sie boi/// Wiec tak piszac bzdury o intuicji mozecie spowodowac, ze jakas zakompelksiona kobita od rau uwierz tzn uzna te swoje kompleksy za intuicje, i zerwie szczesliwy zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mówie, że jestem suką i ze lepiej, tylko taki morał można wyciągnąc z tego doświadczenia. A wredna jestem wobec niego, bo pamietam jak mnie krzywdził, bo mnie denerwuje i nie chce mi się juz dla niego starac, wysilac. I przez takie zachowanie tez mu pokazuje, ze mi NIE ZALEZY. A on ? nie wiem, mysle, ze mnie nie kocha, tylko ego i ambicja mu nie pozwala zaakeptowac, ze oto jego takiego super samca, na ktorego tyle dup lecialo, jakas smiała zostawic?! tak to odbieram Moze blednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutno to czytac co tu niektore z was wypisuja, dziewczyna ma trudny okres ma klopoty a widac ze tak naprawde ma szczesliwa rodzine a wy ja podpuszczacie, nie sluchaj tego pogadaj z mezem pogodzcie sie i cieszciemsie soba i dziecię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dopiero teraz zobaczylam ten watek wysililam sie zeby calosc przeczytac i rece mi opadly co takiego ten facet zrobil potwornego pogadal, usmichnal sie do kogos wyslal smsa, ludzie przeciez malzenstwo to nie karcer. Z tekstu nie wynika ze z kims flirtuje, ze zeradza wydaje mi sie ze to poprostu mily czlowiek, a pzzy tym widze calkiem niezly ojciec i maz, Dorota uwierz mi moglas trafic o wiele gorzej, tutaj nie ma tragedii, trzeba wiecej bliskosci i duzo rozmowy i wszystko sie ulozy, macie dzieci, wspolne pasje ( silownia) tylko tego nie zepsuj ciaglymicpretensjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myslicie że nie wiem że mogłam gorzej trafić ,wiem mój mąż mogł by mnie bić ,mogł by nie chcieć dzieci,kraść no tysiąc różnych ewentualności...a tak tylko sobie flirtuje...wiem że to brzmi jak bym wymyślała sobie na siłę problemy,ale chyba też troszkę się liczy co ja czuję,i to przez niego..przecież ja mu nie bronie rozmawiać z kobietami,ma ich w pracy całe tabuny.Zgadzam się z tymi którzy piszą że za bardzo skupiłam się na mężu ,,wiem ze za bardzo analizuję i przeżywam każde jego słowo,chce żebym chodziła w sukienkach pach sukienki ,chce żebym przestala się przyjaźnić z Kaśką pach Kaśka idzie w odstawkę ,siłownia wieczorem a nie rano ok pylamy wieczorami,dzieci i ja chcemy pieska on nie ,zero zwierzaków,pisanie tego wszystkiego uświadomilo mi że cały ten układ miedzy nami który mi nie odpowiada to moja i tylko moja wina ,bo tak na prawdę powinnam mieć w d***e z kim i o czym rozmawia,i tyle samo powinno mnie interesować co chce dziś zjeść i z kim spotkać,Kurcze tylko myślałam że tak wlasnie trzeba żeby się małeństwo udało że trzeba się wlasnie skupić na tej drugiej osobie zwłaszcza gdy są dzieci...właśnie do mnie dotarło jakie to wszystko jest skomplikowane i jak bardzo chyba się do tego nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że powinnam jak zobaczyłam go jak trzyma wlosy tej lasce na siłowni że powinnam do nich podejść pocalować go i potrzymać jej jeszcze te włosy z drugiej strony ...chyba dzięki Wam zaczynam tutaj mądrzeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wbrew pozorom to wcale nie jest skomplikowane i mysle ze nie masz czego sobie wyrzucac, jestes wzorowa żoną i wyglada na to ze masz fajna rodzinke, mam wrazenie tylko se za bardzo przejmujesz sie drobnostkami, jezeli zasadniczo wszystko jest dobrze to dla zdrowia psychicznego czasem lepiej przymkac oko na drobnostki. szczera rozmowa o swoich uczucaiach tez nieraz czyni cuda, my jestesmy z wenus a faceci z marsa ;-) czasem mam wrazenie ze to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jak mialam z moim podobna akcje to podeszlam polozylam mezusiowi reke na przyrodzeniu i bylo po usmieszkach, w domu bzykalismy sie godzine i niech wie ze w domu najlepiej :-) polecam skutecznosc 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dorota, wez napisz wiecej przykladow z zachowania swojego meza ? i jak czesto sie to powtarza ? czy bedac w towarzystwie stajesz sie dla niego niewidzalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w towarzystwie róznie bywa,czasami wydaje mi się że flirtuje specjalnie tak żebym ja to zobaczyła,zagaduje jakąs laskę i rozgląda się za mną albo ustawia tak żebym ich nakryła.Czasami wydaje mi się że stosuje to jako taką karę,np jadąc na siłownię troszkę się posprzeczaliśmy bo przejechał na czerwonym swietle i przez niego taki staruszek musial zaiwaniać po pasach,powiedzialam mu tylko i to jeszcze zdrabniając jego imie żeby uważał jak jeździ bo mnie to kosztuje więcej nerwów niż bym miała sama w deszczu na piechotę iść on mi na to że ze mna to się już nie da w ogóle jeździć bo się czepiam i zrobił nieprzeniknioną minę no i potem zostałam ukarana flirtem.to mnie jeszcze bardziej wkurza bo co jak ja mam teraz jego ukarać zrobić laskę trenerowi?i do czego dojdziemy że przelecimy pól miasta karając się nawzajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak czytam i czytam...........nosz k***a wy chyba tylko na siłownie jezdzicie , ladne z was pustaki !, tylko siłownia i silownia, ja p*****le jakas nowa moda, chyba robisz to dla niego, srednio widze w tobie te ochote na silownie, jezdzisz chyba po to,zeby go pilnowac haha kilka stron wpisow i tylko "silownia" "na silownie rano" w drodze na silownie", "na silowni" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no średni z ciebie psychoanalityk bo na siłownie owszem jeździmy ale raz dziennie wieczorem i to jest ten punkt dnia kiedy jesteśmy razem ,bo tak w ciągu dnia jest on w pracy do późna a potem kiedy wraca to zajmuje się dziećmi i wtedy ja załatwiam swoje sprawy jak np.zakupy ,lekarz,itp.nie jet więc dziwne że większość wsólnych opowieści dzieje się gdy jesteśmy razem jadąc na siłownie będąc na niej lub wracając,co do chęci do ćwiczeń to ja pierwsza chodziłam na nią a mąż ćwiczył w domu ale była tam tak fajna atmosfera że kupiłam mu karnet w prezencie urodzinowym i tak już zostało że sobie razem chodzimy ,pewnie to jakaś następna patologia bo powinniśmy leżeć przed telewizorem i wpierdzielać parówki ,no faktycznie pewnie wtedy byłoby mniej okazji do flirtów no i po kłopocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój małż. nigdy nie flirtował przy mnie i nie wiem,dlaczego uważacie takie podrywy za normalne? Przecież każda dorosła kobieta potrafi rozróżnić zwykłą rozmowę od flirtu. A wy wmawiacie kobiecie, która od lat widzi dzikie zaloty męża, że to nic takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puste to jest ocenianie ludzi w Internecie. To, że ktoś chodzi często na siłownię nie oznacza, że jest pusty, ale np. to, że dba o ciało, kondycję, że jeszcze chcą się sobie i sobie nawzajem podobać. Myślę, że to plus. Dorotko, porozmawiaj szczerze z mężem. Moim sprawdzonym znalezionym w jednej książce (może to śmieszne, ale zastosowaliśmy się kilka razy do tego i skutki są pozytywne) jest napisanie listu miłosnego. W pierwszym akapicie zaczynasz wszystkie zdania od "smutno mi, bo...", w drugim "boje się...", trzecim "żałuję/przykro mi, że...", później "kocham Cię/ doceniam za", a w ostatnim "chciałabym usłyszeć od Ciebie..." Ulga jest naprawdę duża, spróbuj chociażby dla siebie to napisać, a potem zadecydujesz czy wyślesz to mężowi. My tym sposobem zaoszczędziliśmy sobie ostatnio popołudnia w płaczu i żalach, zamiast tego mój mężczyzna przytulił mnie mocno na mój widok i nie chciał puścić. Później spokojna rozmowa i jest ok. Możesz też poprosić męża, żeby zrobił to samo, sami zrozumiecie, ile dla siebie znaczycie. A z doświadczenia wiem, że płacz w poduszkę i próba "rozmowy" w takim stanie kończy się tym, że mój partner się odwraca i chyba po prostu chce od tego odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę,że Twój mąż jest taki jak mój, w towarzystwie miły i lubiany, w domu psychopata,którego kręci Twoje zdenerwowanie. Czyż nie określiła byś go ; człowiek,który rany nie zrobi,a krew wypije? Żeby była jasność, mój też był bardzo za dziećmi. Prawdopodobnie, a raczej na pewno, z tego co piszesz,jest on patologicznym kłamcą,czyli kłamie dla samej przyjemności kłamania, to mu daje poczucie władzy (główny jeśli nie najważniejszy objaw psychopaty) Jeszcze mu na tobie zależy więc nie jest źle, ale jeśli ON uzna to małżeństwo za skończone to zobaczysz do czego taki typ człowieka jest zdolny. Tacy jak on, zakładanie maski i kamuflaż swojego prawdziwego JA mają opanowane do perfekcji. Wiesz dlaczego napisał Ci maila a nie przyszedł jak normalny kochający mąż i nie przeprosił? Powiem Ci. On sie tym,że Cie wyprowadził z nerwów, n.a.p.a.w.a, i przerzuca odpowiedzialność za jakąkolwiek decyzję na Ciebie sama wiesz ,że jest mistrzem w odwracaniu kota ogonem. Jeśli czujesz,że ta cała sytuacja Ci nie odpowiada to już dowód,że jest źle i masz rację, zrób coś puki jesteś młoda i piękna bo za kilka lat może być za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aAlaAa
On jest Lew?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli młoda kobieta mająca dzieci myśli o śmierci (Michał!) to rzeczywiście on Ci rany nie zrobił, a krew wypił! Trzydzieści lat żyję z takim typem tak, tak zleciało, bo za "dobry"żeby odejść w cholerę, a zarazem jakiś taki niefajny,dziwny, "skomplikowany emocjonalnie" Teraz on mi już lata koło d**y ale gdybym mogła cofnąć czas to po roku małżeństwa arivederczi bym zrobiła,bo właśnie wtedy zaczął pokazywać swoją prawdziwą twarz. Odpowiedz sama sobie czy Ty go lubisz? Nie kochasz, ale właśnie czy go lubisz,jako człowieka, bo jeśli nie.... to niestety ale z tej mąki chleba nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powinnas dac mu szanse, mysle ze mu na tobie zalezy, a zawsze nam sie wydaje ze gdzie indziej to j3st bajka, wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...., pogadaj z nim, daj mu ultimatum, ale nie podejmuj pochopnych decyzji. zawisc w ludziach az kipi, mlodzi z pieniedzmi ciagle razem, a niech go rzuci w cholere co mi sie nie udalo a inni maja byc szczesliwi, pomyslalyscie doradczynie o szczesciu Doroty i jej dzieci wylewajac swoja żółc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×