Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćfty

koleżanka mnie odwiedziła czy powinna coś kupić mnie lub dziecku

Polecane posty

Gość gośćKwiat
Gdy się idzie do dziecka, zwłaszcza po raz pierwszy, zawsze przynosi się jakiś drobiazg, grzechotkę czy czapeczkę. Poproszenie o tampon to nic takiego, kobieta powinna zrozumieć kobietę w takiej sytuacji. Może dostała okres przed terminem, może zwyczajnie zapomniała włożyć do torebki. Zdarza się. A ja myślę, że Ty jej PO PROSTU NIE LUBISZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A propos, w Anglii i byc moze innych krajach nie przynosi sie w ogole kwiatow na slub - podejrzewam, ze dlatego ze jest to tylko problem, co z nimi potem zrobic, jak przetransportować etc. - szczegolnie w dobie dawania pieniedzy na prezent lub zamawiania prezentow z listy przez internet nikt nie jest przygotowany na przewozenie 100 bukietow kwiatow. Nie mowie że to ma cokolwiek wspolnego z brakiem kwiatów na slub od tej kolezanki, ale pamietaj ze "dobry zwyczaj" "takt" etc to kwestia sporna wiec w innym kraju kolezanka z kwiatkiem moglaby byc uznana na niewychowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''A ja myślę, że Ty jej PO PROSTU NIE LUBISZ.'' I ona autorki tez pewnie nie lubi, bo gdyby znala i lubila, wiedzialaby, ze dla autorki takie gesty sie licza i by sie wysilila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale problem,ale autorka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co? Ja , gdy ktos mnie odwiedza, nie oczekuje prezentow, na urodziny wystarczy mi nawet tylko pamiec i wyslany sms z zyczeniami. Dla mnie liczy sie czlowiek, towarzystwo a nie to, ze ktos do mnie przyjdzie i z tej okazji otrzymam pieluchy dla dziecka/zabawke/wino/czekolade. I dla mnie wlasnie bez sensu jest ta tradycja obdarowywania i potem poczucie, ze skoro ktos mi cos kupil, to i ja musze sie podarkiem odwdzieczyc. W Twych oczach zapewne jestem niewychowana, ale cenie rodzine i przyjaciol za samo ich towarzystwo i rozmowe, wsparcie a nie za to, ze nie zapominaja o podarku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty szmacisko jedne smrod spod ciebie idzie niesamowity ty ni masz nic godnosc***alnij sie w czambo w twojego dziecioka nikt ladowal ni bedzie co to na wystawe wystawilas smrod taki spod ciebie idzie ze paczec nie moge na ciebie bylabys mojo kolezanko to walilabym i paczyla czy rowno puchnie i smrod by wyszed caly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwazam (pisze odnosnie pierwszego postu autorki) ze pojscie do kogos na slub z golymi rakoma to gruba przesada! Brak kultury na podstawowym poziomie! Jak nie miala kasy nawet na glupi bukiet kwiatow za 10zl to sorry- nie powinna w ogole przychodzic. Do dziecka pierwszy raz rowniez nie wypada isc z niczym - ja zawsze glupia grzechotke za 5 zl chociaz kupie a starszemu wafelka za 2. Nie chodzi o to zeby kupowac niewiadomo co. Ale tak symbolicznie. Do mnie tez raz meza znajomi przyszli do dziecka z pustymi rekami. I nawet na dziecko nie spojrzelo bardziej och interesowalo ile za posciel do lozeczka dalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćEweelka
Moim zdaniem to jest indywidualna sprawa każdego. Nie ma co oceniać. Ja bym kupiła. Ostatnio nawet odwiedzałąm koleżankę, która urodziła dwa tyg temu i kupiłam maluszkowi karuzelę do łóżeczka BabyOno i dla mamy książkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzi pojebao do końca. Chyba wiadomo ze na ślub się z czymś przychodzi mimo wszystko. Ciezko było nawet zerwać tulipana czy cos? Jeżeli krowa przychodzi PIERWSZY RAZ to chyba wiadomka ze się przynosi cos. Suka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka nie zaprosiła na wesele tylko dała zawiadomienie o ślubie- bo jak ktoś pisze o kimś:"koleżanka, to za dużo powiedziane", to wykluczone, żeby taką osobę na wesele prosić. A sam ślub, cóż z jednej strony wypada jakiś kwiatek wręczyć, ale z drugiej strony młodzi zazwyczaj nie są przygotowani na przyjmowanie prezentów od osób niezaproszonych na wesele, gdyż wręczanie odbywa się na sali. Zresztą kwiatów teraz większość sobie nie życzy, więc w sumie nie wiadomo co człowiek ma zrobić. Ja osobiście nigdy nie byłam na ślubie kogoś kto mnie nie zapraszał, więc raczej wypada docenić, że komuś chciało się przyjść i robić za tłum w kościele czy urzędzie.. Dziecku też wypada coś kupić, ale z drugiej strony nie wypada przeżywać, że niemowlak nie został obdarowany jak Jezus przez trzech króli i że poniosło się koszt zagotowania wody na herbatę, bo to też słabe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do kartek. To fajna pamiatka. Moj tata kupil mamue, gdy sie urodzilam z dopiskuem, ze zyczy mi teraz braciszka. Kartka ma 34 lata, fajna rzecz. Jesli o mnie chodzi, to zawsze kupiwalam cos drobnego dla nowo upieczonej mamy albo dla malyszka ( ubranko, przytulanke, grzechotke czy kwiaty dla mamy). Mi tez sie zrobilo przykro, gdy zapowiadali sie znajomi gdy urodzilam i wproat mowili " o, teraz musze cos malemu kupic"... Odpowiadalam ze nic nie maja kupowac i rzeczywiscie przychodzili z gola reka. A byla to para, gdzie oboje pracuja, wiec pare zl.na grzechotke by ich nie zbawilo. Zjedli obiad, facet znajomej jeszcze piwo wypil i narzekali, ze pogoda brzydka i nie mozna pizwiedzac nic. Potem co jakis czas chcieli sie w taki sposob wbijac, bo pogoda ladna, chcieliby bym ich oprowadzala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×