Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
Ojej jedziecie po niej a tak naprawdę powodów nie ma. Przecież mamy zero danych o tych relacjach, nikt nie wie jak to między nimi jest ani co będzie. Fakt, logika autorki trochę naciągana. I zapewne skończy to się uśmiechem, on się odśmiechnie i po krzyku:) Próbuj autorko, przynajmniej będziesz wiedzieć na czym stoisz. Ale myślę, że niepotrzebnie sobie robisz nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie, wiedziałabym, na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ łatwo nam oceniać innych, szczególnie anonimowo, nie mając pełnych danych... Spodobała mi się ta wypowiedź: "A ja się wyłamię z tego linczowania autorki. Nie znam jej ani obiektu jej westchnień. Ale próbuję ją zrozumieć na podstawie tego, co piszę i myślę, że, jeśli nie spróbuje, może potem przez długie lata się zastanawiać, analizować, wypominać samej sobie, że przecież nie spróbowała, a może coś by z tego było. Jeśli się zdeklaruje, to będzie miała jakąś jasność. Jeżeli tamten związek się rozpadnie, to będzie raczej znaczyło, że nie był mocny i może nawet lepiej, żeby się rozpadł. Jeśli jest mocny i oparty na miłości, to chłopak da to do zrozumienia autorce. Ona będzie miała klarowną sytuację, a tamtemu związkowi nic złego się nie stanie. Może się nawet wzmocni, bo dziewczyna tego gościa będzie wiedziała, że jest wybrana, że on nie jest z nią "z braku laku", ale miał na horyzoncie inną, a wybrał ją. Jasne, może autorkę zaboleć jawne odrzucenie jej uczuć, ale, jeśli jest dorosła i na tyle dojrzała, bo się z tym zmierzyć, to też to przeżyje. Są osoby, które bardzo potrzebują jasnych sytuacji, by spokojnie żyć. Jeśli autorka do nich należy, to niech próbuje się zdeklarować. Inna kwestia, to, jak to zrobić, bo nie wyszło z tego narzucanie się. Obserwuj chłopaka i może znajdziesz spokój. Dopóki nie knujesz intryg, nie widzę niczego złego w okazaniu, że on Ci się podoba. Jeśli jest z tamtą "z braku laku", to może Ci się uda. Jeśli ją kocha, to Ci to powie i będziesz miała jasność. Tyle. A odrzucić może i wolny. Z tym ryzykiem wiążą się nasze uczucia. Wiem ze swojego doświadczenia, że ogólnie wyznanie takiego uczucia, które leży na sercu, danej osobie, oczyszcza wzajemną relację i daje poczucie wolności, prawdy, pokoju. Także, odwagi!" Podpisuję się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie aurorko. Jesli sie do niego usmiechniesz to nie bedziesz wiedziec na czym stoisz. Bedziesz sie nakrecac. Wmawiac sobie ze skoro się uśmiecha to może cośdo ciebie czuje. Od tygodnia uczestniczysz w dyskusji ktora nic jeszcze nie wniosla. Naprawde zrob ten krok i powiedz mu co czujesz lub znajdz inne zajecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wiem, czy wypada tak z grubej rury. Serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zaaaaraz. jak to było TY MASZ PRAWO MÓWIĆ, ON MA PRAWO MIEĆ WYBÓR itd jak to bylo? aha: kozak w necie, p***a w świecie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale masz już plan co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę tak. On ma prawo wiedzieć, ale ja nie wiem, jak. Zresztą, od tego się temat zaczął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy od sytuacji. Najlepiej w rozmowie, zapytać czy nie ma ochoty napic sie kawy. Albo wiedzac że lubi np muzykę powiedzieć że dostałaś bilety na koncert. Uśmiechy i spojrzenia - to tylko w książkach działają. No uśmiechnie się i co? W tym samym miejscu będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomine juz kwestie ze "on ma prawo wiedziec" ale jak ty zamierzasz to zrobic? Przeciez jego kobieta pracuje z nim w tym samym pomieszczeniu. Co tak sobie podejdziesz i wyskoczysz w jej obecnosci z jakas wizja wspolnej kawy czy czyms tam jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest przeciętna laska która zapragnęła być podrywaczką, bo związki nieformalne to nie zwiazki :D A jak przyszło co do czego to wyszło niesmiałe i zahukane szydlo z worka które tydzień dywaguje na forum, przekonując do swoich racji po to by nie zrobić NIC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, że przynajmniej zaczęła się tu jakaś analiza, jak to zrobić. Zagadać w rozmowie... Tylko, że ja generalnie nie prowadzę tam z nim rozmów. A, jak już, to w dużym pomieszczeniu, w którym jest pełno ludzi, w tym dzieci. Ta dziewczyna nie pracuje z nim w pomieszczeniu, bo się zajmują czymś innym. Ale jednak spotykają się, konsultują, mają wspólne pomieszczenia. Na korytarzu trudno zagadać, jak tam pełno osób jest. Tak, jestem nieśmiała-to coś złego? Zahukana zdecydowanie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym uśmiechem faktycznie mogłaby być kicha. Chyba, że zorientowałby się, że to "taki" uśmiech... Ale tego nie wiem. Zawsze to chłop, mądry, bo mądry, ale jednak chłop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w ogóle to kiedyś, kiedyś w moim koledze podkochiwała się dziewczyna. Jak już z czasem się jakoś o tym dowiedział, to powiedział, że miał prawo o tym wiedzieć, bo go to dotyczyło. A wcale nie był zainteresowany tą dziewczyną:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No koleżanko, widzę że będzie ciężko bo Wy praktycznie sie nie gadacie... Tzn to jir jest tak, że już jakiś kontakt macie i w rozmowie coś może wyjść. Odpuść ten usmiech bo to naprawde mega dziecinne jest. Niby jaki jest to USMIECH? Jak mialby cokolwiek odczytac, no prosze Cie :/ A numeru jego nie masz jak zdobyc? Maila albo chocby facebooka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, praktycznie nie gadamy, dlatego właśnie trudno coś przemycić. Na fb go chyba nie ma. Zdobywanie numeru. Hm, no wiecie, jak to jest-trzeba by w to zaangażować jego znajomych. A też, kto będzie chciał mi dawać jego numer? A tak... Sam czy po uśmiechu niekoniecznie się skuma... A jeszcze, jeśli pomyśli, że mam dziecko i faceta... Ehh...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny no, jakie są kobiece sposoby? Tylko bez narzucania się, bo jednak istnieje ta dziewczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście chodzi o sposoby na wyrażenie zainteresowania, a nie na nie wiadomo, co. Żebyście mnie nie zjechały zaraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musiałabyś otworzyć usta i z nim pogadać, ale z tego co mówisz nawet nie masz takiej możliwości bo znasz go dosłownie z widzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak tu pogadać? Jak ja nawet nie znajduję się z nim w pomieszczeniu sam na sam. A, jak już gdzieś się natknę, to ehh-wtedy jestem nieśmiała. Takie buty. Jak ktoś napisał, tu rozważam, a gorzej z praktyką. Ale mi takie gadki zawsze ciężko szły. Jak się zakochuje w przyjacielu, to jest większa szansa, że on to zobaczy i wyciągnie, a tak... No, ale co-jak sobie odpuszczę, to będę żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nawet nie masz możliwości mu cokolwiek pokazać. Poza tym nie sądzisz, że się trochę ośmieszysz? On prawdopodobnie ledwo Cię zna, a dorosła kobieta która "zakochuje" się jak nastolatka w obcym facecie jest niepoważna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ty wymyślasz? Od kiedy to zakochują się tylko nastolatki? Widzę wystarczająco dużo, by się zakochać. A, jak jego to rozśmieszy, trudno. Właśnie nie jestem już nastolatką, która się cyka, że się ośmieszy. Zakochanie ludzka rzecz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś go nawet nie spotkałam, bo chory:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie znasz go wcale, w ogóle z nim nie rozmawiasz, po prostu podoba ci się z wyglądu. Zauroczyłaś się jak gówniarz i wymyślasz, a nie znasz go nawet na tyle żeby dwa słowa z nim na korytarzu zamienić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""Właśnie nie jestem już nastolatką, która się cyka, że się ośmieszy." Niby którym zdaniem swojego wielostronicowego bełkotu to udowadniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 16.38: Nie tylko z wyglądu! Poza tym, jakbyś zobaczyła jego oczy, to byś nie dziwiła nawet, gdyby tylko o nie chodziło. Ale mi nie tylko o wygląd chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym nie mówię, że nie mogę z nim dwóch słów na korytarzy zamienić. Tylko, że raczej nie podejdę do niego na korytarzu: "Cześć, podobasz mi się."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo go nie znasz, wmówiłaś sobie wszystko, łącznie z tym jaki on jest. Skoro nie możesz z nim normalnie pogadać to go nie znasz, sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×