Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Spodobał mi się facet, który ma dziewczynę.

Polecane posty

Gość gość
Taak, fajny masz swiatopogląd. kazdy kto uprawia seks przed ślubem to albo prostytutka albo latawica. a jak ktoś się onanizuje to na bank się uzalezni. Z takim podejściem uważaj bo Twój nierealny partner sie jeszcze od seksu uzalezni i będziesz mu musiała dozować - tylko w celu prokreacji :D Pochwal sie lepiej co ciekawego zrobiłaś? Czy to retoryczne pytanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie autorka pisala o Newsweeku Pani Madralinska :) upusc troche jadu hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masturbacja wcale nie jest NATURALNYM elementem dojrzewania. I, dlaczego miałabym mężowi dozować seks tylko w celu prokreacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wiesz, że wielu ludzi masturbujących się miało potem problemy ze współżyciem, z orgazmem, z otwarciem się na partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę powodu, by poznawać swoje ciało w chory sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tolerancja- znasz takie slowo? Jesli dla kogos sex przed slubem jest grzechem, to ma prawo dk swojej wiary. Tak samo inni maja prawo do sexu przed slubem. Nikomu nic do tego co kto w sypialni robi. Topik jest o czym innym :) autorko widzialas go dzis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widziałam. Ja mu się chyba nie podobam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skad taki wniosek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie patrzył na mnie, jak na kobietę, która się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty masz z tymi spojrzeniami .... Rozmawialiscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Ale on się do mnie nie uśmiecha, to pewnie mu się nie podobam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj co napisalas....to jakby podstawowka pisala...ja nie wiem czy mu sie podobasz ale wnioski wysuwac tylko z tego ze sie nie usmiecha... A jakby sie usmiechnal to co? Bylabys pewna ze sie podobasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie byłabym pewna. Ale, skoro patrzy surowo, to raczej mu się nie podobam. Jak facet patrzyłby na kobietę, która go jakoś zachwyca albo ujmuje, to chyba by się uśmiechnął, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mijał tą "koleżankę", to się uśmiechnęli do siebie. Jaki z tego wniosek? Do mnie się nie uśmiechnął, do niej tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo ją zna, a Ciebie nie. Musisz coś zrobić żeby Cie kojarzyl toi na usmiechy przyjdzie czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co, mam mu powiedzieć: poznajmy się?! A Wasi faceci uśmiechają się do wszystkich znajomych dziewczyn? Może uśmiecha się tylko do niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, rzeczywiscie. Odpusc sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O matulu, nie wierzę, że trzydziestolatka rozkminia jak dziecko przez ponad 20 stron... Ale będę śledzić temat. Choć pewnie i za miesiąc nic się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uśmie­chnęła się do mnie - o ser­ce ratunku! Bo­wiem cóż to jest uśmiech? To pół po­całun­ku! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale umiecie to inaczej rozkminić, że do niej się uśmiechnął, a mnie groźnie spojrzał i jeszcze przy tym gwizdał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zadziwiajace jest ze postrzegasz poznawanie swojego ciala poprzez pryzmat egoizmu, choroby i "nieczystosci". Onanizm nie jest ani egoistyczny ani niemoralny. Nie ma nic wspolnego z tymi okreslnikami, podobnie jak nie musimy isc w druga strone i pisac ze jest piekny i cudowny - bardziej jest calkowicie naturalny, ludzki i zdrowy jesli nikt nie robi sobie krzywdy ani nie uzywa go do czynienia krzywdy innym. Rownie dobrze moglabys napisac, ze oddawanie moczu i kalu sa czynnosciami godnymi potepienia bo doznania z nimi zwiazane umiejscowione sa miedzy nogami. Skad u katolikow ten wstret do wszystkiego co cielesne a przede wszystkim seksualne i kojarzace sie z pozadaniem i podnieta? Zadna inna przyjemnosc cielesna nie wzbudza az takich "antyreklam" i nie stworzono woko nich takiego szumu i otoczki czegos wynaturzonego jak ta seksualna. A jest tych innych przyjemnosci sporo przeciez. Tylko kazda gdzie indziej umiejscowiona. Rozumiem, ze wpojono ci takie poglady doyczace tej sfery zycia ale to tylko zbior konceptow (i nie pisze teraz o seksie przed lub po malzenskim a podejsciu do wlasnego ciala) i niestety negacja tego z czym nas natura (Bog jak kto woli) wykreowala. I nie wyjezdzajcie mi tu zaraz z jakimis skrajnosciami typu seksoholizm lub inne takie tam bo poki co skupiamy sie na pewnych ogolnie przyjetych normach. Ok zgodze sie kazdy ma prawo do swoich pogladow ale twoj poglad autorko jest dosc.. hmm.. jakby to ujac.. zacisniety? Zastanawia mnie jak wyglada milosc w twoich wyobrazeniach. Pozadanie to element milosci ale seks jako element tejze milosci jest rowniez bardzo fizjologiczny, wrecz biologiczny, fizyczny i choc wciaz przyjemny to nie ma nic wspolnego z leciutkimi obloczkami, serduszkami i kwiatkami. Staje sie rownie zwierzecy i nie da sie tego elementu wyeliminowac. Niewiele jest romantycznosci w samym akcie seksualnym, w erekcji, w dazeniu mezczyzny do zaspokojenia. Towarzyszy temu to samo "egoistyczne" i "nieczyste" podniecenie cielesne. Malo ma to wspolnego z pieknymi scenami okraszonymi ckliwa muzyka z filmow. To co jest naprawde poruszajace to pierwszy flirt (dosc subtelny i nienazwany jeszcze) ukradkowe spojrzenia, ruch powietrza kiedy znajdziesz sie blisko osoby ktora siedzi ci w glowie. I to tez nie musi byc milosc. Chemia, namietnosc owszem ale milosc to cos zupelnie innego. Ale to juz osobny temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, ale umiecie to inaczej rozkminić, że do niej się uśmiechnął, a mnie groźnie spojrzał i jeszcze przy tym gwizdał? xxx Potrafie rozkminic i zgodze sie, ze trzeba umiec rozpoznawac te znaki i miec swoja godnosc. Nie musi to oznaczac ze celowo chcial ci okazac ignorancje albo chlod ale juz chyba sama widzisz ze tutaj furtka jest raczej zamknieta. Zwlaszcza w kwestii na ktorej zalezy tobie. Lepiej chyba darowac sobie wypowiadanie czegos co mogloby spotkac sie z chlodnym odrzuceniem i chlodnym raczej pozniej stosunkiem do ciebie? Potraktuj dzisiejsze doswiadczenie jako pewnego rodzaju nauke - jesli facet zachowuje sie w stosunku do ciebie w spodob obojetny i chlodny moze dla ciebie to byc znak zebys nie wybiegala za bardzo z okazywaniem swojego zainteresowania? I nie pisze tego ze zlosliwosci tylko z doswiadczenia raczej. Gdy jestesmy kims zauroczeni to w glowach tworzy nam sie iluzja ze nasze uczucia moga sprawic iz w tym kims obudzi sie cos podobnego a tak niestety nie jest. I lepiej powstrzymac sie przed pohopnymi dzialaniami bo mozna sie sparzyc. I nie ma tu nic do rzeczy ze "przynajmniej sprobowalam" bo tylko zniechecic cie to moze na przyszlosc i bardzo oniesmielic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapytaj mądrego psychologa. Też Ci powie, że masturbacja to droga do ... seksualnego "nikąd". A odrzucenie przeze mnie masturbacji nie oznacza odrzucenia seksualności. A ktoś znowu przeinacza moje myśli. Nie znacie dobrze mojego podejścia do ciała, seksu, mężczyzn. Nie znacie moich dotychczasowych relacji z mężczyznami. Wyciągacie zbyt daleko idące wnioski z wyrwanych z kontekstu fragmentów rzeczywistości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pewnie ze onanizm to droga do nikad bo dokad niby ma prowadzic? Jej cel jest zaden wiec tez nie demonizuj ale tez nie tworz wokol tego tematu jakis filozoficzno intelektualnych dywagacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 18.25: Tylko, że ja właśnie wolałabym, żeby to wszystko zostało wyrażone konkretnie i jasno. I moje zainteresowanie i-nawet-jego ewentualne "nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli zostanie, jak jest, wszystko będzie w sferze domysłów. Możliwe, że jego brak uśmiechu oznacza brak szansy. BYĆ MOŻE. Ale, jakby ktoś się tam przyjrzał mi, to też zdecydowanie więcej się uśmiecham do innych niż do niego. Do niego w zasadzie wcale, bo to trudne. I, jaki z tego wniosek? Że każdy mi się tam podoba bardziej niż on? He, he. Cholernie mi brakuje odwagi, by coś zrobić, ale przy tym wiem, że, jak nie stanie na konkretach, to będę żałować-może do czasu aż ktoś się pojawi, a może przez długie lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak ktos nie ma partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś nie ma partnera, to też może żyć bez masturbacji. Serio, wiele osób tak właśnie żyje. Co więcej-promienieją:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Promieniej sobie wobec tego w zdrowiu i szczęściu, bo czytając te wszystkie posty podejrzewam, że nigdy nic nie zrobisz w kierunku zawarcia bliższej znajomości z obiektem swoich westchnień. Na serio, jak on ma nawet wiedzieć, czy mu się podobasz czy nie podobasz, skoro pewnie nawet Cię nie zauważa zbytnio (bo mówisz, że w pracy zajęty i nie masz jak zagadać). Skoro on Cię nie zna, to jakim cudem ma się zadeklarować na tak albo na nie? Przypominsz mi siebie w wieku 14 lat, jak babcię kocham... Zobaczę go czy nie zobaczę, popatrzy na mnie czy nie popatrzy, lubi mnie czy nie lubi, co to znaczy że się uśmiechnął albo nie uśmiechnął... No, proszę Cię... Jak jesteś taka cicha i nieśmiałą to pewnie nawet Cię specjalnie nie kojarzy, nie mówiąc już o jakimś konkretnym zainteresowaniu albo jego braku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×