Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a_szka

wspólne mieszkanie przed ślubem, a jak to u was było?

Polecane posty

Gość gość
Czyli jednak wszyskie te wasze poszczekiwania i tak sprowadzaja sie do zlapania frajera co was bedzie utrzymywal. Zwlaszcza po tym jak przystojniejszy kopnie w d**e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście! ślub nie ważny - byle kasę dawał i rachunki płacił - no, i żeby do innej nie latał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a_szka, nie przeczytalam nic oprocz Twojej pierwotnej wypowiedzi. I tak Ci powiem, po co tak sie masz spieszyc? Zyjesz sobie ok, on tez ok, spotykacie sie, trzeba poczekac co z tego wyniknie. Ja nie jestem zwolenniczka zwiazkow po kilka lat i mieszkania na prob. Dobry przyklad, popatrz na Georga Clooney. Spotykal sie tak chyba ze 100 dziewczyn i ciagle chcrzanil, ze slub nie dla niego, ze zenic sie nie zamierza. No i w koncu poznal laske, raptem rok temu :-D, po pol roku sie oswiadczyl, po roku slub :-D Wieczny kawaler, hahha! Az sie zakochal i mu naprawde zalezalo! I tak to jest. Dlatego uwazam, ze powinnas zachowac swoja niezaleznosc, nigdzie sie nie wprowadzac i wrecz powiedziec chlopakowi ze spotykacie sie a to nie daje mu tytulu do wylacznosci :-D Niech sobei to chlop przemysli :-D Dziewczyny nie umieja sie cenic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Popieram koleżankę. Sama chodziłam z facetem prawie 10 lat. On ciagle zwlekał ze ślubem, a to kasy brakowała, a to mieszkać gdzie nie było. W sumie ciągłe odwlekanie. W koncu wymusiłam ten ślub. Po 4,5 roku rozwód... Z jednej strony popieram mieszkanie ze sobą bo wcześniej by mi się to posypało. A tak to jestem starą babą 35 lat i sobie zycia na nowo nie umiem poukładać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego tematu, odpowiem więc tylko na pierwszy post. Mieszkanie razem - jak najbardziej, ale nie "u niego" czy "u ciebie". To musi być wspólne mieszkanie - kupione lub wynajem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam - w wieku 35 lat to Ty jeszcze szczypiorek jestes. Ja mialam 43 lata i sobie zycie ulozylam ze swietnym facetem. Jestesmy po slubie, tez dlugo nie myslal, oswiadczyl sie p 6 miesiacach. I co z tego? Nie ma reguly, ze zwiazek bedzie szczesliwy bo sie ludzie znali 6 miesiecy czy 6 lat. U nas akurat super ale pracujemy nad tym, nauczylismy sie na wlasnych bledach zeby szanowac druga osobe, dawac wsparcie i zainteresowanie. Tobie tez sie uda. Tylko moze nie w Polsce? Bo u nas w kraju to po 30tce najlepiej juz sie do trumny polozyc i na smierc czekac bez ruchu :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za słowa otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
biedrona ośmiokropkowa 2014.09.30 Mam wielkie współczucie dla osób upośledzonych więc napiszę specjalnie dla Ciebie jeszcze raz aby delektować się Twoją porażką xx Co za dno. Musisz byc z bardzo prymitywnej, prostackiej rodziny ze takie rzeczy cie kreca. Meza tez mozesz miec tylko prymitywnego bo zaden facet z klasa cie nie tknie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, że mieszkac :) dla mnie smieszne są stwierdzenia, że facet Cie chce zebys mu sprzątała, gotowała i d**y dawała, jak prymitywy mają takie doświadczenie to mi ich żal, każdy związek się rozwija, jak macie okazje zamieszkac razem i chcecie to nie ma się co zastanawiac :) ale.. jezeli mowisz, ze chcesz miec wolnosc to chyba aż tak nie chcesz z nim byc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×