Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość azyl15

Zatłukę tego wyjca!!!!

Polecane posty

broken idiotko to że twoja matka miała ochotę zaje/bać takiego "bachora" jak ty i do dziś się na tobie wyżywa to nie znaczy na szczęście, że każda taka jest x o jednej takiej fałszywej puściły nerwy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie!!! nauczylas tak to tak masz! po co nosilas od malego na rekach i bujalas? moja sasiadka tak ma od urodzenia nosila malego, tanczyla z nim na rekach teraz mlody ma 10 miesiecy i jak jej nie widzi to sie drze - ona tlumaczy ze zeby ale jak sie go wezmie na rece to zeby juz go nie bola. nauczone dziecko noszenia domaga sie tego - ladnie 9 miesieczny bobas wytrenowal se mamuske ciekawe co bedzie za 10 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okropnie sie to czyta:( inwektywy najgorszej wagi niestety dziecko wyczuwa jaki masz do niego stosunek, więź miedzy wami juz się kształtuje i będzie rzutowała na całe jego życie. Opiekujesz się nim ale jest w Tobie wrogość którą on odczuwa, przeżywając lęk, Ale jestes tylko czlowiekiem masz takie emocje jakie masz, masz do nich prawo, nikt nie wie jak czulby się w twojej skórze i jakby reagował. jednak wizyta u psychologa konieczna i to dla dobra was obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kretynka broken ma psychiczną matkę i teraz durna pała myśli, ze każda taka jest haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobilabym 2 rzeczy: 1) wrocilabym do pracy - latwiej znosic placz przez kilka godzin niz przez caly dzien, poza tym moglabym przez te 8h odpoczac od dziecka 2) Ulatwilabym sobbie obowiazki domowe jak tylko to mozliwe. Kupilabym nosidlo i probowala czesc obowiazkow domowych wykonac z dzieckiem w nosidle. Gotowalabym RAZ w tygodniu i robila mrozonki na calyy tydzien, dziecko jadloby sloiczki, kupowalabym gotowce. Pranie i sprzatanie tylko w weekend. Jednym slowem zrobilabym wszystko aby po tej 20 miec chwile dla siebie a nie na obowiazki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masakra...nie moge tego czytać :( Jak masz dosyć swojego dziecka to mi go oddaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też byłam taka cwana i głupiomądra jak wy. No ręce opadają. Mój od urodzenia do ukończenia 18 miesięcy wył non stop.Ja wyłam z nim. Nie pomagało nic-noszenie-kapanie-zabawa-spacery. Ba wwózku w ogóle nie dał się wozić. W aucie też wył. To był horror!Nigdy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w stanie zrozumieć ze to nie do wytrzymania dla Ciebie ale nie jestem w stanie zrozumieć nienawiści jaką żywisz do swojego dziecka, myślę (bez złośliwości) ze naprawdę powinnaś się zgłosić po pomoc, lepiej teraz niż jak będzie za późno. Macierzyństwo naprawdę nie jest dla kobiety tak idealnym stanem jak pokazują to w reklamach, tez nie raz miewałam dosyć, wychodziłam na spacer, mąż lub moja mama zostawali z bliźniakami, ale to co Ty prezentujesz to już przesada i naprawdę zastanów się jak to rozwiązać bo daleko nie pociągniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak nauczyłaś to tak masz hahaha ale IDIOTKI z was przeciez napisała, że odkładała na matę, do łóżeczka jak był mniejszy a na podłogę i do krzesełka jak już był starszy i nic nie pomoiglo nie nauczył się no tak bywa przestańcie szczekać jak nie macie o tym pojęcia moja córka robiła to samo przez dwa lata prawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś kiepska matka skoro twoje dziecko płacze .... taki wniosek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plash
mialam to samo. Identycznie, w czasie jak moje dziecko sie wydzieralo jak bylo male i w ogole nie spalo, to mialam takie mysli, ze nawet mi smutno by nie bylo, jakby dziecko zachorowalo.... teraz mysle, ze jest to okropne...ale to za nami. Nigy nie zdecyduje sie na 2 dziecko. Nigdy! Po pierwsze: 1. zlobek to super rozwiazanie. Ja dalam malego jak mial rok i dwa miesiace. Przez 3 tyg mial okres przystosowawczy. Kobiety wlozyly straasznie duzo pracy, zeby sie udalo. A i tak czasem one rozkladaly rece, ze takiego dziecka nie widzialy nigdy i ze musza w domu pomyslec jak rozwiazac problem.. Raz nawet zadzwonily,zeby malego odebrac wczesniej, bo placze na widok innych dzieci..Maly zaczal lepiej spac. Mam takie wrazenie, ze wzial przyklad z innych dzieci. Zrobil sie mniej "dziki". Nie plakal na widok nnych ludzi. Boze, jak ja sobie to przypomne, to wyc mi sie chce. Ja go nawet z babci czy mezem nie moglam zostawic, bo wyl non stop np przez 2h...Ale z reka na sercu mowie, ze od momentu jak poszedl do zlobka to sie poprawilo znacznie. Mimo to ze nocek nie przesypial ( do 2lat i 7 miesiecy), to poszlam do ludzi, popracowalam i wracalam z wieksza energia:P 2. Teraz mam aniola w domu. Kosztowalo nas to strasznie duzo pracy. Mlody jest bardzo madrym chlopcem, pieknie mowi, bawi sie z dziecmi, spi. Byl taki okres, ze smialam sie ze odsypia lata niemowlectwa, bo przesypial np od 20 do 9 nad ranem i jeszcze 3 h w ciagu dnia:P Najgorsza mysl, to taka, ze juz zawsze tak bedzie. To nie jest prawda. Potrzebujesz moze wlozyc wiecej pracy na poczatku niz matki "aniolkow", ale sie da. Musisz w to uwiezyc i dzialac. Bo inaczej wyladujesz w wariatkowie. Do tej pory jak chodze po kolezankach i widze te rozesmiane dzieci ( moje do roku prawie sie nie smialo, tylko wyl i wyl...), to mam uczucie, ze cos stracilam...cos pieknego no ale nic tam Nos do gory. Zacznij od zloba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje dziecko też mi dało szkołę życia z tym swoim jęczeniem ;) wciąż tylko jęki i marudzenie. Za szybko się wszystkim nudzi, jest absorbująca i wymagająca. No teraz w wieku 13 miesięcy już jest lepiej. Ale jestem tak wyczerpana, że nie chcę słyszeć o dziecku przez najbliższe 6 lat :D Koleżanka ma mega spokojnego półroczniaka i już planuje następne.. taka to na pewno mnie nie zrozumie :) Ja cię autorko rozumiem, wiem że w stanie ogromnego wyczerpania psychicznego i fizycznego człowiek po prostu przestaje być sobą. Jak masz się cieszyć macierzyństwem, jak masz uwielbiać swojego malucha, skoro on - po swojemu robi wszystko, żeby tak nie było? Nie wiem co ci poradzić, może opiekunka na kilka h dziennie, może żłobek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koneser piekna
Boshe jakie krowy rozplodowe oburzone buahahahahah :D:D:D:D zglaszanie na policje histeria i dramat. Wspolczuje Ci Autorko, nie dosc ze ten maly smierdzacy pasozyt nadwyrezyl Twoja urode i jedrnosc to jeszcze wykancza Cie psychicznie i fizycznie. W ogole wspolczuje kobietom oprocz oburzonych macior rozpolodowych, ktore jada po autorce. Zycze Wam swietoszki zakichane 3 dodatkowych dracych ryja smierdzieli, 30 dodatkowych kilogramow. Sama rozkosz i ekstaza. Hehehehe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O mentorka następna "jesteś kiepską matka taki wniosek" :o ile dzieci wychowałaś siedmioro, dziesięcioro? i ile charakterów ci się trafiło? pewnie mamusia jedynaka którego mama i tesciowa na zmianę niańczą. Kobieta która ma pojęcie o opiece nigdy by tak nie powiedziała nara debilko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swietnie rozumiem autorke gdyz z synem przeszlam dokladnie to samo.Dziecko zdrowe a mimo to wyjatkowo rozdarte,wyjace,nie umiejace zostac samo nawet na 2 minuty.Niestety z czasem wcale nie bylo lepiej.Mlody nie spal i ryczal po nocach do ponad czwartego roku zycia,caly czas nie mozna bylo spuscic go z oka.Przez ten czas przechodzilam zalamania nerwowe,depresje,leczylam sie,na szczescie uzyskiwalam troche pomocy od bliskich.Na widok dzieci dostawalam dreszczy.Nigdy wiecej nie chcialam miec drugiego.Syn ma teraz prawie 10 lat.Co sie zmienilo?Niewiele.Od przedszkola psychologowie,psychiatrzy dzieciecy,pedagodzy,w szkole to samo.Leki na ADGD nieustajace wizyty we wszelajich poradniach.Ktos kto nie ma takiegi dziecka nigdy nie zrozumie.Chlopiec nadal jest bardzi marudny,placzliwy,trzeba nie lada dyscypliny zeby nad nim zapanowac Ze strony mojej,nauczycieli.Kochalam go zawsze i kocham nadal bo to moje dziecko ktore urodzilam ale mialam juz nieraz rozne mysli.Podobne jak autorka tylko nie wypowiadalam ich na glos. Ale wiecie co? Niedawno okazalo sie ze jestem w ciazy.Iiiiiiiii.....ciesze sie z tego.Pozostaje mi jednak miec tylko nadzieje ze drugie dziecko bedzie przeciwienstwem pierwszego. Autorko!DASZ RADE!!!Swietnie cie rozumiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"krową rozpłodową" jest (według kafe) każda, która urodziła, więc nie używaj wyrażeń, których znaczenia nie rozumiesz, matole wyzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotów jak widać nie brakuje i dlatego jak czytam taka wypowiedź jak powyżej jestem za aborcja nawet w 7 miesiącu :-D Skoro dzieciak ci tak płacze to widocznie go rozpuści las A miast zająć się dzieckiem kiepska matko ... to na Cafe się siedziało ... dobrze ci tak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wychowujecie - tak macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie każda matka tak czuje jak autorka. Moja córka ma już 5 lat, ale pamiętam okres jej niemowlectwa i tez nie zawsze było słodko. Tez były dni, że darla się non stop i krew mnie zalewała bo nie wiedziałam co jej jest, ale nie miałam myśli, że lepiej gdyby jej nie było. I nie zgodzę się, że dziecko noszone na rękach jest bardziej rozdarte od tego, które noszone nie jest. Nasza była brana często na ręce, często była przytulana, całowana i wcale jej to nie rozpiescilo. Wręcz przeciwnie była dość pogodnym niemowlęciem. Sądzę, że synowi autorki zwyczajnie brakuje czułości i płakać może ze zwykłej tęsknoty. Choć mam nadzieje, ze ten temat to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mama jestem
Mówi się że młodo urodziła i nic nie zapewni dziecku! Ja urodziłam w wieku 17 lat. Nie mam średniej szkoły, kursów i kupę kasy. Ale wiem ze dziecku zapewnie miłość,ciepło, i to co tylko mogę bo po to pracuję. I jedno jest pewne ze autorki dziecko miłości nie doznaje. Nie ma co wrzucać do jednego wora wiadomo. Ale szkoda mi takich dzieci :-( I wiem ze za kilka miesięcy będę miala drugie małe serduszko tym razem planowane które też będzie kochane. Moje dziecko plakalo.jak bylo chore, nosilam je na zmianę z mężem od pokoju do pokoju , sama plakalam ale nie z nie nawisci! Było mi żal malucha ze sie męczy a ja nic nie moglam zrobic jak byc przy nim a temp wysoka kaszel itp i czuwanie czy nie trzeba do szpitala. Nie rozumiem i nie chce rozumiec takich matek. Tez nie raz chcialam chwile spokoju mialam dosc narzekalam ale nigdy nie obrazilam dziecka i nigdy go nie zalowalam i jestem szczęśliwa ze go mam. Drugi raz bym miala decydować? Decyzja była by ta sama: urodzić i wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli to co pisze autorka jest prawda to nie wierze ze nie robi dziecku krzywdy. Od tego wpisu aż bije nienawiścią i niestety ale od takich slow do czynów jest bardzo krótka droga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wyczuwa nerwy matki i się niepokoi, dlatego płacze. Póki autorka nie zaprowadzi ładu w swojej psychice, to dziecko tak się będzie zachowywać. Ono się po prostu denerwuje. A że inaczej nie potrafi przekazać emocji to wyje. Moim zdaniem brakuje mu spokoju i ciepła. A matce spokoju i odpoczynku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Ewuni
Jestem przerażona Bardzo dobrze że sprawę zgłoszono na policje !!! Ciężko się czyta takie wpisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krew zalewa, jak czyta się takie rzeczy wiadomo, Ale napisałaś co czujesz, jeśli macie trochę pieniędzy zdecyduj się na opiekunkę, młodą by dała rade, która ci pomoże i idź psychologa to ważne, dostaniesz leki, pomogą ci. Ty i dziecko będziecie wrakami po takim czymś, dziecko też czuje twoją nienawiść po częśc***ewnie i dlatego plącze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie dziwia te epitety : gnojek, padalec, bydlak. jak pomysle, ze to jest 9m dziecko to mi sie niedobrze robi. a sama za dziecmi nie przepadam i nie chce ich miec. jednak serce mi sie kroi i zal mi twojego dziecka. dziecko czuje, ze go nie kochasz i nie akceptujesz. niestety. dziecko powinni ci po prostu zabrac albo ty powinnas pojechac na pare miesiecy na terapie. nie wiem po co robicie dzieci ludzie jak ich pozniej nie chcecie? rozumiem zmeczenie itp rozumiem wszystko. ale autorka zywni czysta nienawisc do swojego dziecka. nie wiem jak ona ma zamiar wychowac to dziecko. Autorko : nienawidzisz dziecko bo nienawidzisz siebie. on jest twoja czescia. pomysl nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_z_Gotham_City
Ja mam dwójkę dzieci rok po roku, 20 i 5 miesięcy mają i bardzo często zostaję z nimi sama w domu, też śpię po około 4-5 godzin na dobę, też często płaczą, też często nie mam już sił i cierpliwości ale nigdy w życiu nie wyrażałabym się tak o swoim dziecku!!! Naprawdę żal mi dziecka, że matka go nienawidzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja właśnie odczuwam te opisy inaczej: jestem w stanie doskonale zrozumieć te epitety, mocne stweirdzenia, opisy stanów Autorki, naprawdę rozumiem jej przemęczenie i depresję. Jednocześnie uważam zresztą, że nie jest to sytuacja bez wyjścia, bo Autorka doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego stanu, a to już dużo, potrzeba teraz tylko jakiegoś wsparcia (mąż, teściowa), którzy pomogą jej wyjść z tej ślepej uliczki. Ale opowieść o monitorze oddechu mnie zmroziła. I uważam, że mocniejszego sygnału do tego, by iść do psychiatry, wspomóc się farmakologicznie, zgłosić się o fachową pomoc, nie będzie. Bo następnym razem mąż może się nie obudzić na czas, a życzenie Autorki " miałam nadzieję, że mąż się nie obudzi a za minutę będzie po wszystkim" się spełni. To jest przerażające, dziewczyno, potrzebujesz pomocy, bo to nie jest normalne i tego nie tłumaczy ani Twój stan, ani Twoje przemęczenie, ani usposobienie Twojego dziecka. Przekroczyłaś bardzo niebezpieczną granicę pomiędzy znienawidzeniem swojego obecnego życia a chęcią przerwania tego stanu rzeczy w sposób straszny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam dzieci rok po roku...przy 2corce przechodzilam koszmar przede wszystkim fizyczny,spalam w nocy po 2godz albo i nie....nie bede tu opisywac tego wszystkiego.generalnie mam okrytne wyrzuty sumienia bo mowilam do niemoqlaka zamknij sie,targalam ja w wozku podczas bujania jak przez godzine plakala i pare innych okropnych zachowan.moja corunia ma teraz 7lat-jest cudownym dzieckiem,kochana,slodka oczywiscie tez lobuzuje ale kocham Ja niewypowiedzianie a potrafilam tak o Niej kiedys myslec jak Ty autorko o synku.Musisz to wytrzymac i nie zarzekaj sie ze nie pokochasz go...podrzucaj malego do mamy i bliskich jak masz mozliwosc.ppza tym duzo przytulaj nawet wbrew sobie. A wy przestancie z policja ,znecaniem sie i podobnymi skrajnosciami-ona na zwyczajnie dosc,jest zmeczona,wykonczona zyciem-tak tez bywa.ja pamietam jak powiedzialam mojemu ojcu ktorego b kocham i ktory od zawsze kochal b moje coreczki "ze jak Asia placze mam ochote rzucic ja o sciane".to straaaszne i nawet strasznie sie to wyznanie pisze ale ja serio jej nirnawidzilam.mam teraz zaj wyrzuty sumienia,chcialabym cofnac czas i wynagrodzic jej za malo milosci w wieku niemoelecym.czasu nie cofne ale w myslach bardzo Ja przepraszam. Zobaczysz autorko minie.pokochaj swojedziecko jak nie teraz to pozniej. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko wyczuwa nerwy matki i się niepokoi, dlatego płacze. Póki autorka nie zaprowadzi ładu w swojej psychice, to dziecko tak się będzie zachowywać. Ono się po prostu denerwuje. A że inaczej nie potrafi przekazać emocji to wyje. Moim zdaniem brakuje mu spokoju i ciepła. A matce spokoju i odpoczynku. X DOKLADNIE No ale jak sie jedna z druga naczyta p*****l na Kafetreii, typu rodzenie SN, karmienie piersia, spacery, zupki domowej roboty, to ja sie nie dziewie ze pozniej psycha siada jak sie nia daje rady. Odpuscic sobie, wyjechac z domu na kilka dni ( a malego z tata zostawic, I moze babcia do pomocy w weekend). Wyluzowac to I dziecko sie uspokoi. Moj maly to aniolek w porownaniu do opisu autorki, ja swieta nie jestem I czasem przeklne ale takie epitety na temat wlasnego dziecka (lub jakiegokolwiek innego) by mi do glowy nie przyszly. Wspolczuje I rzycze powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×