Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mętlik w głowie po rozmowie

Mam mętlik w głowie, spotkanie z Ex czy się zgodzić?

Polecane posty

Gość mętlik w głowie po rozmowie

Historia jakich wiele, wielka miłość dwudziestolatki...kolega z liceum przyjaciółki, wspólne pomaturalne imprezy, od razu wpadł mi w oko nie ukrywałam tego.Po jakimś czasie, osiągnęłam swój cel, byliśmy razem, ale nie powiem że było łatwo go zdobyć bo nie było.Jednak się udało. I tak wytrwaliśmy rok.Studiowaliśmy w innych miastach i po prostu ja nie dawałam rady on tymbardziej.Rozstanie było dla mnie na tyle bolesne, że chyba do dziś mam traumę i żywię do niego jakiś nić sympatii.Taki nie do końca ugaszony płomień.Czasem o Nim myślę, co by było gdyby... A dziś? Dziś ja mam cudownego męża, malutką córeczkę, mam swoją poukładaną wzorową rodzinę. Jednak ostatnio przypadkiem spotkaliśmy się z panem poprzednim w galerii handlowej. Chwilę pogadaliśmy o d***e maryni...coś we mnie drgnęło tak jakby, ale zajęłąm się swoimi sprawami, zapominając. I przeczuwalam że to nastąpi, tak jakby wiedziałam...on odezwał się ode mnie.Chciał wyjść na kawę, pogadać, bo podobno nie ma z kim, wszyscy znajomi zagonieni ( jest lekarzem ) i on taki "biedny" postanowił napisać do mnie. Niby ok, niby to tylko spotkanie, ale ja boję się że wpakuję się w niezłe bagno. Takich historii jest mnóstwo przecież.Ja mężatka on wolny strzelec, wystarczy chwila i wszystko może się zmienić...wiem że nie warto, ale chętnie spotkałabym się z nim, żeby powspominać, nie nas, ale tamte cudowne czasy, kiedy byliśmy młodzi. Mam mętlik w głowie, nie wiem tak na prawdę co zrobić. Kochałam tego człowieka strasznie i być może wystarczyłaby chwila-nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już sama dałaś sobie odpowiedź swoim opisem, czyli wniosek jeden: wiem że nie powinnam się z nim spotkać ale bardzo chcę i się z nim spotkam. Dobrze wiem co będzie, chcę mieć z nim romans ale boję się, ze się dowie mój mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze zastanawiam się dlaczego w tak ważnych zyciowych decyzjach pozwalamy aby to emocje za nas decydowały?:O a nie rozsądek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co bralas slub, po co to dziecko, skoro teraz jestes w stanie umowic sie z ex gachem i wszystko popsuc? Po co Ci to, nie masz o czym z mezem rozmawiac, co robic? I nie pitol o wielkiej milosci, bo spotykalas sie z ex gachem kiedys, za czasow studenckich, do tego byl to zwiazek na odleglosc. Za co go wiec niby kochalas? Gdyby to byla milosc, to oboje zrobilibyscie wszystko, by razem byc, zamieszkac i teraz jego za meza bys miala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chcesz rozwalić swoją rodzinę to idź,a jeśli nie to siedź z dupa w domu.Miałam kiedyś taką samą sytuację,tylko z tą różnicą ,że miałam narzeczonego a nie męża i brak dzieci.Jedno spotkanie,drugie ,trzecie....u mnie akurat to wyszło na dobre bo szybko się zorientowałam,że nie kocham narzeczonego,że to tylko przyzwyczajenie.Dziś nie jestem z żadnym z nich.Mam syneczka i cudownego męża poza,którym świata nie widzę i żaden kolega sprzed lat dziś nie namówiłby mnie na spotkanie ,bo kocham mojego męża nad życie.Jeśli ciebie ciągnie do tego spotkania to zastanów się czy naprawdę kochasz męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mętlik w głowie po rozmowie
jeśli pójdę na to spotkanie to na pewno mój mąż będzie o tym wiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jakie wy wszystkie mądre jesteście a tak na prawdę jedna z drugą zrobiłaby tak jak autotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam w 3 powaznych zwiazkach, ktore sie rozpadly, za kazdym razem mowilam "moja wielka milosc". A za meza wzielam zupelnie kogos innego, kogo kocham nad zycie i zaden z moich eks facetow nie bylby w stanie sprawic, bym sie spotkala, ot, to bylo kiedys, minelo i nie wroci. To meza kocham i on jest dla mnie jedyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś o jakie wy wszystkie mądre jesteście a tak na prawdę jedna z drugą zrobiłaby tak jak autotka xxx :D:D:D jasne :D:D:D nigdy nie wracam do starych miłości :classic_cool: zawsze jesli coś koncze to na amen mając świadomość dlaczego to robie:P Ponadto jesli ona się skusi to facet pomyśli"dobrze ze jej nie mam za żonę...zwykła dupodajka" przynajmniej ja bym o kimś tak pomyślała :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno facetowi by kopara opadla jakbyś powiedziała że kochasz męża i nie potrzebujesz rozgrzebywac starej przeszłości i na pewno by poczuł szacunek do ciebie i poczuł co stracił. Nie powinnaś się z nim spotykać samą wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To sobie wyobraz ze Twoj maz spotyka swa eks milosc i od spotkania tylko marzy o kawce z nia i pogaduszkach. Sama na siebie juz wyrok wydalas, napisalas, ze boisz sie, ze sie w bagno wpuscisz... Nie masz czystych intencji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie luz z tym facetem.On jest nie w porządku proponując ci spotkanie wiedząc,że masz rodzinę.Ciekawe czy chciałby aby jego zona spotkała się ze swoim ex z dawnych lat.Nie idź,po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona chce isc, jara ja to, wie ze nie powinna, ale jakas sila ja ciagnie do "pierwszej milosci" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćika
Zaproś go do was do domu:) Zaproś też innych znajomych, posiedźcie wspólnie wszyscy, wy powspominacie stare czasy, on zobaczy jaką masz szczęśliwą rodzinę. To będzie neutralny grunt. Sama nie idź bo widzę, że Cię kusi, myślę że trochę go idealizujesz i nie poznałaś go dobrze przez ten czas kiedy z nim byłaś, po za tym to były szczenięce lata, Wydaje mi się, że ty tęsknisz tylko za tą magią tamtych młodzieńczych lat, a co jeśli on okazałby się jakimś dupkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na Twoim miejscu zaprosiłabym go do domu, przedstawiła męża. Jeśli nie będzie chciał to będzie jednoznaczne, że chce czegoś więcej. W moim mieście mieszka mój były, z którym byłam dość długo. Kiedyś chciał się spotkać. Zaproponowalam właśnie żeby wpadł do mnie na kawę, powspominanie czasów nastoletnich itp ale wtedy kiedy w domu będzie mój mąż. Nie przyszedł, nie odzywał się, a na ulicy nawet cześć nie odpowie. Wiec jak dla mnie jasne było czego chciał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×