Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest mi przykro

Zostałam sprzątaczką i uważam, że nie mam się czego wstydzić

Polecane posty

Gość jest mi przykro

Zrobiło mi się przykro czytając wasze niektóre wpisy o sprzątaczkach, śmieciarzach itp. Ja jestem z zawodu polonistką, zaraz po studiach zaszłam w ciążę i zostałam sama. Nie miałam nikogo do pomocy, mój ukochany mąż znudził się i odszedł. Nie uważam żeby to była moja wina, widocznie przez wcześniejsze 8 lat musiał się nieźle maskować i ukrywać swoją niedojrzałość. Rzucił mi miesięcznie 200zł alimentów i tyle go widziałam. Nie miałam pracy, w końcu po ukończonych studiach i praktykach w szkole zaszłam w ciążę, ale się nie poddałam, złożyłam swoje cv do wszystkich szkół w mieście. Nie mieli etatów, jedynie w szkole 40km od mojego miasta zaproponowano mi posadę za całe 1400zł. Fajnie ale opłacić dojazd, żłobek, opiekunkę i pieniędzy nie ma, a gdzie rachunki, życie? Cóż, trzeba było schować dyplom do kieszeni i iść do supermarketu gdzie płacili więcej. Tam poznałam miłą panią, która była naszą klientką i szukała kogoś do sprzątania, a ja przecież potrzebowałam pieniędzy. I tak się zaczeło, najpierw u niej, potem jej siostry, koleżanki, w końcu dałam ogłoszenie, że posiadam referencje jestem dokładna, uczciwa. No i z czasem miałam cały grafik, zrezygnowałam z pracy w supermarkeci. To było 5 lat temu i zarabiałam wtedy średnio 4 tysiące na miesiąc. Dla mnie pracującej w supermarkecie za 1600zł to były naprawdę dobre pieniądze. Byłam dobra w tym co robiłam, więc poelcano mnie coraz częściej, miałam tyle obiektów do sprzątnaia, że założyłam firmę i zatrudniłam jedną dziewczynę do sprzątania, potem drugą. Dziś mam 3 dziewczyny i codziennie rano wychodzę sama też sprzątać. Mogłabym odpuścić, bo już nie pracuję tyle godzin co wcześniej, ale uważam, że mieć te parę złotych więcej, a nie mieć to jest różnica. Zleceń mi przybywa, już odmawiam nawet, bo nie mogę w tym momencie działalności rozszerzyć, ale może za jakiś czas? Gdy czytam o przepaści intelektualnej, obyciu, czytaniu książek to jest mi przykro, bo uważam, ze jestem osobą inteligentną i mogę prowadzić ciekawe rozmowy nawet z lekarzami czy prawnikami, o których wspominano. I tak też robię, wiele moich klientów ma takie zawody i ci, z którymi się lepiej znam traktują mnie jak partnera do rozmowy, a nie kogoś gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys napisałam ze pakuje cukierki na produkcji to kilka kobiet tutaj napisało mi ze jestem nikim :( i ze nie powinnam mieć dzieci . Niby to tylko forum ale przykro sie robi jak człowiek czyta takie komentarze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh, no cóz ludzie są tylko głupcami, a te osoby pewnie lepszej pracy nie mają, tylko na necie mogą byc gwiazdami. Powodzenia w biznesie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
Napiszę wam, ze w życiu miałam do czynienia z wieloma ludźmi, przezyłam poniżenie, próbę potraktowania mnie jak śmiecia, ale z reguły były to jednorazowe sytuacje, bo więcej po prostu do takich ludzi sprzątać nie chodziłam. Z własnego doświadczenia wiem jednak, że człowiek z klasą nigdy nie potraktuje tak drugiego człowieka, ale nowobogaccy, którzy podniecali się swoimi dyplomami ze szkółek policealnych bądź tytułami magistra musieli jakoś chyba się dowartościować, bo w głębi siebie wiedzieli, że są mało wartościowymi ludźmi i gdyby nie pieniądze byliby według samych siebie nikim. Pamiętam jak raz poszłam sprzątać do nauczycielki matematyki i jej męża, który miał tam jakiś biznes. Ona się uważała za wielką damę co odczułam już w pierwszej rozmowie. Jednak gdy przyszłam sprzątać siedziała z koleżanką w kuchni i piła kawę i opowiadała o przeczytanym artykule na temat lektur szkolnych, jej koleżanka zapytała mnie "A pani co o tym sądzi?", pani nauczycielka matematyki nie dała mi nic powiedzieć mówiąc "kogo ty pytasz, przecież widzisz, że lata ze ścierką, więc lektur w szkole na pewno nie czytała". Odłożyłam ścierkę mówiąc, że w zasadzie jestem jej koleżanką po fachu i wyszłam po prostu. Nie wzięłam nawet za godzinę którą tamtego dnia do momentu tej sytuacji przepracowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro że to powiem, bo sama mogłabyś być nauczycielką, ale one są najgorsze... Moja mama sprząta w szkole i nieraz doświadcza poniżenia ze strony nauczycielek. Pomimo że to fajna babka i ubrac się umie i zawsze wyszykowana, to nauczycielki się dziwią, że jak to sprzątaczka paznokcie zrobione? skórzana torebka? fajne ciuchy? nie wiem co się dzieje z tymi ludzmi ale to prawda, są g****o warci i chcą się dowartościować kosztem innych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zycie ci sie tak potoczylo ale prawda jest taka, ze teraz jestes bizneswoman. Gdybys nie miala wyksztalcenia, biznesu bys pewnie nie rozwinela. A to, ze mozna z toba porozmawiac na rozne tematy na pewno jest plusem dla klientow. Szacunek, masz klase czego wielu ludziom (z wyksztalceniem czy bez) brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skończyłam inżynierię materiałowa. Dorobiłam podyplomowe z BHP. Pracuje jako wyspecjalizowana kosmetyczka bo lepiej zarabiam, miewam zarobek wysokości 10k miesięcznie. Wiele klientek przychodzi do mnie bo można ze mną porozmawiać. Wielokrotnie spotkałam się z twierdzeniem ze kosmetyczki to te co nawet z zawodowki fryzjerskiej wyleciały bo nie umiały liczyć procentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nauczycielki takie są, nie wszystkie, ale znam kilka zmij, które nie znosza skorzanych torebek u studentek lub uczennic :D coś w tym jest, że na nauczycieli idą najgorsi studenci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wychodzę z założenia, że nie stanowisko i tytuł magistra świadczy o inteligencji i wiedzy, bo w obecnych czasach studia nie są już tak prestiżowe, jak były powiedzmy jeszcze 10 lat temu i mamy całe rzesze magistrów, którzy niejednej sprzątaczce mogą buty czyścić. Natomiast jeżeli ktoś nie szanuje drugiego człowieka wyłącznie z racji wykonywanego zawodu, to wystawia świadectwo o braku kultury i klasy jedynie sobie i nie ma się co przejmować kimś o tak wąskich horyzontach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
To przykre, ze nauczycielki tak traktują panie sprzątające, bo czego oni nauczą dzieci? braku szacunku do drugiego człowieka? to naprawdę przykre. Za moich czasów panie woźne w szkole były traktowane z szacunkiem i przez nas i przez nauczycieli. Dziękuję za miłe słowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dodam jeszcze, że wstyd to kraść, a nie wykonywać dany zawód jeżeli jest się przy tym uczciwym człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ludzie sa rozni. Nigdy nikogo nie oceniam po tym jaka prace wykonuja, ale po tym jakimi ludzmi sa. Niestety sa ludziska dla ktorych liczy sie kasa i stanowisko. Znam takich osobiscie. Wiekszosci sloma z buciorow wystaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
Ja nie wstydzę się tego co robię. Nie mówie ludziom nowo poznanym, rodzinie, znajomym, ze prowadzę firmę, nie robie z siebie jakiejś bizneswoman. Owszem może i zatrudniam trzy osoby, ale wciąż sama sprzątam. Powiem wam, ze wcześniej chciałam uczyć, miałam w sobie to powołanie, ale cóż miałam zrobić? Mogłam oddać synka mężowi czego bardzo pragnęła jego teściowa grożąc mi że zdechnę z głodu i dziecko sama im oddam. Gdybym to zrobiła dziś pewnie byłabym nauczycielką z 6 letnim stażem, być może szkoliłabym się dalej. Nie potrafiłam jednak i nie chciałam oddawać dziecka, zaparłam się sama w sobie, że dam radę i dałam. Jestem dumna z siebie i polubiłam nawet tą swoją pracę, mam samych fajnych klientów, z niektórymi się przyjaźnie i spotykam nie tylko podczas wykonywania pracy. Poznałam mnóstwo ludzi, fajnych i mniej fajnych, nie żałuję i przykro mi gdy czytam takie głupoty, ze osoba wykonująca fizyczną pracę przeczytała np. mniej książek, jest nieobyta, ma ubogie słownictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Monika
autorko, a czego niby masz się wstydzić? Żadna uczciwa praca nie hańbi. Ja też przerabiałam etat sprzątaczki w swoim życiu. W firmie, w której pracowałam już 8 lat będąc na wychowawczym byłam zmuszona wrócić do pracy - mąż od nas odszedł, zostawił nas bez środków do życia. Innych etatów nie było zostałam więc sprzątaczką. Dla mnie to była wspaniała decyzja, rano byłam z dziećmi w domu, po południu rodzice albo siostry zajmowały się dziećmi a ja szłam do pracy. Dzieci podrosły, a ja wróciłam na dawne stanowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, bo zasadniczo tak jest, co nie oznacza, ze sam fakt pracy jako sprzataczka powoduje, ze ci sie zasob slownictwa zmniejsza ;). gdybys pracowala wcszkole pewnie sama bys sie przekonala - moja kolezanka pracuhe w gimnazjum i mowi, ze wiekszosc uczniow, ktorzy ida do slabych ogolniakow i zawodowek, to analfabeci niemal i raczej oni nawet polowyvlektur. szkolnych nie przeczytali. a jak wiadomo to oni potem ida do wiekszosci prac fizycznych. inna kolezanka pracuje wctechnikum i mowi, ze poziom katastrofa. nawet prostej wypowiedzi sformulowacvpisemnie nie potrafia. takze cos w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Moja szwagierka kilka ładnych lat spędziła zajmując sie domem i wychowaniem dzieci, lata mijały, dzieci urosły, życie coraz droższe i postanowiła iść do pracy ale wiadomo kilka lat przerwy i nigdzie nie mogła sie załapać, w koncu ktoś szukał kogoś do sprzątania raz w tyg wiec oczywiscie zadowolona sie zgodziła i tak jak u Ciebie była polecana i ze sprzątania raz w tyg w koncu cały tydzień jej sie wypełnił. Potem ktoś poprosił o pomoc przy rodzinnej imprezie a ze siedząc w domu doskonaliła gotowanie okazało sie ze potrafi bardzo sprawnie przygotować dobre jedzenie, piecze ciasta, ciasteczka, torty no i poszło, pracowala sama ale byla rozchwytywana. Sprzatala, wypiekala ciasta wieczorami, w niektóre weekendy zrzadzala uroczystości rodzinne. Grafik ustaliła jak chciała, kiedy chciała wolny dzień to miała, naprawdę dobrze jej szło. Teraz jest szefowa kuchni w bardzo dobrej restauracji/sali weselnej, bez gastronomicznego wykształcenia, po prostu była dobra, szukali kogoś i sie sprawdziła, zarabia bardzo dobrze. Nigdy bym nie pomyślała ze ma sie ona czegokolwiek wstydzić. Naprawdę jest super osoba, dobra mama, zadbana kobieta, sumiennym pracownikiem, nic nigdy nie zawaliła. Nawet jak szła sprzątać to z podniesiona głowa, robiła co mogła zeby dołożyć cos do rodzinnego budżetu i z tego co opowiadała sprzatala zawsze u zamożnych ludzi, miała wsród pracodawców dentystkę, lekarza, bankowca i nikt nigdy nie dał jej odczuć ze jest gorsza. Jedli obiad to zapraszali ja do stołu, jedna pani codziennie jej zamawiała obiad bo nie miała czasu sama gotować, zawsze wszyscy bardzo dziękowali za prace, odrzucali dodatkowe pieniądze do wynagrodzenia. Myśle ze ludzie z klasa nigdy by nie poniżali człowieka tylko dlatego ze sprząta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
Moniko widzę, ze przeszłaś to co ja, czyli odejście męża. To jest naprawdę ciężki moment w zyciu kobiety tym bardziej jeśli są dzieci. Ja spotkałam jakieś 4 miesiące temu na przyjęciu u jednej rodziny u której sprzątam koleżankę ze studiów. Dodam, ze byłam gościem, bo owszem z niektórymi się przyjaźnię i spotykamy się na prywatnym gruncie. Wracając do koleżanki to skończyła specjalizację kulturoznawczą i po studiach pracowała w muzeum za 1100zł, wiem, bo pamiętam jak mi się żaliła. Mieszkała wtedy w kawalerce z 3 osobami, oszczędzała niesamowicie, bo ledwo ją było stać na życie na normalnym poziomie. Potem wyszłą za mąż za pewnego przedsiębiorcę i zrobiła się bogatą panią domu, dyplom jak ja schowała do szuflady:) Spotykam ją więc na tym przyjęciu i opowiada mi o sukcesach swojego męża, że zna pana domu z tego i tamtego miejsca, taka tam gadka w stylu "gdzie to mój mąż nie bywał, czego nie robił. Pyta mnie skąd ja znam gospodarzy, powiedziałam prawdę. I ona wybuchnęła śmiechem, myślała, że zartuję. Gdy zapewniłam ją, że to prawda powiedziała ze skrzywioną miną, że wstydu nie mam i nie zaszczyciła mnie potem już nawet jednym spojrzeniem. Skąd takie podejście u ludzi? Nie potrafię tego zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wstyd ... juz wolałabym te cukierki pakować ... najgorzej te ubikacji e myć. .. Okropienstwo. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
czytałam twoje wypowiedzi na innym temacie hh29. Jesteś bardzo niedojrzałą i taka typową nowobaccką osobą. Przepraszam, może nie jesteś, ale sprawiasz poprzez swoje wypowiedzi takie wrażenie. Co do słownictwa to na pewno pracując wśród gimnazjalistów nie byłoby ono bogatsze, no chyba, ze masz na myśli jakieś wulgarne powiedzonka. Prawie każdego dnia rozmawiam z osobami na poziomie, dyskutuję o książkach, filmach, wymieniam się książkami, płytami. Uważam, ze ani się nie uwsteczniam ani nie zatrzymuję w swoim osobistym rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przecież hh29 juz została dawno rozpoznana tutaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roukola
Hh, w temacie o smieciarzach myslalam, ze mamy po prostu odmienne zdania. Po Twojej wypowiedzi tutaj juz wiem, ze jestes po prostu nowobogackim snobem. Jaka szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
myślę, że pani o nicku hh29 nie jest warta by rozmawiać o niej. Po prostu ma dziewczyna trochę niepoukładane w głowie. Życzę jej by życie nigdy jej inie doświadczyło i nie musiała wyskakiwać ze swojej bańki mydlanej. A tak na poważnie to nie rozumiem po prostu jak można tak szufladkować ludzi, a wielu tak robi. Ja poznałam np. sporo kobiet będących na utrzymaniu męża i niektóre mają klasę a inne nie, nie zaryzykowałabym stwierdzenia, że kobieta nie pracująca jest leniwa, nudna czy głupia, bo sie nie rozwija zawodowo. Dlaczego więc ja jestem od razu wkładana do szufladki z napisem "głupia, nieoczytana, nieobyta, chamska, prostaczka" itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hh29 to jest dziunia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Usmiechnelam sie przed momentem jak przeczylalam na ktoryms z topikow tekst o tym ze jezeli ktos ma wyzsze wyksztalcenie to i lekarz z nim inaczej rozmawia. Nie wiem czy u was w przychodni lekarze pytaja o wyksztalcenie i miejsce pracy? Czesto chodze do lekarzy roznych spec. ale o tym co robie zawodowo i jakie mam wyksztalcenie wie tylko ortopeda-moj kolega. Ok, wiedza ze nie jestem po kierunku lekarskim bo na medycynie znam sie tak jak onkolog na liniowych obwodach mikrofalowych ale nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
zemną nigdy żaden lekarz nie rozmowiał jak z kimś gorszym, a kilku wiedziało, że sprzątam, bo kontakt do nich miałam poprzez małżeństwo, którym sprzątam dom. Oboje są lekarzami, jak synek chorował naprawdę sporo mi pomogli. Nikt mnie gorzej nigdy traktował jesli chodzi o środowisko medyczne, nawet panie pielęgniarki były nader uprzejme. Nie wiem czy z natury czy dlatego, ze byliśmy od dokrota x. Obawiam się tylko tego jak kiedyś koleżanki i koledzy syna będą reagować na wiadomość tego, że jego mama sprząta. Niestety jesli będą te dzieci wychowywane przez takich rodziów jak właśnie niektórzy tutaj wypowiadający się z pogardą o innych to obawiam się, że może to być problem. Podejrzewam też, że np. dziecko jednej z uzytkowniczek, której nick się tutaj pojawił miałoby odgórny zakaz przyjaźnieniu się z dzieckiem sprzątaczki. I to mnie martwi, że trafimy na takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też kiedyś myślałam, ze wykształcenie i miejsce pracy to w zasadzie wizytówka człowieka i na tej podstawie wiele można powiedzieć. Tja, miałam wtedy może jakieś 16 lat. Znam wielu ludzi, takich z mgr przed nazwiskiem (to teraz żaden wyczyn, swojego zrobiłam z palcem w tyłku więc serio, nie ma się czym chwalić:P) którzy nie czytają, nie interesują się niczym. Mój kolega z biurka obok w pracy - nie wie kompletnie nic o polityce, jak się nazywa nasz premier, kto jest prezydentem USA ("jakiś murzyn, nie?") itp. Nigdzie nie jeździ, niczym poza swoją specjalizacją się nie iteresuje. Lubię go, ale rozmawiać z nim nie ma o czym. Na studiach pracowałam w ciuholandzie - była tam stała ekipa plus kilkoro dochodzących do pomocy. Ci dochodzący to byli studenci jak ja a stali to ludzie po większości po zawodówce. I pracowało mi się świetnie, babeczki miały spore zainteresowania, sporo rozmawiałyśmy o aktualnych wydarzeniach. Jedna hodowała psy, tzn miała dwa, a nie hodowle, ale na temat psów wiedziała chyba wszystko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
diablica tasmanska, o innym pofejsciu lekarza do pacjenta ja pisalam w kontekscie niemiec. tytaj na poerwszej wizycie jest ankieta do uzupelnienia i wpisuje sie zawod, nawet mozna zaznaczyc tytul naukowy, jesli sie ma ;). nie pisalam tego o polsce. autorki, przeciez posalam wlasnie, ze gdybys patrzyla na gimnazjalistow, to bys widziala, kto z nich idzie do zawodowek i jaki to ogolnie poziom, a nie, ze ty mialabys sie czegos od nich uczyc np. sliwnictwa :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
hh29 wiem co pisałaś, ale wyobraź sobie, że mam kontakt z 2 koleżankami po studiach, które są nauczycielkami i obie twierdzą, że najgorsze słownictwo mają dzieci rozpieszczone. jedna uczy w gimnazjum i ma w klasie chłopaka, którego rodzice są prawnikami, prowadza kancelerię znaną w mieście. Ten chłopak zachowuje się strasznie, zero kultury, same przekleństwa, obraźliwe słowa i lekceważenie innych, wysmiewanie słabszych, biedniejszych. Druga pracuje w LO i też ma dziewczynę, której matka to profesor historii, a ojciec lekarz ginekolog, dziewczyna to chamka, ma w ogóle sprawę w sądzie rodzinnym za znęcanie się nad koleżanką. Także jeśli mam być szczera to te dzieciaki są poniżej jakiekogolwiek poziomu, ale pewnie skończą studia dzięki rodzicą i zasilą grono osób myślących jak ty hh29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki rodzicom- prostuję zanim ktoś wytknie mi ten haniebny błąd;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
wyżej to ja, autorka tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×